Naruto Fanon Wiki
Advertisement

Ren Uchiha - jeden z ostatnich członków klanu Uchiha, specjalny jounin z Konohagakure. Jest jedną z niewielu osób, które obudziły w sobie Wiecznego Mangekyou Sharingana oraz Rinnegana.

Wygląd[]

Ren zazwyczaj ubiera się w czarno-czerwony strój podobny nieco do tego Uchihy Madary. Nosi czarną koszulę, na której zamocowane są czerwone naramienniki i podobny do nich kołnierz. Spodnie Rena są proste i tego samego koloru, co koszula. W II części zaczyna nosić skórzane rękawiczki bez palców, z metalowymi płytkami osłaniającymi przed uderzeniami bronią. Po ataku na Konohę chłopak zmienił swój strój. Od tego czasu nosił białe spodnie, biało - czarną koszulę oraz pelerynę ze znakiem rodu Uchiha na plecach. Podczas walki mógł ją zdjąć i zawiązać wokół pasa, dzięki czemu przypominał nieco swojego kuzyna Sasuke.

Uchiha, tak jak większość członków jego klanu ma krótko obcięte, sztywne czarne włosy, które przechylają się lekko w lewo. Jest wysoki i chudy, a jego naturalny kolor oczu to jasno niebieski.

Charakter[]

W młodosći Ren charakterem nie różnił się zbytnio od swojego brata Hayato - był miłym i wesołym chłopcem. Zachowywał się dość żywiołowo, ale miał opinię grzecznego dziecka. Po masakrze klanu Uchiha jego nastawienie do świata zmieniło się - stał się optymistą, dostrzegał głównie pozytywne strony życia. Pomimo tego był cichy, opanowany i poważny. Podczas wykonywania misji dowiódł swojej odwagi i pokazał, że można na nim polegać. Ren za wszelką cenę zawsze pragnął osiągać wyznaczone sobie cele oraz rozwijać się, co też ze skutkiem czynił. Chłopak bardzo lubił rywalizować, w szczególności ze swoim przyjacielem Akeru. Oprócz tego znano go z jego upartości, która choć trudna w obejściu, zazwyczaj okazywała się słuszna. Przede wszystkim jednak Ren słynął ze swojej dumy, która, zraniona, zawsze popychała go do działania i długo nie dawała o sobie zapomnieć.

Uchiha wsławił się także jako zdolny i bardzo charyzmatyczny przywódca. O jego naturalnych zdolnościach w tej dziedzinie świadczy jego spontaniczne objęcie przywództwa nad całą dywizją shinobi w czasie Piątej Wielkiej Wojny, zwanej później Dywizją Rena. Pomimo swojej sarkastycznej osobowości i czarnego humoru, a także sztywnego zachowania wobec obcych, młodzieniec nigdy nie narzekał na brak przyjaciół. Zawdzięczał to między innymi swojej charyzmie oraz wybitnej inteligencji. Ren wiele razy był opisywany przez innych jako geniusz, co odzwierciedlało się w jego zdolnościach taktycznych oraz możliwości szybkiego łączenia faktów. Tak światły umysł przysporzył mu wiele prestiżu i szacunku u innych ludzi.

Nindo Rena to ,,ochrona swojej rodziny za wszelką cenę". Od tej zasady nie ma wyjątków, a każdy, kto skrzywdzi jego bliskich jest postrzegany przez niego jako śmiertelny wróg. Widać to na przykładzie Sasuke Uchihy, który, mimo iż w innych okolicznościach mógłby zostać przyjacielem Rena, niemal został przez niego zabity za morderstwo Hayato. Nawet po odkupieniu swoich win licznymi czynami i zyskaniu szacunku swojego kuzyna, nigdy nie otrzymał on od niego słowa wybaczenia. Następnie jounin poświęcił kolejne kilka lat, by dopaść i zabić Obito oraz Madarę Uchiha, którzy byli bezpośrednio odpowiedzialni za zgon jego ukochanego brata. Mimo iż mijały lata od tego wydarzenia, gniew Rena i jego chęć zemsty nie zmalały ani trochę. Pokazuje to, jak bardzo zawzięty potrafił być Uchiha, zwłaszcza w sprawach dotyczących jego rodziny. Nawet wiele lat po wojnie, mimo osiągnięcia światowego pokoju, wspomnienia o jego bliźniaku budziły w nim te same emocje, co na samym początku. Jest to skutek tego, że nindo chłopaka posiada w sobie również ,,Klątwę nienawiści" klanu Uchiha, która nakazuje jej członkom mścić się na swoich nieprzyjaciołach. Jednakże, jak określił to Kakashi, mimo iż Ren nie jest wolny od tej skazy, to potrafi kontrolować ją dużo lepiej niż reszta jego pobratymców i naginać ją do własnych celów, a nie samemu się jej poddawać. Właśnie dlatego nie postrzega on Senju jako swoich wrogów i zamiast tego kieruje swoją nienawiść przeciw tym, którzy skrzywdzą jego rodzinę. Przywiązanie do niej i swojego klanu również wynika z ,,Klątwy nienawiści" Uchiha, jednak młodzieniec posiada też inne ideały. Co prawda popularna w Wiosce Liścia ,,Wola ognia" jest mu obca i nie potrafi się on utożsamiać z mieszkańcami Konohy, jakby byli oni jego krewnymi, ale i tak jest w stanie poświęcić bardzo wiele, by ochronić to miejsce. Uważa on, że Konohagakure jest jego domem oraz jego rodziny i właśnie dlatego zamierza zapewnić jej bezpieczeństwo. W przywiązaniu do wioski objawia się niezwykła lojalność Uchihy. Ten idealistyczny młodzieniec nigdy nie zdradził swoich sojuszników i odwdzięczał się szacunkiem i wiernością w zamian za okazaną przyjaźń. Przyjaciele są również bardzo wysoko jego na liście wartości, a zawiedzenie któregoś z nich jest dla Rena wielką plamą na honorze. Uchiha jest człowiekiem, który nie lubi polegać na innych i liczy na własną siłę, nie tolerując słabości, ale często docenia wsparcie okazane mu przez kompanów. Z powodu swojego braku więzi z Wioską jako taką Uchiha uważał, że nie nadaje się na Hokage i postanowił odstąpić ten tytuł swojemu przyjacielowi Akeru.

Relacje[]

Hayato Uchiha[]

Kiedy Ren i jego brat przenieśli się w czasie, był on dla niego jedyną rodziną. Uchiha był znany ze swojej nadopiekuńczości wobec swojego brata, która działała również w drugą stronę. Bliźniacy nieco ze sobą rywalizowali w młodości, jednak po wydarzeniach związanych z ich dawną drużyną zakończyły się między nimi wszelkie spory. Ren nył w stanie bez wahania oddać swoje życie w obronie Hayato, jednak zdażyło się na odwrót. Ren mocno przeżył śmierć swojego bliźniaka i wspominał ją do końca życia. To ona była siłą, która kierowała nim podczas jego działań w V Wielkiej Wojnie Shinobi i napędzała jego wolę walki. Za życia, Hayato i Ren byli przykładnymi braćmi - wspierali się i pomagali sobie wiedząc, że mogą zawsze na siebie liczyć. Nawet pomimo tego, że wybrali różne drogi - Ren postanowił pozostać w wiosce, natomiast Hayato ją opuścił, to nie przestali o siebie dbać. Starszy z braci robił wszystko, co mógł, by zapewnić Wiosce Ukrytej w Liściach bezpieczeństwo i jednocześnie - swojemu bratu. Ren natomiast śledził wydarzenia na arenie międzynarodowej, pilnując, by Hayato się nie narażał. Po jego śmierci Uchiha postanowił za wszelką cenę go pomścić. Niemal zabił Sasuke i pomimo tego, że ten później nawrócił się na dobrą ścieżkę i odpokutował za swoje grzechy, to Ren nigdy nie wybaczył mu tego, co zrobił. Kiedy spotkał Madarę i dowiedział się, że to przez jego manipulacje jego brat nie żyje, dał z siebie wszystko, by tylko doprowadzić do jego śmierci. Bez wątpienia Hayato był najważniejszą osobą w życiu Rena, która ukształtowała jego osobowość i styl bycia. Uchiha zawsze darzył swojego zmarłego brata najwyższą czcią i obraza jego pamięci była jedną z niewielu rzeczy, która była w stanie wprawić go w szał. Zazwyczaj spokojna, opiekuńcza i ciepłą chakra Rena w czasie walki z Madarą, jak on sam to opisał, posiadała ,,czystą chęć mordu" i była zimniejsza niż jego własna. Dobrze obrazuje to oddanie, jakim Ren darzył swojego bliźniaka.

Akeru Uzumaki[]

Relacja Rena z Akeru już od samego początku układała się skomplikowanie. Po ich pierwszym spotkaniu Uchiha wyrobił sobie o nim opinię jako o ,,rozpuszczonym, zadufanym w sobie dzieciaku", jednak szybko nawiązała się między nimi nić rywalizacji. Czarnowłosy będąc zawsze o krok przed Uzumakim często wykorzystywał swoją przewagę, by pokazać mu swoją wyższość. Mimo to powoli zaczynał szanować swojego rywala i okazywał mu coraz większe zaufanie. Akeru bardzo zdenerwowany faktem zostawania w tyle jeśli chodziło o jego umiejętności. Irytował go on do tego stopnia, że pewnego razu wyzwał Rena na walkę w Dolinie Końca, która zakończyła się ogromnymi zniszczeniami, a jej rezultat nie był jasny - zanim dwaj shinobi zdążyli skończyć walczyć, ich starcie zostało przerwane. Od samego początku Uchiha był sceptyczny temu pojedynkowi, ponieważ jak twierdził ,,przyjaciele nie powinni między sobą walczyć". Mimo to, sprowokowany przez Akeru, w końcu dał upust swojej chęci rywalizacji. Okazało się to zbawienne dla obu shinobi, których temperamenty mocno opadły po tym starciu i mimo że zachowali oni chęć przwyższenia siebie nawzajem, nie była ona ich główną motywacją.

Pomimo tych trudnych początków Uchiha uważał Akeru za swojego prawdziwego i, zaraz po Hayato, najlepszego przyjaciela. Miał do niego ogromne zaufanie i czuł się zobowiązany do ochrony go. To właśnie chęć obrony Akeru przed Tobim była główną przyczyną aktywowania przez Rena Mangekyou Sharingana. Dużo mówi to o tym, jak oddany Ren był swojemu przyjacielowi. Sam Akeru, będąc pod wpływem iluzji i wierząc, że Madara zabił młodego Uchihę, niemal zrównał go z ziemią, dając wspaniały pokaz mocy, który zaskoczył samego Madarę. Później, Ren pozbył się mocy Juubiego, by ratować życie Uzumakiego. Świadczy to o ich silnej przyjaźni i wzajemnemu zobowiązaniu.

Isao Yumarana[]

Przed długi czas Ren podchodził do Isao z dystansem, ponieważ ten tajemniczy posiadacz doujutsu był dla niego jedną wielką zagadką. Nawiązanie między nimi przyjaźni zajęło dużo dłużej niż z Akeru. Stało się tak z powodu cichego stylu bycia Yumarany, któremu Ren nie chciał przeszkadzać i nie zadawał żadnych pytań. Dopiero w czasie wielu akcji Isao powoli otworzył się na swoją drużynę, ukazując swoje drugie oblicze - wspaniałego kompana, na którym zawsze można polegać. Uchiha szanował go za to i rozumiał decyzje, które podejmował pochodzący z Kumogakure shinobi. Poproszony przez niego, by nie wtrącał się do jego walki z ożywionym Edo Tensei posiadaczem Pryzmatycznego Genshigana, Ren nie interweniował w jej przebieg, mimo że miał do tego wiele okazji. Posiadając moc Juubiego, postanowił nawet specjalnie uhonorwać Isao za zasługi, jaki miał on nie tylko dla Świata Shinobi, ale też dla jego samego i podarował mu wyjątkowy miecz zbrobiony z chakry Yin-Yang. Relacja Rena z Isao wygląda z goła inaczej niż ta pomiędzy nim, a Akeru - nie ma w niej rywalizacji, istnieje tylko silna więź sprawiająca, że Ren nigdy nie musiał zastanawiać się nad lojalnością Isao i często w czasie niebezpiecznych akcji powierzał mu własne życie.

Kakashi Hatake[]

Idealizowany przez Uchihę Kakashi zawsze traktował go jako swojego ulubionego ucznia. Przypominał mu on Sasuke z dawnych lat, zanim ten wstąpił na złą ścieżkę. Postanowił, że taka sytuacja się nie powtórzy i udało mu się nakierować Rena na właściwą drogę. Czarnowłosy zawsze szanował swojego senseia za umiejętności walki oraz mądrość, którą Kakashi niewątpliwie posiadał. Hatake pokładał w swoim uczniu wielkie nadzieje i z tego też powodu zdradził mu sekret swojej popisowej techniki - Chidori. Uchiha zawsze pragnął sprostać oczekiwaniom stawianym przed nim przez Kakashiego i często zadziwiał swojego senseia determinacją. Hatake po IV Wielkiej Wojnie Shinobi za swój cel życiowy uznał ochronę nowego pokolenia, a jego uwaga skupiła się właśnie na Renie. Jako iż Uchiha po przeniesieniu z czasów Trzeciego Hokage do tych Szóstego miał tylko swojego brata, to Kakashi pełnił dla niego coś w rodzaju ojcowskiej figury. Podobnie jak w przypadku pozostałych członków swojej drużyny oraz Hayato, Ren bardzo dbał o jego bezpieczeństwo, a rozwścieczony jego śmiercią bez większego trudu pokonał i zabił Obito Uchihę, który był odpowiedzialny za śmierć mężczyzny. Będąc dorosłym, Ren opiekował się także wnukiem Kakashiego - Sakurim, w którym nie tylko widział potencjał, ale chciał także odpłacić swojemu senseiowi za wszystkie lata, podczas których sprawował nad nim pieczę. To również on był pomysłodawcą pomnika Kakashiego stojącego nad Jeziorem Zwycięstwa, który upamiętniałby jego pamięć i poświęcenie.

Madara Uchiha[]

Madara był osobą, którą Ren gardził i nienawidził z całego serca. Uważał go za głownego sprawcę zła, które spotkało go w życiu i z tego powodu był niezwykle zmotywowany, by wziąć na nim odwet. Szczególnie rozjuszał Uchihę fakt, że Madara manipulował świat shinobi tak, że Sasuke zszedł na złą drogę i w rezultacie zabił jego brata Hayato. Według Rena była to jedna ze zbrodni niewybaczalnych i jedyną słuszną karą za to dla Madary byłaby śmierć. Uchiha czuł również ciężar odpowiedzialności za poczynania nukenina, ponieważ to on nie powstrzymał Obito przed kradzieżą zwoju klanu Uzumakich, który odpieczętował pokonanego po IV Wielkiej Wojnie Shinobi Madarę. Uważał, że on i tylko on powinien walczyć z legendarnym Uchihą i albo zginąć, albo pokonać go w uczciwej walce. Pomimo ogromnej nienawiści, jaką darzył założyciela Konohagakure, szanował jego umiejętności, które w końcu udało mu się przewyższyć. Był to powód ogromnej dumy Rena. Sam Madara traktował młodego Uchihę na początku jak dzieciaka, który porywa się na większych od siebie, jednak widząc jego przytłaczającą moc, zaczął go traktować jak rywala, podobnie jak Hashiramę Senju. Ren zyskał u niego ciężko wypracowany szacunek, któremu nukenin dał wyraz przed śmiercią, mówiąc, by Ren pokazał, co według niego znaczy pokój. Mimo to często denerwował się, gdy czarnowłosy nie okazywał mu, według niego, należnego mu szacunku i dawał mu się prowokować. Z początku chciał szybko pozbyć się swojego oponenta, traktując go jak kolejną przejściową trudność, lecz z czasem, widząc swoje pasmo niepowodzeń przy próbach uśmiercenia Rena, wykiełkowało w nim poczucie strachu. Sam Madara tłumił w sobie uczucie lęku przed przeciwnikiem, które tylko wzrosło, gdy usłyszał, że Ren jest wnukiem jego niegdyś największego rywala - Jotena Uchihy.

Obito Uchiha[]

Stosunek Rena do jego osoby jest podobny jak do Madary, z tym wyjątkiem, że w tym przypadku jounin nie posiada żadnego poczucia szacunku wobec swojego przeciwnika. Uważa Obito za śmiecia, który zgubił się w swojej rozpaczy i przez to wpędził Świat Shinobi w katastrofę, która niemal całkowicie go zniszczyła. Nie zgadzał się z metodami starszego Uchihy i uważał, że Wieczne Tsukuyomi jest głupotą, ponieważ iluzja nigdy nie zastąpi prawdziwego życia. Co więcej, Obito również obwiniał o śmierć swojego brata, a później Kakashiego. Widząc swojego senseia mordowanego na jego oczach, Ren postanowił zgładzić nukenina i zrobił to w wyjątkowo szybki i bezlitosny sposób. Nie czuł wobec swojego przeciwnika współczucia, ponieważ on sam stracił kogoś równie albo i bardziej cennego, a mimo to nie poddał się chęci ukrycia się w wiecznej iluzji. Uważał Obito za tchórza i nigdy nie rozumiał, jak jego mistrz mógł kiedyś przyjaźnić się z kimś takim.

Kasai Kaguya[]

Kasai był jedną z niewielu osób, którym Ren wybaczył zaatakowanie jego przyjaciół. Gdy dowiedział się, że Kaguya był manipulowany przez Obito i resztę Akatsuki, a później zobaczył, jak białowłosy stara się przeciwstawić organizacji, postanowił mu pomóc. Zawiązało to nić porozumienia pomiędzy nimi, która rozwinęła się w relację podobną jak ta pomiędzy Renem a resztą jego drużyny. Widząc, że Kasai to tak naprawdę poszkodowany przez los człowiek, a nie kryminalista, Uchiha robił wszystko, by wywalczyć mu amnestię w Pięciu Wielkich Krajach. Kaguya był mu za to dozgonnie wdzięczny i w przyszłości stał się czymś w rodzaju ochroniarza młodego jounina. Kiedy ten był w potrzasku, często niespodziewanie pojawiał się Kasai i ratował go z opresji, np. podczas pojedynku Rena z Mu. W okresie dorosłości Rena, kiedy ten zajmował się zarządzaniem Konohą, Kasai był jego najbardziej zaufanym podwładnym, któremu powierzał wszystkie sekrety związane z wioską. Uchiha podziwiał go za to, że w jego oczach potrafił on zawrócić ze złej ścieżki i zrehabilitować się z popełnionych czynów, co nawet według Rena nie było łatwe.

Hirashi Hyuuga[]

Pomimo tego, że Hirashi wielokrotnie próbował go zabić, Ren uważał go za swojego ,,brata" i z tego powodu twierdził, że nie może pozbawić go życia, ponieważ rodzeństwo powinno dbać o siebie nawzajem. Mimo że gardził Hyuugą za to, kim się stał i jak brudne są jego metody działania, to zdawał sobie sprawę, że jest on wcieleniem Hamury Ootsutsuki - brata Hagoromo. Uchiha sam był transmigryfikantem Mędrca Sześciu Ścieżek i z tego powodu czuł powinność pozostawienia Hirashiego przy życiu. Sam Hyuuga nie dbał o życie Rena i zależało mu tylko na tym, by nie ostał się nikt posiadający moc Ootsukich, tak jak on. Pomimo postanowienia Uchihy, by nie pozbawiać przeciwnika życia, nie czuł się on w najmniejszym stopniu smutny, gdy zrobił to za niego Kasai.

Itachi Uchiha[]

Ren miał tylko krótką okazję, by spotkać swojego kuzyna w rzeczywistości, ale już wcześniej dowiadywał się wielu rzeczy na temat tego, co zaszło w czasie feralnej nocy zwanej Rzezią Klanu Uchiha. Jounin bezpośrednio obwiniał Itachiego za śmierć jego klanu i uważał, że lepiej byłoby stanąć po stronie swojej rodzin i zginąć, niż wybić ją z zimną krwią. Nie czuł jednak chęci odwetu na starszym Uchiha, ponieważ wiedział, że zrobił to już za niego w przeszłości Sasuke. Mimo to nie darzył Itachiego szacunkiem, co denerwowało jego młodszego brata, gdy on i Ren trenowali w Tsukuyomi tego pierwszego.

Sasuke Uchiha[]

Relacja Rena z jego kuzynem, jest, delikatnie mówiąc, skomplikowana. To właśnie Sasuke stoi bezpośrednio za faktem śmierci Hayato - czymś, czego jak sam Ren stwierdził, nie może mu wybaczyć, a jedyną słuszną karą za to jest śmierć. Do tego czasu jounin nie darzył swojego kuzyna żadnym szacunkiem, jednak gdy zobaczył, co ten zrobił przed śmiercią, wykiełkowało w nim nieco zrozumienia dla Sasuke. Mimo, że podziwiał poświęcenie nukenina przed śmiercią, nigdy nie wybaczył mu tego, co zrobił i na zawsze zachował do niego o to urazę. Twardy w swoich zasadach Ren uznał jednak, że życie za życie to uczciwa zapłata i nie był wrogo nastawiony do wskrzeszonego Edo Tensei Sasuke. Uchiha stał się nawet kimś w rodzaju jego mentora. Jego kuzyn zawsze traktował go chłodno i z dystansem, ale darzył go szacunkiem - czymś, czego nigdy nie otrzymał od niego Uchiha Itachi.

Umiejętności[]

Ren jest dość uniwersalnym shinobi, którego siła może spokojnie mierzyć się z Kage. Jego duży wachlarz technik pozwala mu na pokonywanie wrogów w różnych warunkach i na różnych dystansach. Charakteryzuje go ogromna ilość chakry, dzięki której mógł rywalizować z Madarą Uchiha i Hashiramą Senju. Jej wyjątkową cechą, z której Ren jest znany, jest jej ogromna zmienność, odpowiadająca jego obecnemu nastrojowi. Zazwyczaj jego chakra jest opisywana jako ,,niezwykle ciepła i opiekuńcza". W uzasadnionych przypadkach, kiedy Ren wpada w gniew, robi się ona jednak lodowata. Kiedy chłopak walczył z Madarą i dowiedział się, że tak naprawdę to właśnie on jest źródłem zdarzeń, które doprowadziły do śmierci jego brata, jego chakra stała się, jak opisał to jego przeciwnik, ,,zimniejsza i bardziej złowroga niż jego własna oraz zawierająca czystą rządzę mordu".

Ninjutsu[]

Techniki ninjutsu są ulubionem stylem walki Rena. Dzięki sharinganowi posiadł on ich sporą ilość i potrafi doskonale się nimi posługiwać. Wachlarz jego technik pozwala na dalekodystansowe oraz krótkie ataki.

Katon[]

Tak jak pozostali Uchiha Ren już w wieku kilku lat sprawnie operował technikami Katon. Szczególnie często używał ich w młodości, kiedy to znał tylko tę naturę chakry. Później jednak ogniste jutsu służyły mu głównie tylko do dywersji. Nie mniej jednak młody Uchiha nie poprzestał na opanowaniu Katon: Gōkakyū no Jutsu oraz Katon: Hōsenka no Jutsu i opanował potężną technikę, która jest jedną z jego ulubionych- Katon: Gōryūka no Jutsu.

O ile styl ognia nie jest już tak często używany przez Rena, to wciąż stanowi on ogromne zagrożenie dla przeciwnika, ponieważ szybki i zwinny Uchiha może w jedną chwilę zamienić go w proch.

Raiton[]

Pomimo doświadczenia w jego używaniu mniejszego od Katonu, Ren potrafi manipulować Raitonem z równą, a może nawet i większą wprawą. Często korzysta z techniki Raiton: Gian, ponieważ jest bardzo szybka i zabójcza. Ponadto, zdolność robienia elektrycznych klonów jest bardzo przydatna do nagłego porażenia przeciwnika. Dzięki technice Chidori Ren jest bardzo groźny w walce w zwarciu, bo nawet pojedynczy cios tą techniką może zabić.

Fūton[]

Ulubiona natura chakry młodego Uchihy. Opanował on niezwykle wymagające techniki wiatru i dzięki temu jest w stanie dziurawić, kroić i ciąć swojego przeciwnika na kawałki. Fūton pozwala mu także na zwiększenie dystansu do wroga oraz rażenie go technikami z dystansu. Ponadto, Fūton: Shinkūgyoku jest jego ulubionym jutsu, które obaliło już niejednego silnego przeciwnika. Mistrzostwo w posługiwaniu się tą techniką zadziwiło nawet Szóstego Hokage, twórcę Fūton: Rasenshuriken.

Genton[]

Ren jest jedną z niewielu osób z klanu Uchiha, która obudziła w sobie drugie, rzadkie Kekkei Genkai klanu Uchiha- Uwolnienie Plazmy, czyli Genton. Odkrył to przypadkiem, kiedy eksperymentował, co się stanie, gdy połączy trzy swoje natury chakry- Katon, Fūton i Raiton. Ren często używa Gentonu, gdy jak to mówi: ,,potrzebuje czegoś lepszego od technik ognia", ponieważ Uwolnienie Plazmy jest bardzo podobne w działaniu do Katonu. Chłopak stworzył nawet techniki bardzo podobne do tych klanu Uchiha. Niestety, Ren odkrył Genton dopiero niedawno i jest jeszcze niezbyt wprawiony w używniu go i niezbyt często z niego korzysta. Niemniej jednak, gdy już zdecyduje się użyć jakiejś techniki plazmy, to przeciwnik jest w poważnych tarapatach.

Pozostałe natury[]

Pozostałe natury chakry- Doton, Suiton, Inton,Yōton i Onmyōton nie zostały nigdy zaprezentowane przez Rena, jednak są wrodzonymi zdolnościami Rinnegana, więc prawdopodobnie młody Uchiha może z nich korzystać.

Dōjutsu[]

Ren, tak jak każdy Uchiha posiada jego klanowe Kekkei Genkai - Sharingan, który opanował do mistrzostwa. Również jako jeden z niewielu rozwinął swoje oczy do poziomu Mangekyou Sharingana oraz później Rinnegana. Chłopak potrafi dobrze wykorzystać zalety swojego Kekkei Genkai i zrobić z niego potężną broń, będącą jego atutową kartą podczas bitwy.

Sharingan[]

Ren sharingan

Sharingan Rena

Posiadając w pełni obudzonego Sharingana, Ren jest w stanie z łatwością kopiować oraz przewidywać ruchy swojego przeciwnika, co czyni go ciężkim przeciwnikiem w walce. Często podpatruje techniki wrogów, by później pokonać ich, używając ich własnej techniki. Sharingan daje także Renowi możliwość widzenia chakry, co daje sporą przewagę podczas bitwy. Ponadto, doujutsu pozwala na świetne rozpracowywanie technik wrogów, między innymi dzięki nadawaniu chakrze koloru.

Mangekyō Sharingan[]

Będąc pod presją pomocy swojemu przyjacielowi Akeru, Ren uzyskał Mangekyou sharingan, który przyjął formę trzech kunai. Jak stwierdził Obito, jego Mangekyou należy do typu ,,prostej łezki", co zwiększa percepcję i płynność ruchów użytkownika. Ten poziom doujutsu daje Renowi możliwość używania trzech rzadkich technik - Amaterasu, Tsukuyomi oraz Susanoo. Ta pierwsza znajduje się w jego prawym oku, natomiast Tsukuyomi w lewym. Oba Mangekyou pozwalają na użycie Susanoo. O ile Mangekyou Sasuke pozwalało na kontrolę czarnych płomieni, a Itachiego czasu Tsukuyomi, o tyle oczy Rena specjalizują się w kontroli Susanoo. Młody Uchiha może dowolnie manipulować jego kośćmi, np. nastawiając je jak kolce, na które nadziewa się przeciwnik. Jego kościotrup jako jedyny posiada także skrzydła, co daje mu niesamowitą przewagę w walce. Ren potrafi też przyzywać same części swojego Susanoo, np. głowę lub rękę. Na początku był w stanie

Mangekyou Sharingan Rena

Mangekyou Sharingan Rena

używać tylko klatki piersiowej, jednak nawet w tym stanie ujawniały się umiejętności manipulacji kośćmi tej techniki. Uchiha był w stanie przemieścić żebra wojownika tak, by stworzyły przed nim tarczę. Pozostawiało to Rena podatnego na rany z tyłu i z boku, ale dawało mu niemal nieprzebijalną tarczę z przodu. W miarę rozwoju Susanoo, rozwinęło się ono do formy kościotrupa. Przypomina on rogatego inkaskiego bożka, który w następnych poziomach coraz bardziej upodabnia się do Quetzalcoatla, a jego aura jest koloru białego. Jest on także w stanie oddzielić się od użytkownika by walczyć jako osobny wojownik. Podczas walki z Sasuke Uchihą Ren chcąc zwiększyć swoją szybkość zmniejszył wielkość swojego Susanoo, przez co to stało się bardziej skoncentrowane i stało się czymś na kształt zbroi. W tej wersji Uchiha jest dużo szybszy i zwinniejszy, a jego siła fizyczna jest siłą Susanoo. Może także operować

Susanoo armor dwa

Ren unieruchomiony pieczęcią Akeru

trzecią ręką kościotrupa. Pomimo tego, że zbroja nie pokrywa jego całego ciała, to jej biała poświata chroni je całe. Ponadto, chłopak posiada też skrzydła, które może chować i wysuwać w każdej chwili. Opracowanie tej techniki przyczyniło się do opanowania do perfekcji sharingana przez Rena i zyskanie rinnegana. Tak jak wszystkie Susanoo, to młodego Uchihy również posiada własną wersję miecza. O ile wersja Sasuke używała katany, a Itachiego tanto, o tyle ta Rena walczy odachi.

Druga forma Susanoo Rena zyskuje grawerowany dziwnymi wzorami pancerz oraz mięśnie. Na jego skrzydłach pojawiają się pióra, a jego bronią jest guan dao, którym potrafi operować z niezwykłą szybkością. W wersji pancerza ciało Rena pokrywają mięśnie jego Susanoo, a w jego ręce pojawia się guan dao. Może on go używać także w połączeniu z mieczem z pierwszej formy. Ren pokazał, że Susanoo może rzucić swoją bronią, a potem kierować nią z odległości. Drugi poziom kościotrupa Uchihy, podobnie jak u jego poprzedników, jest w stanie przyczepić użytkownika do ziemi, nie pozwalając na jego przesunięcie, co chłopak zademonstrował nie pozwalając przyciągnąć się przez Banshō Ten'in Madary. Finalna forma tej techniki u Rena wygląda podobnie jak u jego kuzynów oraz brata, jednak posiada potężne skrzydła oraz jego osłona ma wydłużone, wężowe kły. Ponadto, dzierży legendarną włócznię- Ama no Nuboko. Na jej ostrzu wiszą dwa koraliki- czarny oraz biały, symbolizujące Inton oraz Yoton. Przy bezpośrednim uderzeniu Ama no Nuboko zamraża trafionego w czasie i przestrzeni, sprawiając, że jest to broń równie niebezpieczna, co miecz Totsuka no Tsurugi Itachiego. W wersji zbroi Ren posiada pancerz swojego wojownika oraz jego włócznię. Po miesięcznym treningu w Lesie Śmierci Uchiha rozwinął swoje Susanoo do maksymalnego stanu. Zyskało ono wtedy dolne części ciała razem z nogami, sprawiając, że Ren zyskał pełnowymiarowego wojownika. Jego mobilność zdecydowanie się zwiększyła, a także zbroja Susanoo pokrywała już całe ciało chłopaka, co dawało mu możliwość używania twardych kości techniki do ataku nogami. W walce z ożywionym Edo Tensei Uchihą Madarą jounin pokazał także, że jego kościotrup może wspomagać jego techniki formując dodatkowe pieczęcie i tym samym zwiększając moc ataku. Może też samemu wykonywać techniki na ogromną skalę, co udowodnił, używając techniki Futon, która zaskoczyła samego Madarę, przecinając jego Mokuton.

Po zdobyciu Rinnegana, Susanoo Rena również zyskało to doujutsu w swoich oczach, dzięki czemu dzieliło z nim wzrok. Chłopak pokazał też umiejętność łączenia Ścieżki Asury ze swoim wojownikiem. Po uczynieniu tego, kościotrup jounina zyskuje sześć rąk oraz trzy głowy z Rinneganami w oczach. Pokazał on możliwość wystrzeliwywania swoich rąk jak pocisków oraz zmienianiu swoich żeber w zmechanizowane macki. Młody Uchiha pokazał także, że potrafi łączyć natury chakry ze swoim kościotrupem, co skutkuje porażeniem przeciwnika Raitonem, bądź oparzeniem Katonem przy dotknięciu. Ponadto, podobnie jak ze Ścieżką Asury, Ren może łączyć z Susanoo Ścieżkę Zwierząt, nadając swojemu kościotrupowi cechy zwierzęce. Do tej pory pokazał, że może wytworzyć mu skorpioni ogon zakończony kolcem, długie pazury i kły. Po zdobyciu Entonu może też pokryć Susanoo czarnymi płomieniami Amaterasu. Podczas walki z Madarą Ren udowodnił, że jego Susanoo może także zmieniać się w formę zbroi i otaczać sobą jakiś przedmiot lub osobę, np. Akeru Uzumakiego w formie Kyuubiego.

Po treningu z Sasuke, Ren jako drugi Uchiha w historii osiągnął perfekcyjne Susanoo. Jego wersja była ogromna i wyglądała jak aztecki wojownik z wygrawerowanymi na pancerzu dziwnymi wzorami. Na plecach miał wielkie, opierzone skrzydła, a na twarzy podłużną maskę przypominającą pysk węża z wysuniętymi kłami. W ręce dzierżył Wadatsumi no Shinju. Siła tej formy była niesamowita - mogła niszczyć góry, co Ren zademonstrował podczas walki z Madarą.

Ponadto, Susanoo Rena pokazało umiejętność używania techniki Yasaka Magatama. Wersja Uchihy tworzy trzy elipsy, po których poruszają się łezki z chakry. Następnie wyrzuca je w stronę przeciwnika. Gdy Yasaka Magatama znajdzie się w pobliżu oponenta, wybucha, zasypując go gradem ostrych jak brzytwa i wirujących łezek. Jest także w stanie używać wersji Madary i Itachiego. Ren zaprezentował również defensywny wariant tej techniki, kiedy to Susanoo otacza się się wirującymi i połączonymi niciami chakry łezkami, które ranią atakujących wrogów.

Wkrótce po obudzeniu trzech technik swojego Mangekyou, Renowi udało się także uzyskać umiejętność wszystkich posiadaczy Susanoo - Hotei. Iluzja Uchihy pozwala mu na złapanie przeciwnika w genjutsu poprzez kontakt wzrokowy z jego Susanoo. Wciąga ono ofiarę do swojego świata, w której pojawia się Ren, a za nim jego kościotrup. Jest to wspólna cecha wszystkich użytkowników Mangekyou, jednak efekt jaki wywiera na przeciwnika iluzja, jest unikatowy. U jounina, jego przeciwnik czuje, jakby uderzyła w niego błyskawica, co powoduje paraliż na całym ciele i czasami uraz psychiczny.

Mangekyou Sharingan, pomimo dawania Renowi ogromnym możliwości, kładzie wielki nacisk na oczy użytkownika. Nadużywanie tej mocy prowadzi w końcu do ślepoty i zaniku mocy Sharingana.

Wieczny Mangekyō Sharingan[]

Po przeszczepie oczu swojego brata, Ren uzyskał jego unikalną zdolność Mangekyou Sharingana- Enton, co pozwoliło

MS Hayato

Mangekyou Sharingan Hayato

mu na kontrolę czarnych płomieni. Jego Sharingan zysk

Ren EMS

Wieczny Mangekyou Sharingan Rena

ał także nowy wygląd, będący połączeniem doujutsu Rena oraz Hayato - czterech kunaiów włożonych w znak shurikena. Susanoo jounina również się zmieniło- stało się bardziej opancerzone i solidniejsze. Zyskało również dwie strony i twarze, a także cztery ręce. Tylna strona wygląda jak Susanoo Hayato, czyli przypomina egipskiego faraona, posiadając wydłużoną brodę. Ponadto, kościotrup Rena może zmieniać się pomiędzy jedno, a dwustronną formą.

Najistotniejszą zmianą w tej technice jest jednak nowy duchowy przedmiot wojownika - Wadatsumi no Shinju, należący wcześniej do wersji Hayato. Zastępuje on Ama no Nuboko i jest dostępny nie tylko w ostatecznej, ale w każdej formie Susanoo. Jest to idealnie okrągła, biała perła, którą kościotrup trzyma w trzeciej ręce. Może ona zmieniać się w dowolną broń, np. miecz lub łuk. Uchiha jednak wciąż może używać swojej dawnej broni Ama no Nuboko, ponieważ najpotężniejszą formą tej perły jest właśnie ta włócznia. Duchowe bronie obu kościotrupów połączyły się, podobnie jak talenty Mangekyou obu braci. Ponadto, Wadatsumi no Shinju jest w stanie wytwarzać nie tylko samą broń, ale także amunicję do niej, co Ren udowodnił, produkując strzały do łuku Susanoo.

Po zdobyciu nowych oczu Uchiha nie musiał się już więcej martwić o skutki uboczne używania Mangekyou Sharingana. Sprawiały one, że chłopak nie ślepnął używając tego poziomu doujutsu, a także techniki od niego pochodne nie męczyły go tak bardzo i nie wymagały takiej ilości chakry.

Rinnegan[]

Ren uzyskał Rinnegan w nietypowy sposób - nie połączył w sobie chakry Ashury oraz Indry, lecz zdobył go naturalnie - aktywował się on po opanowaniu przez niego do perfekcji Wiecznego Mangekyou Sharingana. Fakt ten Ren zawdzięcza byciu wcieleniem Hagoromo Ootsukiego. Pomimo zdobycia ostatecznego poziomu swojego doujutsu, Ren nieczęsto z niego korzysta. Jeśli jednak jest już do tego zmuszony, to używa głównie technik Ścieżek Asury i Zwierząt, ponieważ są dla niego najbardziej przydatne. Niemniej jednak chłopak jest w stanie w pełni korzystać z tego Kekkei Genkai.

Rinnegan daje mu jednak moc korzystania ze wszystkich Sześciu Ścieżek, a także wspólne pole widzenia tego doujutsu. Uchiha zazwyczaj wykorzystuje możliwości swoich oczu, by łączyć je w potężne kombinacje z innymi technikami. Jest w tym bardzo kreatywny, np. podczas V Wielkiej Wojny Shinobi przyciągnął przywołanego Edo Tensei Kakuzu dzięki Tendo, a następnie przebił go Chidori.

W miarę upływu czasu Ren coraz bardziej oswaja się z Rinneganem i lepiej poznaje jego moce. Ponadto, potężne techniki tych oczu, takie jak Chibaku Tensei nie męczą go tak bardzo jak np. Nagato, ponieważ Uchiha jest w pełni sił, w przeciwieństwie do Uzumakiego. Na początku jounin nieco ignorował takie ścieżki Rinnegana jak Ścieżka Ludzka, czy też Naraka, ale po odkryciu prawdziwego potencjału tego doujutsu, zaczął aktywnie wykorzystywać je w walce. Szczególne upodobanie znalazł w technikach Gedo, których używał dość nietypowo, np. wykorzystując ich wiążące łańcuchy jako broń białą w walce, oplątującą zarówno ciało, jak i duszę.

Ren Rinne sharingan

Rinne Sharingan Rena

Po zostaniu jinchuurikim Juubiego jego Rinnegany zyskały nową formę, pomiędzy którą mogły się przełączać. Posiadały wtedy po dziewięć łezek w każdym oku i stały się czerwone - przekształciły się w Rinne Sharingany. Fakt ten wzmocnił wszystkie umiejętności tego doujutsu, sprawiając, że Ren osiągnął maksymalny poziom rozwoju swoich oczu. Ta forma Rinnegana została jouninowi nawet po tym, jak podzielił Dziesięcioogoniastego na Biju i przestał być jego jinchuurikim. Dwa Rinnegany pozwalają Renowi również na aktywowanie trzeciego Rinne Sharingana na swoim czole, podobnie jak Kaguya Ootsutsuki albo Madara Uchiha.

Taijutsu[]

Ren jest wprawiony w walce wręcz, potrafi używać wielu stylów walki, ponieważ skopiował je swoim sharinganem. Najczęściej wyprowadza silne kopnięcia nogami, które biorąc pod uwagę doujutsu jounina, mogą być wyprowadzane bardzo precyzyjnie. Największym jednak atutem Uchihy jest jego porażająca szybkość, większa nawet od swojego kuzyna- Sasuke. Niewielu shinobi potrafiło nadążyć nad morderczym tempem walki narzucanym im przez Rena.

Kenjutsu[]

W walce jōnin często posługuje się swoją nieodłączną kataną. Potrafi przesyłać przez nią swoją chakrę, nadając jej więcej właściwości. Ren jest dość wprawiony w walce na miecze i potrafi wprawnie nią operować poczas bitwy.

Shurikenjutsu[]

Jako członek klanu Uchiha, chłopak jest doświadczony w używaniu narzędzi shinobi. Dzięki swojemu sharinganowi jest w stanie rzucać z nimi z niespotykaną celnością, przewidując ruch przeciwnika. Jego ulubioną bronią

Shuriken futon

Wzmocniony Futonem shuriken Rena

są fuma shurikeny, ale najczęściej używa kunai. Zazwyczaj łączy je z metalowymi linkami, dzięki którym może modyfikować tor lotu broni. Ren pokazał także, że jest w stanie połączyć ze swoimi brońmi każdą z jego trzech natur chakry. Jest to bardzo przydatne, ponieważ używając np. Futonu z małego shurikena może wytworzyć dookoła niego ostrą powłokę, która zwiększa zasięg pocisku. Swoje liczne narzędzia Ren przechowuje w pieczęci znajdującej się na opasce na jego prawym nadgarstku, co w razie potrzeby pozwala mu na szybkie i efektowne sięgnięcie po broń.

Genjutsu[]

Przed aktywowaniem Sharingana umiejętności w Rena w tej dziedzinie były nikłe, jednak stopniowo zwiększały się w miarę rozwoju jego doujutsu. Nawet z w pełni obudzonym Sharinganem niewiele z niego korzystał, jednak po zdobyciu Mangekyou zmieniło się to. Tsukuyomi stało się jego potężną kartą atutową. Znienacka potrafi spojrzeć w oczy wroga, by złapać go do swojego świata i torturować go psychicznie. Często również wykorzystuje potężną iluzję Hotei. Jednak oprócz tych dwóch technik, Ren wciąż niezbyt lubi posługiwać się genjutsu.

Statystyki[]

Databook Ninjutsu Taijutsu Genjutsu Inteligencja Siła Prędkość Chakra Pieczęcie ręczne Razem
Pierwszy 3.5 3 2.5 3 3 3.5 4 2.5 25
Drugi 5 3.5 4 4 3 5 5 3 32.5
Trzeci 5 4 5 5 3.5 5 5 3.5 36

Historia[]

Prolog[]

Początek[]

Razem ze swoim bratem bliżniakiem Hayato, Ren dorastał w szczęściu i spełnieniu. Nie doświadczał aż tak bardzo represji z powodu należenia do swojego klanu, ponieważ był przyjacielskim i otwartym jak na Uchihę chłopcem. Posiadał ogromny talent, szczególnie do ninjutsu, więc rodzice posłali go do Akademii Ninja. Wiecznie rywalizował ze swoim bratem, jednak ani on, ani Hayato nie mogli powiedzieć, że są od siebie lepsi. Ich umiejętności stały na takim samym poziomie, co dawało im motywację do stawania się lepszymi.
W wieku ośmiu lat ukończyli Akademię Ninja i zostali przydzieleni do Drużyny Piątej. Podczas jednej z misji, walcząc z posiadaczem potężnego doujutsu zostali ofiarami jego Kekkei Genkai Uwolnienia Czasu, co poskutkowało uwięzieniem w równoległym wymiarze obydwu Uchiha przez kilkanaście lat. Kiedy technika się skończyła, Ren oraz Hayato nie zdawali sobie sprawy z upływu czasu i dopiero rządy Szóstego Hokage uświadomiły ich w zmianie.
Jako ostatni w wiosce przedstawiciele klanu Uchiha, zostali ciepło przyjęci w wiosce. Szybko się zaaklimatyzowali, jednak po dowiedzeniu się o masakrze swojego klanu ich dotychczas podobne charaktery mocno się zmieniły. Hayato stał się bardziej ponury, natomiast Ren zaczął dostrzegać pozytywne strony życia. Oboje w tym czasie po raz pierwszy obudzili swojego sharingana.

Część I[]

Nowa drużyna[]

W wieku dwunastu lat Ren oraz Hayato przymusowo ponownie ukończyli Akademię Ninja i zostali przydzieleni do różnych drużyn. Senseiem młodego Uchiha został Kakashi Hatake, jinchuuriki 7 ogoniastej bestii Nanabiego oraz honorowy

Kakashi

Kakashi Hatake - sensei Rena

członek Nowych Siedmiu Mistrzów Miecza. Partnerami Rena byli: Akeru Uzumaki, użytkownik Byakugana oraz jinchuuriki Kyuubiego, a także pochodzący z Kumogakure Isao Yumarana, posiadacz Kekkei Genkai Genshigan. Drużyna dobrze się dogadywała, bardzo ze sobą rywalizując. Szczególnie konkurowali Ren oraz Akeru, który okazał się być synem szóstego Hokage. Podczas jednej z misji okazało się, że Szósty specjlanie przydzielił swoją prawą rękę- Kakashiego do

Akeru

Akeru Uzumaki

nadzoru nad synem. Pomimo pierwszej niechęci Uchihy do rozpuszczonego Uzumakiego po pewnym czasie stali się oni dobrymi kompanami. Isao natomiast Ren dobrze poznał dopiero później, ze względu na cichą naturę chłopaka.

Kakashi, podobnie jak swoją poprzednią drużynę, postanowił sprawdzić Rena, Isao oraz Akeru w teście dzwoneczków. Jego nowi podopieczni nie mieli z nim kłopotów. Jak się później okazało, zawdzięczali wszystko Renowi, który już raz przeszedł ten test i wiedział, co należy w nim robić. Polecił więc Isao oraz Akeru zignorować liczbę dzwoneczków i działać jak drużyna. Kakashi był bardzo zadowolony z ich współpracy i oznajmił im, że pomyślnie zdali jego wyzwanie.

Pierwsze zadanie[]

Drużyna 4 z powodu posiadania aż czterech użytkowników doujutsu została najpierw przydzielona do wytropienia złodziei cennego towaru potrzebnego do budowy nowej siedziby ANBU. Misja odbywała się niedaleko granic Konohy, ze względu na wczesną porę napadu. Ren i jego kompani szybko więc dogonili złodzei, którzy okazali się pochodzić z Wioski Wodospadu. Napastników było około dziesięciu, co nie stanowiło zbytniego wyzwania dla Kakashiego, ten jednak postanowił sprawdzić swoich uczniów. Zajął się więc siódemką shinobi, podczas gdy pozostała trójka zaatakowała geninów. Ren jako pierwszy odparł atak jednego z nich. Był to człowiek o randze chuunina, więc znacznie przewyższał umiejętnościami nowicjusza Uchiha.

Podczas tej walki młody Ren po raz pierwszy uaktywnił swojego dwułezkowego sharingana. Nawet niepełny sharingan mógł z łatwością wyczytać ruchy przeciwnika, sprawiając, że chuunin nie mógł trafić swojego przeciwnika. Jako iż był biegły w taijutsu, Ren postanowił skopiować jego ruchy, co poskutkowało sporym postępem w jego poziomie taijutsu. Zaskoczony umiejętnościami genina shinobi z Wodospadu wkrótce mu uległ, padając nieprzytomnie na ziemię.
Kiedy chłopak odwrócił się, zobaczył, że jego przyjaciel z drużyny, Akeru Uzumaki właśnie wykonywał jakąś dziwną technikę. Uderzał wirującą kulą chakry prosto w brzuch przeciwnika krzycząc ,,Rasengan!". Ren uznał więc, że jest to jej nazwa. Przeciwnik Akeru został dosłownie zniszczony techniką. Widocznie miał połamane wszystkie kości, bo nie mógł się ruszać. Isao również skończył już walczyć.
Następnie cała trójka ruszyła na pomoc senseiowi. Kakshi już kończył rozprawiać się z wrogami, tnąc ich na kawałki połączonym z chakrą wiatru Kubikiribōchō. Ku zdziwieniu jego kompanów Ren pokonał jednego z przeciwników techniką Katon: Hōsenka no Jutsu.
Po odzyskaniu skradzionego towaru drużyna, w przeciwnieństwie do innych początkujących, zaczęła wykonywać trudniejsze misje, np. rangi B. Ren i jego przyjaciele zostali poddani treningowi przez Kakashiego, który nauczył Rena natury chakry błyskawicy oraz swojej atutowej techniki Chidori. W przeciwnieństwie do swojego poprzednika- Sasuke chłopak nie używał tej techniki tak często. Korzystał z niej tylko w przypadku prawdziwej okazji, w przeciwnym razie wolał swoje techniki Katon.

Egzamin na Chuunina []

Parę miesięcy później Kakashi ogłosił drużynie 4, że zbliżają się egzaminy na chuunina. Zdwoił więc ich treningi, podczas których Ren opanował taką technikę jak Raiton: Gian. Chłopak był bardzo podekscytowany tym, że może awansowac rangą, jednak Isao zawsze sprowadzał go na ziemię, mówiąc, że najpierw musi przejść trzy trudne etapy testu. Uchiha nie ustawał więc w treningach, by być jak najlepiej przygotowanym na egzamin.

Pierwsza część pisemna poszła Renowi zadziwiająco dobrze. Dwułezkowy sharingan pozwolił mu na łatwe skopiowanie odpowiedzi kolegów z innych ławek. Ponadto, nie zastanawiając się, dobrze odpowiedział na ostatnie, dziesiąte pytanie. Akeru oraz Isao również pomyślnie przeszli próbę i cała drużyna została awansowana do drugiej fazy w Lesie Śmierci.

Słynny Konoszański las był dużym wyzwaniem dla całego zespołu. Drużyna 4 otrzymała Zwój Nieba, którego już od początku musiała zaciekle bronić. Zaatakowali ich genini z Kirigakure, dobrze wytrenowani w wodnym ninjutsu. Uchiha poraził jednego z nich Chidori, natomiast Isao stworzył pod pozostałymi dwoma bagno swoim Genshiganem. Nie pochłonął ich calych, tylko unieruchomił. Okazało się jednak, że przeciwnicy również posiadali Zwój Nieba, więc drużyna ruszyła dalej. Po trzech dniach udało jej się wreszcie zdobyć Zwój Ziemi, który pozyskali od shinobi z Suny. Była to trudna walka, podczas której wszyscy członkowie drużyny byli w sporych tarapatach. Ich przeciwnicy bowiem byli lalkarzami i bardzo dobrze się bronili nawet przed Rasenganami Akeru. Geninom udało się jednak dotrzeć do swojego celu, czyli wieży, co poskutkowało promocją do trzeciego, ostatniego etapu egzaminu.

Turniej[]

Turniej walk był dla Rena ogromnym przeżyciem. Przez miesiąc więc wytrwale ćwiczył, by zostać chuuninem. Podczas turnieju Uchiha musiał zmierzyć się z geninem z Kumo. Nie był on dla niego wyzwaniem, więc postanowił wypróbować na nim swoje genjutsu, co udało się. Przeciwnik po kilkunastu minutach został obezwładniony iluzją Rena, którą ten rzucił na niego swoim Sharinganem. W drugiej rundzie było już trudniej, ponieważ walczył człowiekiem z Kekkei Genkai. Było to uwolnienie Światła, uzyskiwanie poprzez połączenie Katonu oraz Intonu. Podczas tej walki destrukcji uległa znaczna część areny egzaminu, ponieważ żaden z przeciwników nie chciał ustąpić. Uchiha zasypywał swojego przeciwnika technikami Katon, natomiast ten używał swojego Kekkei Genkai, by się bronić, a następnie wyprowadzać szybkie kontry. Ren jednak wyszedł z tej walki zwycięsko, używając prostej sztuczki. Zmylił przeciwnika, rzucając fuma shuriken, a kiedy ten robił unik, jego klon dźgnął go Chidori w ramię. Spowodowało to utratę przytomności przez przeciwnika, więc Uchiha dostał się do finału. Jego przyjaciele Akeru oraz Isao odpadli w półfinałach, więc wspierali kolegę z drużyny w ostatecznej fazie.

Jego przeciwnikiem był Shikaru Nara, geniusz i spec od taktyki. Słabym punktem chłopaka była mała siła fizyczna i niewielka znajomość technik, jednak te użyte z niezwykłą przemyślnością Shikaru dawały porażający efekt. Nara nie mógł się równać z Renem pod względem siły ofensywnej, ten bowiem posiadał już dwie natury chakry opanowane w dobrym stopniu. Kiedy walka się zaczęła, Uchiha, tak jak Nara przewidywał, przeszedł od razu do ofensywy. Używając Raiton: Gian zaatakował Shikaru, ten jednak się tego spodziewał i wykonał płynny unik. Następnie, zanim Ren zdążył się zorientować, było po pojedynku. Został złapany w Kagemane no jutsu, które uniemożliwiło jego ruchy. Sytuacja była beznadziejna, a Uchiha po paru próbach ucieczki uznał, że jest unieruchomiony zbyt mocno, więc poddał się. Następnie podszedł do Shikaru i pogratulował mu uściskiem dłoni. Następnie razem z resztą drużyny 4 dowiedział się, że wszyscy jej członkowie zostali awansowani na chuuninów.

Pościg za nukeninem[]

Przez następne dwa lata drużyna wykonywała misje i stała się renomowanym zespołem w Konosze. Ren, który podczas swojej pierwszej misji rangi S dotyczącej zlikwidowania nukenina z klanu Inuzuka, stanowiącego poważny problem dla shinobi z Wioski Skały uaktywnił swój pełny, trzyłezkowy sharingan, natomiast Akeru, który już wtedy znany był pod przydomkiem ,,Wirujący Shinobi Konohy" używając swojego Byakugana rozpracował przepływ chakry w technice oponenta i zainspirowany nią, opracował własną, udoskonaloną wersję tej techniki- Uzumaki Gatsuga. Jednak to nie on wykończył nukenina, tylko Isao, zamieniając swoje Uwolnienie Wody na strumień betonu. Podczas tej misji Ren po raz pierwszy działał w charakterze oinina.

Nowe Akatsuki[]

Po uporaniu się z problemem nukenina drużyna przyjęła teoretycznie łatwe zadanie, rangę C, ponieważ musiała nieco odpocząć i wyleczyć rany. Ich celem było zdobycie najnowszych informacji na temat sytuacji na granicy Kraju Ognia oraz Wiatru. Misja wydawała się przyjemna i nie sprawiała żadnego zagrożenia.
Drużyna 4 szybko dotarła na miejsce. Od okolicznych mieszkańców zaczęła zbierać dane o ostatnich wydarzeniach na granicy. Sytuacja była w porządku, żaden z krajów nie prowadził akcji zaczepnych, więc po trzech dniach zespół miał zamiar wracać do domu.
Na ścieżce do Konohy, drogę zastąpił im zamaskowany mężczyzna, niemal identyczny jak ten, którego opis wszyscy znali z opowieści, a którego Kakashi spotkał osobiście. Prawie niezmieniona biała maska, na której pojawił się nowy otwór łezki był dowodem na to, że przez shinobi z Konohy stoi nie kto inny, jak niesławny Tobi, ten który wywołał IV Wielką Wojnę Shinobi. Jedyną cechą, która zmieniła się w nim od feralnej nocy, kiedy został on pokonany przez Szóstego Hokage, Uzumakiego Naruto był ten dodatkowy otwór na czole, w którym użytkownicy doujutsu z łatwością dostrzegli Byakugana. Co więcej, Tobi dalej posiadał swojego Sharingana oraz Rinnegana...
Po kilkunastu sekundach ciszy i narastającego napięcia, zamaskowany mężczyzna wreszcie przemówił. Powitał Kakashiego jak swojego starego przyjaciela i pogratulował mu nowej drużyny. Zdziwił się na widok człowieka z Sharinganem i zapytał jak to możliwe, że ostał się jeszcze jakiś inny Uchiha, nie licząc Sasuke. Zszokowany Ren nie wiedział, co odpowiedzieć, ale wyręczył go Kakashi, który po prostu zapytał, jak Tobi przeżył. Ten odparł, że w ostatniej chwili zamienił się miejscami z Zetsu, natomiast sam resztką chakry teleportował się do swojego wymiaru. Tam znajdował się przez pewien czas, a jako, że czas leci tam szybciej, powrócił dopiero kilka lat temu. Oświadczył, że założył nowe, potężniejsze Akatsuki, a także zdobył Byakugana, pamiętając o trafieniu go Rasenganem kilkanaście lat temu. Stwierdził, że teraz nie da się już zaskoczyć oraz że jest w stanie złapać ponownie każdego jinchuuriki, a zacznie od Dziewięcioogoniastego.
W tej samej chwili Kakashi zaatakował Tobiego, jednak ten po prostu stał się niematerialny, a jounin przeleciał przez niego. Potem, znając limit niematerialności Tobiego, stworzył sześć swoich klonów, które

Nowy tobi

Tobi walczący z Drużyną 4

atakowały go przez cały czas. Kiedy przeciwnik musiał stać się materialny, Kakashi naładował Kubikiribōchō chakrą ognia i ciął prosto w jego rękę. Ten uskoczył w ostatniej chwili, jego płaszcz zaczał się jednak palić, a skończył dopiero, gdy pozbawił Tobiego całego rękawa. Mężczyzna porzucił więc płaszcz i odpowiedział wystrzeleniem promienia chakry, używając Ścieżki Asury. Zrobiło to ogromne wrażenie na Renie, ponieważ nigdy jeszcze nie widział tak osobliwej techniki. Kakashi jednak uniknął promienia i rozłożył dwa skrzydła Nanabiego, wzlatując w powietrze. Stamtąd, pikując, przeleciał przez Tobiego używając Raikiri, ponieważ przeciwnik znów stał się niematerialny.
Następnie, nie zważając na zaciekłe ataki Kakashiego, zamaskowany człowiek podszedł do zamarłego Akeru, który dosłownie nie mógł się poruszyć. Powiedział, że zaraz zakończy ten pojedynek używając Ludzkiej Ścieżki. Stojący dotąd bezczynnie Isao rozpuścił mu ziemię pod nogami, sprawiając, że przeciwnik zaczął się zapadać. Zdziwiony Tobi używając Shinra Tensei odepchnął chuunina na daleką odległość. Podobny los spotkał znajdującego się obok niego Kakashiego. Na polu walki pozostał jedynie Ren. Czuł presję, wiedział, że musi coś zrobić, musi pomóc przyjacielowi. Tymczasem ręka zamaskowanego mężczyzny nieubłaganie zbliżała się do zamarłego ze strachu Akeru. Ren poczuł silne kłócie w oku, więc zamknął je na chwilę. Kiedy ponownie je otworzył, poczuł, że coś spływa mu po policzku. Nie było to jednak tak dziwne jak to, że rękę Tobiego spowiły czarne płomienie, a on sam krzyknał, wycofał się i...nagle zniknął w jakimś dziwnym, zdaniem Rena, wirze.

Raport[]

Po powrocie z misji Kakashi i jego drużyna od razu udali się by złożyć raport Hokage. Naruto był wstrząśnięty wiadomością o powrocie starego wroga, więc wysłał gońców, by zorganizować nowe zebranie pięciu Kage. Następnie poinformował wszystkich szpiegów Konohy o nadchodzącym zagrożeniu i nakazał wzmóc ostrożność.
Ren, wciąż zaskoczony tym, co stało się w drodze do Konohy, nie mógł dojść do siebie. Chwilę po tym, gdy pojawiły się te dziwne płomienie czuł, że krew cieknie mu po policzku, a lewe oko boli, jakby ktoś kłuł je igłą. Kiedy obmył swoje oko w pobliskim jeziorku, zobaczył, że zamiast łezek, jego Sharingan ma formę czegoś na kształ trzech kunai. Kiedy jednak spróbował wrócić do dawnego poziomu, udało mu się to bez problemu. Nie wiedział więc, czy osiągnął właśnie jakiś dziwny poziom Sharingana, czy to tylko nowa technika. O tym, jak pokonał Tobiego nie mówił jeszcze dokładnie, zresztą jego drużyna miała pilniejsze rzeczy na głowie.
Kiedy wreszcie zdobył się na odwagę i poinformował swojego senseia o sytuacji, ten natychmiast wiedział o co chodzi. Wyjaśnił mu, czym jest Mangekyou sharingan i pokazał, że on również potrafi używać tej formy doujutsu.
Hokage, w nagrodę za tak cenną dla całego świata shinobi informację, jaką był powrót Tobiego, mianował Rena, Isao oraz Akeru jouninami.

Część II[]

Prolog[]

Od czasu spotkania przez Drużynę Czwartą Tobiego minęły dwa lata. Teraz już szesnastoletni Ren opanował wszystkie trzy techniki Mangekyou Sharingana- Amaterasu, Tsukuyomi oraz Susanoo. To ostatnie tylko do formy szkieletu, który u młodego Uchihy przybrał formę skrzydlatego inkaskiego bożka, przypominającego Quetzalcoatla w ludzkiej postaci. Dowiedział się on więcej o innych użytkownikach Mangekyou, a także o tym, że jego starszy kuzyn- Sasuke- miał talent do kształtowania czarnych płomieni. Posiadł także informację o tym, że brat Sasuke- Itachi mógł manipulować czasem Tsukuyomi. Kiedy Ren obudził w sobie Susanoo, zdał sobie sprawę, że unikalną techniką jego Mangekyou jest kontrola Susanoo. Mógł on swobodnie manipulować jego kośćmi, przywoływać wybrane części szkieletu, a także jego wojownik jako jedyny posiadał skrzydła. Ponadto, Ren opanował już trzecią naturę chakry - Fuuton, która bardzo przypadła mu do gustu.
Tymczasem, jego bliźniak Hayato stał się nukeninem. Ren wiedział o jego planach opuszczenia wioski już wcześniej i szanował jego wybór oraz niechęć do ,,nowej" Konohy. Bracia rozstali się bez wrogich

Isao

Isao Yumarana po dwóch latach

nastawień, a ostatnie wieści ze świata donosiły, że Hayato również posiadł moc Mangekyou sharingana.
Ogromny skok mocy spotkał także Isao- do jego technik Suitonu oraz Raitonu doszedł ostateczny, niemal legendarny poziom oczu klanu Yumarana- Pryzmatyczny Genshigan. Ponadto, coraz lepiej szła mu współpraca z jego summonami- jaszczurkami. Pryzmat dawał Isao dwie rzadkie techniki- Hachiman oraz Raijin. Te ostatnie młody Yumarana mógł z powodzeniem kształtować.
Akeru, będcący już naprawdę potężnym shinobim opanował Rasengan do tego stopnia, że jego ojciec nie potrafił powtórzyć niektórych jego technik. Ponadto kontrola Kyuubiego, której nie potrafił czasem odpowiednio wykorzystać, dawała mu ogromną przewagę w walce.
Po dowiedzeniu się o pojedynku swojego brata z Sasuke, Ren samemu wyruszył, by pomścić Hayato. Ścigał swojego kuzyna, a idąc po jego tropie natrafił na miejsce walki obu Uchiha. Do tej pory jeszcze w tamtym miejscu płonęły czarne płomienie. Teren był niesamowicie zdewastowany.
Po odnalezieniu swojego brata, odprawił mu pogrzeb i wziął jego oczy. Pomimo tego, że jego wzrok wciąż był w dość dobrym stanie, nie chciał, by moc Hayato się zmarnowała. Po powrocie do Konohy Ren przeszczepił sobie Mangekyou brata, zyskując Wieczny Mangekyou Sharingan. Przyjął on formę czterech kunai włożonych w znak sharingana jego brata- shurikena. Po tej operacji Ren zyskał również umiejętność Hayato- kontrolę czarnych płomieni, a jego Susanoo stało się bardziej opancerzone.

Sasuke vs. Konoha[]

Po zniknięciu jinchuurikich Rokubiego oraz Sanbiego w pięciu krajach niesamowicie zaostrzono ostrożność. Nowe Akatsuki z Tobim na czele stanowiło ogromne zagrożenie. Wypowiedziało wojnę pięciu krajom, które objęły ochroną swoich jinchuurikich.

Do schwytania Nanabiego oraz Kyuubiego został przydzielony najsilniejszy po Tobim członek organizacji- Uchiha Sasuke. Było mu to bardzo na rękę, więc od razu wyruszył na misję.

Razem z Akeru oraz Kakashim w rezydencji Hokage znajdowali się także Ren oraz Isao. Kiedy usłyszeli wybuchy, wbrew rozkazom ANBU wyruszyli bronić Konohy. Dotarli do źródla walki. Spostrzegli oddział około pięćdziesięciu shinobich otoczonych przez oddziały ANBU. SIły Konohy toczyły z ni mi nierówną walkę, ponieważ wśród napastników był Sasuke Uchiha, który swoim Susanoo rozgarniał ich, niczym trawę. Nic sobie nie robiąc z ich ataków, podpalał Amaterasu coraz to kolejne budynki Konohy.
Kiedy dostrzegł drużynę 4 uśmiechnął się strasznie. Powiedział, że przybył, by schwytać Siedmio oraz Dziewięcioogoniastego i zaproponował im, by poddali się bez walki. Kakashi oraz Akeru oczywiście odmówili, na co Sasuke parsknął śmiechem. Szybko jednak uśmiech znikł z jego twarzy, ponieważ odrzuciła go potężna ręka Susanoo Rena, który z niesamowitym zapałem bojowym zaatakował nukenia. Rozpoczęła się bitwa dwóch kościotrupów. Zaskoczony Sasuke z trudem parował wściekłe ciosy swojego przeciwnika. Widząc jego zdziwienie, Ren wyjaśnił mu, że ma zamiar pomścić swojego brata. Patrząc w nowe oczy swojego kuzyna, Sasuke szybko zorientował się, z kim ma do czynienia. W tej samej chwili obaj Uchiha użyli Amaterasu. Był to osobliwy widok, ponieważ obie fale płomieni zaczęły wyniszczać się nawzajem. Ren jednak zebrał pozostałe Amaterasu i uformował je w fenixa, który z ogromną prędkością spadł prosto na Susanoo Sasuke. Kiedy Ren myślał, że już po nukeninie, że to już tylko kwestia czasu, aż wyczerpie mu się chakra, a Susanoo przestanie go chronić, Sasuke niespodziewanie odłączył się od swojego kościotrupa, który, nie mając umiejętności Susanoo Rena, natychmiast zniknął, a pokrywające go Amaterasu spadło na ziemię. Nukenin ciężko oddychał, ponieważ ten manewr wymagał od niego wielkiej szybkości. Niespodziewanie w jego ręce pojawił się miecz z Chidori, który uderzył w Susanoo Rena. Kościotrup wytrzymał uderzenie, a Uchiha zdał sobie sprawę, że jego kuzyn również zna technikę jego senseia i najprawdopodobniej rozwinął ją w znacznym stopniu. Sasuke zaśmiał się widząc zdziwienie oponenta i zaczął drwić z niego, mówiąc, że jego brat miał również taką zaskoczoną minę. Kiedy wściekły Ren przygotowywał się do nowej techniki, musiał namierzyć swojego kuzyna, który wykorzystując to, złapał go w Tsukuyomi.

Świat iluzji[]

Podczas pobytu w świecie Sasuke, Ren nie był tak torturowany, jak się spodziewał. Widocznie Sasuke nie postrzegał go jako realne zagrożenie, śmiał się tylko z niego i mówił, że Hayato był od niego ostrożniejszy. Potem zaczął torturować go fizycznie, ale wstrząśnięty opowieściami o walce z jego bratem Ren nie czuł aż tak wielkiego bólu. W końcu znudzony Sasuke zaczął wypytywać swojego kuzyna, jak przeżył rzeź klanu Uchiha. Ren milczał, jednak kiedy Sasuke ponowił pytanie, opowiedział mu swoją historię. Jego kuzyn bardzo zdziwił się dziwną opowieścią o skoku w czasie, ale powiedział, że nie ma to znaczenia, bo i tak zaraz zginie. Chciał ponownie poddać po torturom, ale jego Tsukuyomi nagle zaczęło się rozpadać, aż w końcu zupełnie zniknęło, a iluzja minęła. Uchiha złamał ją swoim Sharinganem.

Uchiha vs Uchiha[]

Wyczerpany psychicznie Ren upadł na ziemię, a Sasuke podbiegł do niego z zamiarem przebicia go kataną. Drogę zablokował mu jednak Akeru, w trybie dziewięcioogoniastego lisa. Miał aktywne wszystkie ogony, a widząc to, Uchiha nieco się zdziwił. Powiedział, że widział coś takiego u jego ojca, jednak nie dodał, że wtedy ledwo dał radę pokonać jeden ogon. Akeru nie czekał na ruch przeciwnika. Ręką chakry złapał go za nogi i grzmotnął nim o ścianę z impetem. W ostatniej chwili Sasuke zdążył aktywować klatkę piersiową Susanoo, jednak Uzumaki nie zważał na to. Podbiegł do swojego przyjaciela, jednak ten po ocuceniu wstał i kazał mu odejść. Zirytowany Akeru zaczął się kłócić, jednak widząc wzrok Rena, ustąpił mu z drogi. Uchiha, dedykując nową technikę swojemu bratu stworzył zbroję z Susanoo. Sasuke, który w tej chwili wygramolił się z gruzów, musiał przyznać, że nigdy czegoś takiego nie widział, jednak jego kuzyn nie czekał na pochwały. Z ogromną prędkością ruszył na nukenina, który zamachnął się na niego mieczem. Ten po prostu odbił się od powłoki Rena, a ten grzmotnął swojego kuzyna prosto w brzuch. Sasuke, plując krwią, z ogromną prędkością odleciał kilka metrów do tyłu. Po chwili, wściekły, używając Chidori Eiso ponowił próbę ataku, natomiast Ren sparował jego atak ręką. Ich spojrzenia się spotkały, dwa Wieczne Mangekyou Sharingany walczyły przeciwko sobie. Nagle wyraz twarzy Sasuke z wściekłego zmienił się na przerażony. Trwało to jednak tylko chwilę, ponieważ został odepchnięty do tyłu jakąś dziwną siłą. Ren spojrzał na swoje ręce, nie wierząc, że to on to zrobił. Zaskoczenie było tak duże, że jego Susanoo wróciło do normalnego stanu. Czuł się dziwnie, a po chwili zauważył dlaczego, był jakby dwoma osobami. Widział z dwóch miejsc. Spojrzał na swoje Susanoo. To ono dzieliłoz nim wzrok. Przestraszył się- jego oczy były fioletowe i miały na sobie kręgi.

Nagle usłyszał śmiech swojego kuzyna. Nie był on zdecydowanie pozytywny, jakby szaleńczy. Kiedy Sasuke przestał się śmiać, użył Kuchiose no jutsu i pożegnał się z…użytkownikiem Rinnegana. Tak go nazwał. Następnie odleciał na swoim jastrzębiu, poza zasięg wzroku zaskoczonego Uchihy.

Rinnegan[]

Po dowiedzeniu się trochę o Rinneganie od Kakashiego, Ren wpadł w zachwyt. Czuł, że właśnie zrobił milowy krok w drodze do bycia lepszym od Akeru oraz Sasuke. Następnie razem z resztą drużyny ruszył w pościg za nukeninem.
Niedługo potem drużyna 4 zobaczyła Sasuke wznoszącego się w powietrze. Miał on zamiar spalić wioskę za jednym razem, obejmując ją z wysokości wzrokiem i tym samym kładąc na niej Amaterasu. Kakashi w drugiej formie bijuu oraz Ren ze skrzydłami Susanoo aktywnymi wznieśli się w powietrze, by powstrzymać Uchihę. Kakashi jednak został sparaliżowany przez niego Chidori Senbon i spadł na ziemię, tracąc na pewien czas przytomność. Ren tymczasem, aktywując Chindo zamachnął się na swojego kuzyna. Ten uskoczył, jednak ostrze przecięło w pół głowę jego summona, który począł spadać na ziemię. Ren był pewny, że jest to już koniec nukenina, zresztą sam Sasuke też tak myślał. W ostatniej chwili jednak użył Susanoo, które zamortyzowało uderzenie.

Odbudowa Konohy i audiencja u Hokage[]

Po dowiedzeniu się, że nie wykończył jednak do końca Sasuke i oglądaniu jego feralnej walki z Naruto Uzumakim oraz śmierci oraz uaktywnieniu Rinnegana przez nukenina, Ren czuł, że spełnił swój obowiązek. Wciąż jednak myślał, że miło byłoby jeszcze kiedyś zmierzyć się ze swoim, bądź, co bądź, kuzynem.
Następnie jest widziany, gdy wraz ze swoją drużyną stara się pomóc odbudować Konohę i pieczętuje płomienie Amaterasu. Później drużyna 4 zostaje wezwana do rezydencji Hokage, który dziękuje jej za mężną obronę Konohy i wręcza zaskoczonemu Renowi miecz Sasuke, mówiąc, że powinien trafić w dobre ręce. Uchiha przyjmuje prezent.

Ren vs. Akeru[]

Gdy Konoha została już doprowadzona do porządku, życie wróciło do normalnego rytmu. Ren zmienił swoje zniszczone ubrania na nowy strój. Teraz nosił białe spodnie, biało - czarną koszulę oraz pelerynę ze znakiem rodu Uchiha na plecach. Podczas walki mógł ją zdjąc i zawiązać wokół pasa, dzięki czemu przypominał nieco swojego kuzyna Sasuke. Zmieniło się także nastawienie do siebie poszczególnych członków drużyny. Po zdobyciu przez Rena Rinnegana Akeru czuł się zazdrosny. Miał wrażenie, że Uchiha jest od niego lepszy, a on stoi wciąż w miejscu. Ren starał

Ren uchiha part II

Nowy wygląd Rena

się ignorować postawę przyjaciela, jednak ten wciąż proponował mu jakieś nowe pojedynki. Chłopak nie chciał nawet o tym słyszeć. Kiedy więc Akeru zaproponował mu prawdziwą bitwę,

Ken

Akeru po walce z Sasuke

by sprawdzić, kto jest silniejszy, Ren stanowczo odmówił. Uzumaki stwierdził, że prawdziwy shinobi nigdy nie odmawia pojedynku, a Ren zwyczajnie się boi. To nieco sprowokowało młodego Uchihę do zaakceptowania propozycji. Obaj shinobi mieli się zmierzyć w Dolinie Końca, tak jak ich krewni w dawnych czasach.
Był to chmurny, ponury dzień, jakby zwiastujący klęskę. Ren i Akeru spotkali się w Dolinie w wyznaczonej porze. Nikt nie wiedział o ich pojedynku, ponieważ nie dostaliby na taki pozwolenia. Wyjaśnili sobie jedną podstawową zasadę – walczą na sto procent swoich możliwości, nie ma żadnych forów. Ren w duchu myślał, że czeka go jego najtrudniejsza walka, gorsza nawet od tej z Sasuke i Tobim. Nie mógł zaplanować przed walką żadnej taktyki, ponieważ czegokolwiek by nie wymyślił, Akeru miałby już na to odpowiedź.
Ruszyli. Ren zaczął kataną swojego kuzyna, a Uzumaki Tsugą. Uchiha szybko przekonał się o potędze broni swojego przyjaciela- ten zmienił ją w ogromny młot i grzmotnął nim prosto w Rena. Chłopak nie zdążył nawet zareagować i tocząc się po wodzie, odleciał do tyłu kilka metrów. Pomyślał, że nieźle się zaczyna i ponownie zaatakował, tym razem z wyskoku. Markując cios, podciął nogi przeciwnika, obalając go na ziemię. Ten jednak wygiął się jak sprężyna, podskoczył i skontrował. Wymiana ciosów trwała kilka minut. Ren widział, że Akeru przechodzi na wyższy poziom, dostosował więc swoją moc do jego. Wyprobywując skopiowaną od Sasukę włócznię Chidori niemal trafił swojego przeciwnika. Ten natychmiast sparował włócznię Fuindo. Ren mruknął, że to nie fair wykorzystywać jego technikę przeciwko swojemu twórcy, jednak Akeru odparł, że jest jej współtwórcą. Uchiha wciąż jednak walczył i wykorzystując Futon: Daitoppa odepchnął Akeru na kilkanaście metrów. Widział, że rozzłościł tym kolegę z drużyny, który wszedł w Tryb Dziewięciu Ogonów, aktywując wszystkie na raz. Ren nieco zdziwił się, gdy ogromna ręką chakry zamknęła się tuż nad jego głową. W ostatniej chwili wchłonął ją oraz całą powłokę Akeru dzięki Gakido. Rozzłoszczony jounin rzucił w niego niespodziewanie Futon: Rasenshuriken, co Ren również spokojnie wchłonął. Uchiha postanowił przejść do ofensywy i rzucił w Akeru dwa kunie. Ten po prostu je odbił. Sztuczka Rena zadziałała i, ciągnąc za sznurki, chłopak związał nimi swojego przyjaciela. Ten, zdenerwowany, stwierdził, że jest to bardzo tania sztuczka i nie spodziewał się tego po nim. Ren nic nie odpowiedział, tylko zacieśnił żyłki i przesyłając przez nie chakrę Raitonu, poraził nią oponenta. Oszołomiony Uzumaki już aktywował powłokę bijuu, która z łatwością przepaliła żyłki. Ren pomyślał, że to by było na tyle z jego planu i za późno zorientował się, że w jego stronę leci pięć wybuchowych Kage Bunshinów Akeru. Wybuch odrzucił go na skały. Nie był bynajmniej przyjemny, a z ust Rena sączyła się krew. Akeru był wyraźnie z siebie dumny. Ren mrucząc pod nosem ,,Amaterasu…” rzucił w jego stronę czarnymi płomieniami, przed którymi Uzumaki korzystając z niezwykłej szybkości Kyuubiego, uciekł. Następnie podbiegł do Rena i trzema ciosami własnego ,,wirującego” stylu walki powalił chłopaka na ziemię. Ten znienacka podniósł głowę i patrząc oponentowi w oczy złapał go w Tsukuyomi. Kyuubi natychmiast wybudził Akeru, jednak ten już zdążył doświadczyć nieco tortur w Tsukuyomi i upadł na ziemię obok Rena. Obaj shinobi wstali w tej samej chwili i używając Kuchiose no jutsu przyzwali swoje stworzenia. Obok Rena pojawił się cały zastęp zwierząt Rinnegana, natomiast Akeru wsparło kilka ropuch, z Gamabuntą na czele. Uchiha, dzieląc pole wzroku ze swoimi summonami mógł kontrolować przebieg sytuacji nawet wtedy, gdy ropuchy wstecznym przywołaniem przeniosły się razem z przeciwnikami na Górę Myoboku. Szybko jednak odwołał swoje zwierzęta, bo tamta walka nie miała sensu. Szybko jednak odwołał swoje zwierzęta, bo tamta walka nie miała sensu. Tymczasem znów powrócił do taijutsu z Akeru. Walczyli głownie na pięści, a Uchiha bardzo się zdziwił, gdy Akeru wyskoczył w gorę i Suiton: Mizurappa, wbił go pod wodę. Oszołomiony Ren uznał, że już czas wyciągnąć swoją najlepszą kartę. Spod wody wynurzył się emanujący białą aurą kościotrup i rozpostarł swoje skrzydła . Szybko wszedł w fazę drugą i zaatakował swoim guan dao przeciwnika. Zaskoczony Akeru został przebity na wylot bronią kościotrupa. Ren myślał, że to już koniec jego najlepszego przyjaciela, jednak ten stał, co prawda wyraźnie w bólu, ale wciąż stał. Wokół niego zaczął powstawać płaszcz Kyuubiego, który leczył jego ranę. Uchiha wyjął z niego broń, a pozostawiony przez nią otwór natychmiast się zasklepił. Akeru wypluł trochę krwi, ale na tym skończyły się skutki przebicia przez guan dao. Nie mniej jednak Ren widział, że jego przyjaciel jest zły, co ten udowodnił podnosząc go ogromną ręką chakry i ciskając nim o ziemię. Gdyby nie Susanoo, chłopak miałby połamane wszystkie kości. Uznał, że musi zwiększyć moc, więc łącząc Scieżkę Asury z Susanoo, ulepszył je tak, że miało trzy twarze oraz sześć rąk. Polepszyło to także zasięg widzenia Rena. Chłopak wystrzelił wszystkie sześć dłoni swojego wojownika niczym rakiety. Cztery Akeru odbił, ale dwie trafiły go prosto w twarz. Nie odniósł dużych ran, ze względu na chakrę Kyuubiego. Ren postanowił uderzyć go mocniej, więc używając Shinra Tensei odepchnął go na skały. To już Akeru mocno poczuł i skontrował Senpo: Cho Oodama Rasen Tarengan. Zanim jednak te zdążyły uderzyć, Ren wyeliminował je wszystkie za pomocą Katon: Hōsenka no Jutsu. Następnie wysłał Katon: Gōryūka no Jutsu na Akeru. Ten skontrował za pomocą Suiton: Mizurappa i rzucił Futon: Rasenshuriken, który spotkał się w powietrzu z Renso Rena. Wybuch, który rozjaśnił dolinę, był niesamowity. Obu shinobich odrzuciło pod skalne ściany. Ren wstał szybciej, wyłączył Susanoo, wbiegł na pomnik Madary, natomiast zaraz potem Akeru zajął miejsce na głowie Hashiramy. Zaatakował pierwszy swoją Uzumaki Gatsugą. Ren podskoczył i w powietrzu kopnął go w plecy tak, że ten przewiercił na wylot oko pomnika Madary. Ren czuł, że teraz ma szansę i precyzyjnie wystrzelił Fūton: Shinkūgyoku. Akeru dzięki płaszczowi Kuramy udało się zrobić unik dzięki Rękom chakry. Krzyknął do Uchihy, że trzeba kończyć tę walkę i wszedł w formę miniaturki bijuu. Uaktywnił wszystkie dziewięć ogonów. Przysiadł na ramieniu Madary i wycelował w Rena. Następnie połknął Bijuudamę, która wystrzeliła z ogromnym impetem. Był to tak niesamowicie destrukcyjny atak, że zniszczył niemal całe oba pomniki założycieli Konohy. Ren przed wystrzałem zeskoczył z pomników i zanurkował w wodzie. Tworząc bąbel powietrza przy twarzy mógł oddychać po wodą i pływając obserwował poczynania swojego kolegi. Akeru Rękami chakry niszczył wszystko w swoim zasięgu podejrzewając, że jest tam Ren, jednak nawet nie próbował sprawdzać pod wodą. W końcu wyszedł trybu bijuu i zaczął medytować, by wejść w Tryb Mędrca i wyczuć przeciwnika. Kiedy mu się to udało, było już za późno. Ręka Susanoo chwyciła go za stopy i wciągnęła pod wodę. Akeru grzmotnął o dno, co lekko go zamroczyło. Kyuubi jednak otrząsnął go i wspólnymi siłami wygramolili się z wody. Akeru, plując wodą, powiedział Renowi, że to było wyjątkowo bezczelne zagranie. Ren uśmiechnął się i odparł, że mówi to koleś, który przed chwilą próbował skasować go Bijuudamą. Uzumaki ponownie zaatakował, natomiast Ren użył swojego Pancerza Susanoo i grzmotnął przeciwnika prosto w brzuch. Ten odleciał w tył i uderzył o skały, jednak Ren nie dostrzegł znajdującego się za nim Cienistego Klona. Ten ręką dotknął jego pleców, a od niej rozeszły się czerwone znaki. Była to dobrze znana Renowi Pieczęć Unieruchomienia. Jedyną możliwością jej zdjęcia było zdekoncentrowanie użytkownika. Wiedział jednak, że klon Akeru jest w pełni skoncentrowany. Nagle wpadł mu do głowy pewien pomysł, jednak nie miał na niego wiele czasu. Prawdziwy Akeru przyjął pełną formę Kuramy i szykował Bijuudamę. Ren szybko więc manipulując przyzywanym w miejscu wzroku Amaterasu utworzył z niego dookoła siebie krąg, który zapalił Cienistego Klona. Ten natychmiast zniknął, a pieczęć cofnęła się. Pod wpływem złości wywołanej złapaniem się w tak prostą pułapkę Ren postanowił pokazać Uzumakiemu, na co naprawdę go stać. Aktywował więc ostateczny poziom Susanoo i z Wadatsumi no Shinju wytworzył swoją włócznię Ama no Nuboko. Szybko przelał na broń całą swoją chakrę Raitonu, przez co ta wydłużyła się i zmieniła w gigantyczny piorun. Akeru natomiast złapał Bijuudamę w rękę i wyprostował ją. To samo zrobił ze swoją włócznią zrobił Ren. Gdy ataki był już tuż, tuż, walka miała się rozstrzygnąć i wyłonić zwycięzcę, Obu walczących rozdzieliła czarna błyskawica.
Na środku Doliny Końca pojawił się Isao z aktywnym Pryzmatycznym Genshiganem. Powiedział swoim kolegom, że słychać ich w połowie Kraju Ognia i uderzenie Bijuudamą nie było rozsądne. Powiedział im, że Hokage już jest w drodze na pole bitwy i lepiej, żeby szybko się stąd zmywali. Obaj shinobi anulowali techniki. Najwyraźniej chcieli dalej walczyć, ale w końcu Akeru niechętnie ogłosił remis. Następnie opuścili pole walki.

Turniej pięciu Wiosek[]

Po pojedynku w Dolinie Końca Ren oraz Akeru nieco zwolnili tempo rywalizacji. Znów byli dobrymi przyjaciółmi, jednak żaden z nich nie obszedł się bez kary ze strony Hokage. Młody Uchiha musiał pilnować jednej drużyny geninów, natomiast Akeru drugiej. Według Rena była to ,,wyjątkowo nieludzka kara” zważywszy, że nie mógł zabrać drużyny na misję, ani w żadne inne miejsce poza Konohą.

Po odbyciu kary drużyna 4 została zwerbowana do ochrony Hokage w drodze na zbliżający się Turniej pięciu Wiosek. Był to turniej organizowany raz na trzy lata, mający na celu zacieśnienie więzi pomiędzy Ukrytymi Wioskami. Odbywały się wtedy liczne zabawy oraz sparingi wytrawnych shinobi, w tym pięciu Kage. W imprezie brała udział ludność wszystkich pięciu krajów ninja. Eskorta Naruto była więc zaszczytem dla całej drużyny 4, nie licząc Akeru, który twierdził, że jego ojciec sam świetnie by sobie poradził.

Główne miejsce turnieju znajdowało się w Kraju Wiatru, niedaleko Sunagakure. Zespół, wraz z co lepszymi shinobi Konohy przybył na miejsce bez większych problemów. Ren po raz pierwszy brał udział w Turnieju pięciu Wiosek, jednak był dumny, że został wytypowany jako przedstawiciel Konohy.

Następnie jest widziany, gdy obserwuje walkę Naruto Uzumakiego z Raikage, którą ten wygrywa. Ogląda także wyrównaną i w końcu wygrany przez Kazekage pojedynek z Czwartym Tsuchikage. Reszty starć Kage nie miał okazji widzieć.

Po głównych walkach przychodzi pora na starcia shinobi pięciu Wiosek. Ren walczy z człowiekiem z Iwagakure, którego z łatwością pokonuje swoją techniką Chindo. Przechodzi więc do następnej rundy, w której trafia na silnego przeciwnika z Kumo – użytkownika Elementu Energii. i jest nawet zmuszony użyć jednej ze swoich Ścieżek, by wchłonąć technikę oponenta. Pomimo tego walka jest zacięta, chociaż nie ma w niej wrogości. Ren postanowił poeksperymentować ze swoimi naturami chakry i przypadkiem, ku zdziwieniu Akeru, odkrył drugie Kekkei Genkai klanu Uchiha – Genton, którym pokonał przeciwnika.

Ostatecznie Ren wraz z Akeru, Isao i Kakashim trafili do pierwszej dziesiątki, z której miał być wyłoniony zwycięzca. Niestety, turniej przerywało niespodziewane wydarzenie. Na środku placu boju zmaterializowała się zamaskowana postać – Tobi.

Atak Bijuu[]

Przez chwilę na całym placu zrobiło się cicho. Wszyscy z niedowierzaniem wpatrywali się w człowieka w masce – mężczyznę odpowiedzialnego za Czwartą Wielką Wojnę Shinobi. Tym razem jego maska była je

ArenGaon

Aren Gaon - Czwarty Tsuchikage

szcze bielsza i miał wysoki kołnierz ze znakami przypominającymi nerwy Byakugana. Oprócz tego nic się nie zmienił. Pierwszy przerwał ciszę Tsuchikage, który rzucił w intruza dziesiątką wytworzonych przez jego Uwolnienie Stali kunai. Te przeleciały przez Tobiego, który spojrzał pobłażliwie na napastnika. Powiedział mu, że nie wiedział, że Kage stali się ostatnio tak niegościnni. Ogłosił, że przybył z propozycją, by wioski się poddały i oszczędziły zbędnych ofiar. Każdy z Kage – Darui, Naruto, Aren, Yukai oraz Gaara natychmiast go zaatakowali, lecz wszystkie ataki przeniknęły przez niego. Siła uderzenia była jednak tak wielka, że w miejscu zderzenia się technik powstał ogromny krater. Tobi stwierdził, że atakowanie go nic nie da i zaproponował, by dali sobie spokój. Ren obserwował to wszystko z sharinganem gotowym do użycia Susanoo bądź Amaterasu w razie ataku. Nagle zauważył swojego przyjaciela Akeru, zbliżającego się do Tobiego od tyłu. Młody Uchiha chciał krzyknąć do przyjaciela, jednak ten pewny siebie skaczoczył na oponenta, który złapał go za szyję.

Zamaskowany shinobi był przygotowany na atak z zaskoczenia dzięki swojemu Byakuganowi. Nie zdążył jednak zareagować , gdy syn Hokage umieścił na jego klatce piersiowej Pieczęć Yin – Yang i odepchnął się od niego Ręką chakry, krzycząc: ,,Ren, teraz!”. Zdziwiony shinobi w lot pojął intencje swojego przyjaciela i natychmiast spojrzał wprost na Tobiego. Użył Amaterasu, które było dla jego oponenta śmiertelnym zagrożeniem. Z powodu pieczęci Akeru nie mógł przez najbliższe kilka godzin się zdematerializować. Wybrnął jednak z sytuacji, nie pozwalając się dotknąć płomieniom dzięki Shinra Tensei. Odepchnął wszystkich na kilkanaście metrów i przyłożył rękę do ziemi. Przyzwał Sanbiego oraz Rokubiego, będących pod jego kontrolą. Bestie w szale niszczyły co popadnie, zabijając napotkanych shinobi. Zniszczenia były ogromne. Kage próbowali z nimi walczyć, jednak bijuu były ciężkimi przeciwnikami. Po długiej i wyczerpującej walce Gaarze udało się splątać nogi Sanbiego swoim piaskiem, a Hokage zapieczętował go w pewnym shinobi z Kirigakure. Z Rokubim było jednak dużo trudniej. Naruto był zmuszony użyć Pieczęci Odwróconego Przepływu swojego syna i zmienić się w Kuramę, by przytrzymać bijuu. Następnie Raikage używając Kuro Raiton Yoroi zdołał obalić bestię. Kage nie zdążyli jednak jej zapieczętować, bo Tobi wciągnął ją do Gedo Mazo. Następnie, ostrzegając przywódców wiosek, że nie wygrają tej wojny, zniknął.

Spotkanie z Taką[]

Turniej Pięciu Wiosek nie przeszedł bez echa w całym Świecie Shinobi. Cieszono się jednak, że udało się odzyskać Sanbiego i tym samy przywrócić spokój w krajach. Problemem wciąż jednak pozostawał schwytany Rokubi. Zaczęto więc szukać kryjówki Akatsuki, by zadać im ostateczny cios i odebrać Biju.

W tym samym czasie drużyna 4 powróciła z Kraju Wiatru i zajęła się swoimi sprawami. Ren udał się na samotny, miesięczny trening w Lesie Śmierci, w którym nauczył się tworzyć Susanoo nogi oraz łączyć swojego kościotrupa ze Ścieżką Zwierząt. Uchiha był zadowolony z postępu, jaki uczynił, toteż ucieszył się na wieść o nowej misji rangi S. Celem drużyny było wspomożenie jinchuuriki Yonbiego, który według przecieków miał być następnym celem Akatsuki. Oddział specjalny udał się do Iwagakure w trybie natychmiastowym.

Zespół spieszył się, jak mógł, ale gdy po dwóch dniach morderczego biegu i pokonywania niezliczonych kilometrów dotarł na miejsce, okazało się, że jinchuuriki został już pojmany. Wyglądało na to, że była to ciężka walka, ponieważ zostawiła w okolicy wiele śladów. Po tropach drużyna zaczęła więc śledzić Akatsuki.

Pościg nie trwał długo. Po trzech godzinach ścieżki porywaczy oraz drużyny 4 się skrzyżowały. Ren zobaczył, z kim ma do czynienia. Była to Taka w pełnym składzie, nie licząc Sasuke. Członkowie Akatsuki zdziwili się, widząc Rena. Zaczęli z nim rozmawiać, mówiąc, że mają rachunki do wyrównania. Chłopak odparł, że chętnie się nimi zajmie, jednak przeszkodził mu Isao, który używając Raijin uderzył w Suigetsu. Ten w ostatniej chwili zablokował atak swoimi odpornymi na elektryczność mieczami Kiba. Hozukiemu zaimponował ten atak, co głośno przyznał. Szybko jednak zauważył miecz Kakashiego - Kubikiribocho, który miał być zwieńczeniem jego kolekcji. Natarł więc na jinchuurikiego, ten jednak zablokował jego atak Raikiri. Shinobi siłowali się przez pewien czas, gdy nagle Suigetsu został złapany przez rękę Susanoo Rena. Ta zgniotła go, pozostawiając kałużę wody, z której nukenin natychmiast się uformował. Dotychczas milczący Han powiedział, że to on będzie przeciwnikiem Rena oraz polecił Jugo zaopiekować się jinchuuriki Yonbiego.

Rozgorzała walka. Wyodrębniły się trzy walczące grupki - Ren oraz Akeru przeciwko Hanowi, Kakashi kontra Suigetsu, a także Isao przeciw Jugo. Han od razu zaczął swoim Mokuton Hijutsu: Jukai Kōtan , który na wstępie zgniótłby Akeru, gdyby nie interwencja Rena i jego Susanoo. Gdy nukenin przestał atakować, Ren ręką kościotrupa rzucił Akeru niczym pociskiem, który używając Hakkeshō Kaiten przewiercił się przez drzewa i trafił Hana. Ten, zadziwony siłą rotacji Uzumakiego, strzela Suiton: Mizurappa, by wybadać sytuację. Akeru broni się tym samym, co powoduje rozpryśnięcie się wody i zasłonięcie terenu. Pod osłoną mgiełki Akeru wchodzi w tryb mędrca i rzuca Suiton: Rasenshippuuden. Ten jednak pudłuje, tworząc podczas wybuchu sporą dolinkę, w której przycupnął Ren. Starał się namierzyć przeciwnika w celu spalenia go Amaterasu, ten jednak poruszał się zbyt szybko i Uchiha obawiał się, że może trafic swojego przyjaciela. Wyciągnął więc katanę Sasuke i przystąpił do bezpośredniej walki z Hanem. Ten zdążył już uaktywnić swoją pieczęć, więc posiadał ogromną siłę. Jedną ręką zdołał zablokować cięcie mieczem i odparować potężnym ciosem w twarz. Ren tak się zdziwił, że nie zdążył aktywować Susanoo. Przeleciał kilka metrów do tyłu, uderzając w drzewo. Osunął się, zamroczony.

Gdy świadomość mu wróciła, był zły, że dał się tak łatwo powalić. Spojrzał przed siebie. Han właśnie używał techniki Mokuton: Hebi Kuraimā. Z ziemi wystrzeliły dziesiątki pnącz, które splątały nogi Akeru. Zadowolony

Pieczec Lasu

Przeklęta Pieczęć Lasu Hana

Senju powiesił go za nogi na gałęzi i szykował się do zadania ostatecznego ciosu. Najwyraźniej nie zauważał Rena. Chłopak, wciąż zamroczony, wstał i chwiejnie postąpił kilka kroków. Był bardzo obolały. Uznał, że nie zdąży dobiec do przeciwnika na czas, użył więc skopiowanego od Sasuke Chidori Eiso i dźgnął nim przeciwnika. Ten nagle wyprostował się, jakby nie wierząc, że został trafiony tą techniką. Odwrócił się, patrząc ze zdziwieniem na Rena, a ten rozwinął włócznię w kilka innych, dziurawiąc ciało Hana. Potem wycofał technikę, myśląc, że wykończył przeciwnika. Hanowi leciała krew z ust, ale jego rany widocznie się goiły. Uchiha zdał sobie sprawę, że jest to też medyczny shinobi, więc nie tracąc czasu, teraz już otrzeźwiony, zbliżył się do Akeru i uwolnił go z więzów.

Upadł na ziemię, wciąż obolały po ciosach Hana. Jego przeciwnik już kończył się leczyć, jednak również wyraźnie też był zmęczony. Akeru natomiast aż rwał się do walki i natarł na Senju Senpo: Cho Oodama Rasengan. Przeciwnik wszedł w drugi stan pieczęci i stworzył pięć skalnych golemów. Były one duże, więc stanowiły potężną obronę i atak. Jeden z nich został od razu zniszczony nacierającym Rasenganem Akeru. Pozostałe stwory ruszyły do ataku. Ren zniszczył jednego z nich, tnąc go guan dao swoim Susanoo. Dwa z nich natomiast natarły na Akeru, który złapał je Rękami chakry i cisnął o ziemię.

Gdy golemy zostały zniszczone, Ren stwierdził, że teraz jego kolej na kontratak i Zwierzęcą Ścieżką przyzwał do walki wielogłowego psa. Ten posłusznie zaatakował przeciwnika. Han użył ponownie Mokuton: Hebi Kuraimā, tylko tym razem na dużo większą skalę. Unieruchomił zwierzę, jednak nie potrafił się go pozbyć. Ren obserwował to, lekko rozbawiony, ale w końcu stwierdził, że Han jest podatny na atak. Ścieżką Asury wystrzelił osiem rakiet, które trafiły centralnie przeciwnika. Senju potoczył się do tyłu, mocno poraniony. Ren odwołał psa i podszedł do zmęczonego przeciwnika. Ten w akcie desperacji użył potężnej techniki Mokuton: Shinrin āmu, co spowodowało, że z jego ręki zaczęły wyrastać drzewa i przyszpiliły Rena do ziemi. Chłopak dusił się pod naporem tego ciężaru. Zaczął przypominać sobie o swoim treningu w Lesie Śmierci. Nagle wpadł na pomysł, który pokonał Mokuton jego przeciwnika. Ren wyprodukował ręce Susanoo i łącząc je ze Ścieżką Zwierząt, wygenerował jej pazury. Przeciął duszące go gałęzie i użył pełnego Susanoo. Wytworzył mu ogon skorpiona i wycelował w Hana. Trafił prosto w brzuch i przebił przeciwnika na wylot. Uchiha jednak wiedział, że ten się uleczy, szybko więc nogą Susanoo zadał mu destrukcyjne kopnięcie. Cios był tak potężny, że Han połamał kilka swoich drzew. Ren podszedł do niego, by go wykończyć, jednak Senju ostatkiem sił wyciągnął do niego rękę. Dzięki technice Mokuton: Nemui Hana na jego ręce wyrósł pojedynczy kwiat, który sypnął pyłkiem w twarz Uchihy. Ten po kilku sekundach zasnął.

Misja w Kraju Błyskawic[]

Uchiha obudził się w Konoszańskim szpitalu. Czuł się dobrze, jakby doskonale się wyspał, chciał więc wyjść, by dowiedzieć się, co się stało. W drzwiach wpadł na swoją drużynę. Kakashi wyjaśnił mu, że Han uśpił go swoją ostatnią techniką, po czym zemdlał od odniesionych ran. Powiedział też, że udało mu się pokonać Suigetsu, ale Isao nie dał rady zatrzymać Jugo przed ucieczką z jinchuuriki. Ponadto, Hozuki udało się opuścić pole bitwy z nieprzytomnym Hanem. Złą wieścią było też to, że Suigetsu podczas ucieczki odebrał Kakashiemu Kubikiribocho. Ogłuszył go na chwilę, gdy ten chciał ich zatrzymać, po czym zabrał miecz. Kakashi jednak miał teraz nowy miecz, równie podatny na przepływ chakry - nowe Ostrze Białego Kła, większe i bardziej wytrzymałe. Ren westchnął i powiedział, że ta misja powinna zakończyć się inaczej. Hatake pocieszył go jednak, oznajmiając, że gdy tylko Ren wyjdzie ze szpitala, mogą ruszać po następne zadanie.

Uchiha w pośpiechu udał się więc do swojego domu, by spakować sprzęt. Zrobił to w kilka godzin i z niecierpliwością oczekiwał przybycia Kakashiego z wieścią o misji. Jego sensei przybył, gdy Ren przesyłając chakrę wiatru przez palec i używając go jak noża oddawał się swojemu hobby - rzeźbieniu w owocach. Kakashi ogłosił chłopakowi, żeczeka ich duża misja w Kraju Błyskawic, dotycząca ochrony jinchuuriki Hachibiego przebywającego na żółwiej wyspie. W skład zespołu ochrony wchodzili: Ren, Akeru, Isao, Kakashi i Konohamaru Sarutobi. Uchiha nie był przekonany do swojego zadania, ponieważ poprzednia misja również dotyczyła ochrony jinchuuriki i nie powiodła się. Wziął w niej jednak udział.

Po długiej drodze drużyna dotarła do Kraju Błyskawic. Tam spotkała się z asystentem Raikage - C, który wskazał im miejsce znajdowania się Żółwiej Wyspy. Na początku Ren nie mógł uwierzyć, że jest to w ogóle żółw, ale kiedy ten się poruszył, chłopak zdał sobie sprawę, że jest to naprawdę pradziwe stworzenie. Wnętrze wyspy zarówno Rena, jak i Akeru napawało ekscytacją, więc pomimo ostrzeżeń C młodzieńcy ruszyli zwiedzić jeden z lasów. Kakashi udał się z nimi, by przy okazji odszukać jinchuuriki Hachibiego.

Biegnąc przez las, Ren nie zauważył znajdującego się za ich plecami ogromnego goryla, k

B ratuje Rena i Akeru

Killer B ratuje Rena i Akeru

tóry uznał go intruza i ruszył za nim w pogoń. Chłopak zostałby zmiażdżony od tyłu jego łapami, gdyby nie interwencja Akeru, który zobaczył przeciwnika Byakuganem. Pchnął Rena w bok, a sam ledwo co uskoczył przed atakiem. Oniemiały Ren spojrzał na wielkie zwierzę, z zamiarem użycia Amaterasu. Usłyszał jednak czyjś głos, podobny do rapu. Z jednego z pobliskich drzew zeskoczył człowiek, który podszedł do ogromnego zwierzęcia, przybił mu żółwika i kazał mu odejść. Goryl posłusznie oddalił się.

Po tym incydencie mężczyzna przedstawił się jako Killer B. Ren, Akeru oraz Kakashi od razu rozpoznali w nim jinchuuriki, którego mieli chronić. Kiedy wyjawili mu powód swojego przybycia, B zaczął się śmiać i oznajmił, że przed chwilą to on ich uratował. Niemniej jednak drużyna została na wyspie, pilnując bezpieczeństwa jinchuuriki Hachibiego.

Obrona Jinchuuriki[]

Ren, Akeru oraz B spotkali się z resztą drużyny, co wywołało pogodną atmosferę. Kakashi stwierdził, że jinchuuriki nic się nie zmienił od ich ostatniego spotkania, co ten potwierdził, ukazując pieczęć na swojej ręce, która magazynowała zbędną chakrę uwalnianą z organizmu. Dzięki temu shinobi Kumo niemal w ogóle się nie starzał. Zdziwiło to całą drużynę, jednak raper nie zwracał na to uwagi.

Parę dni później Killer B zaproponował Akeru, że może go podszkolić, tak jak kiedyś jego ojca. Uzumaki z chęcią zgodził się, a Ren postanowił, że również urządzi sobie sparing z Konohamaru. Podczas tego pojedynku okazało się, że Sarutobi jest świetnym użytkownikiem Katonu i Dotonu, a jego summon – Enma to potężny wojownik. Ren miał niemałe problemy z odbijaniem ataków Konohamaru, który posiadał ogromne doświadczenie w walce. Dzięki takim treningom Uchiha jeszcze bardziej zwiększył swoją szybkość i zdolności przewidywania oraz skopiował bardzo przydatną technikę Katon: Haisekishō.

Tymczasem Kakashi i Isao jako jedyni z całej drużyny trzymali oczy i uszy szeroko otwarte. Kiedy więc Ren zobaczył z pobliskiej polany dym, natychmiast ruszył na pomoc przyjaciołom. Nie wiedział, co stało się z B i Akeru, ale liczył, że są bezpieczni w głębi wyspy. Biegł najszybciej jak mógł, by wspomóc kompanów walczących z wrogiem.

Po kilkunastu minutach wpadł w sam środek pola bitwy i w ostatniej chwili osłonił Kakashiego ręką Susanoo od miecza przeciwnika. Hatake podziękował uczniowi i odkopnął napastnika na kilka metrów. Po tym wydarzeniu Uchiha mógł się mu lepiej przyjrzeć. Niewątpliwie był to członek Akatsuki, ponieważ nosił charakterystyczny płaszcz. Miał białe włosy, a na czole wytatuowane dwie czerwone kropki. Po chwili Uchiha zauważył ze zdziwieniem, że to, co napastnik trzymał w ręce było tak naprawdę nie mieczem, ale kością. Obok białowłosego mężczyzny stał prawdopodobnie jego partner. Ren szybko zauważył, że wygląda jak Czwarty Tsuchikage. Nie ukrywając zdziwienia, chłopak zapytał obu shinobich, kim są. Pierwszy odpowiedział białowłosy, przedstawiając się jako Kasai Kaguya, natomiast jego partner nieco z niechęcią odparł, że nazywa się Shiba Gaon. Ren zdał sobie sprawę że nukenin musi być bratem Czwartego Tsuchikage.

Tymczasem Kaguya wystrzelił w niego dziwne kościane pociski, które Uchiha w ostatniej chwili skontrował Susanoo. Kasai zapytał go, czy on również posiada zdolności Shikotsumyaku, na co Ren bardzo się zdziwił. Zapytał, co to za umiejętność, na co przeciwnik lakonicznie odparł, że jest to jego Kekkei Genkai. Nagle Ren zdał sobie sprawę, że już kiedyś słyszał o tej umiejętności w dzieciństwie. Pamiętał, że pozwalała na kontrolę kości swojego ciała, ale to było jedyne, czego był pewien, więc obawiał się, że nie jest to koniec zdolności Shikotsumyaku. Nie miał też czasu na przemyślenia, ponieważ Kasai zaatakował go techniką Tsubaki no Mai. Dzięki nowo nabytej szybkości Renowi dużo łatwiej niże zazwyczaj robiło się uniki. Uznał, że pora na atak, więc użył Chidori. Technika trafiła, jednak zatrzymała się na klatce piersiowej Kaguyi. Renowi udało się zagłębić jedynie na kilka centymetrów, ponieważ napotkał grubą warstwę kości. Spojrzał na śmiejącego się Kasaia i uznał, że pora na coś silniejszego. Ścieżką Deva odepchnął więc przeciwnika na kilkanaście metrów i sprawdził, co z Kakashim i Isao. Ci niezbyt radzili sobie z Shibą. Mężczyzna, podobnie jak Tsuchikage posiadał dwa Kekkei Genkai – Uwolnienie Magnetyzmu oraz Stali, które potrafił doskonale łączyć w potężne kombinacje.

Kasai szybko pozbierał się po technice Rena i powiedział mu, że ma naprawdę potężne oczy. Uchiha odparł, że to wie, po czym zaatakował Genton: Shōmetsu. Kaguya z trudem ominął gorącą kulę, po czym ponownie wystrzelił pociski z kości. Zaskoczony jounin nie zdołał zrobić uniku i jeden z pocisków trafił go w rękę. Rana nie była głęboka, jednak trafienie zauważył Isao, który zaproponował chłopakowi, by pomógł Kakashiemu, a on zajmie się Kaguyą. Uchiha przystał na propozycję i Amaterasu próbował trafić oponenta. Ten jednak był bardzo szybki i robił uniki przed czarnymi płomieniami. Kakashi powiedział Renowi, by przestał rozprzestrzeniać je jeszcze bardziej, bo wkrótce nie będą mieli się gdzie poruszać. Chłopak więc ugasił część z nich i wystrzelił Futon: Shinku Renpa , które przecięło rękę Shiby. Wściekły nukenin użył Koton: Tetsu Ame, tworząc deszcz żelaznych narzędzi, które za pomocą magnetycznej chakry skierował je wszystkie na Rena. Setki kunai i shurikenów uderzyły prosto w Uchihę, który obronił się Susanoo i rozwścieczony aktywował jego ostateczną fazę. Shiba rzucił w niego wytworzonym kilkumetrowym fuma shurikenem, jednak Ren machnięciem włóczni zamroził go w powietrzu, co wywołało zdziwienie u przeciwnika. Gaon stwierdził, że pora na coś silniejszego i dzięki Koton: Tokenmori sprawił, że spod stóp Konoszan wyrósł istny las włóczni i mieczy. Ren i Kakashi w ostatniej chwili wzbili się w powietrze dzięki skrzydłom Susanoo i Nanabiego. Hatake powiedział Renowi, że muszą szybko skończyć tę walkę, bo nie wiadomo, do czego brat Tsuchikage jest zdolny. Ren przytaknął, a Kakashi wszedł w pełną formę Nanabiego. Przygotował Bijudamę, a Ren przyciągnął nukenina Bansho Ten’in prosto w stronę kuli. Trafienie było idealne i nikt nawet nie sprawdzał, czy walka została zakończona. Ren i Kakashi pobiegli pomóc Isao walczącemu z Kasaiem.

Shiba nie został jednak pokonany. Był to jego stalowy klon, a sam Gaon czekał w ukryciu pod ziemią na dogodny moment do ataku. Kiedy więc Ren stracił czujność, nukenin wyskoczył i zamachnął się w jego stronę swoim zamienionym w miecz ramieniem. Ostrze dzieliło kilkanaście centymetrów od szyi Uchihy, jednak w ostatniej chwili Shiba został odepchnięty przez wydłużony kij Konohamaru. Po paru sekundach zza drzew wyłonili się Sarutobi oraz Akeru, gotowi do walki.

Ucieczka[]

Ren od razu zapytał się przyjaciół, co z B. Konohamaru szybko odparł, że jest bezpieczny w głębi wyspy. Potem, nie tracąc czasu, jeszcze bardziej wydłużył kij, co spowodowało, że uderzył Shibą w drzewo. Mężczyzna był unieruchomiony, więc reszta zajęła się Kasaiem. Nie był to łatwy przeciwnik. Używając swoich kościstych pocisków zdołał zranić Kakashiego w nogę, wykluczając go z gry. Kiedy Isao to zobaczył, zaatakował Darumą. Zrobiony z chakry lew łapą odrzucił Kaguyę na kilka metrów. Białowłosy wytworzył sobie pancerz z kości na całym ciele, ale nawet on nie powstrzymał lwa Isao, który zdołał skruszyć go swoimi kłami. Kaguya uwolnił się za pomocą Tessenka no Mai: Hana i uderzył świdrem Isao. Chłopak był w ranny w ramię, co pozwoliło Kasaiowi na otwarty cios. W ostatniej chwili Yumaranę ochronił Ren swoim Susanoo. Napastnik próbował przebić kościotrupa, jednak to było dla niego zbyt wiele. Świder ułamał się, a Akeru skorzystał z okazji, trafiając Kaguyę Rasenganem. Chłopak został znokautowany.

Wszscy myśleli, że to już koniec dwójki z Akatsuki. Obaj byli już unieruchomieni w skalnych okowach zrobionych z Dotonu Konohamaru. Gaon był wciąż nieprzytomny po ataku Sarutobiego. Drużyna planowała zabrać nukeninów do wioski Liścia i przesłuchać oraz wyciągnąć z nich wszelkie możliwe informacje. Kiedy poinformowano o tym Kasaia, chłopak zaczął się dziwnie zachowywać. Wyrywał się z okowów, które trzeszczały, aż w końcu uwolniły nukenina. Ten jednym ciosem powalił Akeru, pozbawiając go przytomności. Ren zapytał, jak to możliwe, żeby ktoś posiadał taką siłę, na co Kaguya odparł, że jest to drugi poziom Shikotsumyaku, który pozwala na kontrolę mięśni ciała. Najwyraźniej jednak członek Akatsuki nie zamierzał kontynuować walki, ponieważ uwolnił swojego towarzysza, po czym odleciał na swoim summonie – wielkim orle. Ren i Konohamaru próbowali go zatrzymać, jednak na próżno. Kasai i jego kompan szybko się oddalali. Drużyna nie mogła pozwolić, by ci uciekli.

Podniebna bitwa[]

Uchiha szybko użył Ścieżki Zwierząt i przywołał wielkiego ptaka. Zabrał ze sobą Isao oraz Konohamaru, a resztę drużyny zostawił na miejscu. Gdy ptak wzbił się w powietrze, Ren oraz Isao starali się zlokalizować członków Akatsuki. Pierwszy wyczuł ich Uchiha i tam też skierował swojego summona. Zwierzę było dużo szybsze od orła Kasaia, toteż w niedługim czasie go dogoniło. Gdy Kaguya zauważył przeciwników, wystrzelił w ich stronę parę kościstych pocisków. Ren odbił je wszystkie strumieniem powietrza z ust. Następnie przesłał chakrę do stóp i wskoczył na grzbiet orła. Wolał nie walczyć z Kasaiem wręcz, więc od razu aktywował klatkę piersiową Susanoo. Zrobil to w sam raz, ponieważ Kaguya akurat zadał mu destrukcyjny cios. Był on tak potężny, że złamał dwa żebra techniki Uchihy, jednocześnie zrzucając go z ptaka. Chłopak jednak wytworzył pełnego kościotrupa i w ostatniej chwili złapał się za nogę orła. Wdrapał się ponownie na grzbiet ptaka, a gdy Kasai to zobaczył, wyjął ze swojej ręki kosę z mięśniami przyczepionymi do jej końca. Rzucił nią w Uchihę, a ten złapał ją ręką kościotrupa. Kasai natomiast złapał za przyczepioną linę z mięśni i z ogromną siłą przerzucił chłopaka nad głową na drugą stronę. Susanoo wytrzymało uderzenie, natomiast orzeł Kaguyi został lekko ogłoszony.

Tymczasem Isao skorzystał z okazji i wskoczył na ptaka, by pomóc kompanowi. Wydmuchnął z ust płomienie i Genshiganem przyspieszył ruch jego cząsteczek, dzięki czemu stał się on kilkakrotnie gorętszy. Kasai zrobił unik, ale ogień poparzył jego lewą rękę. Następnie Isao wystrzelił Suiton: Mizurappa, które szybko zamienił w strumień ciekłego betonu. Gdy ten oblał przeciwnika, Yumarana natychmiast go utwardził, co dało mu trochę czasu. Podczedł do Rena, który dezaktywował Susanoo. Dzięki Futon: Daitoppa zrzucił członka Akatsuki z grzbietu jego summona, jednak ten rzucił swoją kosą, która wbiła się w grzbiet zwierzęcia i dzięki linie z mięśni trzymała go w powietrzu. Uchiha wyjął swoją katanę, by przeciąć linę, jednak nagle ptak zapikował w dół, co spowodowało upadek miecza na ziemię. Ren patrzył na to ze spokojem, mierząc się wzrokiem z uśmiechniętym złośliwie Kasaiem. Nagle chłopak zrobił zdziwioną minę, patrząc na ostrze przechodzące przez jego ramię. Odwrócił się i zobaczył za sobą Uchihę z aktywowanymi skrzydłami Susanoo. Chłopak powiedział, że nie pozwoliłby sobie na stratę tej katany, po czym przesłał do niej chakrę ognia, parząc przeciwnika. Ten krzyknąl, po czym dzięki Karamatsu no Mai poprzebijał napastnika. Po chwili spojrzał na Rena wciąż stojącego na grzbiecie orła. Zrobił zdziwioną minę, kiedy znajdujący się za nim klon rzucił katanę do oryginału i zamienił się w wielki ładunek błyskawic, rażąc go potężnie. W tej samej chwili oryginalny Uchiha złapał miecz Sasuke, po czym wyjął pojedynczy shuriken, przesłał do niego chakrę wiatru i uciął linę łączącą Kasaia z jego summonem. Chłopak jednak nie poddawał się i wystrzelił całą swoją rękę, rozciągając swoje mięśnie na ogromną odległość i oplatając nią Rena. Chłopak spadał w dół razem ze swoim przeciwnikiem. Kasai uderzał go w powietrzu wolną ręką, zwiększając siłę ciosów. Nagle Uchiha rozpłynął się w mgłę.

Kaguya zdał sobie sprawę, że dał się złapać w genjutsu. Zrozumiał, że było to wtedy, gdy spojrzał w oczy Uchihy, kiedy ten upuścił swoją katanę. Ren przyglądał się mu spokojnie z góry, lecz nagle Isao zauważył, że nigdzie nie ma partnera Kasaia. Shiba w istocie gdzieś zniknął, lecz obaj jounini szybko zauważyli go, że leci na ogromnym shurikenie, wirującym dzięki jego magnetycznym zdolnościom. Na drugim stał Kasai Kaguya. W tej chwili zaatakował ich Konohamaru, techniką Doton: Doryūdan. Wykonał ją w powietrzu, co wprawiło obu członków Drużyny 4 w podziw. Technika trafiła oba cele. Następnie Sarutobi pieczęcią tygrysa zapalił znajdującą się w błotnych pociskach chakrę Katonu. Członkowie Akatsuki zaczęli się palić, a Isao oraz Ren myśleli, że to ich koniec. Gaon jednak pokrył się zbroją ze stali, co dało mu dużą wytrzymałośc na ogień i zdołal się pozbyć utwardzonego błota, natomiast Kasai poradził sobie dzięki swojej sile. Ren próbował ich jeszcze dosięgnąć dzięki Amaterasu, jednak przeciwnicy poruszali się zbyt szybko. Uchiha był zły, że członkom Akatsuki udało się uciec, jednak zauważył pewien pozytyw - udało im się ochronić Killera B. Isao powiedział, żeby lepiej już wracali, ponieważ nie mają pewności, co z Akeru i Kakashim. Ren przystał na to, po czym wsiadł na swojego ptaka i skierował go z powrotem w stronę Żółwiej Wyspy.

Eskorta Raikage[]

Podczas trwania misji Drużyny 4 w Kraju Błyskawic zaatakowane zoztały także wioski Skały i Piasku. Niestety, pojmano jinchuuriki Ichibiego i Gobiego. Oznaczało to, że Akatsuki posiadało już trzy bestie. Ukryte wioski zaniepokoiły się, że ponownie rozpoczęła się obława na sakryfikantów bijuu. Niemniej jednak Hokage pogratulował Drużynie 4 udanej misji.

Po powrocie do wioski Kakashi oraz Isao musieli pozostać przez tydzień w szpitalu, więc Ren udał się na samotną misję, by eskortować Raikage do Kirigakure. Spotkał się z nim oraz jego pozostałymi ochroniarzami na granicy Kraju Ognia, a następnie razem z nimi podążał do Kiri. Shinobi dotarli na miejsce bez żadnych problemów. Wtedy też Uchiha dowiedział się, dlaczego Darui podążał do Wioski Mgły. Odbywały w niej się Egzaminy na Chuunina. Ren postanowił zostać przez parę dni i pooglądać pojedynki geninów.

Ren jest widziany, gdy siedzi na trybunach, obserwując pojedynek pewnego lalkarza z shinobim z Mgły. Umiejętności kontroli marionetek zaimponowały jouninowi do tego stopnia, że postanowił skopiować technikę nici chakry swoim Sharinganem. Uznał, że będzie to dobra pomoc do ataku kunaiami i shurikenami oraz walką kataną na odległość. Po zakończeniu turnieju Ren opuścił arenę i skierował się na zewnątrz wioski, by wrócić do Konohy. Jego drużyna mniej więcej w tym czasie miała opuścić szpital, więc był to dla niego najwyższy czas na rozpoczęcie drogi powrotnej.

Wracając, Uchiha użył Zwierzęcej Ścieżki i przywołał swojego ptaka. Zastanawiał się nad tym, czy po jego powrocie jego towarzysze będą już gotowi do kolejnej misji. Eskorta Raikage nie była dla niego zbyt emocjonująca, więc Ren pragnął prawdziwej misji. Po całym dniu podróży na swoim ptaku chłopak wreszcie ujrzał Konohę.

Nowy duet[]

W Konosze drużyna Rena doszła już do siebie, więc cała czwórka mogła wreszcie wyruszyć na kolejną misję. Chłopak był nieco zawiedziony rangą B, jednak przyjął zadanie Drużyna dostała za cel dostarczenie do Iwy zwoju z informacjami.Był on ważny, jednak Uchiha czuł niedosyt i podczas podróży trzymał się z tyłu drużyny.

Biegnąc przez las, zastanawiał się, co może znajdować się w tym zwoju. Opcji było tak wiele, że po chwili przestał nad tym rozmyślać i bez zapału biegł przez las. Rozglądał się na prawo i lewo, ponieważ został wyznaczony jako straż. Swoim Rinneganem przeglądał teren, uważając, czy przypadkiem coś się nie dzieje. Niestety, na to się nie zapowiadało. Po całym dniu mozolnego posuwania się w przód, towarzysze Rena siedzieli przy ognisku, a on udał się poszukać suchych gałęzi na opał. Nie uszedł daleko, ponieważ poczuł, że ziemia pod jego stopami drży.

Skierował się w stronę dziwnego odgłosu. Po pewnym czasie usłyszał też szczęk żelaza i wybuchy. Zaczął biec, aż dotarł do palącej się polany. Była ona totalnie zdewastowana. Gdzieniegdzie wystawały z niej żelazne miecze i tym podobne przedmioty. Po chwili Uchiha ze zdziwieniem zauważył, że obok nich znajdują się także ostre jak brzytwa kości. Ukrył się w krzakach, a z nich ujrzał walczących shinobi - Kasaia Kaguyę oraz Shibe Gaona.

Na widok obu nukeninów Ren automatycznie wysunął swój miecz. Zamarł jednak w pół ruchu. Zadał sobie jedno ważne pytanie - dlaczego dwaj partnerzy walczyli? Musiał się tego koniecznie dowiedzieć, więc gdy Gaon rzucił w Kasaia dziesiątką shurikenów, Uchiha interweniował. Odbił kataną wszystkie pociski.

Niespodziewane pojawienie się chłopaka zdziwiło zarówno Shibe, jak i Kasaia. Brat Tsuchikage zapytał go, co on tutaj robi, na co Uchiha odparł tym samym pytaniem. Gaon oznajmił mu, że eliminuje zdrajcę i żeby ten się nie wtrącał. Ren zdziwił się niesamowicie, ponieważ nie mógł uwierzyć, że Kaguya mógł zdradzić Akatsuki. Z opowieści Gaona na temat Kasaia wynikało jednak, że ten postanowił opuścić oraganizację. Uchiha nagle poczuł, że być może Kasai w tym momencie może być jego sprzymierzeńcem. Nie miał jednak zbyt wiele czasu do namysłu - brat Tsuchikage ponownie zaatakował Kaguyę zamienioną w miecz ręką. Kasai próbował zablokować atak, ale w tej samej chwili spod ziemi wyskoczyły metalowe pręty i owinęły się wokół jego kostki. Shiba obniżył swój miecz.

Nagle rozległ się szczęk żelaza, a ręka Gaona odskoczyła. Ren ochronił Kaguyę ręką Susanoo. Chłopak patrzał na Uchihę z niedowierzaniem, jednak wzrok Rena wyjaśnił mu wszystko. Kasai podał mu rękę, a Uchiha zrobił to samo. Po jego spojrzeniu domyślił się, że chłopak opuścił Akatsuki, ale cenne informacje, jakie posiadał nie mogł wyciec, więc Shiba musiał go wyeliminować.

Następnie Uchiha stanął obok Kaguyi i aktywował pełne Susanoo. Stojący obok niego Kasai wszedł w drugi stan Przeklętej Pieczęci. Ren zdziwł się, że jego nowy sprzymierzeniec ma taką umiejętność, jednak szybko spojrzał na brata Tsuchikage i wykonał do niego gest ręką, by zaczynał.

Kość kontra Stal[]

Pierwszy do walki ruszył Kaguya. Shiba stworzył pięć stalowych klonów do walki, co zwróciło uwagę Rena, który zauważył, że shinobi ma bardzo duże pokłady chakry. Dwa z nich rzuciły się od razu na Kasaia, który podskoczył, zaczął wirować i Yanagi no Mai, zmasakrował klony. Następnie rozdziurawił trzecią kopię pociskami z palców. Pozostałe z nich zamieniły po jednej ręce w łańcuchy, którymi związały napastnika. Ten, nawet skrępowany, był w stanie z łatwością obrócić nienaturalnie swoje ręce, chwycić za łańcuchy, a następnie podnieść i rzucić z nadludzką siłą klonami o ziemię. Te od razu zamieniły się w kawałek stali. Następnie Kasai ruszył prosto na Shibę, który przywołał spod ziemi ogromną kulę ze stali, która pokryła go całego. Kaguya ani myślał zachamować i uderzył wzmocnioną drugim poziomem Shikotsumyaku ręką w powłokę. Ta przebiła się, a Shiba wypadł z jej drugiej strony. Był wyraźnie zły. Wykonał pieczęć węża, a spod ziemi wyskoczyły stalowe okowy i złapały Kasaia. Wtedy też Ren przeszedł do ofensywy.

Zamienił Wadatsumi no Shinju w łuk i Susanoo: Yajirushi wystrzelił strzałę w nukenina. Ta przebiła go na wylot i wbiła się w ziemię. Wtedy też okazało się, że był to stalowy klon, a prawdziwy Shiba wyskoczył spod ziemi za plecami Rena. Ten zarejestrował to dzięki drugiej stronie Susanoo. Zamachnął się na przeciwnika ręką Susanoo, jednak ten znów stopił się z ziemią. Chłopak więc uderzył nią prosto w ziemię, powodując jej pęknięcie. Odsłoniło to Shibę, który jdnak w tej samej chwili rzucił kilkadziesiąt ostrych senbonów prosto w Rena. Ten nagle wyłączył Susanoo i wykonując dziwne pozy, kręcił się w powietrzu, unikając stalowych senbonów. Próbujący się uwolnić Kasai nie rozumiał tego zachowania, jednak Gaon wyraźnie podziwiał umiejętności Uchihy. Kiedy chłopak wylądował, stwierdził, że Shiba nie ukryje przed tymi oczami nici chakry przyczepionych do broni.

Członek Akatsuki zorientował się, że Kasai się uwolnił, więc rzucił w jego stronę masą shurikenów, które naprowadził Jitonem. Chłopak sparował wszystkie dzięki Tsubaki no Mai. Dezaktywował Przeklętą Pieczęć, ponieważ uznał, że Shiba jest zapędzony do rogu. Ten jednak był daleki od porażki. Przystawił do ziemi ręce i powiedział ,,Koton: Tokenmori". Spod ziemi zaczęły wyrastać setki różnych broni, od toporów, po halabardy. Uchiha aktywował skrzydła Susanoo i uciekł w powietrze. Nie wiedział, co stanie się z Kasaiem. Chłopak zniknął w lesie mieczy.

Nagle, z miejsca zniknięcia Kaguyi wystrzeliły dziesiątki kości. Z każdą chwilą ich ilość zwiększała się, aż w końcu zaczęła walczyć ze stalą Shiby. W końcu powstał z nich biały las. Nagle Kasai wyszedł z jednej z kości, wykrzykując nazwę techniki - Sawarabi no Mai. Ren był pod wielkim wrażeniem, zwłaszcza, że jego sojusznik kopnął przeciwnika z taką siłą, że ten poleciał do znajdującego obok lasku. Ren szybko tam pobiegł. Pokryty stalą Gaon już dochodził do siebie. Użył Kuchiose no jutsu i przywołal pokrytego zbroją nosorożca. Kiedy Kasai przybył na miejsce, aktywował drugi poziom Przeklętej Pieczęci, jednak Uchiha powstrzymał go ręką. Spojrzał w oczy szarżującego nosorożca, który...nagle się przewrócił. Kasai spojrzał ze zdziwieniem na Rena, jednak ten zamknął oczy i skupił się. Koncentrując moc Tendo w dłoniach, powiedział Kasaiowi, żeby lepiej uważał na tą technikę. Wypuścił w powietrze czarną kulkę i wymówił nazwę techniki ,,Chibaku Tensei".

Ziemia zaczęła odrywać się od podłoża, a ani Kasai, ani Shiba nie wiedzieli, co się dzieje. Kamienie leciał w stronę czarnej kuli, będącej ogrom

ChibakuTensei

Ren tworzący Chibaku Tensei

nym źródłem grawitacji. Nukenin uniósł się na jednym z kamieni, a Uchiha przytrzymał Kasaia przy ziemi ręką Susanoo. Członek Akatsuki poszybował w stronę formującej się planety i został zbombardowany tonami nadlatujących kamieni. Dla pewności Ren nie przestawał przyciągać więcej ziemi, by Gaon na pewno się z tego nie uwolnił. Kiedy kula była nieco większa od tej stworzonej przez Nagato, chłopak rozłączył ręce i spojrzał na swoje dzieło. Dzięki znajdującej się w Chibaku Tensei jego chakrze, wiedział, co dzieje się wewnątrz kuli, a nie wyczuwał tam żadnego ruchu. Shiba Gaon został pokonany.

Ren spojrzał na Kaguyę i uśmiechnąl się. W tej samej chwili zza drzew wyłoniła się reszta Drużyny 4, patrząca to na Kasaia, to na Uchihę.

Piąty członek Drużyny 4[]

Tak jak Ren podejrzewał, Akeru zrobił pierwszą rzecz, która przyszła mu do głowy - zaatakował. Aktywował trzy ogony Kyuubiego i zaszarżował na Kasaia. Uchiha posiadał jednak szybki refleks, więc aktywował Susanoo i zmienił Wadatsumi no Shinju w tarczę, którą ochronił Kaguyę. Akurat w tej samej chwili uderzyła w nią Ręka chakry Uzumakiego. Ten spojrzał na Rena wrogo i zrobił trzy kolejne ręce, jednak nawet te nie przebiły się przez tarczę Susanoo. Uchiha powiedział mu, żeby trochę wyluzował, bo Kasai opuścił Akatsuki.

Białowłosy kiwnął głowąi niepewnie zerknął na jouninów. Isao oraz Akeru nie byli szczególnie zachwyceni i uważnie śledzili każdy ruch nukenina. Kakashi zapytał jednak, co się tutaj wydarzyło oraz co oznacza ra wielka kula wisząca na niebie. Ren, uzupełniany przez Kasaia, opowiedział drużynie całe zajście. Widocznie zaimponowało to Hatake, ponieważ podszedł do Kaguyi i wyciągnął do niego rękę. Chłopak również to zrobił, jednak tak gwałtowny ruch zaalarmował Isao, który swoim Genshiganem wytworzył ciepłe i zimne prądy powietrza.

Wokół nukenina powstało potężne tornado, które wykatapultowało chłopaka w powietrze. Uchiha szybko powstrzymał swojego kompana, jednak Kasai znalazł się już wysoko. O dziwo jednak opadł niczym puszczona kartka i wylądował delikatnie na ziemi. W odpowiedzi na pytający wzrok Rena, wyjaśnił, że wytworzył sobie szkielet z pustych kości. Tymczasem, Akeru obserwował Kaguyę z wrogością. Powiedział, że precież to jest zbiegły shinobi oraz człowiek, który zaatakował jinchuurikiego Ichibiego.

Zanim Kasai na to odpowiedział, uprzedził go Uchiha. Stwierdził, że Kaguya nie złapał wtedy sakryfikanta, a jako rekompensata za bycie nukeninem, pokonał Shibę Gaona. Uzumaki nie był przekonany. Zdecydowano, że należy związać Kaguyę specjalnymi, wzmocnionymi chakrą sznurami, z których i tak Kasai mógłby się z łatwością uwolnić. Nie jednak tego, a po ukończeniu misji, został zabrany do Konohy. Od razu został postawiony przed Hokage i radą.

Naruto bardzo zdziwił się, słysząc najnowszy raport i nie wiedział, co zrobić z Kasaiem. Z jednej strony był on międzynarodowym przestępcą, natomiast z drugiej pomógł Renowi w walce. Uchiha oraz Kakashi byli za przyjęciem chłopaka do Konohy jako dowód drugiej szansy. Hokage również się ku temu przychylał, podobnie jak połowa rady. Drugie pół było jednak przeciw, a razem z nimi Akeru i Isao. Pomimo sprzecznych zdań, Naruto w końcu zdecydował, że Kaguya będzie mógł zostać shinobim Konohy, jednak przez pewien czas trzeba będzie mieć na niego oko. Kasai podziękował za to Uzumakiemu, a następnie dowiedział się, że od teraz jest oficjalnym piątym członkiem Drużyny 4.

Część III[]

Zwój klanu Uzumaki[]

Od czasu wstąpienia do zespołu Kaguyi minęło pół roku. W tym czasie sytuacja w pięciu wielkich wioskach znacznie się pogorszyła. Schwytano czterech jinchuuriki, z czego ostatnim był Killer B. Akeru nie mógł w to uwierzyć. Na wolności, oprócz Kyubiego i Nanabiego pozostawał jeszcze Sanbi. Ponadto, początkowo Uzumaki miał problem z zaakcptowaniem Kasaia jako członka drużyny. Nazywał go ,,Kościstym jeżem", co denerwowało Kaguyę, jednak nie pokazywał tego. W końcu jednak dwójka zaczęła się dogadywać. Zespół miał jednak dużo pracy, ponieważ trwały przygotowania do wojny. Brał udział w wielu misjach najwyższych rang.

Po powrocie z jednego z takich zadań, drużyna złożyła raport Hokage. Kiedy chcieli odejść, Naruto powstrzymał ich i zaprosił do skarbca zwojów Konohy, gdzie będą mogli porozmawiać na osobności. Zdziwiony zespół ruszył za Hokage, który zaprowadził ich do ogromnej sali zapełnionej po brzegi różnymi zwojami, przeważnie zawierającymi kinjutsu. Było w niej ciemno, więc użytkownicy doujutsu lustrowali pomieszczenie. Naruto jednak szybko przeszedł do rzeczy. Powiedział, że pięć wiosek zamierza stworzyć oddział ANBU składający się z najlepszych shinobi. Miałby on służyć za wsparcie dla armii i być wielozadaniową dywizją. Zaproponował Drużynie 4 wstąpienie do oddziału. Ren, Akeru oraz Isao byli zachwyceni i od razu zgodzili się na propozycję Uzumakiego. Kakashi i Kasai mieli jednak wątpliwości. Ten pierwszy nie chciał odnawiać swoich powiązać z ANBU, jednak Naruto uspokoił go, że będzie to oddział działający tylko i wyłącznie w okresie V Wielkiej Wojny Shinobi. Hatake przystał na to i zaakceptował zaproszenie. Kasai najdłużej się opierał, ponieważ nie był pewny, czy będąc kiedy nukeninem nadaje się do takiej organizacji. Hokage zapewniał go jednak, że jego przeszłość nie ma tutaj znaczenia. Wreszcie Kaguya również przystał na propozycję.

Nagle Akeru powiedział reszcie, by się uciszyli. Oświadczył, że nie są w tej sali sami, bo w mroku jest jeszcze jakaś zamaskowana postać. Ze zdziwieniem zauważył, że nie może przejrzeć jego maski, ponieważ ma ona na sobie specjalną pieczęć. Wszyscy wiedzieli, kto to może być - Tobi. Naruto natychmiast ruszył w tamtą stronę, ale Kakashi powstrzymał go ręką i wysłał Rena i Kasaia na wybadanie terenu. Ci szybko pobiegli, a Uchiha użył Raigen Raikōchū. To ewidentnie zaskoczyło Tobiego, który upadł na ziemię i upuścił jakiś zwój. Kasai skoczystał z tego i wystrzelił ze swoich nadgarstków kości przypominające igły, które przyszpiliły zamaskowaną postać do podłogi. Następnie Ren wyskoczył w powietrze i, robiąc salto, uderzył Tobiego piętą. Nie miał jednak szczęścia, ponieważ ten stał się niematerialny, więc cios nie trafił go, a on sam uwolnił się z pułapki Kasaia. Wstał i oświadczył, żeby się nie trudzili, bo nie mają przeciwko niemu szans. Podniósł zwój, po czym zaśmiał się. Powiedział, że dzięki temu zwojowi kinjutsu klanu Uzumaki posiądzie moc, by odpieczętować wszystkich wojowników Edo Tensei zapieczętowanych podczas IV Wielkiej Wojny Shinobi. Ren wiedział, co to oznacza - Tobi miał zamiar zdjąć pieczęć z więzienia Uchihy Madary.

Tymczasem na pomoc nadbiegła reszta zespołu. Pierwszy do walki wkroczył Isao, miażdżąc Tobiego w łapach jego Darumy. Tak się przynajmniej wydawało, ponieważ zamaskowany mężczyzna użył...Susanoo. Klatka piersiowa ochroniła go, jednak Ren nie miał pojęcia, jak przeciwnik mógł użyć tej techniki tylko jednym Sharinganem oraz dlaczego kolor tego Susanoo jest identyczny do koloru jego kuzyna - Sasuke. Tobi zauważył to spojrzenie i powiedział mu, by przyjrzał się uważnie. Zdumiony Uchiha uczynił to i zamarł. Sharingan zamaskowan

EMS Tobi

Eternal Mangekyou Sharingan Tobiego

ego mężczyzny wyglądał jak połączone Eternal Mangekyou Sharingany Sasuke. Różnił się od nich tym, że wszystkie sześć odnóg elipsy zawierało w sobie uproszczony wygląd Mangekyou Sharingana Itachiego. Ren pamiętał, że Wieczny Mangekyou Sasuke zawierał trzy takie odnogi. Tobi zaśmiał się i powiedział, że jest to oko, które wyhodował na podstawie Sharinganów Sasuke i pozwala mu na użycie Susanoo, Amaterasu i Tsukuyomi bez wymagania drugiego oka. Następnie dla demonstracji rozwinął Susanoo do formy szkieletu, który przybrał postać identyczną do tej Sasuke. Rozzłościło to Rena, który również aktywował Susanoo, jednak jego przybrało ostateczną formę. Krzyknął do Tobiego, że nie jest on godzien tych oczu, po czym zmienił Wadatsumi do Shinju w długi bicz, którym spętał zamaskowanego mężczyznę. Ten anulował Susanoo i będąc niematerialnym, uwolnił się. Następnie Ren również wyłączył technikę i skupił na Tobim wzrok. Ten wiedział co to oznacza i zaczął szybko uciekać przed Amaterasu. Czarne płomienie goniły go jednak, a on sam nie był wystarczająco szybki, by im umknąć. Uzumaki kazał jednak Renowi przestać, ponieważ w ten sposób niszczył zwoje zgromadzone w pomieszczeniu. Ren użył więc Entonu i zmienił czarne płomienie w kolce, które nastawiły się w stronę nukenina. Ten był zapędzony do rogu, więc również użył Amaterasu, które zaczęło walczyć z płomieniami Rena. Ten jednak nie odpuszczał i w końcu obie fale czarnego ognia zniszczyły się nawzajem. Tobi głośno dyszał. Wykorzystał to Kakashi i strzelił w niego Raikiri Yajirushi. Ten jednak uninął pocisku i wylądował na ziemi. Uchiha zaczął formować pieczęcie, jednak czujny Kasai powstrzymał go, mówiąc, że technika Katonu tego stopnia zniszczy całe to pomieszczenie. Ren przyznał mu rację. Wtedy też Kaguya użył Yanagi no Maii ruszył na Tobiego. Ten nie miał z nim szans w walce w zwarciu, ale jego niematerialność pomagała mu w odpieraniu ciosów Kaguyi. Wtedy też powiedział, że nie spodziewał się, że Kasai dołączy do Konohy i jest zwykłym zdrajcą. Na chwilę zmaterializował się, by uderzyć Kaguyę. Ten odparłby atak, ale nie zdążył, ponieważ ogromna ręka Susanoo rozgniotła Tobiego o sufit i wyrzuciła w powietrze. Zamaskowany mężcyzna wypadł na zewnątrz, a za nim wyskoczył Ren, mówiąc, że Kasai postąpił właściwie. Obolały Tobi podniósł się i zanim zdążył coś powiedzieć, został podziurawiony przez dziwne sople lodu. Nagle za Renem pojawił się Isao, tłumacząc, że skrystalizował on wodę w powietrzu. Tobi wyjął z siebie szpikulce, po czym powiedział, że już czas kończyć tę zabawę. Użył Bansho Ten'in i przyciągnął do siebie zwój klanu Uzumaki. Następnie zdematerializował się i zniknął.

Braterstwo[]

Kradzież zwoju przez Tobiego niesamowicie rozzłościła Rena. Zawiódł, a przez to pięć wiosek mogło przegrać wojnę. Postanowił więc, że osobiście pokona shinobi ożywionych przez Edo Tensei, w tym samego Uchihę Madarę. Drużyna 4 powiedziała mu, że zrobią to razem, ale Uchiha uparł się, że on sam stawi czoła założycielowi Konohy.

Tymczasem grupa jouninów z Konohy wyruszyła do Iwagakure, gdzie wyznaczono miejsce spotkania pięciu oddziałów. Droga dłużyła się Renowi, ponieważ chciał on jak najszybciej pokonać wojowników Edo Tensei, a także samego Tobiego. Zdawał sobie sprawę, że z techniką Fuinjutsu: Uzu Fuin zawartą w skradzionym zwoju będzie on mógł wezwać największe sławy świata shinobi, takie jak Hashirama Senju, Madara Uchiha, Minato Namikaze i Trzeci Raikage. Wszyscy zapieczętowani podczas IV Wielkiej Wojny Shinobi ludzie przywołani przez Edo Tensei zostaną odpieczętowani i ponownie wystawieni do walki ze zjednoczoną armią. Ponadto, najnowsze wieści ze świata donosiły o przemarszu tysięcy czarnych Zetsu, będących prawdopodobnie podstawą armii Akatsuki.

Niedługo po tym, jak drużyna Konohy wyruszyła w drogę, napotkali oni na swojej drodze sporą przeszkodę. Mianowicie, sensoryczny shinobi oddziału wyczuł w okolicy jakąś nieznajomą chakrę. Nieznajomy był tylko jeden, ale ilość chakry, jaką posiadał, przerażała badającego ją shinobiego. Była niewiele mniejsza od tej Rena. Bardzo ciężko było ją zlokalizować, ponieważ poszukiwany już na pierwszy rzut oka był bardzo wprawiony w kontroli chakry i doskonale ją maskował. Jedynie dzięki temu, że sensor był najlepszym w Konohagakure i z tego powodu wyznaczonym do Dywizji Specjalnej, nie byłoby mowy o zlokalizowaniu tego źródła chakry. Co prawda nie wiadomo było, czy należy ono do przyjaciela czy też wroga, ale oddział nie mógł pozwolić sobie na ryzyko. Po zmarnowaniu według Naruto wystarczającej części czasu postanowił on przystąpić do działania. Zebrał grupę pięciu osób i nakazał im wyruszyć na poszukiwanie zagrożenia.

Na drodze Hokage stanął jednak Ren, który stwierdził, że duża grupa może przepłoszyć ewentualnego napasnika i lepiej będzie, jeśli on sam się tym zajmie. Naruto na początku był sceptyczny, bo nie chciał narażać swojego najlepszego człowieka, ale gdy Uchiha zapewnił, że sobie poradzi, wyraził zgodę. W ten sposób jounin udał się we wskazane przez sensorycznego shinobi miejsce. Punkt docelowy nie był dokładny, więc Ren nie miał pewności czy od razu natrafi na swój cel. Tak też się stało - po przebyciu trzech kilometrów chłopak nie wypatrzył swoim Sharinganem żywej duszy. Zależało mu czasie, jednak tym razem szczęście mu nie sprzyjało - minuty uciekały, a Ren nie mógł odnaleźć nieznajomego. Już chciał wracać i powiedzieć Szóstemu, że sensor prawdopodobnie pomylił się w lokalizacji albo przeciwnika już dawno nie ma, gdy liście jednego z drzew cicho zaszeleściły.

Sharingan Rena zarejestrował lecący w jego stronę od boku kunai. Uchiha w ostatniej chwili się przed nim uchylił. Zawołał, by napastnik się pokazał. Usłyszał cichy śmiech zza drzew a następnie prośbę, by się tak nie obruszał, ponieważ bracia nie powinni się kłócić. Uchiha ze zdziwieniem zapytał ,,Hayato?", jednak głos nieznajomego nie należał do jego zmarłego brata. Z gąszczy wyłonił się ktoś, kogo Ren po raz pierwszy widział na oczy. Napastnik był w jego wieku, miał długie, brązowe, proste włosy i dobrze znane jouninowi oczy z białymi tęczówkami i bez źrenicy. Był ubrany w białe szaty z luźnymi rękawami obszytymi znakami czarnych łezek. Ren szybko zauważył przekreślony ochraniacz znajdujący się na jego czole zawierający znak liścia. Zapytał bez ogródek, co członek klanu Hyuuga robi w takim miejscu i dlaczego nazywa go bratem.

Nieznajomy pokręcił głową i westchnął. Powiedział sam do siebie, że Ren jednak nic nie wie i będzie musiał tłumaczyć mu wszystko od początku. Stwierdził, że przede wszystkim należy się przedstawić. Podał Renowi swoje imię - Hirashi Hyuuga. Uchiha niechętnie odwzajemnił się tym samym. Hirashi powiedział mu, by się nie trudził, bo zna go dobrze od dawna. Jounin zapytał, co ma na myśli, bo on sam nigdy go nie spotkał. Hyuuga również odparł pytaniem - jak Ren myśli - skąd ma Rinnegana.

Uderzyło to nieco młodego Uchihę, który sam zastanawiał się długo na ten temat i nie doszedł do ostatecznej konkluzji. Kakashi opowiadał mu o legendzie Mędrca Sześciu Ścieżek i jego dwóch synach, którzy odradzają się w każdym pokoleniu. Podobno łącząc ich chakrę można było obudzić to doujutsu. O ile Ren mógł posiadać chakrę Indry, to nie miał bladego pojęcia, skąd niby mogłaby znajdować się w nim ta Ashury. Odrzucił więc tą opcję i żył w nieświadomości, skąd wzięły się u niego te oczy. Zapytał Hirashiego, co wie na ten temat. Ten poradził Renowi, by ten lepiej usiadł, ponieważ będzie to dość długa historia. Uchiha zignorował jego uwagę, a brązowowłosy zaczął opowiadać. Legenda, którą przedstawił jouninowi mówiła o Mędrcu Sześciu Ścieżek - Hagoromo Ootsutsukim jeszcze zanim został on jinchuurikim Juubiego i ,,Bogiem Shinobi". Hirashi wyjaśnił, że Hagoromo miał młodszego brata - Hamurę, który posiadał podobną moc, co on. Ich matka - Kaguya Ootsutsuki była najpotężniejszą istotą w dziejach świata, ponieważ zjadła tajemniczy owoc chakry rosnący na Świętym Drzewie. Ren starał się nadążać za historią, jednak nowe informacje zasypywały go z każdej strony. Hyuuga kontynuował swoją opowieść. Hagoromo odziedziczył moc trzeciego oka swojej matki oraz jej umiejętności kontroli chakry Yin-Yang. Hamurze dostały się bardziej pierwotne moce Kaguyi - te, które posiadała jeszcze przed zjedzeniem owocu chakry. Były to doujutsu Byakugan i niespotykana umiejętność kontroli własnych kości zwana Shikotsumyaku. Z tego też powodu mówi się, że Hamura odziedziczył ,,ciało Kaguyi", natomiast jego brat ,,jej duszę", jako iż ich matka była psychicznie związana z istotą Boskiego Drzewa.

Ren powiedział, że nawet jeśli to prawda, to co to ma wspólnego z nim. Hyuuga ostrzegł go, by był cierpliwy i zaraz wszystko mu wyjaśni. Powiedział, że po pokonaniu zazdrosnej o ich chakrę matki, i zapieczętowaniu Dziesięcioogoniastego w Hagoromo, bracia Ootsutsuki rozeszli się w swoje strony, by naprawiać zło wyrządzone przez Kaguyę. Podobnie jak w przypadku ich potomków, ich chakra była na tyle silna, że ich świadomość również nie umarła wraz z ich ciałami. Mimo to nie chcieli odradzać się w nowych wcieleniach, pozostawiając sytuację na świecie młodemu pokoleniu, które reprezentowali choćby Indra i Ashura. Na koniec Hirashi dodał ,,aż do teraz" i spojrzał wymownie na Rena.

Przez chwilę Uchiha stał w milczeniu, spoglądając z nieobecnym wzrokiem w ziemię. Ze słowami ,,a więc to tak" podniósł oczy prosto na Hyuugę i zapytał, dlaczego ma mu wierzyć. Brązowowłosy wyszczerzył zęby w uśmiechu i powiedział, że bracia nie powinni się okłamywać. To tylko potwierdziło przypuszczenia Rena. Nie oczekując odpowiedzi, pół stwierdził, pół zapytał nukenina czy jest transmigryfikantem Hamury. Ten z zadowoleniem pokiwał głową i oznajmił, że miło jest mu poznać kolejne wcielenie Hagoromo Ootsutsukiego. Ren pomyślał, że osiągnięcie perfekcji w używaniu Wiecznego Mangekyou Sharingana aktywowało u niego Rinnegan właśnie z powodu bycia transmigryfikantem. Następnie zapytał Hirashiego, dlaczego mówi mu to wszystko, a ten uśmiechnął się już nie do końca przyjaźnie. Powiedział, że moc Ootsutsukich to najpotężniejsza moc na tym świecie i nic nie może się z nią równać. Oświadczył, że nie pozwoli na to, by posiadał ją ktokolwiek poza nim. Wyjaśnił, że jego Byakugan nie jest zwyczajny i może widzieć więcej, niż każde inne doujutsu. Hyuuga po śmierci Rena i opuszczenia jego ciała przez charę Hagoromo, planował użyć tej umiejętności, by siłą wyciągnąć duszę Mędrca Sześciu Ścieżek z zaświatów i połączyć ją ze znajdującą się w nim już chakrą Hamury. Zapowiedział, że to dopiero początek i, gdy już zabije Rena, odszuka pozostałych transmigryfikantów i ich również pozbawi mocy. Powiedział, że zwieńczeniem jego mocy będzie zostanie jinchuurikim Juubiego i to właśnie dlatego bierze udział w tej wojnie. Oświadczył, że Obito nawet nie zdawał sobie sprawy, że to właśnie on pomagał mu w przygotowaniu odrodzenia się Juubiego. Zapowiedział, że gdy Dziesięcioogoniasty zostanie już przywrócony do życia, to właśnie on pozbawi Obito życia i przywłaszczy sobie moc bestii dla siebie.

Uchiha westchnął i ze smutkiem spojrzał na swojego przeciwnika. Powiedział, że zazdrość nie jest dobrą cechą i poradził, by Hirashi się jej wyzbył, zanim będzie dla niego za późno. Obiecał, że jeśli Hyuuga teraz zaniecha swojego celu, to zapomni o wszystkim i pozwoli mu odejść jakby nigdy nic się nie stało. Brązowowłosy uśmiechnął się odparł, że nie może obiecać Renowi tego samego. Uchiha zmrużył oczy i powiedział, by w takim razie Hirashi zaczynał, skoro rozejm nie wchodzi w grę. Hyuuga oświadczył, że ma dużo większe doświadczenie w używaniu swoich mocy transmigryfikanta i wykorzysta je, by pokazać Renowi wspaniałość rodu Ootsutsukich. Jego stopa poruszyła się i nagle oponent jounina pojawił się tuż obok niego. Uchiha zauważył imponujące Shunshin no Jutsu, jednak biorąc pod uwagę jego własną szybkość i zwinność, zdołał uniknąć ciosu przeciwnika. ,,Juken!" - wykrzyknął przeciwnik i zaczął zadawać czarnowłosemu dziwne ciosy. Chłopak nie czuł żadnej siły w nie wkładanej, jednak wiedział, że coś dzieje się z nim nie tak. Kiedy kilka pierwszych uderzeń padło na jego klatkę piersiową, zdał sobie sprawę, że jest to styl walki Akeru, którego używa on do tymczasowego blokowania tenketsu przeciwnika. Wydawało mu się jednak, że Hirashi jest dużo bardziej zaawansowany pod tym względem od Uzumakiego. Wiedział, że musi unikać wyprowadzanych ciosów, ponieważ gdy straci dostęp do swojej chakry, będzie skończony. Wiedział, że ta blokada jest tylko tymczasowa, ale na pewno wystarczyłaby, by Hirashi spokojnie go wykończył. Z trudem więc Ren wyciągnął nogę przed siebie i z całej siły kopnął oponenta, odpychając go w tył. Zdziwił się, jak małe rany odniósł Hirashi po potężnym kopniaku, który powinien był przynajmniej połamać mu żebro. Tymczasem on nie wyrażał najmniejszego bólu z powodu otrzymanego ciosu. Ren analizował go Sharinganem - jego nietypowe ruchy Juken były nie do przewidzenia nawet za pomocą Mangekyou, natomiast nie wyglądało na to, by użył jakiejś szczególnej techniki jeśli chodziło o defensywe. Hyuuga mruknął zadowolony, widząc zdziwienie Rena. Powiedział mu, żeby nie udawał, że nie wie, co się dzieje, bo dobrze wie, dlaczego jego cios nie przyniósł efektu.

W tej samej chwili jouninowi wpadł do głowy pomysł, który sprawił, że przeszły go ciarki po plecach. Od razu znalazło to odzwierciedlenie w rzeczywistości. Skóra na ramieniu przeciwnika pękła, a on sam jak gdyby nigdy nic wyjął z jego wnętrza zrobiony z kości miecz, który wystawił przed siebie. Ren mruknął pod nosem ,,Shikotsumyaku" i przyznał, że Hirashi faktycznie dobrze opanował moce Hamury. Ten zaśmiał się i powiedział, że to zaledwie czubek jego umiejętności, a najlepszego asa wciąż trzyma w rękawie. Starł się z dzierżącym katanę Sasuke Renem w pojedynku na miecze i okazał się godnym przeciwnikiem dla świetnie wyszkolonego w kenjutsu Uchihy. Czarnowłosy miał o tyle utrudnione zadanie, że musiał celować w czułe punkty Hirashiego, takie jak oczy, ponieważ wiedział, że w pozostałych Hyuuga z pewnością wytworzył warstwę kości pod skórą, której nie przebije żaden miecz. Po chwili zirytował się nierówną walką i stwierdził, że skoro Hirashi może używać kości do ataku, to i on nie pozostanie mu dłużny. Jego ciało pokryła zbroja Susanoo. Uchiha szybkim ruchem trzeciej ręki schował katanę do pochwy, a w jego ręce pojawił się miecz z chakry. Skrzyżował ostrze z kością Hyuugi i, dzięki zwiększonej sile, złamał je na pół. Zdziwiony takim obrotem spraw użytkownik Byakugana nie miał czasu zareagować. Potężnym ciosem pięścią Ren posłał po kilkanaście metrów w tył. To uderzenie Hirashi już odczuł - z jego ust popłynęła strużka krwi, którą szybko starł. Zauważył, że Ren się nie patyczkuje i skoro on zaczyna walczyć na poważnie, to nie pozostanie mu dłużny. Z jego dłoni zaczęły wysuwać się czerwone, przypominające bicze twory. Ren od razu rozpoznał drugi, do tej pory występujący tylko u Kasaia poziom Shikotsumyaku - kontrolę mięśni ciała. Wiedział, że teraz siła Hirashiego będzie porównywalna do jego własnej w zbroi Susanoo. Szybko przekonał się, że miał rację. Hyuuga mruknął ,,Sakura no Mai" i zaczął wywijać biczami. Jeden z nich owinął się wokół nogi Rena i szybkim pociągnięciem sprawił, że ten stracił równowagę i grzmotnął osłonioną czaszką Susanoo głową o ziemię. Następnie drugi bicz uderzył go na odlew prosto w twarz, krusząc prawą część jego maski. Uchiha pomyślał, że gdyby nie jego defensywa, ten atak urwałby mu z łatwością głowę. Hirashi podrzucił go swoim biczem z zamiarem ponownego ciśnięcia o ziemię, ale w tym samym momencie Ren rozłożył skrzydła swojego Susanoo i zamachał nimi, ciągnąc przeciwnika wprzód i sprawiając, że ten stracił równowagę. Korzystając z tej okazji, Uchiha urwał wiążący go bicz mięśni i wylądował na ziemi. Dezaktywował zbroję i spojrzał na chwilowo bezbronnego przeciwnika. Jego prawe oko skoncentrowało się na przeciwniku, jednak w tej samej chwili Ren ujrzał leżącego przed nim nie Hirashiego, a Hayato. Szybko zamknął oko i pokręcił głową. Gdy je otworzył, przeciwnik znajdował się tuż przy nim. Jego pięść znajdowała się kilkanaście centymetrów od twarzy. Ren zdążył pomyśleć, że jeśli tym dostanie, ten atak go zabije. Szybko aktywował Rinnegana i w ostatniej chwili odepchnął wroga na drzewo za pomocą Shinra Tensei. Pomyślał, że było blisko, ale nie może zabić swojego przeciwnika. Wiedział, że to niedorzeczne, ale czuł, że w tym życiu, czy poprzednim, brat jest bratem i nie może pozbawić go życia, bo skończyłby tak samo jak Sasuke.

Tymczasem Hyuuga zdążył już dojść do siebie po fali uderzeniowej i ponownie gramolił się na nogi. Powiedział, że nie tylko Ren zawdzięcza swojemu przodkowi specjalny poziom doujutsu. Uchiha

spojrzał ze zdziwienie

Shinri Byakugan

Shinri Byakugan

m w oczy oponenta. Ich wygląd niemal się nie zmienił,

jednakże ich źrenica była teraz dobrze widoczna, dużo bardziej niż w aktywowanym Byakuganie oraz w pełni wykształcona. Co więcej, ilość nerwów odchodzących od oczu zdecydowanie się zwiększyła. Jounin zapytał przeciwnika, co ma na myśli. Ten oznajmił, że zaraz zaprezentuje mu moc oczu Hamury - Shinri Byakugan. Oświadczył, że moc tych oczu jest nieporównywalna do zwykłego Byakugana i jego jedynym użytkownikiem był Hamura Ootsutsuki. Uprzedził Rena, że to oko posiada pełne trzysta sześćdziesiąt stopni wizji i nie ma tutaj mowy o trafieniu go w ślepą plamkę. Powiedział jednak, że podobnie jak w Mangekyou Sharinganie, udało mu się przebudzić trzy wyjątkowe techniki związane z tym doujutsu i w tym leży jego prawdziwa moc. Ren zmrużył oczy, mierząc się wzrokiem z przeciwnikiem. Przewaga oponenta polegała na tym, że znał on na wylot umiejętności jego Rinnegana, natomiast sam Uchiha nic nie wiedział na temat zdolności Shinri Byakugana. Mimo to stwierdził, że nie dowie się, jeśli nie zaatakuje i zaszarżował do przodu. W prawą rękę chwycił swoją nieodłączną katanę, natomiast za plecami schował kunai, by w razie czego użyć go do obrony przed niespodziewanym atakiem. Machnął ostrzem swojego miecza, przed którym przeciwnik zwinnie się uchylił. Ren skorzystał z tej okazji i wyprowadził cios kunaiem. Ku jego zdziwieniu oponent przyjął taką pozycję, jakby spodziewał się ataku z tej strony i odbił dłoń Uchihy. Jounin, zdziwiony, upuścił kunai na ziemię, a następnie został uderzony w twarz. Cios delikatną pięścią był nieporównywalny do żadnego innego uczucia, ale Ren wiedział, że nie musi się martwić o rany tak długo, jak nie są śmiertelne, bo mają w obozie świetnego medyka. Odrzucony w tył, podparł się na rękach i spróbował wymierzyć przeciwnikowi cios w podbródek piętami. Ten jednak również na to był przygotowany i z nadludzką siłą złapał Rena za kostkę i rzucił nim przed siebie. Chłopakowi udało się z trudem złapać równowagę w powietrzu i, ryjąc nogami o ziemię, wylądował bezpiecznie. Od razu zapytał Hirashiego, czy to właśnie była jedna z umiejętności Shinri Byakugana.

Następca Hamury roześmiał się i powiedział, że Ren szybko dedukuje, jak na wcielenie Hagoromo przystało. Oznajmił, że jest to zdolność znajdująca się w jego prawym oku i nazywa się Benzaiten. Jounin zmrużył oczy i zapytał, na czym ona polega. Hirashi ponownie się zaśmiał i powiedział, że Ren chyba wie to już sam. To tylko potwierdziło przypuszczenia młodego Uchihy. Przyznał, że domyśla się. Hyuuga uśmiechnął się pod nosem i wytłumaczył, że jego prawe oko pozwala mu widzieć wszystko w obrębie pięciu metrów od niego pod każdym stopniem. Oznaczało to, że przed jego wzrokiem nie ukryje się nic w zasięgu tej sfery, nie ważne jak Ren by się starał. Uchiha pomyślał, że jest to niesamowicie przydatna umiejętność - dzięki niej można było analizować styl walki przeciwnika, obserwując jego ruchy pod każdym kątem jednocześnie. Czarnowłosy przyznał w myślach, że nic dziwnego, że Hirashi tak łatwo poradził sobie z nim w taijutsu. Uformował kilka pieczęci. Oznajmił, że skoro Hyuuga widzi wszystko w zasięgu pięciu metrów od siebie, to wystarczy ograniczyć mu to pole widzenia. Z okrzykiem ,,Katon: Haisekisho" wydmuchnął z ust chmurę gęstego popiołu, który spowił przeciwnika. Ren wiedział, że wysadzenie w powietrze tego pyłu nie pokona przeciwnika, ponieważ ochronią go jego mięśnie i kości, więc sam zagłębił się w dymie i, pamiętając, gdzie znajdował się jego przeciwnik. Skoczył w tamtą stronę, wykonując potężne kopnięcie. Nagle z chmury wyłoniła się dłoń i pewnym ruchem złapała Rena za kostkę i cisnęła nim z nadludzką siłą o ziemię. Ren jęknął, czując, jak łamią się jego kości. Po chwili pojawił się przed nim Hyuuga, który najwyraźniej wcale nie został w najmniejszym stopniu oślepiony przez technikę Rena. Zamachnął się pięścią, celując prosto w głowę Rena. Ten, dzięki swojemu doujutsu, zareagował na czas. Uchylił się, a w miejscu, gdzie przed chwilą znajdowała się jego głowa, pozostała tylko wbita po łokieć w ziemię ręka Hirashiego. Jego prawe oko skoncentrowało się na ręce przeciwnika, ale mimo to Ren nie potrafił się przemóc, by zrobić to osobie, która niegdyś była jego bratem. Zamiast tego spojrzał swoimi Rinneganami prosto na Hirashiego, który został wybity wysoko w powietrze na kilkadziesiąt metrów. Cztery cienie Uchihy z potworną siłą katapultowały go w powietrze, łamiąc wszystkie kości klatki piersiowej, jednak te szybko się zrosły. Hyuuga krzyknął i, spadając, wytworzył ogromną rękę chakry, którą złapał się drzewa i przyciągnął do niego. Odetchnął z ulgą i przyznał, że Ren jednak nie jest taki zielony w sprawie używania Rinnegana.

Uchiha wstał, czując swoje połamane kości i powiedział, że Hirashi jest pierwszą osobą, która zmusiła go do użycia Rinbo: Hengoku. Hirashi wyraził podziw, że Uchiha jest w stanie stworzyć cztery astralne projekcje swojej osoby, zupełnie jak Hagoromo Ootsutsuki i Madara Uchiha. Na wspomnienie o Madarze Ren zacisnął zęby, ale zapytał, skąd Hyuuga właściwie wie o ilości cieni. Ten, chwilowo zdziwiony, podniósł ręce w obronnym geście i przyznał, że Ren go ma. Jounin nie wiedział, o co chodzi przeciwnikowi. Ten wytłumaczył, że Ren właśnie odgadł działanie techniki jego lewego oka. Wyjaśnił, że nazywa się Daikoku i pozwala na zablokowanie w jego Byakuganach wizji nie licząc wybranej strefy. Uchiha nie do końca zrozumiał, co Hyuuga miał na myśli. Ten oznajmił, że Daikoku pozwala mu na wygaszenie wizji normalnego świata i zamiast tego skoncentrowanie całej swojej mocy doujutsu na innych celach. Powiedział, że właśnie w ten sposób poradził sobie z chmurą pyłu Rena - wygasił normalną wizję świata, by postrzegać tylko pole elektryczne wokół siebie. Dzięki temu bez trudu wykrył pozycję Uchihy. Dodał, że to również dzięki skoncentrowaniu mocy Daikoku na wymiarze Limbo, był w stanie ujrzeć cienie Rena. Chłopak pokiwał głową, po czym powiedział, że trzeciej techniki Hirashi nie musi mu już tłumaczyć, ponieważ zdążył się już z nią zdradzić. Ten wyprostował się, zdziwiony, nie wiedząc, o co Renowi chodzi. Uchiha tryumfalnie zapytał go, czy sądzi, że jego oczy nie były w stanie dostrzec dziwnego przepływu chakry podczas używania przez niego tej ogromnej ręki chakry.

Hyuuga przez chwilę stał zdziwiony, ale później roześmiał się i powiedział, że chciał zachować to na koniec, ale niech i tak będzie. Przedstawił Renowi technikę, do której potrzebował dwóch Shinri Byakuganów - zwała się ona Tenjin i w przeciwieństwie co dwóch poprzednich, składających się na przydomek Shinri Byakugana ,,Wszystkowidzące Oko", ta miała zastosowania ofensywne. Pozwalała na dowloną kontrolę kształtu i konsystencji chakry. Ren uśmiechnął się, myśląc, że to powinno być wszystko, jeśli chodzi o unikalne techniki Hirashiego i dzięki tej informacji będzie w stanie odpowiednio przygotować atak.

Ruszył w stronę transmigryfikatna Hamury i zmaterializował pięść swojego Susanoo. Zanim cios białego wojownika zdążył dosięgnąć celu, przed nieruchomym Hyuugą zmaterializowała się ściana skoncentrowanej chakry. ,,Tenjin" - pomyślał Ren i ucieszył się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Połączył moc Gakido z Susanoo sprawiając, że wojownik zaczął wchłaniać technikę przeciwnika na wielką skalę i dzięki temu, z ogromną prędkością. Kiedy osłona zniknęła, Uchiha wykonał kolejny cios, lecz zanim ten dosięgnął celu, poczuł silne ukłucie, a następnie przeszywający ból w lewym ramieniu. Wiedział, co się stało, ale nie miał pojęcia, że Hirashi to potrafi - nukenin skoncentrował w źrenicy swojego Byakugana ładunek chakry, który w jednej chwili uwolnił niczym pocisk. Dziwnym sposobem, pokonał on osłonę Susanoo Rena i przebił się przez jego ramię. Kościany wojownik zniknął, a Ren wycofał się, trzymając swoją zranioną rękę. Hirashi zaśmiał się, pytając, czy Uchiha myślał, że Shinri Byakugan to to samo, co zwykły poziom tego doujutsu. Powiedział swojemu przeciwnikowi, że zdolności precyzji i wyszukiwania słabych punktów tych oczu nie da się porównać z niczym innym i właśnie dlatego był w stanie z łatwością znaleźć słabe punkty Susanoo. Była to druzgocąca wiadomość dla Rena, który poczuł się niesamowicie bezbronny bez swojej niepokonanej defensywy. Pomyślał, że będzie musiał w takim razie polegać na mocy Ścieżek Rinnegana, by bronić się przed ciosami przeciwnika. Mimo to ponownie aktywował zbroję Susanoo, a następnie z kuli na swojej trzeciej ręce uwolnił falę Yasaka Magatama. Nieruchomego Hirashiego otoczyła kopuła skrystalizowanej chakry, która zablokowała uderzenie. Widząc to, Ren przystąpił do frontalnego ataku. Za pomocą swoich skrzydeł wskoczył na szczyt kopuły i uderzył z całej siły w kryształową ścianę. Na jej powierzchni pojawiły się pęknięcia, jednak szybko zaczęły się zasklepiać, uzupełniane chakrą przeciwnika. Na domiar złego, z powierzchni kopuły wyrosły kryształowe kolce, których Ren uniknął tylko dzięki swojemu doujutsu. Pomyślał, że dość tej zabawy i musi zacząć walczyć na poważnie. W jego ręce pojawił się miecz Susanoo, który wbił się w osłonę i zaczął wycinać w niej otwór. Kiedy Ren skończył tworzyć sobie przejście do przeciwnika, wskoczył do środka. Nie udało mu się ponownie dosięgnąć oponenta, ponieważ ten odrzucił Uchihę ręką skondensowanej chakry. Kawałki zbroi chłopaka rozsypały się na wszystkie strony, pozostawiając go ponownie bezbronnego i powalonego na ziemię. Hyuuga wreszcie ruszył się z miejsca i, kościanymi pociskami z palców, poprzebijał ciało jounina. Ten zniknął w iluzortycznej mgiełce, by zaraz pojawić się za przeciwnikiem.

Hirashi odwrócił się z przerażeniem, widząc Rena z aktywowanym Chidori w dłoni. Chłopak, nie celując w punkty witalne dźgnął swojego przeciwnika, przebijając jego brzuch. Powiedział, by Hirashi się poddał, bo nie chce zrobić mu większej krzywdy. Ten ze wściekłością wytworzył na swoich palcach ostrza z chakry, planując odciąć przeciwnikowi, znajdującą się w nim rękę. Ren jednak pozbawił go tej możliwości, paraliżując go potężnym ładunkiem chakry Raitonu. Następnie wyszarpnął z niego swoją zakrwawioną dłoń. Hyuuga zachwiał się, ale ustał na nogach, mimo tak poważnej rany. Uchiha zobaczył, jak dziurę w jego brzuchu pokrywa warstwa kości, hamując upływ krwi. Z w ten sposób opatrzoną raną, Hirashi był gotów do dalszej walki. Ren pomyślał, że to jest właśnie słabość oczu Hirashiego - Benzaiten jest bezużyteczny, jeśli użytkownik pomimo znajomości zagrożenia nie ma jak przed nim uciec. Daikoku natomiast posiadało tę słabość, że wymagało świadomego impulsu posiadacza, by odkryć przed nim pożądane spektrum. Następca Hamury, nie zdając sobie sprawy z tego, że był pod wpływem genjutsu, nie mógł użyć tego jutsu, by przez nie przejrzeć. Uchiha wciąż miał jednak problem z radzeniem sobie z Tenjin Hirashiego, o czym szybko się przekonał. W ręce oponenta pojawił się bicz zrobiony z płynnej chakry, z krystalicznym kolcem na końcu. Ren uskoczył przed ciosem kilka razy w tył, jednak broń rozciągnęła się, czego Uchiha się nie spodziewał. Chakra owinęła się wokół jego nadgarstka, a pociągnięty z nadludzką siłą w stronę Hyuugi Ren zarył twarzą w ziemię. Postanowił skorzystać z okazji znalezienia się blisko przeciwnika i wybił się z ziemi z chęcią zadania mu kolejnego ciosu. Ten, widząc to, rozproszył bicz w swojej ręce, tworząc przed sobą ścianę zbitej chakry. Ren pomyślał, że tym razem mu się nie wymknie i skoncentrował moc Shinra Tensei wokół swojej dłoni. Dzięki temu powstało coś na kształt grawitacyjnej rękawicy, która, odpychając wszystko wokół siebie, z łatwością przebiła osłonę Hirashiego, zadając mu druzgocący cios w twarz. Nukenin został odrzucony na kilkanaście metrów i długo nie wstawał. Po chwili podniósł się ze zdruzgotaną twarzą, której kości ruszały się pod skórą, oddając jej pierwotny kształt.

Hirashi dzięki Daikoku spojrzał w astralny wymiar i ujrzał unoszącego się nad jego przeciwnikiem ducha Hagoromo Ootsukiego. Następnie wokół siebie zobaczył Hamurę, który jednak, w przeciwieństwie do Hagoromo, zdawał się być zażenowany swoim podopiecznym. Hyuuga pokręcił głową i wrócił do prawdziwego świata. Przyznał, że chętnie przywłaszczy sobie moc Rena i powiedział, że wybiła jego ostatnia godzina. Oświadczył, że Uchiha był więcej niż godnym przeciwnikiem, ale to czas, aby jego moc przeszła na kogoś bardziej tego wartego. Uchiha wykonał tylko zapraszający go gest ręką. Hirashi oznajmił, że użyje teraz swojej ostatecznej techniki, na której opanowanie poświęcił wiele lat. Według niego, była ona dowodem jego pochodzenia. Zaznaczył, że nie zna żadnych natur chakry, jednak dzięki Tenjin jest w stanie manipulować jej cząsteczkami tak, by osiągnąć każdą z podstawowych pięciu natur. Powiedział, że zaawansowane natury są dla niego niedostępne, ponieważ nie posiada ich wewnętrznego zrozumienia, które jest obecne u posiadaczy Kekkei Genkai. Ren zapytał, dlaczego w takim wypadku nie używał ich do tej pory w walce. Hirashi odparł, że wiedział, że zwykłe techniki nie podziałałyby na Uchihę. Powiedział, by Ren przygotował się na ostateczny stan chakry, używany przez Hagoromo, Hamurę oraz Kaguyę Ootsutsukich. W jego ręce uformowała się czarna kula, a jego oczy zaczęły krwawić. Uchiha pomyślał, że musi to być ogromne obciążenia dla Shinri Byakugana i nie mylił się. Hirashi zamknął na chwilę oczy, jednak szybko doszedł do siebie. Ren zastanawiał się, czy używanie Tenjin w ten sposób nie doprowadzi do utraty wzroku przez Hyuugę, jednak stwierdził, że z pewnością jego przeciwnik wie co robi, ponieważ te oczy są dla niego zbyt cenne.

Czarna, giętka substancja zmieniła kształt. W dłoni Hyuugi pojawił się czarny kostur z dwoma różnie zakończonymi końcami. Jeden z nich przypominał krzyż z przekreślonymi pionowo ramionami. Drugi zaś wyglądał jak rozwidlone na siedem części widły. Hirashi oznajmił, że ta broń to laska Hamury Ootsukiego i symbolizuje ona jego ,,ideały" oraz ,,prawdę". Powiedział, że nie ma takiej techniki, która byłaby w stanie obronić przed nią Rena. Ten tylko westchnął. Używając zdolności Rinnegana do materializacji swojej woli stworzył kostur podobny do tego Hirashiego, jednak na górze posiadający okręg z zawieszonymi na nim obręczami, a na dole posiadający symbol sierpu. Hyuuga zauważył, że broń Rena jest zrobiona z tej samej substancji, co jego. Powiedział, że Uchiha mądrze wykorzystał ograniczoną zdolność Rinnegana do materializacji swojej woli, mającą takie same właściwości, co fuzja pięciu natur chakry. Zauważył jednak, że ani jego własna, ani broń Rena nie jest kompletna, ponieważ żaden z nich nie posiada zdolności Onmyotonu do tego stopnia, by naładować nim kostur. Powiedział, że pomimo iż są one gorszej jakości niż oryginalne khakkary braci Ootsutsuki, ponieważ nie posiadają chakry Juubiego, to już wkrótce to się zmieni. Uchiha odparł, że Hirashi zbyt dużo mówi po czym zasugerował, że to wcale nie musi się tak skończyć i powtórzył, że nie chce zrobić mu krzywdy.

Hyuuga chwycił khakkarę w obie ręce i zawołał ,,Hagoromo" i ruszył w pełnym pędzie na Rena. Ten odparł okrzykiem ,,Hamura" i również rzucił się do przodu. Bronie obu shinobi starły się w potężnym uderzeniu, które wywołało silną falę uderzeniową. Obaj zostali odrzuceni w tym samym momencie, jednak szybko ruszyli na siebie. Potężnym uderzeniem Hirashiemu udało się zepchnąć Rena pod drzewo. Ten w ostatniej chwili uchylił się przed krzyżem przeciwnika, który bez najmniejszego wysiłku przeciął, a raczej zdezintegrował w miejscu uderzenia znajdujące się za nim drzewo. Uchiha wykorzystał to jednak, by podbić broń przeciwnika, a następnie zdobyć dla siebie sporo terytorium do walki. Mimo to, walka z Hirashim była nisamowicie trudna. Był on najlepszym użytkownikiem taijutsu, jakiego Ren kiedykolwiek spotkał. Wiedział, że to w dużej części zasługa oczu przeciwnika, jednak mimo to jego umiejętności budziły jego podziw. Wymieniając z nim zacięcie ciosy kosturami, pomyślał, że Hyuuga powinien być raczej jego sprzymierzeńcem, a nie wrogiem. Fakt walki ze swoim ,,bratem" rozzłościł Rena do tego stopnia, że użył on swojej broni jako podpory i kopnął niespodziewającego się przeciwnika w twarz. Ten stracił równowagę, a w tej chwili Ren jednym sprawnym ruchem kostura wytrącił przeciwnikowi khakkarę z ręki. Ta zaczęła rozpadać się w powietrzu, ponieważ Hirashi stracił koncentrację. Podążył za nią oczami, zdesperowany, mimo że dzięki swojemu doujutsu doskonale widział, co się dzieje. Wtedy też Uchiha krzyknął, by Hirashi przestał z nim walczyć, bo bracia tak nie postępują i rozerwał swój kostur na dwie części. Potężnym pchnięciem obu powstałych prętów, przebił nimi nadgarstki oponenta, a następnie cisnął nimi o ziemię, przygważdżając nukenina do podłoża. Ten natychmiast poczuł przytłaczającą obecność w swojej psychice - wola Rena blokowała mu przepływ chakry oraz poruszanie się. Hirashi ryknął ze złości, próbując uwolnić się z pułapki, jednak wiedział, że jest bez szans. Jego prawa dłoń została unieruchomiona częścią kostura posiadającą na swoim czubku słońce, natomiast lewa - księżyc. W ten sposób horyzontalnie przybity do ziemi nukenin nie był śmiertelnie ranny, jednak nie było mowy, by mógł stawiać jakikolwiek dalszy opór.

Uchiha podszedł, słaniając się na nogach, do swojego przeciwnika. Powiedział, że mogli zostać przyjaciółmi, jak na braci przystało, jednak Hyuuga był tak zaślepiony mocą, że nie zdawał sobie sprawy z tego, jak ogromny błąd popełnił. Ten tylko mruknął ,,Hagoromo" i zamknął oczy, myśląc, że Ren go wykończy. Śmiertelny cios jednak nie nadszedł. Uchiha powiedział, że zabierze go do Hokage, by ten zdecydował, co należy z nim zrobić, tak jak to dzieje się w przypadku każdego nukenina. Na sam koniec stwierdził, że Hirashi mógł zrobić tak wiele dla świata shinobi. W mgnieniu oka Hirashi w desperacji ryknął ,,Hagoromo!" i, całą swoją woli przeciwstawiając się mocy prętów na kilka sekund, zdołał utwardzić swoje mięśnie i wyrwać ręce z podłoża. Z jego dłoni wysunęły się kościste ostrza i zbliżyły się do twarzy Rena. Ten zdążył tylko zrobić krok do tyłu, ale nie było opcji, by uniknął tego ataku. Gdy Uchiha pomyślał, by użyć Shinra Tensei, kościste bronie były już zbyt blisko, by zareagować. Twarz Hirashiego rozświetlił promienny, szaleńczy uśmiech.

Nagle coś złapało Rena za ramię i przyciągnęło w tył. Ostrza minęły go o centymetr, a Uchiha obrócił sie w prawo. Zobaczył mignięcie sześciu ochraniaczy wiosek oraz białe włosy. Podążył wzrokiem za dziwnym zjawiskiem. Postać, dzierżąca w dłoni kościany miecz, zakręciła nim i wbiła go z impetem w serce Hirashiego, przy okazji unikając ataku ze strony nukenina. Transmigryfikant Hamury spojrzał na wystającą ze swojego ciała kość, po czym wypluł z ust krew. Wybałuszył oczy, po czym osunął się na bok na ziemię.

Ren spojrzał bez współczucia na martwe ciało nukenina, po czym przeniósł wzrok na swojego wybawiciela. Stał przed nim nie kto inny, jak Kasai Kaguya, który oświadczył, że z całym szacunkiem, ale Ren nie może być tak miękki, jeśli chodzi o walkę na śmierć i życie. Uchiha podziękował przyjacielowi za pomoc, po czym opowiedział mu o tym, czego dowiedział się o swoim pochodzeniu. Kinsei pokiwał głową, po czym powiedział, że dobrze, że złamał rozkaz Hokage i pobiegł pomóc Renowi. Uchiha zapytał go, skąd wiedział, że znajdzie się w opałach, na co Kaguya odparł, że widząc wybuchy, wolał mieć pewność, że karta atutowa Sojuszu pozostanie cała i zdrowa. Spojrzał z niesmakiem na rany swojego przyjaciela, jednak po chwili ocenił, że nie jest to nic, czego ich medyk nie byłby w stanie wyleczyć aż do czasu przybycia na miejsce spotkania z resztą Dywizji. Utykając, oszołomiony ostatnimi rewelacjami czarnowłosy pomyślał, jak mało wie o samym sobie i swoim pochodzeniu.

Kasai oraz podtrzymywany przez niego Ren wrócili do obozu. Uchiha od razu zdał raport Hokage, który był wstrząśnięty tak poważnym zagrożeniem czychającym na nich cały ten czas. Uzumaki rozumiał chęć jounina pozostawienia Hirashiego przy życiu, jednak musiał przyznać, że było to nierozsądne. Czarnowłosy, którym od razu zajęła się pomoc medyczna, poprosił o wybaczenie, jednak w duchu przyznał, że zrobiłby to jeszcze raz. Gdy Ren poczuł się nieco lepiej, Dywizja ruszyła w dalszą drogę.

Formacja oddziału[]

Kiedy Ren i reszta zespołu przybyła na miejsce, Kiri, Suna i Iwa już na nich czekały. Pozostawał jeszcze tylko oddział Kumogakure. Ten przybył godzinę później i doszło do złączenia wojsk. Oddział nie był liczny, ponieważ liczył zaledwie dwadzieścia osób, jednak według Kage była to optymalna liczba na atak z ukrycia, a biorąc pod uwagę siłę członków dywizji, mogła ona spokojnie walczyć jako samodzielna armia. Aby się to stało, jej członkowie musieliby się najpierw dogadać. Ren, który po bitwie z Hirashim doszedł już całkowicie do siebie dzięki fachowej opiece medycznej, był co do tego sceptyczny.

Pierwsze chwile nie były bowiem łatwe, ani przyjemne. Pierwszy kłótnie wszczął oddział Iwy, mówiąc, że poradzą sobie sami. Spotkało się to z głośnym prostestem ze strony Akeru, który powiedział im, że pokonałby ich samodzielnie. Wtedy też ruszył na niego użytkownik Elementu Wybuchu. Uzumaki wytworzył pięć Kage Bunshinów i zdetonował je przy przeciwniku. Ten poleciał do tyłu i wykonał ruch ręką, który wysłał kulę chakry w stronę Akeru. Ta eksplodowała przy kontakcie, jednak Uzumaki był cały i zdrowy. Gdy opadł dym, okazało się, że Ren osłonił go ręką Susanoo. Patrzył na shinobi Iwy ze wściekłością, a manipulując Entonem, stworzył wokół drużyny Konohy ścianę z Amaterasu.

Kōjiro Ame

Kojiro Ame

W tym samym czasie walkę ze sobą rozpoczęli też shinobi z Kiri i Suny. Kojiro Ame należący do shinobi z Mgły pokazał, że posiada dwa Kekkei Genkai. Najpierw Hyotonem wytworzył sobie miecz z lodu, a następnie napełnił go chakrą Rantonu. Dzięki temu powstał święcący i przypominający czystą energię miecz. Shinobi z Sunagakure szybko rozpoznali sławnego oinina. Kojiro ,,Świetlisty miecz" Ame, mistrz techniki Suiton: Suiryūdan no Jutsu, pomimo młodego wieku był najlepszy w swoim fachu. W mgnieniu oka obezwładnił człowieka z Suny, pytając się, czy to na pewno najlepsi wojownicy Wioski Piasku. Szybko jednak okazało się, że była to pułapka, ponieważ powalony shinobi był mistrzem pieczęci i dzięki swojej technice udało mu się unieruchomić oinina.

Zirytowany całym zajściem Raikage przejechał ręką po twarzy i rozkazał jouninom uspokoić się. Powiedział, że od teraz muszą współpracować i będą jednym zespołem. Wygłosił mowę, w której zapewnił, że pomimo pochodzenia z różnych wiosek, shinobi zawsze potrafią się zrozumieć, a walki między spobą są zbędne i nielogiczne. To nieco uspokoiło całą dywizję. Ren zgasił palącą się ścianę z Amaterasu, a człowiek z Suny uwolnił Kojiro. Drużyny wciąż nie pałały do siebie przyjaźnią, ale przynajmniej przestały się atakować. Następnie każdemu rozdano uniform oddziału - był to strój jounina z zawiązanymi na prawej ręce ochraniaczami pięciu wiosek. Dodatkowo, Kasai dowiązał do swoich przekreślony ochraniacz Otogakure. Co wiecej, na lewym ramieniu znajdowała się maska ANBU dla każdego członka, jednak nikt z dywizji jej nie nosił. Była ona honorowa, jednak ten, kto chciał, mógł założyć ją na twarz. Maska Rena przypominała wilka, Akeru żabę, a Isao lwa. Ta Uchihy była dość wyjątkowa, ponieważ w przeciwieństwie do białych wersji reszty drużyny, jego własna miała kolor czarny. Ponadto, Kakashi dostał maskę psa, a Kasai kota. Podstawowym wyposażeniem dywizji były kunaie, shurikeny i senbony, ale jej członkowie używali też fuma shurikenów i mieczy. Ponadto, każdy członek dywizji otrzymał niewielki zwój z zapisaną na nim techniką pieczętującą.

Następnie odbyło się przydzielanie pozycji z oddziale. Ren, Kasai i Kakashi dostali się do pierwszej linii. Akeru był tuż za nimi, w drugim szeregu. Isao natomiast stał na końcu, jako wsparcie. Cała formacja miała kształt rombu. Nie była wielka, ale mogła sobie poradzić nawet z dużą dywizją. Uchiha nie był przekonany co do zgrania zespołu, a także nie odnosił się przyjaźnie do członków Iwy ze względu na ich wcześniejszy atak na Akeru. Musiał jednak zostawić to na później, ponieważ w tym samym czasie do Mizukage przyszła wieść o pojmaniu Sanbiego. Rozpoczęło się gromadzenie wojsk. Specjalna dywizja wyruszyła na spotkanie reszty armii.

Pierwsze kontakty[]

Pierwszą rzeczą, jaka uderzyła Rena po przybyciu na miejsce był fakt, że główna baza Zjednoczonych Sił Shinobi została założona na Chibaku Tensei wytworzonym przez niego podczas walki z Shibą Gaonem. Kula grawitacyjna przyciągała wszystko znajdujące się na powierzchni, więc budynki zostały wzniesione na całej powierzchni planety, nawet do góry nogami. Miejsce położenia centrum dowodzenia nie było jednak głupie, zapewniało twierdzę niemal nie do zdobycia. Uchiha zastanawiał się, jak się tam dostaną, ale szybko zauważył gigantyczne jastrzębie - summony krążące wokół fortecy i zabierającego na swój grzbiet wielu shinobi za jednym razem. Cała dywizja zmieściła się na grzbiecie takiego ptaka, a nawet wzięto ze sobą część innego oddziału.

Na samej górze cała armia przegrupowała się i stanęła w zorganizowanej formacji. Pięcia Kage stało na szczycie mównicy. W końcu każdy z nich wygłosił mowę, która zagrzała oddziały shinobi do walki. Najwięszy entuzjazm wywowało przemówienie Gaary, który mówił jako ostatni. Następnie podzielono dywizje na pododziały i wyruszono na wojnę.

Najpierw armia biegła razem, ale później poszczególne oddziały odłączały się. Ta też się stało z dywizją Rena, która miała skierować się na wschód, w stronę Kraju Wiatru, gdzie podobno doszło do pierwszych kontaktów z wrogiem. Uchiha uznał, że idąc pieszo nie zdążą na czas, więc przywołał ptaka Rinnegana, na którego wsiadła cała dywizja. Zwierzę mknęło, pokonując powietrze, a Uchiha spoglądał na swoich kompanów. Wiedział, że z takimi shinobi jak Akeru, Kasai, Isao i Kakashi mógłby sam pokonać oddział przeciwników, ale nie nie miał pojęcia, jak sprawdzą się jego pozostali sojusznicy. Bracia Kiba i Tsuga Inuzuka z Konogt byli sprawdzonym i sławnym zespołem, więc Ren cieszył się, mając ich ze sobą. Kojiro Ame również był sławnym shinobim. Uchiha nieco nie ufał użytkownikowi Bakutona o imieniu Kuromaru, ale on również posiadał dużą moc. Poznał też członka pewnego klanu posiadającego tylko Uwolnienie Yang, który był zdecydowanie najlepszy w taijutsu z całego oddziału, a jego siła budziła wielki podziw. Nie potrafił on wykonać żadnych ninjutsu, ale za to z niewielkim uszczerbkiem dla siebie otwierał on siedem bram Hachimon.

Tymczasem przed sobą dywizja ujrzała przed sobą niewielki oddział shinobi, broniący się przed około pięciuset czarnymi Zetsu. Ren rozkazał dziewiętnastce zeskakiwać i atakować bez rozkazu. Nie było czasu na przegrupowanie. Rzucił pewne siebie spojrzenie Drużynie 4, a następnie sam spoczył. Wylądował między jakimś shinobi Kumo i czarnym Zetsu, który robił zamach skradzionym mieczem. Uchiha z łatwością sprował cięcie swoją kataną, po czym przebił przeciwnika Chidori. Trafił idealnie, nawet dokładnie nie patrząc. Następnie odwrócił się do człowieka za nim i uśmiechnął się, mówiąc, że ci Zetsu są bardzo słabi. Powiedział, by shinobi okazał trochę odwagi, a następnie ruszył w tłum przeciwników. Wirując, ciął czarne stwory na kawałki. Nie używał nawet ninjutsu. Na polu bitwy zauważał członków swojej dywizji. Przed oczami mignęli mu raz Isao oraz Kakashi. Nie dbał jednak o to, ponieważ wiedział, że sobie poradzą. Przez chwilę jednak zamyślil się na temat przebiegu wojny, co było błęde, ponieaż został kopnięty przez jednego z Zetsu. Ten rzucił się na niego, jednak Uchiha podbił go nogami w powietrze i Enton: Kuro Ashi odkopnął daleko w tłum przeciwników, zapalając ich Amaterasu. Jeden z przeciwników zaskoczył go z tyłu, a Ren nie zdąrzył zareagować. Nagle wokół niego pojawiło się wirujące tornado z wiatru i piorunów, oczyszczając teren z kilkudziesięciu stworów. Szybko jednak znikło, a Ren ujrzał braci Inuzuka, którzy kiwnęli mu głową i znów zniknęli w tłumie. Chłopak podziękował im i ruszył do przodu, tnąc przeciwników i przebiając się dalej. Kilkadziesiąt metrów przed sobą usłyszał krzyki swoich kompanów

Zaniepokojony, wysłał Katon: Goryuka no jutsu w stronę czarnych Zetsu, którzy, widząc swoich spalanych kompanów, rozstąpili się. Uchiha przebiegł przez utowrzony tunel i ujrzał dziwną scenę. Kakashi był trzymany czarnymi nićmi za szyję przez jakiegoś dziwnego człowieka, a Kojiro oraz shinobi od pieczętowania starali się mu pomóc, niestety na marne. Maski znajdującego się na ciele przeciwnika miotały w ich stronę śmiercionośntmi atakami. Ren rozpoznał w tym człowieku sławnego Kakuzu i zdał sobie sprawę, w jakiej opresji znalazł się jego nauczyciel. Kakuzu był pod wpływem Edo Tensei, więc normalny atak fizyczny nie działał na niego zbyt dobrze. Uchiha, wściekły, podniósł na niego wzrok, gotowy do użycia Amaterasu. Nie uczynił jednak tego, ponieważ zdał sobie sprawę, że to zraniłoby Kakashiego. Tymczasem Kakuzu powiedział Hatake, że wreszcie się zrewanżuje i wyciągnął rękę w stronę jego serca. Uchiha krzyknął do niego,żeby zostawił jego nauczyciela i zaczął iść w tamtą stronę. Kakuzu odwrócił się w jego stronę, mówiąc, że już dawno nie widział takich oczu. Ren wyciągnął w jego stronę rękę, w której pojawiło się Chidori. Przeciwnik został przyciągnięty przez Bansho Ten'in i nabity na jego rękę. W locie zombie puścił Kakashiego, który krzyknął do Rena, by ten uważał. Nabity Kakuzu naczął się regenerować i przemieścił swoje maski powietrza i ognia na ramiona, które wykonały potężną mieszaną technikę dwóch natur. Ren zostałby spalony na popiół, ale aktywował klatkę piersiową Susanoo i poruszył jej kośćmi tak, że uformowała się z nich tarcza chroniąca chłopaka tylko od przodu, za to będąca niesamowicie wytrzymała. Przywołany Edo Tensei zombie myślał, że to już koniec chłopaka. Ten jednak miał się dobrze, a gdy pył opadł, powiedział, że takie coś nie jest w stanie go zadrapać. Nagle Kakuzu został odkopnięty na daleką odległość przez użytkownika chakry Yang z Iwy. Uchiha podziękował mu, ale powiedział mu, żeby się nie wtrącał. Poprosił wszystkich, żeby się odsunęli i aktywował pełne Susanoo. Zmienił Wadatsumi no Shinju w Ama no Nuboko i ruszył na Kakuzu. Ten połączył moc masek wody i elektryczności i wystrzelił wzmocniony Raitonem wstrumień wody, ale Susanoo Rena z łatwością to wytrzymało. Chłopak podniósł zdziwionego Kakuzu ręką wojownika i zbliżył do twarzy. Tsukuyomi poddał po torturom. Przeciwnik doznał wielkiego szoku, a jego głowa opadła na klatkę piersiową. Ostatkiem sił stwierdził, że Ren ma chakrę tak potężną jak Uchiha Madara. Następnie chłopak przebił go włócznią Ama no Nuboko, która zamroziła go w czasie i przestrzeni. Na koniec Kakuzu został zapieczętowany przez shinobiego z Suny.

Uchiha odwrócił się do części dywizji i powiedział im, że jeden już pokonany i żeby lepiej wracali do walki. Hatake kiwnął głową jouninowi jako znak uznania, a ten uśmiechnął się do niego i ruszył dalej do walki.

Moc Trzeciego Raikage[]

W trakcie dalszej walki Ren natknął się na Kojiro, który powiedział mu, że miał szczęście. Stwierdził, że to on zniszczył trzy serca z Kekkei Genkai Kakuzu, więc chłopak miał ułatwione zadanie. Uchiha nie chciał się z nim kłócić, więc zgodził się. To nieco zaskoczyło oinina, który wykonał niezbędne pieczęcie i wokół siebie oraz jounina wytworzył barierę z lodu. Powiedział Renowi, że ta bitwa trwa już za długo i pora to kończyć. Uchiha stwierdził, że to nie takie łatwe, a w tej samej chwili lodowa bariera zaczęła pękać. Kojiro spojrzał w tamtą stronę zaskoczony, ponieważ nic jeszcze nigdy nie przebiło jego obrony. Ściana pękła, a oczom shinobi ukazał się znany na całym świecie Trzeci Raikage. Miał aktywną technikę Kuro Raiton Yoroi, podobnie jak Darui oraz używał Kuro Jigokuzuki. Ren natychmiast aktywował Susanoo, złapał jounina z Kirigakure i natychmiast odskoczył, wzmagając odrzut skrzydłami kościotrupa. Atak zombie był jednak tak potężny, że przeciął klatkę piersiową i lekko drasnął rękę Rena. Rana była bardzo płytka, ale chłopak został nieco porażony elektrycznością. Szybko jednak otrząsnął się, postawil na ziemi Kojiro i połączył ze swoim Susanoo element ognia. Kości rozżarzyły się, a Susanoo zapłonęło. Ren machnął ręką w stronę Raikage, a ten wskoczył na nią i zaczął biec w stronę głowy kościotrupa. Zaczął się palić, ale był pod wpływem Edo Tensei, więc nie przejmował się tym. Uchiha uniósł się w swoim kościotrupie do jego głowy, otworzył usta wojownika i wydmuchnął Katon: Gōkakyū no Jutsu prosto w przeciwnika. Ten jednak wyłonił się z ognia i zamkniętą pięśnią uderzył w czoło Susanoo, odchylając je do tyłu. Wtedy też Ren nastawił kości techniki jak kolce, które poprzebijały mężczyznę. Potem Kojiro Ame swoją techniką Ranton: Reiza Sakasu zbombardował byłego Raikage. To odrzuciło przeciwnika na daleką odległość.

Kojiro i Ren opuścili lodową kopułę i rozejrzeli się. Nigdzie nie było widać przeciwnika. Uchiha więc anulował Susanoo, ale nie spuścił gardy. Swoimi oczami zobaczył nagle przed sobą Trzeciego Raikage, ale ten poruszał się tak szybko, że nawet nie zdąrzył zareagować. Mężczyzna zamachnąl się na niego i nagle przygwoździła go ogromna ręka chakry. Uchiha spojrzał w górę i ujrzał Akeru, jak zwykle salutującego do przeciwnika. Następnie chłopak usłyszał charakterystyczny pisk, a w ręce Uzumakiego zaczął formować się Futon: Rasenshuriken. Ren uśmiechnął się, bo Sharingan pozwolił mu zobaczenie tego, na co nie pozwalały normalne oczy. Kiedy Raikage wstał, Akeru rzucił w niego shurikenem, który poszybował idealnie w stronę mężczyzny. Zombie wygiął się w dół, a Rasenshuriken śmignął prosto przed jego twarzą. Kojiro myślał, że jounin spudłował, ale nagle rozległ się wielki wybuch techniki. Powstał wielki krater i dopiero wtedy Kojiro zrozumiał co się stało. Podobnie jak w technice Kage Shuriken no jutsu jinchuuriki podłożył jednego Rasenshurikena pod drugiego. Nie był on widoczny, więc Trzeci nie mógł go uniknąć. Akeru podszedł do Uchihy i zapytał, jak podoba mu się jego Futon: Kage Rasenshuriken no jutsu. Ren skomentował ten ruch jako ,,tanią sztuczkę", ale był zadowolony.

Przywołany Edo Tensei Raikage jednak wyszedł z dymu bez zadraśnięcia. Uzumaki krzyknął, że to niemożliwe, a Uchiha od razu wziął się do roboty. Kuchiyose: Raikō Kenka wyrzucił w przeciwnika paręnaście shurikenów, aby zyskać na czasie. Raikege jednak odbijał pociski ręką i zbliżał się coraz bardziej. Podszedł do Rena, który podobnie jak kiedyś podczas aktywacji Mangekyou Sharingana, zamarł w bezruchu. Teraz również uratował go przyjaciel, tym razem Kasai, który wyskoczył spod ziemi, wbijając dziesięć swoich kości w ciało Raikage i uderzając go swoją wzmocnioną siłą. Kaguya zapytał przyjaciela, czy nic mu nie jest, a ten stwierdził, że czuje się dobrze i podziękował za pomoc. Kasai powiedział, że to jeszcze nie koniec i pospieszył Akeru, by zapieczętował Trzeciego. Chłopak pobiegł w tamtą stronę. Uchiha pomyślał, że musi wziąść się w garść i przygotował się. Uzumakiemu nie udało się zapieczętować silnego shinobiego, jednak ten miał ograniczoną mobilność przez powbijane w siebie kości. Kasai westchnął i powiedział Renowi, że naprawdę pora to już zakończyć, bo nie mogą pozowlić Raikage na dalszą walkę. Większość sił shinobi nie miała już chakry, a Ren, Kasai i Akeru byli nielicznymi wyjątkami jeszcze ją posiadającymi. Uchiha kiwnął mu głową. Kasai w odpowiedzi pokrył swoją twarz częściowo przeklętą pieczęcią. Następnie razem ruszyli. Biegnąc razem, ramię w ramię, Ren przypomniał sobie począrku Drużyny Czwartej. Zmotywowało go to, więc odbił się od ziemi i, robiąc w powietrzu salto, kopnął Trzeciego w głowę. Ten złapał go za kostkę, jednak Ren obrócił się i wykonał ponowne kopnięcie. Wtedy też podbiegł do niego Kasai i potężnym ciosem podbił przeciwnika w powietrze. Uchiha wyskoczył za nim.

Widać było, że zombie był zdezorientowany i nie wiedział, co się stało. Nagle usłyszał śpiew tysiąca ptaków. Nad sobą ujrzał Rena, który powiedział, że był dobrym przeciwnikiem i przebił go Chidori. Lecąc w stronę ziemi, kierował się na Tessenka no Mai: Hana Kasaia. Po chwili nastąpił kontakt, a Trzeci został przyszpilony do ziemi. Akeru już stał przy Kaguyi z gotową techniką. Tym razem pieczętowanie się udało, a Ren odetchnał z ulgą. Spojrzał wymownie na Kojiro, który tym razem nie miał żadnych zastrzeżeń co do walki.

Pomimo zmęczenia shinobi ze strony Sojuszu, bitwa zakończyła się szybko. Po zapieczętowaniu Raikage niedobitki czarnych Zetsu zostały pokonane co do jednego, a wycieńczeni wojownicy odpoczywali w ciszy. Ren kazał im jednak regenerować siły na ptaku Rinnegana, ponieważ musieli zdać raport jak najszybciej. Tymczasem wybitny medyk należący do dywizji Uchihy uleczył jego rany, a po tym chłopak od razu poczuł się lepiej. Podczas tej pierwszej próby lepiej poznał kilku członków oddziału. Żałował, że nie miał okazji zobaczyć ich wszystkich w akcji i zdał sobie sprawę, jak wielką mocą będą dysponować, jeśli połączą siły.

Spotkanie z Deidarą[]

Ptak przywołany przez Rena szybko zbliżał się do bazy, a użytkownicy doujutsu obserwowali teren wokół siebie. Uchiha był jednak pewien, że obok centrum dowodzenia nic im nie grozi, ponieważ wróg nie odważyłby się na tak otwarty atak. Przynajmniej tak mu się zdawało do czasu, gdy przez oczami mignął mu duży, biały obiekt. Ren natychmiast wstał i aktywował Sharingana. Natychmiast w pewnej odległości dostrzegł duże skupisko chakry. Na pewno pochodziło od człowieka, jednak było i drugie, które miało kolor chakry ziemi. Uchiha powiedział pozostałym, by nie czekali na niego, bo musi coś sprawdzić. Kasai chciał iść z nim, ale Ren powiedział mu, że da sobie radę. Następnie aktywował zbroję Susanoo i poleciał w kierunku źródła chakry.

Zbliżając się, sprawdził, czy ma swój zwój z techniką pieczętującą. Nie był pewien, co zastanie w miejscu źródła chakry, więc anulował Susanoo kilkadziesiąt metrów przed celem, a resztę przebył powoli pieszo. Wyszedł prosto na otwartą, zieloną polankę, na której stała jakaś blond włosa osoba, a za nią znajdował się...ogromny biały smok. Mężczyzna był odwrócony plecami do Rena, który zaczął się do niego skradać. Po ubiorze człowieka rozpoznał w nim wskrzeszonego Edo Tensei zombie. Uchiha podkradał się coraz bliżej, chcąc zaatakować z zaskoczenia. Z pieczęci na swoim nadgarstku wyjął kunai i zamachnął się. W tej samej chwili blond włosy osobnik odwrócił i złapał Rena za rękę.

Uśmiechał się szaleńczo, a jego jedno oko była zakryte przez długie blond włosy. Ren nie znał tego człowieka, ale szybko zareagował na niespodziewany atak. Wyszarpnął swoją rękę i odskoczył. Wtedy też przeciwnik powiedział mu, że takie sztuczki nie mogą równać się z jego sztuką. Zaczął patrzeć na Uchihę badawczo, jakby oczekując jakiejś reakcji, ale Ren stał nieruchomo i wpatrywał się w dziwnego człowieka. Nie aktywował nawet Sharingana. Przeciwnik ewidentnie był rozzłoszczony brakiem reakcji Rena i wykrzyknął, że brak szacunku dla jego sztuki jest niedopuszczalny. Nagle wypuścił z ręki stado białych ptaków, które poszybowały w stronę Uchihy. Ten zgrabnie odskoczył, ale zwierzęta wybuchły tuż przed nim, wysyłając go kilka metrów do tyłu. Chłopak nie stracił jednak równowagi i wylądował na ziemi. Pomyślał, że musi mieć do czynienia z użytkownikiem Bakutona. Równocześnie zapytał się mężczyzny, jak się nazywa. Ten, już bardziej usatysfakcjonowany odparł, że nazywa się Deidara.

Uchiha stwierdził, że go nie kojarzy, po czym ruszył w stronę przeciwnika. Ten wysłał w jego stronę parę białych pająków, a chłopak uznał, że muszą być zrobione z gliny. Tym razem nie popełnił poprzedniego błędu. Odepchnął wszystkie Futon: Shinku Taigyoku i pobiegł dalej. Deidara jednak wykonał pieczęć, a obok niego pojawił się klon. Wtedy też stojący za nim smok wypluł kilkadziesiąt białych kul, które klon zaczął chować pod ziemią. Ren przeczuwał, co się święci, więc wyciągnął katanę z zamiarem przebicia przeciwnika. Nagle jednak poczuł, że coś go hamuje. Spojrzał na swoją nogę. Oblepiały ją białe pająki. Nim Uchiha zdążył coś zrobić, Deidara krzyknął ,,Katsu!”, a białe stworzenia wybuchły. Eksplozja nie była potężna, ale chłopak odleciał do tyłu. Zaczynał być trochę zdenerwowany tą walką, zwłaszcza, że klon Deidary skończył umieszczanie pod ziemią glinianych kul. Oryginał zapytał go natomiast, jak podoba mu się jego C1. Ren nic nie odparł, co widocznie rozzłościło przeciwnika. Uchiha postanowił przejść na wyższy poziom i aktywował Sharingana. Kiedy Deidara to zobaczył, jego wyraz twarzy zmienił się najpierw ze zdziwionego, aż po wściekły. Zaczął krzyczeć, że te oczy ciągle go prześladują i niedoceniają. Zapytał chłopaka skąd ma Sharingana, ten zdziwiony odparł, że nazywa się Ren Uchiha, więc ma go od urodzenia. Deidara nie mógł uwierzyć i powiedział, że zabił ostatniego przedstawiciela klanu Uchiha – Sasuke dawno temu. Ren stwierdził, że najwyraźniej musiało mu się nie udać, a Deidara krzyknął, że to nie może być prawda. Jounina wzruszył ramionami i powiedział, że walczył z nim niespełna trzy lata temu. Przeciwnik krzyknął, że to nie może być prawda i uniósł się na swoim białym smoku.

Ren wyskoczył w powietrze i spróbował sięgnąć gliniane zwierzę Chidori Eiso. Deidara zaśmiał się i powiedział, że tej samej techniki używał Sasuke. Odleciał nieco smokiem, a włócznia tylko go drasnęła. Uchiha domyślił się, że przeciwnik zna jego zasięg. Przywołany mężczyzna tymczasem uformował pieczęć, a ogon zwierzęcia skrócił się. Deidara powiedział, by Ren przygotował się na jego wspaniale C2, a smok wypluł mniejszą wersję siebie, która pomknęła w stronę Uchihy. Ten odskoczył, ale twór był najwyraźniej naprowadzany, bo zmienił kierunek. Ren nie miał wyboru i na chwilę przed kontaktem aktywował Susanoo. Biały kościotrup wytrzymał uderzenie, a Deidara stwierdził, że to coś nowego. Uchiha powiedział mu, że najwyraźniej podczas jego walki z Sasuke, jego kuzyn jeszcze nie posiadał Mangekyou Sharingana. Mężczyzna najwyraźniej nie wiedział, o co chodzi, więc Ren wyjaśnił mu ewolucję i moc Mangekyou oraz Rinnegana. Deidara ponownie się zdenerwował, mówiąc, że Ren po prostu odziedziczył swoją moc. Chłopak odparł, ze być może, ale Bakuton, którego używa Deidara również jest Kekkei Genkai. Ten w odpowiedzi wypuścił w stronę Rena kolejnego smoka, który znów rozbił się o jego Susanoo. Chłopak powiedział, że to nie zadziała i wzniósł się w powietrze. Deidara nie wiedział, co powinien zrobić i najwyraźniej mocno myślał. Tymczasem Uchiha spojrzał na niego i użył Amaterasu. Przeciwnik krzyknął i przewrócił się. Jego smok zaczął spadać. Uchiha myślał, że to już koniec, więc wylądował na ziemi i anulował Susanoo. Za jego plecami polana eksplodowała. Smok Deidary spadł prosto na miny podłożone przez siebie. Ren myślał, że to koniec, ale nagle z dymu wyłonił się blond włosy na wielkiej, białej sowie. Już się nie palił. Powiedział, że to nie może go powstrzymać oraz jego sztuki. Z ręki wyrzucił na Uchihę jakąś małą figurkę, która po wykonaniu pieczęci zrobiła się ogromna. Deidara krzyknął, że pora na jego C3 – technikę, która nareszcie zmiecie z powierzchni ziemi te oczy. Posąg zaczął rozkładać ręce, aż w końcu zalśnił.

Eksplozja była tak ogromna, że zniszczyła sporą część lasu. Pozostały tylko dopalające się zgliszcza dawnej polanki. Deidara zszedł ze swojej sowy i podszedł do nieruchomego, poparzonego Rena. Krzyknął, że nareszcie mu się udało, że pokonał ostatniego z klanu Uchiha. Nagle poczuł się dziwnie, a przed oczami ujrzał dwa Sharingany. Postać jego przeciwnika zafalowała i nagle zniknęła. Nagle Deidarę przebił Ren swoim Chidori. Zapytał, jak udało mu się uciec przed jego czarnymi płomieniami, a blondyn wskazał na zwój przy swoim pasie i wyjaśnił, że jest w nim zapisana technika pieczętowania płomieni. Ren stwierdził, że miał szczęście, ale Deidara zaprzeczył. Powiedział, że Tobi specjalnie wyposażył go w ten zwój, ponieważ przewidział ich walkę. Zapytał Uchihy, jak uniknął C3 Wtedy też mężczyzna zamienił się w gliniany posąg. Spod ziemi wyskoczył Deidara i krzyknął do Rena, że dał się złapać na jego Nendo Bunshin. Chłopak miał zablokowaną rękę, ale drugą użył Shinra Tensei i odepchnął przeciwnika na daleką odległość. Po wyrwał rękę z klona, a Deidara krzyknął, że to właśnie go w nich wszystkich wkurza, że wyręczają się swoimi oczami, wykorzystują swoje dziedzictwo do własnych celów. Ren nie odpowiedział i zaczął formować pieczęcie. Rozłożył ręce na boki. W jego lewej pojawiło się Chidori, natomiast w prawej Chindo. Chłopak ruszył na przeciwnika, który nie wiedział, co robić. Ren Chindo uciął jego ręce, a następnie przebił Chidori. To był prawdziwy Deidara, jednak ten zaczął się śmiać i powiedział, że jest pod wpływem Edo Tensei i nic mu nie zrobi. Następnie wypluł dużą ilość gliny, z której zaczął formować się wielki klon. Mężczyzna oswobodził się z potrzasku i wskoczył na krążącą dookoła pola bitwy swoją sowę. Krzyknął, że Ren przed tym już nie ucieknie. Zdetonował swoje C4.

Polu walki rozsypały się miliony miniaturowych bombek. Deidara krzyknął ,,Katsu!”, a zwierzęta w promieniu kilkuset metrów zamieniły się w proch. Mężczyzna myślał, że zwyciężył, ale na środku pobojowiska zauważył stojącego, nieporuszonego Uchihę. Zagryzł wargi i krzyknął, w jaki sposób uniknął jego C4. Ren spokojnie podniósł na niego wzrok i spojrzał w prawe oko, ponieważ zauważył już wcześniej niezwykłą odporność drugiego na genjutsu. Z jego ciała wyleciało kilkanaście czarnych jastrzębi, które zebrały się wokół Deidary. Połączyły się postać – Sasuke Uchihę. Blondyn na jego widok krzyknął i wyrzucił w jego stronę ptaki C1. Ataki jednak przeleciały przez Sasuke, a ten nachylił się do Deidary i użył na nim Amaterasu. Mężczyzna krzyknął i otworzył zwój, jednak nie mógł zapieczętować płomieni. Zdał sobie sprawę, że jest pod wpływem genjutsu , więc uspokoił się. Za nim jednak pojawił się prawdziwy Ren z kataną, a Sasuke zniknął. Chłopak przebił przeciwnika mieczem, który zapytał się, jak przeżył C4. Ten nie odpowiedział, a Deidara ujrzał, że na polance dalej stoi ten sam Ren. Przecinając się samemu w pół, blondyn uwolnił się i grzmotnął Rena w twarz. Chłopak spadł z sowy, podobnie jak Deidara.

Na ziemi mężczyzna zaczął robić coś ze swoją klatką piersiową, mówiąc, że pora na jego ostateczną formę sztuki. Uchiha odparł, że to na nic, bo i tak zwycięży. Deidara powiedział mu, by nie był taki pewny się, a Ren odpowiedział, że już dawno by go zapieczętował, gdyby nie zmęczenie po poprzedniej bitwie. Nie przyznał tego, ale nie dawał w tej walce z siebie wszystkiego, ponieważ wiedział, że musi oszczędzać siły i chakrę na wypadek nowych zagrożeń ze strony Akatsuki, które najwyraźniej czekały na każdym kroku. Deidara wściekł się i zapytał, jak Ren uniknął jego C4. Tymczasem na jego klatce piersiowej otworzyły się usta i zaczęły zjadać wybuchową glinę. Sam Deidara powoli zamienił się w czarne nici zwijające się w formę kulki. Ren wyjaśnił mu, że musiał sprawdzić, czy jego teza była słuszna, więc na polance zostawił Raiton Kage Bunshina, który po wybuchu bomby nie uległ destrukcji, z powodu tego, że był zrobiony z chakry błyskawic. Mężczyzna krzyknął, że to niesprawiedliwe oraz że Sharingan musi zostać wyeliminowany. Następnie, teraz już będąc w formie kuli, krzyknął, że Renowi już nie pomogą jego oczy, a za chwilę ujrzy ostateczną formę sztuki – C0.

Małe, czarne usta zaczęły pękać, a Uchiha słyszał śmiech Deidary. Po chwili jednak zamilkł, ponieważ stwierdził, że coś jest nie tak. W kuli tkwił naładowany Raitonem senbon Rena. Chłopak uśmiechnął się z ulgą, mówiąc, że to by było na tyle. Wyciągnął zza pasa zwój i podszedł do uwięzionego w tej formie Deidary. Mężczyzna, krzycząc, że sztuka to przelotny wybuch, został wciągnięty i zapieczętowany w zwoju.

Potencjał uwolniony[]

Ren resztkami sił aktywował skrzydła Susanoo i udał się w drogę za resztą dywizji. Wkrótce ich znalazł i wręczył zwój Akeru, mówiąc, że jest w nim zapieczętowany Deidara. Uzumaki zdziwił się i od razu zauważył, że jego przyjaciel stoczył ciężki bój. Medyczny shinobi z ich zespołu zaczął go leczyć, a Uchiha opowiedział o zdarzeniu wszystkim członkom dywizji. Ci tylko kiwali głowami, nie przywiązując uwagi do zajścia. Jedynie znany mu już wcześniej Toru, użytkownik Hachimon i posiadacz chakry Yang zainteresował się walką. Rozmawiając, zbliżali się do centrum dowodzenia.

W bazie złożyli raport wszystkim Kage w centrum dowodzenia, którzy dyskutowali na temat najlepszych posunięć Przywódcy wiosek z ulgą przyjęli wieść o zwycięstwie dywizji, ponieważ cała wojna nie szła po myśli Sojuszu. Najbardziej przegrywali w Kraju Błyskawic, więc zespół został wyznaczony do wzmocnienia tamtejszych wojsk. Najpierw jednak zostały opatrzone ich rany, które pomimo intensywności walk, były niewielkie. Kolejnym celem drużyny stał się właśnie Kraj Błyskawic, a dokładniej Kumogakure. Podobno pod murem tej wioski miała się zacząć lada chwila bitwa, a większość sił została przeniesiona do Kraju Ognia, więc gdyby nie wsparcie, wioska musiałaby upaść. Dywizja niezwłocznie ruszyła na ptaku Rinnegana.

Droga nie była długa, ze względu na niewielką odległość. Uchiha jednak obawiał się, że może być trudniej, niż poprzednim razem, bo wtedy siły były wyrównane. Szybko jednak otrząsnął się z tych myśli. Spojrzał po swoich towarzyszach. Każdy z nich posiadał swoje własne, potężne techniki. Byli prawdziwa elitą świata shinobi. Ren wiedział, że może polegać na ich sile, ale nie był pewien, czy byli wystarczająco zgrani. Z dość niepewną miną patrzył na wyłaniające się mury Kumogakure. Bitwa już trwała, a ilość czarnych Zetsu była znaczna. Chłopak westchnął i powiedział wszystkim, że pora ruszać do bitwy. Spojrzał na wszystkich członków Drużyny 4 i życzył im powodzenia.

Tymczasem pierwszy członek oddziału już skoczył – był to Toru. Ren swoim Sharinganem zobaczył, jak spadł z powietrza prosto na głowę jednego z Zetsu, miażdżąc go doszczętnie. Następnie dał znak ręką reszcie i skierował ptaka Rinnegana prosto w środek napastników. Tuż przed kontaktem wszyscy zeskoczyli, a zwierzę niczym taran wpadło w chmarę wojowników. Uchiha rozkazał wszystkim ustawić się w szyku bojowym. Ci, po pokonaniu paru Zetsu ustawili się w formację rombu, z Renem na czele.

Chłopak obrzucił spojrzeniem oddział i zauważył, że część armii Akatsuki ruszyła na nich. Wszyscy czarni Zetsu wyrzucili swoje kunaie i shurikeny, a Ren aktywował Susanoo i rozpostarł jego ręce nad całym oddziałem. Następnie dezaktywował technikę i czekał na wrogów. Kilkanaście stworów ruszyło ku niemu, a on chwycił za katanę. Nie zdążył jej użyć, ponieważ znad jego ramion wyleciało kilka Rąk Chakry, które złapały i zmiażdżyły napastników. Ren uśmiechnął się, widząc technikę Akeru i wydał rozkaz do szarży. Shinobi ruszyli, przedzierając się przez wrogą armię. Usłyszał głos Kuromaru ,,Bakuton: Kōzan”, a ziemia przed nim eksplodowała, zabijając kilku przeciwników. Następnie zobaczył braci Inuzuka, którzy ze skrzydeł jednocześnie użyli Raiton – Futon Gatsuga i odcięli grupę Zetsu od ich pobratymców. Ren wyjął katanę i przelał do niej chakrę błyskawicy. Przeciął jednego z przeciwników. Wolał ostrożnie zadawać ciosy i nie używać Amaterasu, ponieważ nie chciał przez przypadek zranić jednego ze swoich sojuszników. Walcząc dalej, odparł atak pięciu nieprzyjaciół, przy okazji tnąc dwóch na raz przy pomocy Chidori Eiso. Pozostałych trzech wykończył Fūton: Shinkū Taigyoku. Rozejrzał się. Kojiro swoim lodowym mieczem napełnionym Rantonem właśnie przygważdżał do ziemi jednego przeciwników. Nagle Uchiha usłyszał wołanie Toru. Shinobi z Iwy zauważył wśród przeciwników przywołanego Edo Tensei Drugiego Tsuchikage – Mu. Ren powiedział mu, ze się nim zajmie i pobiegł w stronę owiniętego w bandaże mężczyzny. Ten nie widział go i szybko został wgnieciony w ziemię ręką jego Susanoo. Szybko się zregenerował i powiedział, że ostatni raz widział tę technikę u Uchihy Madary. Zapytał go, jak się nazywa, a Ren przedstawił mu się. Tsuchikage był pod wrażeniem jego Susanoo i powiedział, że Uchiha posiada chakrę tak potężną jak Madara. Ren jednak odparł, że nie jest taki jak on. Stwierdził, że kieruje się w życiu lepszymi ideałami niż były przywódca jego klanu. Mu słysząc to, powiedział, że nie docenia mocy Madary, a Uchiha odparł, że jego oczy są potężniejsze. Dla potwierdzenia tego aktywował Eternal Mangekyou Sharingan. Tsuchikage powiedział, że pomimo posiadania tak wielkiej mocy swojego Sharingana, Ren wciąż nie może sprostać potędze imienia Uchihy Madary. Chłopak zezłościł się i oświadczył, że podczas tej wojny pokona dawnego lidera klanu. Powiedział, że jego imię kiedyś będzie bardziej znane niż to Madary, po czym wydmuchnął Genton: Shometsu w Mu. Przeciwnik po tym ataku miał spaloną połowę ciała, ale się regenerował. Tsuchikage zaczął się śmiać i stwierdził, że chłopak ma wielkie ambicje i zauważył, że pomimo wielkiego talentu i możliwości, Renowi wciąż brak doświadczenia. Uformował w rękach Jinton: Genkai Hakuri no jutsu i powiększył je. Cylinder wystrzelił prosto w Rena, a ten cofnął się. Technika pochłonęła go, a on rozejrzał się, zdziwiony. Szybko jednak zaabsorbował technikę dzięki Gakido. Uchiha powiedział, że to Tsuchikage brak doświadczenia, skoro atakuje jego użytkownika taką techniką. Mu bardzo się zdziwił i zapytał, skąd Ren ma te oczy. Chłopak odparł, że aktywował je pewien czas temu. Następnie przywołał Ścieżką Zwierząt wielkiego nosorożca, który nabił przeciwnika na róg. Tsuchikage jednak, nie zważając na znajdowanie się na czubku rogu, wykonał pieczęcie. Użył na zwierzęciu Doton: Chōkeijūgan, po czym z łatwością go podniósł i wyrzucił w powietrze. Ren odwołał nosorożca i zauważył, że Tsuchikage biegnie na niego z dwoma mieczami, które trzymał na plecach. Uchiha wyjął katanę, ale Mu markując atak, zdołał podciąć mu nogi. Ren stracił równowagę i przewrócił się. Tsuchikage zamachnął się na niego mieczem, jednak Uchiha złapał go za nadgarstek. Oboje zamilkli, odgłosy bitwy przycichły. Przywołany Edo Tensei zombie był bardzo silny, Ren trzymał jego rękę z całej siły, a gdy ten zamachnął się drugim mieczem, złapał i drugą. Mu powiedział, że w końcu Uchiha straci siły. Ten milczał, siłując się z przeciwnikiem.

Nagle spod ziemi obu walczących dobiegł głos: ,,Taniec…Taniec Paproci”. Spod ziemi wystrzeliły dziesiątki kości, które przebiły Tsuchikage. Zabiły również kilkudziesięciu Zetsu. Później ich ilość zwiększyła się do kilkuset, aż w końcu osiągnęła kilka tysięcy. Gdy zaczęły rozprzestrzeniać się po polu bitwy, zatrzymały się. Ren wiedział, że Kasai nie chce przez przypadek trafić sojusznika, więc powstrzymał atak. Parę sekund później spod ziemi wyskoczył sam Kaguya z kosą z kości w ręku. Obciął ręce unieruchomionego Mu i rzucił w jego stronę zwój z pieczęcią. Mężczyzna, będąc wciąganym do zwoju, powiedział Renowi, że życzy mu powodzenia w walce z Madarą i stwierdził, że chłopak ma potencjał do pokonania go. Następnie został zapieczętowany.

Uchiha spojrzał się na Kasaia i podziękował mu za pomoc. Kaguya poinformował go, że bitwa obraca się na ich korzyść, a Czarni Zetsu są dziesiątkowani. Ren powiedział, że w takim razie dołączy do walki. Obaj pobiegli w stronę grupy przeciwników.

Walka w duecie[]

Dwójka shinobi przedarła się do wnętrza Kumogakure, gdzie bitwa była gwałtowniejsza. Budynki płonęły, a Zetsu niszczyli wszystko na swojej drodze. Ren i Kasai trzymali się blisko siebie, starając się odnaleźć resztę rozproszonego oddziału. Po pewnym czasie zobaczyl Kakashiego wciągającego kilku Zetsu swoim Kamui. Podbiegli do niego i zapytali, co z Akeru i Isao. Hatake odparł, że kiedy ostatnio ich widział, byli cali i zdrowi i wskazał im drogę, którą pobiegli. Shinobi podziękowali senseiowi i ruszyli za swoimi kompanami z drużyny.

Biegnąc, co pewien czas byli atakowani przez nieprzyjaciół, ale pokonywali ich używając samego taijutsu. Rena jednak irytowała nieco ta ilość napastników, więc przywołał psa Rinnegana i podzielił go na kilka mniejszych, by pomógł oczyszczać miasto. Ułatwiło to dwójce poruszanie się i wkrótce zobaczyli oni Isao i Akeru, walczących ramię w ramię i używających swoich atutowych technik. Uzumaki nacierał na tłoczących się wokół nich Zetsu Rasenganami, a Yumarana atakował pozostałych Darumą. Byli tak zajęci walką, że nie zauważyli zbliżających się do nich Kasaia i Rena. Obaj shinobi wpadli między nich, a Czarnych Zetsu blokując ataki przeciwników. Ren użył ręki Susanoo, a Kasai sparował ciosy Tsubaki no Mai.

Akeru i Isao zdziwili się na widok członków drużyny, ale podziękowali za pomoc. Powiedzieli jednak, że teraz pomoc przyda się raczej Zjednoczonym Siłom Shinobi walczącym w centrum miasta i zapewnili, że poradzą sobie tutaj. Ren zgniótł kilku przeciwników ręką kościotrupa i zgodził się na to i razem z Kasaiem pobiegli dalej. Uchiha życzył kolegom z drużyny powodzenia i zaczął się zastanawiać, co zastaną w centrum wioski. Nie miał zbyt wiele czasu na przygotowanie, ale podejrzewał, że będą musieli walczyć z przywołanymi Edo Tensei zombie. Ren wiedział, jak wielkie zagrożenie stanowią oraz jak ciężko się z nimi walczy. Co prawda miał przy sobie jeszcze dwa zapasowe zwoje pieczętowania, które dostał przed bitwą, ale nie był pewien, czy to wystarczy.

Tymczasem Uchiha i Kaguya przybyli do centrum wioski, gdzie ujrzeli istne pobojowisko. Czarnych Zetsu była ledwie garstka, ale płonące i pokryte kryształem budynki świadczyły o tym, że jacyś zombie Edo Tensei muszą być wśród nich. Pozostało zaledwie paru Shinobi Zjednoczonych Sił, którym Ren i Kasai kazali się wycofać. Zetsu pobiegli za nimi, zostawiając na polu bitwy tylko dwie postacie. Jeden mężczyzna prawdopodobnie pochodził z Suny, a drugi z Kiri. Można to było wywnioskować po ich strojach. Kasai szepnął do Uchihy, że przywołany Edo Tensei z Wioski Piasku to Tenjai, użytkownik Uwolnienia Skwaru, a ten z Mgły nazywa się Ao i posiada Kekkei Genkai Uwolnienia Kryształu. Kaguya wyjaśnił, że w jego czasach byli to bardzo znani shinobi. Ren odparł, że to wie, bo również o nich słyszał, kiedy jeszcze żył w starej Wiosce Liścia. Kasai powiedział, że zapomniał o tym, i że w takim razie obaj znają mniej więcej techniki ich wrogów. Zauważył, że sądząc po ich oczach są w pełni kontrolowani przez Edo Tensei.

Ren mruknął, że muszą współpracować. Kasai przytaknął i razem ruszyli w stronę przeciwników. Ci ustawili się w pozycji bojowej. Ren podbiegł do Tenjaia i kopnął go w twarz. Ten nic sobie z tego nie zrobił i wykonał parę pieczęci. Wokół niego pojawiło się parę niesamowicie gorących, miniaturowych kul. Mężczyzna wymówił nazwę techniki ,,Shakuton: Kajōsatsu" i skierował ogniste pociski prosto w Rena. Chłopak uniknął wszystkie trzy dzięki Sharinganowi i spojrzał w miejsce ich uderzenia. Ujrzał wyschniętą, spopieloną i wysuszoną do granic możliwości ziemię. Pomyślał, że za wszelką cenę nie może dać się temu trafić. Tymczasem Tenjai użył ponownie tej techniki. Tym razem kul było dwa razy więcej i Uchiha nie dałby rady uniknąć wszystkich, więc aktywował klatkę Susanoo. Zrobił to w samą porę, bo żar był tak wielki, że kości techniki zaczęły się topić. Chłopak jednak je regenerował i wytrzymał atak. Zauważył, że podłoże jest rozgrzane tylko pod nim i nie sięga Kasaia, co było pomyślną wieścią. Następnie dezaktywował technikę i sam przeszedł do ofensywy. Krzyknął, że on również ma w arsenale coś gorącego i wydmuchnął Genton: Shometsu. Technika spaliła pół ciała przeciwnika.

Wtedy też Ren spojrzał w stronę Kasaia. Chłopak dominował nad przeciwnikiem w taijutsu, ale wytwarzający kryształy shinobi byl godnym przeciwnikiem. O ile kryształy nie mogły przebić ciała chłopaka, o tyle nie pozwalały mu onena zbliżenie się do przeciwnika. Kaguya użył więc swojej ostatecznej włóczni Tessenka no Mai: Hanai i powiedział, że pora się przekonać, co jest twardsze - Shōton czy jego kość. Uderzył w ścianę z kryształu przed Ao, a włócznia zaryła w jego osłonę. Obaj stali, walcząc ze sobą. Nagle Ren usłyszał odgłos pękania i ściana Shōtonu mężczyzny pękła. Wtedy też Kasai nadział go na swoją kość.

Uchiha nie mógł dalej oglądać walki, ponieważ Tenjai już się zregenerował i przyłożył do ziemi ręce. Ren poczuł żar bijący od podłoża. Był on tak wielki, że zaczęły z niej buchać płomienie. Uchiha szybko wskoczył na ścianę budynku i zatrzymał się na niej, przesyłając chakrę do stóp. Nie stał tam jednak długo, ponieważ ze ściany wyrósł wielki kryształ. Minął twarz Rena o kilkanaście centymetrów, a to tylko dzięki Sharinganowi. Szybko jednak pojawiły się następne kolce, a chłopak spadł na rozgrzaną ziemię. Ponownie aktywował klatkę Susanoo i zobaczył Tenjaia skaczącego na niego z chakrą Shakutonu w ręce. Mężczyzna uderzył w żebra techniki, które zaczęły się topić. Ren jednak złapal go ręką Susanoo i cisnął ziemię. Szybko pobiegł pomóc Kasaiowi, który swoją kościaną włócznią walczył z kryształową lancą Ao.

Chłopak przeciął niespodziewającego się niczego przeciwnika w pół Chidori Eiso, jednak rozpołowiony mężczyzna zdążył jeszcze rzucić w niego Kesshō: Kyodai Rokkaku Shuriken, którego Ren z trudem ominął. Następnie jednak Ao wygenerował Kesshō: Rokkaku Shuriken: Ranbu, a pocisków było tyle, że Uchiha nie zdołałby wszystkich ominąć. Odepchnął je Shinra Tensei i ruszył na przeciwnika. Ten ponownie zasłonił się kopułą z kryształów, a Ren uderzył w nią swoim Chidori. Osłona rozsypała się, a Uchiha nadział przeciwnika na swoją dłoń. Jego przypuszczenia się potwierdziły. Uwolnienie Kryształu było bazowane na Dotonie, podobnie jak glina Deidary. Ren wydobył drugą ręką zwój pieczętowania i rozwinął go w stronę przeciwnika. Ten zaczął być wciągany do zwoju, ale znajdujący się z tyłu i już w pełni zregenerowany Tenjai nie chciał do tego dopuścić i skoczył na Rena.

Wtedy też Kasai wykonał parę pieczęci, przyłożył ręce do ziemi i wykonał technikę Matsu no Mai. Spod ziemi wyrosła wielka ściana z kości, która zasłoniła Uchihę. Następnie Kaguya użył Tessenka no Mai: Tsuru i obwiązał Tenjaia. Cisnął nim o ziemię i krzyknął do Rena, który już skończył pieczętowanie, by rzucił mu zwój. Chłopak zrobił to, a Kasai pozbył się użytkownika Shakutonu. Następnie on i Uchiha odetchnęli z ulgą i podziękowali sobie nawzajem za pomoc. Następnie weszli na dach jednego z budynków, by zobaczyć przebieg bitwy. Czarni Zetsu zostali wyparci z miasta głównie dzięki pomocy specjalnej dywizji i teraz szykowali się do pospiesznego odwrotu. Ren swoim Sharinganem zobaczył duże skupiska chakry, należące do Kakashiego, Akeru i Isao, a także do pozostałych członków oddziału. Powiedział Kasaiowi, że muszą szybko zebrać ich wszystkich razem i ruszać w drogę powrotną.

Próba Isao[]

Wszyscy członkowie oddziału, nie licząc Isao zostali zgromadzeni w jednym miejscu. Bitwa niemal już dobiegła końca, a Czarni Zetsu byli coraz bardziej odpychani w dół zboczy Kumogakure. Ren podejrzewał, że Yumarana musi jeszcze walczyć, wspomagając Zjednoczone Siły Shinobi. Poprosił więc będącego sensorem członka swojej dywizji o wyśledzenie jounina. Ten szybko wskazał mu drogę, a Ren udał się po przyjaciela. Aby przyspieszyć drogę przywołał kameleona Rinnegana i na wszelki wypadek schował się w jego paszczy oraz zakamuflował.

Podróżując na swoim zwierzęciu bardzo szybko wypatrzył w tłumie Isao. Był on bardzo zmęczony i pobity, co było widać na pierwszy rzut oka. Najwyraźniej z kimś walczył i z tego, co Ren zaobserwował oczami swojego kameleona był to zombie Edo Tensei. Chłopak zezłościł się, że ta technika wciąż przysparza im kłopotów i są przez nią narażeni wszyscy jego przyjaciele i sojusznicy. Co więcej, Yumarana pomimo całej swojej mocy najwyraźniej był już mocno zmęczony walką z przeciwnikiem. Mocno dyszał, a jego przeciwnik był w podobnym stanie, tyle, że jego rany się regenerowały. Ren zobaczył, że rusza na Isao, więc wyskoczył w górę swoim kameleonem i spadł na przeciwnika, a następnie owinął go wężowym ogonem. Na koniec wyskoczył z paszczy zwierzęcia i przebił go kataną. Isao bardzo się zdziwił, ale krzyknął do Rena, żeby się nie wtrącał. Powiedział mu, że człowiek, którego właśnie związał, to jego przodek, pierwszy użytkownik Pryzmatycznego Genshigana.

Unieruchomiony zombie powiedział, że taką samą technikę widział u Nagato. Uchiha oświadczył, że nie zna nikogo takiego i zapytał, jak się nazywa. Yumarana odparł, że ma na imię Zari. Tymczasem Isao powiedział Renowi, że ten człowiek to jeden z pierwszych członków jego klanu i jest niesamowicie wprawiony w używaniu swojego doujutsu. Uchiha stwierdził, że to tym lepiej i zaczął formować pieczęcie. Isao jednak powstrzymał go ręką i powiedział, że to jego walka. Ren niechętnie zgodził się i odwołał swojego kameleona. Stanął obok pola bitwy i gotów do interwencji obserwował starcie dwóch shinobi. Obaj ruszyli w tym samym momencie.

Skoczyli ku sobie i starli się swoimi broniami. Zari używał prostej katany, natomiast Isao swojego kija przewodzącego Raiton, z dyskiem kompresującym chakrę na jego końcu. Była to broń własnej roboty, jednak niesamowicie skuteczna, co Ren już nie raz zaobserwował. W dysku znajdowały się niewielkie otwory, dzięki którym przepływająca chakra przybierała kształt ostrza. Kiedy to się stało, Isao mógł używać swojej własnej włóczni z ostrzem zrobionym z błyskawic. I tym razem broń okazała się bardzo przydatna. W zdolnościach walki wręcz młody Yumarana przerastał swojego przeciwnika. Wykonał obrót i ugodził swojego przeciwnika prosto w ramię. Błyskawice przebiegły po jego ciele, a on sam został na chwilę sparaliżowany. Isao odkopnął go na daleką odległość.

Zari szybko się zregenerował i przyznał, że Isao jest całkiem niezły. Następnie wykonał parę pieczęci i przyłożył ręce do ziemi i wykrzyknął nazwę techniki - Doton: Dangan. Wtedy też w stronę Isao poszybowało kilkanaście dużych, błotnych pocisków. Młody Yumarana spojrzał się na nie, a te z chlupotem opadły na ziemię. Yumarana powiedział, że zmienił je w wodę, która jest cięższa od sypkiej ziemi, z której zostały wykonane pociski Zari stwierdził, że niemal każdy Yumarana potrafiłby zneutralizować taką technikę, po czym aktywował swojego Pryzmatycznego Genshigana.

Ren chwycił za miecz, ale przypomniał sobie o prośbie Isao. Czekał więc, co zrobi jego przyjaciel. Ten również wszedł na najwyższy poziom swoich oczu i zmierzył się wzrokiem z Zarim. Doujutsu przywołanego Yumarany wyglądało jak osiem kropek dookoła źrenicy, co różniło je od grubych kresek Isao. Uchiha przyglądał się im, zaciekawiony i nagle zauważył, że w miejscu stania Isao pojawiły się czarne błyskawice. Chłopak został nimi porażony, a Ren przestraszył się, że jego przyjaciel jest w niebezpieczeństwie. Szybko jednak ten zniknął w kłębie dymu, a Uchiha zauważył, że był to tylko cienisty klon.

Prawdziwy Isao wyłonił się z kałuży pozostawionej po Doton: Dangan i przebił swojego przeciwnika na wylot swoją włócznią z grotem z czarnych błyskawic. Niesamowicie zdziwiony Zari zapytał go, jak to możliwe, że potrafi kontrolować błyskawice Raijin, a Isao odparł, że to talent jego oczu. Przebity Zari uśmiechnął się, a wokół niego pojawił się płaszcz chakry. Stwierdził, że w takim razie Isao musi posiadać także trzecią technikę zapewnianą przez Pryzmatycznego Genshigana, uzyskiwaną po opanowaniu Hachiman i Raijin. Jego Daruma przybrała nagle formę wołu, a mężczyzna odtrącił Isao razem z jego włócznią. Chłopak uderzył plecami mocno o ziemię. Po chwili wstał i przyznał rację swojemu przeciwnikowi – przyznał, że on również posiada tę technikę i aktywował Darumę. Jego lew rzucił się prosto na bawoła Zariego.

Obie techniki starły się ze sobą, a Ren obserwował to w spokoju. Znał siłę Darumy swojego przyjaciela i wiedział, że tej mocy ofensywnej mogłoby się oprzeć tylko Susanoo lub moc jinchuurikich. Tymczasem lew Isao przeciął powłokę Zariego, poważnie raniąc jego rękę, która zaczęła się regenerować. Równocześnie bawół przebił rogiem ramię Darumy Isao, jednak chłopak miał szczęście – tylko zadrasnął jego prawdziwe ramię. Obaj shinobi w tej samej chwili anulowali swoje techniki i odskoczyli od siebie. Isao nie miał jednak zamiaru dać przeciwnikowi czas na odpoczynek i szybko zaatakował Suiton: Daibakufu no jutsu. Mężczyzna jednak użył Genshigana, a ściana wody zamieniła się w kryształ. Isao mruknął, że mógł się tego spodziewać i wytworzył swoimi oczami ciepłe i zimne prądy wokół przeciwnika, katapultując go w powietrze.

Mężczyzna szybko jednak zniwelował tornado, bezpiecznie opadając na ziemię. Użył techniki Doton: Dosekiryū. Spod ziemi wyłonił się potężny smok i ruszył prosto na Isao. Chłopak wskoczył na jego głowę, unikając techniki i biegł po jego grzbiecie. Zari wykonał jakieś pieczęcie, a z karku smoka wysunęły się kamienne ręce i chwyciły chłopaka, wciągając do wnętrza techniki. Ta z ogromną siłą uderzyła o ziemię, chcąc zmiażdżyć złapanego przeciwnika. Isao był jednak bezpieczny – przywołał swoją jaszczurkę, która osłoniła go przed czołowym zderzeniem. Następnie dosiadł stworzenia i ruszył na oponenta. Spojrzał na ziemię wokół niego, a ta stanęła w płomieniach, uniemożliwiając ucieczkę. Zari stwierdził, że przyspieszenie ruchu cząsteczek i wywołanie ognia tylko za pomocą oczu to całkiem przydatna sztuczka.

Isao stanął na grzbiecie swojej jaszczurki i podziękował starszemu Yumaranie za walkę. Powiedział, że obiecuje mu stać się najpotężniejszym członkiem swojego klanu w historii, a następnie wyskoczył w powietrze. Całą swoją rękę pokrył czarnymi błyskawicami, a kiedy znajdował się dokładnie nad przeciwnikiem, zapikował prosto w dół. Wykrzyknął nazwę techniki – Raijin: Kaminari. Zari podniósł ziemną zasłonę, na której ukształtował kolce. Isao jednak na to nie zważał i uderzył prosto ścianę Dotonu. Ren zauważył, że technika jego przyjaciela bardzo przypominała w swojej szybkości i wyglądzie błyskawicę uderzającą z nieba. Następnie zakrył twarz, ponieważ moc techniki była tak wielka, że zdewastowała teren w odległości kilkunastu metrów, wzbijając w powietrze skalne odłamki. Kiedy wszystko się uspokoiło, Uchiha zobaczył Isao pieczętującego pokonanego Zariego. Następnie podszedł do swojego przyjaciela i pogratulował mu wspaniałego zwycięstwa. Isao podziękował Renowi i powiedział, że właśnie pokonał człowieka, będącego prawdziwą legendą w Kumogakure. To on należał do specjalnego oddziału Trzeciego Raikage i to właśnie na jego technice Raijin Trzeci i Piąty Raikage wzorowali swoje Kuro Raiton Yoroi.

Ren powiedział Isao, żeby wsiadał na jego jaszczurkę, bo muszą szybko spotkać się z resztą i wyruszyć w drogę do bazy dowodzenia. Yumarana usiadł na zwierzęciu i obaj ruszyli w stronę ich dywizji. Grupa wyruszyła szybko po przybyciu Rena i Isao. Ptak Rinnegana był naprawdę szybkim stworzeniem i pokonywał drogę z dużą prędkością. Drużyna szybko ujrzała kulę Chibaku Tensei, a na niej centrum dowodzenia – w ogniu.

Niespodziewany atak[]

Ren, widząc bitwę trwającą na powierzchni kuli Chibaku Tensei, otworzył szeroko oczy. Nie mógł uwierzyć, że Akatsuki zdołało przebić się przez bariery i zabezpieczenia centrum dowodzenia. Skierował swojego ptaka do głównego budynku, głośno konsultując sytuację z członkami dywizji.

Zwierzę wylądowało tuż przy głównym budynku. Cała dywizja specjalna szybkim krokiem weszła do Sali przebywanie Pięciu Kage, ale żaden z przywódców wiosek się w niej nie znajdował. Jedynie członkowie drużyny podtrzymującej barierę pilnowali, by ta pozostała nienaruszona. Ren zapytał jednego z nich, gdzie są wszyscy Kage, a ten odpowiedział, że walczą z Zetsu.

Uchiha rozkazał swojej dywizji rozproszyć się i wspomóc walczących. Sam natomiast razem z Akeru ruszył na poszukiwania Kage. Dopiero po wyjściu z rezydencji Ren zdał sobie sprawę, jak wielkie są zniszczenia oraz jak wielki jego ogrom tej bitwy. Setki Czarnych Zetsu niszczyły budynki i obracały w proch, co popadnie. Z tego, co Uchiha zauważył, że byli szybsi i silniejsi niż poprzednio, a także posiadali więcej chakry. Akeru tylko to potwierdził. Ren powiedział mu, że za wszelką cenę muszą znaleźć Pięciu Kage i dowiedzieć się, jak to możliwe, że armia Akatsuki dostała się do centrum dowodzenia. Stwierdził również, że kolor chakry Zetsu jest identyczny jak ten Hana Senju.

Chłopak wziął w rękę swoją katanę i razem z Akeru zaczął się przedzierać przez szeregi nieprzyjaciół. Podczas tych starć technika Hakkesho Kaiten Uzumakiego okazała się niezwykle efektywna, niszcząc za jednym razem wielu wrogów. Ren również nie próżnował, raz po raz używając Fūton: Shinkūgyoku. Uchiha i Uzumaki niemal biegli, wypatrując któregoś z Kage. Nigdzie nie było ich widać, tylko ogromne grupy czarnych stworów.

Akeru zaczynał się już niecierpliwić i mówił, że lepiej by było, gdyby wsiedli na ptaka Rinnegana i rozejrzeli się z powietrza. Nagle jednak nad ich głowami zrobiło się ciemno. Ren i Akeru ze zdziwieniem unieśli głowy i zobaczyli ogromną masę lewitującego piasku. Usłyszeli głos Kazekage ,,Suna Arare” i chmura piachu zamieniła się w deszcz pocisków. Były one wystarczająco duże, by znokautować i połamać kości dorosłego człowieka, a były ich tysiące. Nie dało się uniknąć takiego ataku. Akeru mógł jedynie bronić się Hakkesho Kaiten, a Ren aktywować Susanoo. Patrząc na niszczonych przeciwników, Ren pomyślał, że taka jest właśnie moc Piątego Kazekage. Kiedy atak ustał, dookoła dwóch shinobi z Konohy nie było żadnego Zetsu. Wszyscy zniknęli pod wielką warstwą piachu. Po chwili Uchiha zauważył Gaarę lewitującego na piaskowym podeście w pobliżu pobojowiska i obserwującego bitwę. Dał znak Akeru i złapał go w rękę swojego kościotrupa. Podleciał w stronę Kazekage i zameldował sytuację w Kumogakure. Gaara powiedział, że przynajmniej jeden problem mają już z rozwiązany i wydał rozkaz, by specjalna dywizja dołączyła do bitwy. Uchiha odparł, że tak już się stało i zapytał, jak to możliwe, że Zetsu dostali się do centrum dowodzenia. Gaara, formując pieczęcie do kolejnej techniki, wyjaśnił, że to dzięki Czwartemu Hokage, który przeniósł ich tutaj techniką czasoprzestrzenną. Akeru przeraził się, że jego dziadek również walczy w tej bitwie. Gaara dodał, że to nie wszystko i Naruto właśnie z nim walczy. Uzumaki natychmiast poprosił o pozwolenie na dołączenie do Hokage, a Gaara go udzielił. Akeru zniknął w ułamku sekundy. Tymczasem Kazekage podniósł wielką kolumnę piachu, łapiąc w nią kilkudziesięciu Zetsu. Wymówił nazwę techniki ,,Toketa Suna: Keimusho” i wydmuchnął w nią potężną technikę Katon. Ren widział, jak wielka temperatura stopiła piasek, tworząc szklaną kolumnę i wiążąc przeciwników. Następnie powiedział, że wyruszy wspomóc walczących, a Gaara kiwnął głową. Uchiha dodał jeszcze, że Zetsu posiadają dziwną chakrę, identyczną do tej nukenina Hana Senju, a Kazekage w zamyśleniu odparł, że prawdopodobnie to jest klucz do niespotykanej dotąd siły Zetsu. Następnie Ren zleciał swoim Susanoo na ziemię i zaczął przedzierać się przez wojsko Akatsuki

Specjalne zadanie[]

Ren nie miał problemów w walce ze wzmocnionymi Zetsu, ale zauważył, że shinobi Zjednoczonych Sił często sobie z nimi nie radzili. Starał się więc pomagać walczącym sojusznikom najczęściej, jak to możliwe. Jednocześnie wypatrywał któregoś z Kage, by zameldować mu sytuację. Nie dostrzegał żadnego, za to Sharinganem widział na niebie słup chakry Hana, rozwidlający się w stronę czarnych Zetsu. Niepokoiła go ta sytuacja i postanowił, że musi zrobić coś, by powstrzymać użytkownika Mokutona. Aby to zrobić, potrzebował pozwolenia Kage, a to stanowiło już większe wyzwanie. Miał szczęście, że znalazł na polu walki Gaarę, ale nie miał pojęcia, gdzie może być pozostała czwórka. Przeczesywał więc teren Chibaku Tensei, w nadzei, że natknie się na któregoś z przywódców. Nic jednak na to nie wskazywało i Ren musiał walczyć z hordami czarnych potworów.

Uchiha rozglądał się, odpychając co jakiś czas atakujących Zetsu dzięki Shinra Tensei. Ci jednak wciąż ponawiali swoje ataki na shinobim, więc Ren użył Ścieżki Asury i wystrzelił w ich kierunku rakiety, które zdewastowały pobliski teren. To nieco ostudziło zapał Zetsu, którzy przez pewien czas zostawili jounina w spokoju. Paru z nich wciąż jednak próbowało zaatakować go, jednak zostali odepchnięci przez potężną technikę, wyglądającą jak strumienie energii. Uchiha spojrzał w kierunku, z którego ta technika nadeszła. Zobaczył tam Raikage Daruiego oraz Tsuchikage Arena Gaona walczących ramię w ramię. Ruszył w ich stronę, usatysfakcjonowany, że udało mu się znaleźć dwóch Kage. Kiedy się zbliżył, Aren zapytał, czy to on jest odpowiedzialny za tę wielką, wiszącą na niebie kulę. Ren potwierdził i powiedział, że to technika Chibaku Tensei. Dopiero po chwili zauważył, jak podobny jest Aren do swojego brata - Shiby. Gaon najwyraźniej nie chował do niego urazy za walkę z Shibą, ponieważ wypuścił Jinton: Genkai Hakuri no jutsu na kilku Zetsu zbliżających się do Rena. Uchiha podziękował za pomoc i zameldował sytuację w Kumogakure oraz powód wzmocnienia się czarnych Zetsu.

Raikage pozytywnie przyjął wieść o udanej obronie Wioski Chmury i powiedział Renowi, że jest wdzięczny za udzielone wsparcie. Uchiha odparł, że Kumogakure, podobnie jak pozostałe wioski nie jest jeszcze bezpieczna. Stwierdził, że jeśli nie wyeliminują Hana Senju, będącego odpowiedzialnym za wzrost siły Akatsuki, to Zjednoczone Siły Shinobi nie dadzą rady obronić się przed ogromną siłą armii Zetsu. Powiedział, że w ostateczności może ponownie aktywować Chibaku Tensei, przyciągając kolejną warstwę kamieni, jednak w ten sposób zgnieceni zostaną nie tylko Zetsu, ale także Centrum Dowodzenia i wcześniej wszyscy shinobi będą musieli opuścić kulę. Darui i Aren zamyślili się. Jednocześnie otoczyło ich kilkunastu przeciwników, których Raikage szybko wyeliminował Kuro Jigokuzuki. Tymczasem Aren powiedział, że ponowna aktywacja Chibaku Tensei nie wchodzi w grę i w takim razie ktoś będzie musiał pokonać tego nukenina, o którym Ren wspominał. Raikage zgodził się z nim. Ren powiedział, że on może to zrobić, ale Aren odparł, że jest to raczej zadanie dla Kage. Uchiha nie ustępował, mówiąc, że już kiedyś walczył z Hanem i tylko cudem Senju uniknął wtedy porażki. Stwierdził także, że pięciu Kage jest porzebnych tutaj, ze względu na potężnych zombie Edo Tensei, takich jak Czwarty Hokage. Darui powiedział, że Yondaime faktycznie jest dużym problemem, ale zajął się nim już Hokage. Przyznał jednak, że lepiej będzie, jeśli Kage pozostaną zjednoczeni i zgodził się na propozycję Rena. Pozostawało jeszcze tylko przekonać Tsuchikage, więc Uchiha z wyczekiwaniem czekał na jego odpowiedź. Gaon w końcu westchnął i powiedział, że zgadza się, jednak powiedział do Rena, żeby nie zawiódł, bo skutki będą katastrofalne dla Zjednoczonych Sił Shinobi.

Jounin obiecał, że pokona Hana, po czym przywołał ptaka Rinnegana. Wsiadł na niego i wzleciał w powietrze. Kierował się za słupem chakry, który najwyraźniej brał swój początek na wschodzie, blisko Kraju Wody. Uchiha pomyślał, że podróż nie będzie długa, co było dla niego dobrą wiadomością, ponieważ jak najszybciej musiał wspomóc shinobi ze Zjednoczonych Sił.

Rewanż[]

Ren dotarł do źródła chakry niedługo przed zachodem słońca. Chwilę jeszcze kołował nad lasem w poszukiwaniu jakichś pułapek, bądź straży, ale niczego takiego nie znalazł. Wylądował na ziemi i odwołał swojego ptaka. Wyraźnie widział, że Han znajduje się w sztucznie wykonanej z Dotonu jaskini, lub raczej kopcu. Nie widział żadnego wejścia, więc wyciął je sobie mieczem.

Wewnątrz było kompletnie ciemno, jednak Sharingan pozwolił Renowi wyraźnie zobaczyć pogrążonego w medytacji Hana. Wokół jego stóp rosła zielona trawa i rozkwitały kwiaty. Uchiha postanowił zaatakować z zaskoczenia. Chwycił swoją katanę i szybkim ruchem machnął nią w stronę nieświadomego niczego przeciwnika. Nagle jednak spod ziemi wystrzeliły grube pnącza, które owinęły się wokół ręki Uchihy, zatrzymując jego miecz parę centymetrów od twarzy Hana. Senju otworzył oczy i mruknął, że pułapka zadziałała.

Słup chakry wychodzący przez górę kopca zniknął, a członek Akatsuki podniósł się. Spojrzał na Rena i uśmiechnął się pod nosem. Powiedział, że spodziewał się ataku ze strony Zjednoczonych Sił Shinobi, ale nie podejrzewał, że wyślą właśnie Rena. Zaśmiał się i powiedział, że świetnie się składa, bo będą mieli szansę na ponowny pojedynek. Uchiha stał spokojnie, słuchając go, ciągle próbując uwolnić swoją rękę z trzymających go pnączy. Za każdym razem jednak te zaciskały się mocniej, sprawiając coraz większy ból uwięzionemu. Sharinganem Ren zauważył, że Han w mgnieniu oka wykonał pieczęcie, co oznaczało, że zaraz wykona jakąś technikę. Wtedy też Uchiha użył Chidori i z łatwością uwolnił się z więzów. Nie zdążył jednak zaatakować, bo spod ziemi wystrzeliły grube konary, niszcząc i obracając w pył wszystko, co stanęło im na drodze – włącznie z kopcem, w którym się znajdowali. Ren został przysypany grubą warstwą ziemi, ale uwolnił się dzięki Shinra Tensei i wyskoczył na powierzchnię. Jego przeciwnik również nie ucierpiał i teraz stał na gałęzi jednego z drzew. Uchiha powiedział, że dość tej zabawy i oświadczył, że tym razem Han nie będzie miał tyle szczęścia, co podczas ich pierwszej walki. Ten tylko zaśmiał się i użył Doton: Doryūsō. Ren z łatwością podskoczył do góry, unikając wystrzeliwujących kolców. Chłopak powiedział, że Han chyba nie myśli, że pokona go taką techniką, po czym szybko wystrzelił Raiton: Gian. Technika zaskoczyła jego przeciwnika, który w ostatniej chwili obronił się Mokuton: Eda Bōei. Wyrosła przed nim ściana z gałęzi, która przyjęła atak, jednak zostały z niej tylko drzazgi. Senju skoczył w stronę Rena, a ten wykonał pieczęcie i zaatakował Katon: Haisekishō. Ściana dymu pokryła przeciwnika, który zaczął się krztusić. Uchiha szybko podpalił dym pieczęcią tygrysa. Okazało się jednak, że Han zdążył otoczyć się barierą Dotonu. Jounin powiedział mu, żeby przestał się chować i doszczętnie zniszczył osłonę chłopaka kopnięciem nogi Susanoo.

Senju potężnie oberwał i uderzył w drzewo. Wstał i pokręcił głową, próbując dojść do siebie, ale Ren już pędził w jego stronę używając Chidori. W ostatniej chwili Han uchylił się, a ręka Uchihy przebiła drzewo. Jounin wyciągnął ją i przygotował się do następnej techniki, ale zauważył, że Senju aktywował pierwszy poziom Przeklętej Pieczęci, a pół jego twarzy spowiły roślinne wzory. Chłopak uderzył Rena w brzuch i potężną siłą odesłał go parę metrów w tył. Uchiha wypluł trochę krwi, bo cios był naprawdę niespotykanie silny. Shinobi nie był jednak zdziwiony, bo znał możliwości nukenina po aktywacji Przeklętej Pieczęci. Sięgnął do opaski na swojej ręce, w której zapieczętowane były jego bronie. Napełnił fuma shuriken Raitonem i rzucił nim w kierunku przeciwnika. Ten uskoczył i przygotował się do ataku, ale wtedy Ren pociągnął za stalowe żyłki i skierował go z powrotem na Hana. Ten wbił się w jego rękę i przyszpilił do ziemi. Wtedy też Ren wyskoczył w powietrze i krzyknął, że ma go tam, gdzie chciał. Aktywował rękę Susanoo i z ogromną siłą uderzył prosto w miejsce, gdzie leżał Han.

Po ciosie powstał duży krater, ale nigdzie nie było widać przeciwnika. Uchiha rozejrzał się, zdziwiony. Na drzewie obok ujrzał nukenina, który zaśmiał się powiedział, że Ren właśnie zmiażdżył jego klona Uwolnienia Drewna. Jounin nie miał pojęcia, kiedy Senju zdążył się z nim zamienić, a ten wyjaśnił, że wtopił się w drzewo, kiedy Ren przebił się przez nie Chidori oraz w tej samej chwili użył Mokuton Bunshin. Uchiha uznał to za niezłą sztuczkę. Mówiąc to, uformował Susanoo, które pokryło się skórą i pancerzem, aktywując swoją kompletną formę. Wojownik machnął swoim guan dao, ścinając drzewo, na którym stał Han. Ten w powietrzu użył techniki Mokuton, a z ziemi wystrzeliły pnącza, które związały Susanoo. Ren zdołał się jednak z łatwością uwolnić i ponownie natarł na przeciwnika. Senju zdołał ochronić się Mokuton: Shinrin Amu, po czym stwierdził, że Uchiha nie daje mu wyboru i musi użyć swojej ostatecznej techniki. Przyłożył ręce do ziemi i wymówił jej nazwę: ,, Mokuton Hijutsu: Jukai Kōtan”.

Las wokół Rena oszalał. Drzewa zaczęły się poruszać, uderzając w niego gałęziami i rosnąć do tego stopnia, że zakryły całe niebo. Uchiha został przykryty dywanem roślin, gałęzi i pnączy, czekając, aż wszystko się uspokoi. Susanoo chroniło go przed atakami, więc Uchiha po prostu stał w miejscu i nasłuchiwał, czy technika już dobiegła końca. Nawet spod kilkumetrowej warstwy korzeni, pod którą znajdował się chłopak można było usłyszeć ożywający i rozrastający się z niespotykaną prędkością las. Po pewnym czasie jednak wszystko się uspokoiło, a technika dobiegła końca. Uchiha zmienił Wadatsumi no Shinju w miecz i wycinać sobie drogę na powierzchnię. Gdy się tam dostał, zobaczył cieszącego się ze zwycięstwa Hana. Zauważył również gigantyczną dżunglę, która powstała podczas tej techniki. Chłopak nigdy nie widział tak ogromnego i gęstego lasu. Stwierdził jednak, że nie ma czasu do stracenia i Ścieżką Asury wystrzelił w przeciwnika pocisk chakry, który posłał go na jego własne drzewo. Nukenin odwrócił się z niedowierzaniem i krzyknął, że to niemożliwe, że Ren przetrwał tę technikę. Jounin w odpowiedzi otoczył go klatką z Amaterasu i uformował wystając kolce. Powiedział, że zanim zakończy tę walkę, Han powie mu, gdzie jest kryjówka Akatsuki. Senju w odpowiedzi aktywował drugi poziom Przeklętej Pieczęci i użył Doton: Mogugakure no jutsu, by uciec z klatki pod ziemią. Wyskoczył pod Renem i kopnął go. Cios był niezwykle potężny, ale chłopak nie odczuł go, ponieważ aktywował Susanoo. Użył ostatecznej formy techniki i włócznią Ama no Nuboko zamachnął się w przeciwnika.

Senju został nią przebity w pół ruchu wykonywania pieczęci i zamarł w powietrzu. Wyglądało to osobliwie – lewitował około pół metra nad ziemią, formując pieczęć węża. Został zamrożony w czasie i przestrzeni. Ren dezaktywował Susanoo i uśmiechnął się pod nosem. Czuł ulgę, że wykonał misję z powodzeniem, jednocześnie ratując Centrum Dowodzenia. Przywołał ptaka Rinnegana i usiadł na nim, obejmując wzrokiem las wytworzony przez Mokuton jego przeciwnika. Wzniósł się w powietrze, rozpoczynając drogę powrotną.

Ponowne spotkanie[]

Ren pędził na swoim ptaku do Centrum Dowodzenia. Wiedział, że niebezpieczeństwo nie jest jeszcze zażegnane, a na jego kuli Chibaku Tensei wciąż walczyli jego przyjaciele. O ile Zetsu zostały osłabione, o tyle wskrzeszone zombie Edo Tensei miały się dobrze. Uchiha doszedł do wniosku, że kolejnym krokiem do wygrania tej bitwy będzie pozbycie się ich, co stanowczo ułatwi zdziesiątkowanie armii czarnych potworów.

Pogrążony w takich myślach, zbliżał się do głównej bazy. Miał szczęście, że droga nie była daleka, a jego przeciwnik znajdował się na jednej z wysepek na samej granicy Kraju Wody. Prawdopodobnie mniejsza odległość ułatwiała mu przesyłanie chakry. Ren zauważył, że na powierzchni kuli wciąż trwa zacięta bitwa. Zastanawiał się, czy jego misja faktycznie się powiodła. Szybko jednak stwierdził, że musiało mu się udać, bo słup z chakry przecinający niebo zniknął.

Uchiha wylądował na powierzchni Chibaku Tensei i poszedł sprawdzić sytuację. Wyraźnie widział wybuchy niedaleko miejsca jego lądowania. Najpierw więc ruszył w tę stronę, by rozwiązać problem, z jakim borykali się shinobi Zjednoczonych Sił. Dobiegł do grupki jouninów, okrążających kawałek terenu i miotających kunaiami. Było ich bardzo dużo, więc Ren nie mógł nic zobaczyć. Aktywował Susanoo i uniósł się w powietrze. Widok przywołanych zombie zmroził mu krew w żyłach. Zobaczył dwie postacie otoczone fioletową i czerwoną aurą, a nad nimi kościotrupy. Ren wylądował przed nimi, nie wyłączając Susanoo. Spojrzał na swoich dwóch kuzynów – Sasuke oraz Itachiego.

Sasuke uśmiechnął się na jego widok i przywitał go, mówiąc, że najwyraźniej minęło trochę czasu od ich ostatniego spotkania. Itachi zdziwił się i zapytał swojego brata, skąd zna tego człowieka. Ten odparł, że to Ren Uchiha, ich kuzyn i jedyny ocalały członek ich klanu. Starszy z braci zdziwił się niepomiernie i zapytał, jak Ren przeżył masakrę klanu Uchiha. Zdziwiony chłopak tylko odparł, że to długa historia i powiedział Sasuke, że od czasu ich ostatniego spotkania urósł w siłę. Ten odparł, że nie wątpi i dlatego musi ich teraz zatrzymać.

Nagle Sasuke i Itachi ruszyli się razem wbrew swojej woli. Ich Susanoo równocześnie zadały ciosy, ale kościotrup Rena złapał ich pięści, uniemożliwiając atak. Wtedy też Itachi przyznał, że ich młodszy kuzyn faktycznie musi być ,,kimś”, skoro sam zatrzymał dwa ataki Susanoo. Ren odparł, że to nie wszystko i aktywował Rinnegana. Odepchnął obu Uchiha Shinra Tensei i skoczył w ich stronę. Nie zdążył zaatakować, bo grzmotnęła go wielka ręka Susanoo Itachiego. Mężczyzna krzyknął do niego, żeby uważał na Sasuke. Ten atakował go z drugiej strony, lecz tym razem Ren zatrzymał atak dzięki Wadatsumi no Shinju. Zmienił je w tarczę, która spokojnie sparowała cios przeciwnika. Obaj odskoczyli, ponownie się od siebie oddalając. Ren i Sasuke dezaktywowali Susanoo, jednak Itachi wciąż miał je włączone, na wypadek ataku ze strony jounina. Ten jednak najpierw zajął się Sasuke, wydmuchując Genton: Shometsu. Nukenin użył Rinnegana i zaabsorbował technikę dzięki Gakido, po czym powiedział Renowi, że nie wiedział, że chłopak posiada też Uwolnienie Plazmy. Ren uśmiechnął się przebiegle.

Tymczasem walka dalej trwała. Itachi zaatakował swojego kuzyna techniką Yasaka Magatama, jednak Ren przywołał przed sobą pandę, która przyjęła na siebie ten atak. Rozkazał drużynie pieczętującej utworzyć wokół Itachiego barierę. Zdezorientowani shinobi otoczyli mężczyznę, formując wokół niego klatkę z chakry. Uchiha powiedział, że to nie zadziała, a jego Susanoo weszło do formy ostatecznej. Miecz Totsuka przebił barierę, pieczętując ją wewnątrz gurdy. Ren pomyślał, że dużo łatwiej byłoby mu zająć się jednym prze

Yukai

Szósty Mizukage - Yukai

ciwnikiem, ale najwyraźniej musiał pilnować ich obu na raz.

Nagle młody Uchiha usłyszał jakiś spokojny głos mówiący: ,,Unton: Seiteki Dōmu”. Itachiego oraz jego Susanoo natychmiast pokryły białe chmury i zaczęły tworzyć wokół niego kopułę. Ten próbował wyskoczyć górą, jednak nie zdążył i został zamknięty w szczelnej barierze. Po chwili chmury pociemniały i wystrzeliły w uwięzionego zombie kilkanaście błyskawic. Wskrzeszony nukenin został sparaliżowany i nie mógł się ruszyć. Ren ponownie usłyszał głos, mówiący, że to powinno zatrzymać go na pewien czas. Spojrzał w górę. Na niedużej chmurce siedział Szósty Mizukage – Yukai. Chłopak był w wieku Uchihy. Opuścił swoją chmurę na ziemię i stanął obok jounina. Oświadczył, że zajmie się Itachim, a Sasuke pozostawia Renowi. Ten skinął głową i ruszył na swojego kuzyna. Pomyślał, że czeka go jeden z najważniejszych pojedynków w jego życiu.

Zerwanie kontroli[]

Uchiha pobiegł prosto na swojego kuzyna, z Chidori w ręce. Ten jednak stał niewzruszony i dopiero, gdy Ren był blisko, użył Chidori Nagashi. Fala elektryczności poraziła jounina, jednak ten utrzymał się na nogach. Szybko otrząsnął się z efektów techniki, ponieważ sparował kataną atak mieczem Sasuke. Starszy Uchiha zauważył z zadowoleniem, że Ren ma jego dawny miecz. Powiedział mu, żeby przejął nad nim kontrolę Sharinganem i zmusił do wykonania sześciu pieczęci, które później podał. Chłopak odparł, że zrobi to i użył Shinra Tensei, by obalić przeciwnika. Ten jednak wstał szybko i przywołał jastrzębia, na którym wzleciał w powietrze. Stamtąd zaatakował Rena Katon: Hosenka no Jutsu, jednak jounin z łatwością tego uniknął, wycofując się do tyłu. Okazało się, że Sasuke ukrył w pociskach shurikeny, które teraz naprowadził na Uchihę metalowymi żyłkami. Ten był zaskoczony posunięciem kuzyna i w ostatniej chwili odrzucił je Futon: Shinku Taigyoku.

Wtedy też Sasuke odwołał swojego jastrzębia i skoczył prosto na Rena z Chidori Eiso w ręce. Ren jednak uchylił się przed ciosem, a włócznia zaryła w ziemię. Wtedy też przebił swojego kuzyna naładowaną Raitonem kataną, obalając go na ziemię. Wtedy też spojrzał w jego oko i użył na nim genjutsu. Po tym, jak Sasuke został złapany w iluzję, Ren rozkazał mu wykonać podane wcześniej pieczęcie. Chłopak obserwował, jak nukenin je wykonuje, po czym zdjął z niego genjutsu.

Sasuke uśmiechnął się i powiedział, że wszystko się powiodło. Podszedł do Rena, który przyjął pozycję bojową. Uchiha klepnął go tylko po ramieniu i powiedział, że już wszystko w porządku i nie jest już kontrolowany. Jounin patrzył na niego podejrzliwie, ale kiedy Sasuke zaczął z nim swobodnie rozmawiać, uwierzył w to, że nukenin poznał od Orochimaru sekrety Edo Tensei, w tym pieczęcie potrzebne do uwolnienia się spod kontroli przyzywającego. Młody Uchiha był zaskoczony możliwością ponownego spotkania z Sasuke, nie musząc walczyć z nim na śmierć i życie. Ten jednak, zanim Ren zdążył się otrząsnąć rzucił się w stronę Itachiego, który uwolnił się z bariery Mizukage. Yukai wypuścił w powietrze czarne, burzowe chmury i zaczął przygotowywać jakąś technikę. Sasuke jednak powstrzymał go i powiedział, że sam użyje odpowiedniej techniki. Skierował rękę ku czarnym chmurom i użył Chidori. Ren zauważył, że przejął kontrolę nad burzowymi chmurami, kontrolując błyskawice w nich zawarte. Na niebie szybko pojawił się zrobiony z elektryczności kirin, który na gest ręki Sasuke spadł prosto na Itachiego.

Wybuch zrobił ogromną dziurę w glebie, a gigantyczny słup energii pochłonął starszego brata Sasuke, obracając wszystko w odległości kilkudziesięciu metrów w ruinę. Ren aktywował drugi poziom Susanoo, który przytwierdził go do ziemi, a Yukai wzleciał w powietrze na swojej chmurze. Zniszczenia były ogromne, ale Itachi stał w centrum ataku nieporuszony, z aktywowanym Susanoo. Powiedział swojemu bratu, że już raz tego próbował, a ten odparł, że dobrze o tym wie, a Kirin miało go tylko rozproszyć. Wtedy też Itachi został z bliska trafiony techniką Katon: Gokakyu no Jutsu, która spaliła połowę jego ciała. Mizukage zapieczętował go jedną ze swoich technik Untonu, jednak przed tym Uchiha wyraził uznanie dla umiejętności swojego brata oraz Rena.

Po chwili Sasuke powiedział jouninowi, że pomimo jego ogromnej mocy, brakuje mu jeszcze do pokonania Madary. Ren był bardzo zdziwiony i zapytał, czego nie posiada on, a ma to Madara. Sasuke odparł, że jest on w posiadaniu Mokutona, jednak z unikalną kontrolą Susanoo Rena nie będzie do dla niego wielkim problemem. Oświadczył, że prawdziwym zagrożeniem jest perfekcyjna forma Susanoo Madary. Chłopak był bardzo zdziwiony i zapytał, czy nie osiągnął już przypadkiem ostatecznej formy. Sasuke wyjaśnił mu, że perfekcyjne Susanoo osiągnął jak na razie tylko jego przyszły przeciwnik, dzięki użyciu i idealnej kontroli ogromnej ilości chakry. Stwierdził, że pomoże Renowi również osiągnąć ten poziom. Ten jednak stwierdził, że zbliża się noc, a wojna może potrwać co najwyżej jeszcze jeden lub dwa dni. Do tego czasu będzie musiał się zmierzyć z Madarą. Sasuke stwierdził, że czasu mają pod dostatkiem dzięki unikalnej naturze chakry jego brata – Uwolnieniu Luster, które pozwala na kontrolę czasu genjutsu. Oświadczył, że Rena czeka unikalny trening w świecie iluzji Tsukuyomi, kontrolowanym Kyotonem Itachiego. Na pytanie jounina czy Sasuke będzie miał wystarczającą ilość chakry, by utrzymywać technikę całą noc, ten odparł, że dzięki Edo Tensei jego chakra natychmiast się regeneruje. Ren uśmiechnął się i zapytał, kiedy zaczynają.

Trening w iluzji []

Po ustaleniu wszystkich szczegółów, Ren i Sasuke zaczęli trening. Kiedy młody Uchiha spojrzał w Sharingan swojego kuzyna, został przeniesiony do iluzorycznego świata kontrolowanego w pełni przez Sasuke. Dopiero po pewnym czasie jounin zorientował się, na czym polega wyjątkowość jego treningu. Dzięki Kyotonowi miał pod dostatkiem czasu, natomiast Sasuke, kontrolując Tsukuyomi był w stanie tworzyć mu dowolne cele i zadania. Ren ćwiczył kontrolę swojej chakry na różne sposoby, np. celując zrobionym z niej pociskiem do odległego na kilkadziesiąt metrów celu. Gdy Ren wprawił się w tym, jego kuzyn zaczął materializować przed nim dawnych przeciwników, a walcząc z nimi, Ren uczył się wykorzystywać słabości wroga oraz lepiej odpowiadać na techniki.

Gdy jounin opanował i tę sztukę, Sasuke przeszedł do sedna, czyli treningu nad Susanoo. Na początku Ren miał za zadanie wypuścić w powietrze dużą ilość chakry, a następnie ukształtować ją w podany przez kuzyna kształt. Nukenin szybko zauważył, że Ren ma talent do kontroli chakry i oświadczył, że już niedługo zacznie ćwiczyć na prawdziwym Susanoo. Po paru dniach pobytu w Tsukuyomi młody Uchiha ostatecznie opanował kontrolę chakry do tego stopnia, że z łatwością układał ją w kształty podane przez Sasuke.

Później Sasuke wytłumaczył mu, na czym polega perfekcyjne Susanoo. Najpierw należało umieć przywołać całego kościotrupa, nie tylko górę, ale też nogi. Ren z łatwością wykonał to, przez co nukenin był zaskoczony. Przypomniał sobie, że unikalną zdolnością Mangekyou Sharingana jego młodszego kuzyna jest kontrola Susanoo i powiedział, że w takim razie pierwszą fazę mają już z głowy. Następnym etapem było wypuszczenie ogromnej ilości chakry do stworzenia Susanoo. Sasuke ponownie zauważył, że Ren ma ułatwione zadanie, ze względu na jego ogromne pokłady chakry. Wytworzenie ogromnego Susanoo nie stanowiło dla niego problemu, więc nukenin przeszedł do ostatecznej fazy treningu – nadanie uwolnionej chakrze kształtu.

To była zdecydowanie najtrudniejsza część opanowywania perfekcyjnego Susanoo. Sasuke powiedział, że to jest naprawdę najwyższa forma manipulacji kształtem chakry i to właśnie dlatego osiągnął ją tylko Madara. Ren również próbował sobie z tym poradzić, jednak na początku nie udawało mu się. Ogromna ilość chakry była dużo trudniejsza do ustabilizowania niż w pierwszym etapie treningu. Młody Uchiha potrafił nadać pożądany kształt jakiejś części ciała Susanoo, jednak stabilizacja całego była niesamowicie trudna. Sasuke jednak twierdził, że nadanie kształtu choćby części ciała wojownika jest dużym sukcesem i zachęcał Rena, by ten ćwiczył dalej.

Po paru dniach w Tsukuyomi jouninowi wychodziło już lepiej. Udawało mu się ustabilizować dwie części ciała, a po pewnym czasie dał radę również z korpusem. Dzięki temu Ren mógł już nadać kształt połowie Susanoo. Sasuke stwierdził, że już niedużo brakuje mu do opanowania tej formy i zaczął pomagać kuzynowi pokazując mu wszystkie wcześniejsze etapy treningu, od nadawaniu kształtu chakrze, aż po obecny stan. Zmotywowało to chłopaka, który radził sobie coraz lepiej ze stabilizacją chakry.

W końcu Renowi udało się ukształtować cały korpus Susanoo, jego ręce oraz nogi. Pozostawała mu już tylko głowa. Sasuke był zadziwiony, że jego kuzyn tak dobrze daje sobie radę z tym zadaniem. Po paru następnych dniach jounin zdołał ustabilizować także głowę wojownika. Kiedy Sasuke zobaczył perfekcyjne Susanoo swojego kuzyna, oświadczył, że Ren zakończył trening i jest gotów zmierzyć się z Madarą. Ten jednak stwierdził, że mają jeszcze parę godzin do świtu i chętnie poćwiczy z nukeninem. Starszy Uchiha zgodził się i razem z Renem zaczął pracować nad jego umiejętnościami w niemal każdej dziedzinie – od kenjutsu zaczynając, aż po genjutsu kończąc. Jounin wiele wyniósł z tych lekcji i zauważył ogromną zmianę w swoich umiejętnościach. Na koniec podziękował Sasuke za trening i poświęcony mu czas, na co ten odparł, że w końcu ktoś musi pokonać Madarę.

Obaj Uchiha zakończyli trening tuż przed wschodem słońca. Ich rozmowa obudziła Akeru, który zapytał swojego przyjaciela, co robił przez całą noc. Ten odparł, że trenował razem z Sasuke. Uzumaki powiedział, że jedna noc raczej nie zmieni wiele w sprawie umiejętności Rena. Uchiha tylko uśmiechnął się, a wielki, biały i emanujący chakrą wojownik pojawił się nad nim, równocześnie z pierwszymi promieniami słońca. Susanoo miało potężną zbroję z wygrawerowanymi na niej azteckimi wzorami i potężne, pierzaste skrzydła. W ręce dzierżyło Wadatsumi no Shinju. Na twarzy Susanoo miało podłużną maskę przypominającą pysk węża z długimi kłami. Akeru spojrzał z ogromnym zdziwieniem na będącego wielkości Bijuu wojownika i zapytał, co to jest. Ren odparł, że oto właśnie jego perfekcyjne Susanoo.

Narada[]

W obozie Zjednoczonych Sił Shinobi nastał świt, a wojska zbierały się do wymarszu. Tym razem jednak postanowiono, że dla większego bezpieczeństwa kwatery głównej Kage pozostaną w niej, dowodząc armią z daleka. Po oszacowaniu wszystkich strat okazało się, że wojska Sojuszu straciły około połowę shinobi, natomiast Akatsuki dwie trzecie Czarnych Zetsu. Były to dość pomyślne wiadomości – oznaczało to, że Zjednoczone Siły Shinobi są na wygranej pozycji. Cały obóz był w dobrym nastroju, ciesząc się z wygranego dnia wojny. Panował szczęśliwy nastrój, nawet Kage byli weselsi niż podczas początku wojny. Wszystko zmieniło się, gdy przybyła wiadomość ze wschodu.

Uchiha Madara został odpieczętowany i zmierzał prosto w stronę Chibaku Tensei. Tymczasem Czarne Zetsu i zombie Edo Tensei zajęli już swoje pozycje. Wszyscy byli wstrząśnięci wizją pojedynku z Madarą, tylko Ren zachowywał się spokojnie, jakby spodziewał się takiego obrotu spraw. Kage, chcąc za wszelką cenę utrzymać punkty strategiczne wysłali pozostałe wojska na front do walki z Czarnymi Zetsu. Specjalny oddział Rena również podążył za nimi, jednak Drużyna 4 jako jedyna, nie licząc medycznych shinobi, została na miejscu. Hokage powiedział, że jeśli dojdzie do bitwy z Madarą, to będą wielką pomocą.

Przodek Rena poruszał się szybko, chcąc wykorzystać czas nieobecności wojsk na kuli Chibaku Tensei. Sensoryczni shinobi wyczuli jego chakrę z dalekiej odległości, jednak jeśli dalej by tak poszło, sam Madara dotarłby na miejsce w godzinę. Nie było więc czasu na przygotowania. Przygotowano bariery, jednak one nie na wiele by się zdały, znając siłę Uchihy. Mogły dać jednak Zjednoczonym Siłom trochę czasu. Kage oraz Drużyna 4 zebrali się na naradzie. Postanowili wspólnie stawić czoła przeciwnikowi. Plan ten popierali wszyscy, nie licząc Rena, który nieustępliwie twierdził, że będzie walczył z Madarą sam. Mimo tego został on przegłosowany i z największym trudem przyjął strategię. Szybko jednak okazało się, że sprawa nie jest taka prosta – do sali wpadł sensoryczny shinobi, oznajmiając, że równocześnie z Madarą do Chibaku Tensei zbliża się Tobi.

Wszyscy byli zaskoczeni takim obrotem sprawy, który znacznie komplikował sytuację. Walka z tymi dwoma shinobi byłaby zbyt trudna i najwyraźniej oni to wiedzieli, chcąc zaatakować Centrum Dowodzenia od dwóch stron. Ren szybko wykorzystał niespodziewany obrót spraw na swoją korzyść, proponując podzielenie zespołu. Pozostali poparli jego pomysł, decydując, że Drużyna 4, nie licząc Rena, zajmie się Tobim, a Kage i Uchiha będą walczyli z Madarą. Jounin nie był w pełni usatysfakcjonowany i zaproponował, żeby oni wszyscy stawili czoła Tobiemu, a on stanie do walki ze swoim przodkiem. Kakashi powiedział mu, że to by było nierozsądne oraz poprosił, żeby wreszcie zaczął nazywać Tobiego jego prawdziwym imieniem – Obito. Ren odparł, że imię tego człowieka nie ma znaczenia, a ważne jest to, że jest on współpracownikiem Madary i również stanowi wielkie zagrożenie. Naruto przerwał ich rozmowę i oświadczył, że ustalona przez nich wersja jest dobra i jako przewodniczący zebrania, zakończył je. Wszyscy wyszli z sali, czyniąc ostatnie przygotowania przed starciem.

Ren poszedł poszukać Sasuke, by powiedzieć mu o wyniku rady. Starszy Uchiha nadzorował nakładanie barier na Chibaku Tensei i nie zdziwił się, słysząc o werdykcie Kage. Powiedział, że jest to rozsądne rozwiązanie. Ren nie podzielał jego zdania i stwierdził, że wolałby sam zająć się swoim przodkiem. Wtedy też jego kuzyn powiedział, że wierzy w niego i z pięcioma Kage czy bez, Ren pokona Madarę. Słysząc to, jounin zrozumiał, że decyzja Kage była mądra. Oznajmił, że na pewno spełni swoje zadanie. Dzięki temu dusza Sasuke została uwolniona, a on sam, żegnając swojego kuzyna, rozsypał się w stos karteczek.

Godzinę później oznajmiono, że Madara oraz nadciągający z drugiej strony Tobi są już widoczni na linii horyzontu. Była to prawda, więc wszyscy Kage oraz Drużyna 4 opuściła kulę i u jej stóp czekała na przeciwników. Pierwszy przybył Obito. Zatrzymał się w niedużej odległości od grupy i zaśmiał się. Powiedział Naruto, że wyobrażał sobie, że ich ponowne spotkanie nastąpi w nieco innych okolicznościach. Uzumaki zapytał, co ma na myśli, a ten odparł, że ciężko nie zauważyć przewagi liczebnej, którą mężczyzna zgromadził. Powiedział jednak, że nie jest tak źle, bo najwyraźniej Zjednoczone Siły Shinobi mają braki w ludziach, rekrutując do walki zdrajcę, złodzieja oraz rozwydrzonego bachora. Popełnił też wtedy podstawowy błąd – bezpośrednio obraził Akeru. Chłopak natychmiast aktywował Płaszcz Bijuu i z Rasenganem w dłoni zaatakował Tobiego. Mężczyzna stał się niematerialny, jednak zareagował zbyt wolno. Technika Uzumakiego rozerwała mu rękaw, jednak tylko drasnęła rękę. Obito odskoczył do tyłu i powiedział Akeru, żeby poczekał jeszcze chwilę, aż przybędzie Madara, a będą mogli walczyć. Shinobi ewidentnie chciał kontynuować atak, jednak Ren wskazał na wschód. Jego przodek był już w odległości kilkuset metrów od nich. Młody Uchiha życzył szczęścia przyjacielowi oraz całej swojej drużynie, po czym razem z Pięcioma Kage ruszył na spotkanie Madary.

Mężczyzna zatrzymał się, patrząc na zbliżające się sylwetki shinobi z Sojuszu. Po chwili cała siódemka spotkała się w jednym miejscu. Madara milczał przez chwilę, a gdy się odezwał, nie mówił zupełnie do Kage, tylko do Rena. Szybko zauważył, że jest on z klanu Uchiha i zapytał, jakim cudem przetrwał. Jounin tylko chwycił w rękę swoją katanę i oznajmił, że to nie jest teraz ważne. Wycelował ostrzem w Madarę i powiedział, że dzisiejszego dnia pokona go.

Bitwa o wszystko[]

Starszy Uchiha tylko zaśmiał się, chwytając za swoje gunbai. Stwierdził, że zobaczy, na co go stać i czy jest godzien nosić swoje nazwisko. Dotychczas milczący Aren Gaon krzyknął do niego, że nie będzie walczył z samym Renem. Madara uśmiechnął się pod nosem i powiedział, żeby tym razem Pięciu Kage zaprezentowało się lepiej niż poprzednio, bo inaczej zacznie wątpić w sens istnienia tego tytułu. Sprowokowało to Daruiego, który użył Kuro Raiton Yoroi i natychmiast znalazł się przed Madarą. Mężczyzna błyskawicznym ruchem wystawił przed siebie swoje gunbai, które wytrzymało potężne uderzenie Raikage. Darui odskoczył do tyłu, głośno zauważając, że broń Uchihy jest całkiem wytrzymała. Ten tylko prychnął i powiedział, że jego wachlarz wojenny wytrzymywał już nie takie ataki.

Gaara spokojnym głosem stwierdził, że muszą zacząć działać jak drużyna i wykorzystać przewagę liczebną. Mizukage zgodził się z nim i zaproponował, by zaatakowali jednocześnie. Gaara kiwnął głową i wystrzelił swoje Suna Arashi, a Yukai wykonał Unton: Rendan. Piaskowe pociski zaatakowały Madarę z prawej, który uskoczył do tyłu i wtedy też wpadł w technikę Mizukage. Chmury zrobiły się czarne i wpadły na Uchihę, rażąc elektrycznością. Naruto ucieszył się, że nukenin został trafiony, jednak okazało się, że ochroniła go klatka piersiowa Susanoo.

Hokage kiwnął do Rena głową, że teraz jest dobra chwila na jego ruch. Uchihy nie trzeba było zachęcać. Uformował pięść swojego Susanoo i wpadł prosto w Madarę. Kości wojownika starszego Uchihy skruszyły się, a on sam odleciał parę metrów do tyłu, lądując swobodnie na ziemi. Po raz pierwszy Madara okazał w tej walce zaskoczenie. Stwierdził, że Ren posiada całkiem dużą moc, jak na tak młody wiek. Jounin wyłączył swoje Susanoo i powiedział, że to zaledwie niewielka cześć jego umiejętności. Przeciwnik uśmiechnął się kpiąco i odparł, że to się jeszcze okaże. Uformował pieczęcie. Potężna technika Katon, której użył, była najsilniejszą jaką Ren w życiu widział. Pokrywała tak ogromny obszar, że nie sposób było jej uniknąć. Mizukage skontrował ją jakąś techniką Suiton, która dzięki przewadze typów, zneutralizowała jutsu. Darui powiedział, że wygląda mu to na technikę Czarnego Płomienia Konohy. Madara uśmiechnął się chytrze i powiedział, że w istocie wymyślił ją Joten. Ren nic z tego nie rozumiał, ale nie miał czasu na zastanowienie. Gaara użył kolejnej piaskowej techniki. Madarę chwyciły piaskowe ręce i uderzyły nim o ziemię. Mężczyzna prychnął i powiedział, że takie coś na niego nie podziała. Okazało się, że ochronił się Susanoo. Wtedy też Aren Gaon wypowiedział cicho nazwę jakiejś techniki, po czym metalowe drobinki wyleciały z piasku Kazekage i uformowały się w ogromny miecz nad Madarą. Nukenin wciąż miał aktywowaną klatkę piersiową kościotrupa, jednak najwyraźniej poczuł się zagrożony. Wystawił przed siebie swoje gunbai akurat w chwili, gdy Naruto wbił miecz prosto w niego używając Ręki chakry. Miecz i wachlarz Madary zetknęły się i nastąpiła próba sił. Żelazny twór Tsuchikage uderzył niesamowicie mocno, jednak przeciwnik sparował cios i odpowiedział Uchiha Kaenjin. Podmuch wiatru zniszczył miecz i odrzucił Hokage wysoko w powietrze.

Naruto wylądował bezpiecznie na ziemi i powiedział, że przez te kilkanaście lat Pięciu Kage zn

Uchiha Madara

Madara aktywujący Susanoo

acznie zwiększyło swoją siłę. Madara ponownie prychnął i odparł, że to wciąż nie wystarczy, żeby go pokonać. Wtedy też uderzyła w niego rakieta Ścieżki Asury. Ren powiedział mu, żeby nie był taki pewny siebie, po czym wystrzelił kolejne dwa pociski. Oszołomiony nukenin otrząsnął się po pierwszym ciosie i pozostałe dwa sparował Shinra Tensei. Po ataku Rena stracił część prawej ręki, która już mu się regenerowała. Oświadczył chłopakowi, że ten przesadził i pokaże mu prawdziwą potęgę Uchihy Madary. Wokół niego zgromadziła się ogromna ilość chakry, która przybrała postać monstrualnego wojownika z kataną przy pasie.

Ren spojrzał na to i uśmiechnął się pod nosem. Aktywował własne perfekcyjne Susanoo i stanął naprzeciwko nukenina. Dwa ogromne twory z chakry zmierzyły się wzrokiem. Madara po chwili powiedział, że ta walka robi się coraz ciekawsza i, wzbijając obłok kurzu, skoczył prosto na młodego Uchihę.

Starcie z Madarą[]

Susanoo nukenina zamachnęło się mieczem na wojownika Rena. Ten zmienił Ama no Nuboko w tarczę i sparował uderzenie. Rozeszła się potężna fala energii, która odrzuciła wszystkich Pięciu Kage na daleką odległość. Ren ponownie zmienił perłę Susanoo w inną broń – bicz, który obwiązał się wokół przeciwnika, uniemożliwiając mu ruch. Następnie wojownik machnął ręką, przerzucając Madarę nad głową i ciskając nim oraz jego Susanoo o ziemię. Mężczyzna podniósł się, a jego samuraj wykonał cięcie, które wysłało falę uderzeniową. Ren odsunął się w bok i skontrował tym samym. Jego atak trafił Madarę, który przesunął się kilkanaście metrów do tyłu. Nukenin powiedział, że jest zaskoczony, że ktoś oprócz niego opanował perfekcyjne Susanoo. Ren uśmiechnął się pod nosem i powiedział, że Madara jeszcze wiele nie wie o jego umiejętnościach. Ten odparł, żeby nie był tak pewny siebie i uderzył kataną wojownika w Susanoo młodszego Uchihy. To od razu skontrowało, dźgając przeciwnika przemienioną w włócznię Wadatsumi no Shinju.

Tymczasem Pięciu Kage zebrało się wokół walczących, w ciszy obserwując starcie. Co pewien czas byli odrzucani przez podmuchy wiatru generowane podczas krzyżowania się ciosów Susanoo. Po chwili Naruto krzyknął do Rena, by przytrzymał Madarę, a on zaatakuje go Bijuudamą. Uchiha odparł, że to nie pomoże i wzleciał w powietrze, używając skrzydeł swojego wojownika. Tam też zmienił jego perłę w łuk i wystrzelił strzałę prosto w Madarę. Mknęła ona z ogromną szybkością. Nukenin zasłonił się rękami Susanoo, ale zostały przebite, łącznie z torsem samuraja. Wtedy też Ren skoczył na niego z zamiarem wykończenia ataku. Madara jednak, by się uwolnić, dezaktywował technikę i zeskoczył na ziemię. Pięść Susanoo Rena uderzyła kilka metrów obok niego. Uchiha mruknął, że Madara miał szczęście i również wyłączył Susanoo.

Nukenin stał na ziemi ze swoim gunbai w ręce i już stawiał czoło dwóm Kage – Daruiemu oraz Naruto. Raikage atakował go technikami czarnych błyskawic, a Hokage próbował trafić Rasenganem. Wojenny wachlarz przeciwnika zręcznie parował ich ciosy. Kiedy jednak Madara poczuł się zagrożony przez ataki z dwóch stron, przesłał do swojego gunbai chakrę, a ta utworzyła z nich ścianę. Ren zobaczył Sharinganem, że jest do bardzo dobra obrona, a ataki Hokage, które na nią wpadały, nie robiły jej wielkiej krzywdy. Pomyślał, że to dobry moment na kolejny ruch. Spojrzał prosto na ścianę chakry chroniącą nukenina. Mruknął ,,Amaterasu”, a w tamtym miejscu pojawiły się czarne płomienie. Bariera zaczęła znikać, aż w końcu technika przedarła się do gunbai. To zajęło się nim, co szybko zauważył Madara. Cisnął nim prosto w Daruiego, który, będąc w powietrzu, nie mógł uniknąć kolizji. Jego płaszcz stanął w płomieniach, a on sam upadł na ziemię. Ren natychmiast podbiegł do niego i ugasił Amaterasu. Okazało się, że spaliła się tylko część płaszcza Raikage, nie parząc jego skóry. Naruto powiedział Renowi, by uważał, używając takich technik, a ten przeprosił za nieostrożność. Hokage powiedział mu jednak, że wykonał dobrą robotę pozbawiając Madarę jego wachlarza. Ren zerknął na prawie już całkowicie pochłonięte przez płomienie gunbai.

Tymczasem Madara toczył walkę z Gaarą i Yukaiem. Pomimo zgrania duetu, Uchiha miał przewagę nawet bez swojej broni. Co prawda dzięki piaskowi Kazekage nie mógł bezpośrednio uderzyć żadnego z nich, ale była to tylko chwilowa ochrona. Używał bowiem Suitonu, by spowolnić ruch piachu i przynosiło to efekty – Gaara miał coraz większe problemu z nadążeniem nad szybkim Madarą. Krzyknął do przeciwnika, by go nie lekceważył i szczelnie osłonił siebie oraz Yukaia ścianą z piasku. Z wewnątrz dobiegł głos Kazekage: ,, Saikō Zettai Bōgyo: Suna no Tate” oraz Mizukage: ,,Unton: Kumokabe”. Nukenin spojrzał na osłonę swoim Sharinganem i powiedział, że jest to godna podziwu ochrona. Niesamowicie twardy piasek zrobiony z najtwardszych elementów ziemi oraz wzmacniająca go od wewnątrz ściana chmur wzmocnionych chakrą to niemal nieprzebijalna osłona. Powiedział, że w takim razie nie będzie próbował jej sforsować. Przyłożył dłonie do ziemi i wymówił nazwę techniki: ,,Doton: Chidōkaku”. Gleba pod dwoma Kage wypiętrzyła się, wystrzeliwując ich w powietrze. Madara uśmiechnął się i powiedział, że każda obrona ma swoją słabość. Następnie wydmuchnął w będących w powietrzu Kage Katon: Goka Messhitsu. Gaara otoczył ich swoim piaskiem, dzięki czemu przetrwali oni potężną technikę. Uchiha nie wyglądał na usatysfakcjonowanego. Nie mógł jednak ponownie zaatakować, ponieważ Ren i Darui zaatakowali go jednocześnie z dwóch stron. Madara schylił się jednak, a młodszy Uchiha został przez przypadek uderzony przez Raikage. Odleciał na parę metrów, poobijany. Darui przeprosił go za to, ale Ren uśmiechnął się i powiedział, że może to uznać za rewanż. Kage odpowiedział mu uśmiechem i powiedział, żeby Ren rzucił nim w Madarę. Nieco zaskoczony chłopak aktywował rękę Susanoo i złapał nią mężczyznę. Cisnął nim, a ten pomknął z ogromną szybkością, niczym pocisk. Był to atak niemal nie do zatrzymania, jednak w błyskawicznym tempie wykonał pieczęcie, a przed nim wyrosło ogromne drzewo. Ręka Daruiego wbiła się w nie, blokując natarcie.

Ren patrzył na niego ze zdziwieniem, widząc technikę Hana Senju. Zapytał podejrzliwie, skąd Madara ma Mokuton, a ten odparł, że to pamiątka po walce z Hashiramą. Stwierdził, że Sharingan i chakra Rena rzeczywiście są bardzo potężne, ale on jest czymś więcej, niż tylko Uchiha – łączy w sobie moce zarazem Uchiha jak i Senju. Jounin obrzucił go pogardliwym spojrzeniem i stwierdził, że już raz pokonał jednego użytkownika Mokutona i może zrobić to ponownie. Madara powiedział, żeby nie porównywał go do swoich poprzednich przeciwników. Ren zignorował jego słowa, obserwując nadciągającego z nieba Naruto z Cho Oodama Rasenrenganem. W każdej ręce trzymał dwa ogromne wirujące sfery, które wycelował prosto w Madarę. Ten spojrzał się w górę, wyczuwając zagrożenie. Zaabsorbował Gakido obie kule i odkopnął Hokage. Powiedział, że Pięciu Kage nie stanowi dla niego wyzwania i przejdzie do realizacji planu Księżycowe Oko. Zauważył jednak, że są dużo silniejsi niż poprzednim razem.

Tymczasem wszyscy przywódcy wiosek i Ren ponownie zebrali się w jedną grupę. Nosili już ślady zaciętej walki. Gaara i Yukai byli nieco poobijani, podobnie jak Darui. Aren Gaon trzymał się najlepiej, jednak i on odczuwał skutki zaciętej walki. Ren widział, że morale całej drużyny nieco opadły. Spojrzał się w dal. Zobaczył Akeru i Kasaia współpracujących, by trafić Obito. Mężczyzna używał swojego oka i zasypywał ich ogromnymi shurikenami. Uchiha pomyślał, że nie może pozwolić Madara i Obito ich pokonali – nie po to była ta wojna. Powiedział głośno, że to dopiero początek walki i powiedział do Hokage, że przydałaby mu się Bijudama. Mężczyzna zrozumiał, o co chodzi i przybrał pełną formę Dziewięcioogoniastego lisa. Zgromadził ogromną ilość chakry i skompresował ją do formy kuli. Darui zapytał Rena, co zamierza zrobić, a ten uśmiechnął się zagadkowo. Kiedy Naruto wystrzelił kulę ogoniastej bestii, Ren ruszył wprost na Madarę. Wyjął swoją katanę i zamachnął się. W tej samej chwili Bijudama uderzyła nukenina, który, by nie zostać przez nią zniszczony, musiał użyć Gakido. Wtedy też katana Rena dosięgła go, a młody Uchiha pomyślał, że jego plan się powiódł. Było to jednak zbyt optymistyczne – nagle spod ziemi wyrosła ręka, która złapała go za nogę i odrzuciła w tył. Kiedy Ren podniósł wzrok, zobaczył Madarę przeciętego wpół, a obok niego stojącego…jego samego. Uchiha był tak zaskoczony, że dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że przeciwnik, którego przeciął był tylko klonem. Ten zamienił się w kawałek drewna i zniknął. Prawdziwy Madara pogratulował mu oraz Naruto zniszczenia jego Mokuton Kage Bunshina i powiedział, że teraz walka zacznie się naprawdę.

Ren, zły na samego siebie, że nabrał się na taką sztuczkę, aktywował Chindo. Ruszył wprost na przeciwnika, który stawił mu czoła w taijutsu. Chłopakowi po chwili udało się wbić w jego zbroję Chindo, jednak czekała go ponowna niespodzianka. Zbroja była napełniona Dotonem, który zatrzymał jego rękę, pozostawiając na pancerzu tylko długą rysę. Ren odskoczył i powiedział, że napełnienie zbroi chakrą ziemi było całkiem niezłą sztuczką. Jednocześnie Madara kontynuował swą ofensywę – przyłożył ręce do ziemi i użył Kuchyiose no Jutsu. Nagle, spośród dymu, pośród zdewastowanego walką terenu, wyłoniła się wielka kamienna statua. Ren wiedział, co to jest – Obito używał tego podczas Turnieju Pięciu Wiosek. Przypomniał sobie nazwę posągu – Gedo Mazo.

Początek realizacji planu[]

Pięciu Kage wpatrywało się w statuę z niepokojem. Znali jej moc i wiedzieli, że jest to tak naprawdę puste ciało Juubiego, wciąż jednak posiadające ogromną moc. Na widok niepewności przeciwników, Madara uśmiechnął się pod nosem i zapytał, czy już mają dość. Aren Gaon odpowiedział mu, że nie przestraszy go wielki kamienny posąg. Uchiha odparł, że Tsuchikage nie powinien być tak zuchwały, bo właśnie ogląda prawdziwą moc Rinnegana.

Te słowa zastanowiły Rena. Widział w nich jakąś szansę, ale nie był pewien, czy na pewno się ona powiedzie. Chłopak odwrócił się. Cała czwórka jego przyjaciół walczyła zacięcie z Tobim. Ten nagle, zamiast pozwolić Bijuudamie Akeru przelecieć przez niego, sparował ją Gakido. Następnie, atakującego w formie drugiej Kakashiego złapał za rękę i cisnął nim o ziemię. Jego chakrę również zaczął wysysać, jednak ten szybko wyrwał mu się i wycofał się. Wrócił jednak do wersji drugiej. Ren zauważył Sharinganem, jak skradziona chakra jest przelewana do dwóch czarnych prętów w ręce Obito. Ten krzyknął do Madary, że oto próbki chakry Kyuubiego i Nanabiego i ruszył w jego stronę. Kasai zagrodził mu drogę, owijając Tessenka no Mai: Tsuru, jednak w tej samej chwili mężczyzna teleportował się. Pojawił się obok Madary, wręczając mu dwa naładowane chakrą pręty. Ten tylko spojrzał na nie i wrzucił je do paszczy Gedo Mazo. Następnie oznajmił, że teraz zacznie realizację Planu Księżycowe Oko. Zanim jednak zdążył wykonać pieczęć, na szyi posągu owinął się gruby łańcuch chakry.

Ren stał pod statuą z wyciągniętą dłonią. Wychodziły z niej łańcuchy, które krępowały ruchy Gedo Mazo. Uchiha obalił posąg na ziemię i spojrzał na zdziwionego Madarę. Szybko jednak starszy Uchiha zrozumiał, co się stało. Ren, jako drugi użytkownik Rinnegana, przejął kontrolę nad ciałem Juubiego. Mężczyzna powiedział, że skoro Ren chce walczyć w ten sposób, to trzeba było powiedzieć. Z jego ręki wysunął się drugi łańcuch, który również owinął się wokół Gedo Mazo. W tej samej chwili Obito oraz Naruto zaatakowali. Hokage, używając Choo Oodama Rasengana zmusił Madarę to wycofania swojego łańcucha kosztem absorpcji techniki, a Obito, teleportując się obok Rena, odkopnął na daleką odległość. Gaara złapał go ręką piasku i postawił na ziemi.

Tymczasem zamaskowany Uchiha zauważył nadciągających przyjaciół Rena i teleportował się z powrotem, by ich zatrzymać. Równocześnie Madara, zanim ktokolwiek zdążył coś zrobić, wykonał pieczęć, a wokół Gedo Mazo ziemia się zatrzęsła. Kamienie zaczęły unosić się w górę, a jego samego pokryła skalna kopuła. Madara powiedział, że taka technika powinna wystarczyć do ochrony posągu. Następnie ruszył na młodego Uchihę, jednak został zablokowany przez Daruiego. Mężczyzna odbył z nim krótką wymianę ciosów, jednak został szybko odrzucony przez rękę Susanoo. Po chwili nukenin znalazł się tuż przy Renie, atakując go Ścieżką Asury. Wystrzelił z działa skompresowany ładunek chakry. Młody Uchiha odleciał parę metrów, tocząc się po ziemi. Z jego ust ciekła krew i był nieco poobijany, jednak nie odniósł zbyt wielkich obrażeń. Zapytał, czy tylko na tyle stać wielkiego Madarę Uchiha. Ten oświadczył chłodno, że nie da się sprowokować. Mimo to wykonał kolejną technikę.

Przyłożył ręce do ziemi i wymówił nazwę jutsu ,,Mokuton Hijutsu: Jukai Kotan”. Spod ziemi wystrzeliły dziesiątki albo nawet setki ogromnych drzew, zbliżając się w stronę Rena. Pięciu Kage rozproszyło się na wszystkie strony, a jako że atak był skierowany prosto w jounina, udało im się uciec na czas. Przynajmniej tak im się zdawało, póki las nie zaczął rozrastać się na boki. Tymczasem Ren torował sobie drogę wśród gałęzi, nie było to jednak łatwe. Rośliny wiły się i chwytały go za ręce i nogi. Chłopak starał się uskakiwać na boki, ale zawsze napotykał kolejne przeszkody. W końcu aktywował zbroję Susanoo i, używając skrzydeł, napędzał się w powietrzu, efektywnie unikając rozrastającego się lasu. Nagle jednak jakieś pnącze złapało go za nogę, ściągając w dół. Ren wiedział, że nie zdoła się uwolnić, jednak nic na to nie mógł poradzić. Zawisł zawieszony w dół z owiniętą pnączem kostką. Jednocześnie z naprzeciwka nadciągały w jego stronę dziesiątki ogromnych, wijących się drzew. Chłopak był w potrzasku. W ostatniej chwili spalił nadciągające drzewo dzięki Genton: Shometsu, ale to nie rozwiązało problemu. Pomyślał, że musi użyć Amaterasu, pomimo tego, że niedaleko niego jest Pięciu Kage. Otworzył swoje oko i wymówił nazwę techniki.

Płomienie zaczęły natychmiast walczyć z lasem i zwyciężały. Ren użył siły swojej zbroi Susanoo i urwał trzymające go pnącze. Wzleciał w powietrze, rozglądając się za Pięcioma Kage. Okazało się, że uniknęli techniki lewitując w powietrzu na chmurkach Yukaia. Gaara zawołał do niego, że muszą się przegrupować. Chłopak zbliżył się do nich, ponownie ustawiając się w szyku bitewnym. Pomyślał, że Mokuton I Hokage to niesamowicie zdradziecka natura chakry. Jej techniki były niemal nie do uniknięcia, a do tego niesamowicie niszczyły teren. Stwierdził, że może faktycznie do dzięki tym jutsu Hashirama Senju założył Konohę.

Podczas rozmowy z Kage, Ren pozostawał dość neutralny. Starał się rozpracować Madarę, ale był to jeden z najsilniejszych shinobi wszech czasów. Uchiha niemal nie słyszał narzekania Arena Gaona na to, że nie robią postępów w tej walce. Kazekage odparł, że Renowi udało się parę razy go zranić oraz zniszczyć jego gunbai. Tsuchikage prychnął, stwierdzając, że to niewielka pociecha, biorąc pod uwagę regenerację ran jego przeciwnika, jednak przyznał, że bez tego wachlarza wojennego jest znacznie łatwiej walczyć z nukeninem w sferze taijutsu.

Tymczasem Madara stał sam w odległości kilkudziesięciu metrów, wpatrując się swoim Sharinganem w drużynę. Lekko się uśmiechał, widząc desperację swoich przeciwników. Po chwili powiedział, że uważa tą drobną przerwę za zakończoną i wystrzelił Katon: Ryūen Hōka no Jutsu. W tej samej chwili Ren rozwinął nad całą grupą swoje białe Susanoo, którego ręka zablokowała pociski. Jounin powiedział, że ma już dość podstępnych ataków Madary i oświadczył, że pora zacząć walczyć na poważnie. Anulował swoje Susanoo, a z jego ręki wysunął się łańcuch chakry, który oplątał zdziwionego nukenina. Mruknął, że to całkiem ciekawe wykorzystanie łańuchów Ścieżki Gedo. Następnie Ren przerzucił go nad głową, mocno wgniatając w ziemię. Plecy przeciwnika mocno ucierpiały, ale już zaczynały się regenerować. Młodszy Uchiha cofnął łańuchy, mówiąc, żeby Madara wstał i walczył jak mężczyzna. To rozwścieczyło nukenina do tego stopnia, że skoczył prosto na Rena, wyprowadzając cios ręką Susanoo. Został on sparowany przez pięść kościotrupa drugiego Uchihy. Madara odskoczył, zastanawiając się, co robić dalej.

Nagle pod Renem piasek się poruszył, przyciągając go w stronę unoszących się w powietrzu Kage. Uchiha zapytał ich, o co chodzi, a ci odparli, że Drużyna 4 przegrywa starcie z Obito. Ren spojrzał w tamtą stronę. Faktycznie, wszyscy członkowie jego drużyny byli poobijani, jednak tyczyło się to także Kage oraz samego Rena. Wydawało się jednak, że Tobi dominuje ich, na co jounin nie mógł pozwolić. Pięciu Kage powiedziało mu, żeby na pewien czas dołączył do nich, a oni będą walczyli z Madarą. Gaara dodał, by Ren wrócił na obecne pole walki, gdy sytuacja Drużyny 4 zostanie opanowana. Uchiha skinął głową i popędził w stronę swoich przyjaciół.

Skakał po drzewach wytworzonych przez Mokuton nukenina, wybierając najkrótszą drogę na drugi front. Na szczęście było to zaledwie kilkaset metrów, więc zajęło to chłopakowi tylko parę minut. Co prawda bardzo problematycznie poruszało się po tworach Uwolnienia Drewna, ale po pewnych czasie chłopak dotarł na miejsce.

Wyjaśnił zaskoczonej drużynie powód swojego przybycia. Został powitany z ulgą, jednak nie ze strony Obito, który zadrwił, pytając, czy to wszystkie siły, jakie Pięciu Kage ma do zaoferowania w odwodzie. Ren odparł, żeby uważał na słowa, bo zaraz rozbije mu tą białą maskę.

Rozbita maska[]

Tobi powiedział, żeby uważał na słowa, bo nic nie wie o otaczającej go rzeczywistości. Ren stwierdził, że jego oczy widzą ją bardzo dobrze – dostrzegają szaleńca, który próbuje przejąć władzę nad światem. Obito zaśmiał się i powiedział, że Ren musi się jeszcze wiele nauczyć. W tej samej chwili chłopak pojawił się tuż obok niego z wyciągniętą kataną. Tobi zdążył tylko powiedzieć, że chłopak posiada imponującą szybkość, zanim katana przecięła go w pół. A raczej przecięłaby, gdyby był materialny. Obito złapał zaskoczonego Uchihę za nadgarstek i zaczął wciągać go do swojego świata. W tym samym czasie trafił go Rasengan Akeru. Obito odleciał do tyłu, pozostawiając na ziemi zaskoczonego Rena. Jinchuuriki powiedział mu, że zamaskowany mężczyzna może wciągać ludzi do innego wymiaru i powiedział, by już nigdy nie pozwolił mu się dotknąć. Uchiha kiwnął głową.

Tymczasem Kakashi i Obito toczyli zaciętą walkę. Nukenin miał problem, ponieważ jego niematerialność nie działała na Kakashiego, który wysyłał swoje ataki do innego wymiaru. Tobi przywołał swoim Kamui kusari, które starło się z białym mieczem przeciwnika. W tym samym czasie Hatake wpuścił w broń chakrę Raitonu, rażąc nią Obito. Ten krzyknął, ale mimo to wyprowadził cios swoją bronią. Ta trafiła rękę Kakashiego, pozostawiając na niej sporą ranę. Mężczyzna wypuścił cztery skrzydła Nanabiego i odleciał w tył, podczas gdy rana goiła się dzięki chakrze ogoniastej bestii. Ren ze zdziwieniem obserwował techniki oczne swojego mistrza oraz nukenina i doszedł do wniosku, że są one takie same. Zapytał Kakashiego, dlaczego on i Obito mają takie same oczy, a ten w skrócie wyjaśnił mu swoje zdobycie Sharingana. Młody Uchiha powiedział, że to niemożliwe, żeby ktoś taki jak Obito, którego znał Kakashi mógł stać się równie zły. Stojący obok Kasai odparł, że Tobi w niczym nie przypomina dawnego członka klanu Uchiha i on sam może to potwierdzić.

Rozmowę przerwał im sam Obito, mówiąc, że jego dawne życie nie ma już znaczenie, bo wkrótce zrealizuje Plan Księżycowe Oko. Użył jednej ze swoich technik – Katon: Hono Hashira, co Ren zaabsorbował Gakido. Powiedział Obito, że samemu posiadając Rinnegan powinien wiedzieć, że ninjutsu nie zadziała na jego użytkownika. Ten ze złością odparł, że wcale nie celował w niego, a w Kakashiego. Teraz z kolei ruszył na Rena. Ten chciał go zgnieść ręką Susanoo, ale Tobi zniknął. Pojawił się obok senseia chłopaka, z kunaiem w ręce. Kakashi w ostatniej chwili wysłał przedmiot do innego wymiaru. Jednocześnie stojący nieopodal Kasai wystrzelił swoje Tenshi Sendan. Większości Obito uniknął, jednak jeden z pocisków otarł się o jego maskę, pozostawiając na niej głęboką bruzdę. Kaguya uśmiechnął się pod nosem, widząc zaskoczenie przeciwnika. Nukenin powiedział, że mógl się tego spodziewać po zdrajcy. To jednak nie ruszyło Kasaia, który stał spokojnie, obserwując złość przeciwnika.

Tymczasem Tobi uwolnił ze swojego oka parę wielkich shurikenów, które poszybowały prosto na użytkownika Shikotsumyaku. Kakashi złapał je Rękami chakry i cisnął z powrotem w Obito. Ten po prostu zaabsorbował je ponownie do swojego oka. Kiedy przeciwnik wchłaniał bronie do Sharingana, Ren poczuł że teraz ma szansę. Aktywował zbroję Susanoo i w pobiegł w stronę przeciwnika. Obito zobaczył go swoim Byakuganem, ale nie mógł nic zrobić. Gdyby przestał wchłaniać shurikeny, te ucięłyby mu głowę, jednak z drugiej strony nadciągał Ren. Z lekkim uśmieszkiem na twarzy, chłopak zadał potężny cios prosto w twarz zamaskowanego mężczyzny.

Ten jęknął i odleciał kilkanaście metrów w tył, a na wszystkie strony posypały się odłamki jego białej maski. Ren stanął na ziemi i dezaktywował Susanoo., podziwiając swoje dzieło. Przeciwnik przez chwilę leżał na ziemi, oszołomiony atakiem i mocno poobijany. Podniósł się chwiejnie, a pośród gruzów Uchiha ujrzał twarz Obito. Jej prawa strona była pofałdowana, co Ren uznał za znak bycia przygniecionym przez głazy. Druga strona była nienaruszona, ale czoło mężczyzny miało dziwny, szarawy kolor. Na jego środku znajdował się Byakugan. Po kolorze chakry chłopak domyślił się, że jest to DNA Pierwszego Hokage - Hashiramy. To dzięki niemu Obito udało się wszczepić sobie oko klanu Hyuuga. Co więcej, Ren zobaczył, że prawy rękaw mężczyzny został podarty przez atak, a jego ręka również jest zrobiona z genów Pierwszego Hokage. Obito uśmiechnął się pod nosem i powiedział, że teraz będzie mógł pójść na całość. Stwierdził, że on również posiada Susanoo i odpłaci Renowi za ten cios. Spowiła go fioletowa aura kościotrupa Sasuke, a samo Susanoo zmaterializowało się wokół niego. Ren pobiegł na niego i również aktywował swojego wojownika. Techniki zderzyły się pięściami, a Ren użył Shinra Tensei, odpychając Obito do tyłu. Ten potoczył się po ziemi, zaskoczony pchnięciem, a przez to jego Susanoo cofnęło się do fazy klatki piersiowej. Ren chciał ruszyć za nim, ale uprzedził go Isao. Jego Daruma przecięła pazurami żebra kościotrupa i sięgnęła Obito. Co prawda atak został nieco spowolniony przez kości techniki, ale przeciwnik i tak został ranny w ramię.

Tobi wykorzystał jednak bliskość napastnika i złapał go za ramię. Ren nie zdążył do niego dobiec – jego przyjaciel został wciągnięty do innego wymiaru. Nukenin zaśmiał się głośno, jednak uśmiech znikł z jego twarzy, gdy Kakashi zdematerializował się w osobliwym wirze. Po chwili pojawił się znowu, z oszołomionym Isao. Powiedział chłopakowi, by nie atakował na własną rękę, bo z przeciwnikami tego poziomu nie można pozwolić sobie na najmniejszy błąd. Yumarana był niepocieszony, ale Ren zaproponował mu wspólny atak. Przedstawił mu swój plan, a Isao zaakceptował go z chęcią. Przeszedł do jego realizacji. Pokrył swoje ramię czarnymi błyskawicami Raijin, podobnie jak wtedy, gdy walczył ze swoim przodkiem. Ruszył prosto na Obito. Ten również go zaatakował, jednak zamiast zadać cios, Yumarana uchylił się przed nadciągającym nukeninem. Wtedy też Ren skierował na niego swoje spojrzenie.

Czarne płomienie Amaterasu pokryły Tobiego, który zwalił się na ziemię, krzycząc. Uchiha zauważył jednak, że przeciwnik używa Kamui, by wchłonąć jego technikę, co oznaczało, że Obito będzie w potrzasku już niedługo. Isao stanął na wysokości zadania i szybko doskoczył do leżącego mężczyzny, ze swoim Raijin: Kaminari. Wyprostował rękę do ciosu i…wtedy wszystko poszło źle. Obito zdążył wchłonąć płomienie i uderzył Yumaranę prosto w twarz. Oszołomiony chłopak próbował ustać na nogach, ale wtedy jego ramię przebił wypuszczony z Sharingana Obito kolec. Ren wiedział, że jest to specjalny kolec zrobiony z metalu, który można produkować Ścieżką Gedo. Metal ten zakłócał przepływ chakry trafionego i uniemożliwiał mu ruch. Isao został więc przygwożdżony do ziemi. Jedynym pozytywem było to, że rana chłopaka nie była ciężka.

Mimo to Ren poczuł wielką złość. Ruszył prosto na Tobiego, angażując go w taijutsu. Ten zręcznie parował ciosy, śmiejąc się. Zapytał, czy Ren już zaczyna dostrzegać prawdziwą rzeczywistość, na co ten odkrzyknął, by skończył ględzić i przestał walczyć jak tchórz. W tym samym momencie Obito użył Mokutonu, który brał się z jego prawej ręki, by związać Rena. Korzeń trzymał go mocno, uniemożliwiając mu ruch. Tobi zaśmiał się ponownie i zapytał, czy teraz jest lepiej. Na krótki moment spojrzał w oczy Rena, co ten wykorzystał. Użył na nim Tsukuyomi.

Będąc w swoim świecie, Ren poddał Obito torturom, które sprawiły, że uścisk korzenia rozluźnił się, a Uchiha był wolny. Odskoczył do tyłu, przegrupowując się ze swoją Drużyną. Spojrzał w stronę unieruchomionego Isao. Pomyślał, że musi go uwolnić, ale aby tego dokonać, powinien najpierw zająć się Obito. Zagradzał mu on bowiem drogę do przyjaciela, powoli dochodząc do siebie po Tsukuyomi młodego Uchihy. Rozmyślając nad sytuacją, Ren spojrzał w dal, na pole walki Kage i Madary. Radzili sobie całkiem dobrze, jednak to nukenin miał przewagę. Chłopak wiedział, że najpierw muszą rozprawić się z Obito, by wspólnie pokonać Madarę, ponieważ Pięciu Kage nie da rady stawić mu czoła samemu. Tymczasem Tobi wstał już, a ziemia zadrżała. Mężczyzna zaśmiał się. Stwierdził, że odrodzenie Juubiego już blisko, a razem z nim realizacja Planu Księżycowe Oko.

Juubi[]

Ren starał się złapać równowagę, podczas gdy ziemia drżała coraz bardziej. Uchiha zerknął na zasłonięte ciało Gedo Mazo. Nawet przez kamienną ścianę jego Sharingan mógł zobaczyć chakrę emanującą z jej wnętrza. Obito powiedział, by się poddał, ponieważ ta bitwa jest z góry przegrana. Ren jednak go nie słuchał. Obmyślał plan uwolnienia Isao. Powiedział Akeru, by wszedł w tryb płaszcza Bijuu. Uzumaki spełnił jego polecenie, a po wyjaśnieniu mu planu działania, kiwnął głową. Ren użył Kuchiyose no Jutsu i przywołał ogromnego nosorożca, który ruszył na Obito. Ten stał się niematerialny i przeniknął przez zwierzę. W tej samej chwili Akeru skorzystał z okazji i, używając swojej szybkości, dobiegł do Isao, wyrywając pręt rękami chakry. Yumarana podziękował przyjaciołom za pomoc i wycofał się do Kakashiego i Kasaia. Cała drużyna ponownie się przegrupowała i zaczęła obmyślać plan, co robić dalej. Tymczasem, w oddali, na polu walki Kage, widać było wybuchy. Kakashi podziękował Renowi za pomoc i powiedział, że teraz dadzą radę Obito bez jego pomocy. Ren oponował, ale pozostali byli tego samego zdania, co Kakashi - twierdzili, że teraz młody Uchiha przyda się bardziej Pięciu Kage. Chłopak mruknął, że się zgadza, ale na wszelki wypadek zostawił na miejscu swojego Kage Bunshina. Następnie ruszył w drogę na drugie pole bitwy. Obito obrzucił go wzrokiem i zapytał, czy już ucieka. Ren zignorował jego słowa, znikając w lesie utworzonym przez Madarę.

Ponownie skorzystał ze swojego ptaka Rinnegana. Zwierzę poniosło go z wielką prędkością ku kolejnej bitwie. Rozmyślając o walce z Obito, Ren doszedł do wniosku, że wyszła mu ona na dobre. Dzięki zaabsorbowaniu paru ataków przeciwnika zdołał uzupełnić swoją chakrę. Co prawda był zmęczony, ale Tobi na pewno również. Nie tyczyło się to niestety Madary, który, posiadając ciało Edo Tensei nie czuł zmęczenia, a jego chakra była niewyczerpana.

Gdy Ren dotarł na miejsce, Madara stał odwrócony do niego plecami, a Pięciu Kage, mocno poobijanych, starało się podnieść z ziemi. Byli w opłakanym stanie, jednak najwyraźniej jeszcze sie nie poddali. Młody Uchiha, widząc to, rzucił w nieświadomego zagrożenia Madarę, shurikenami. Mężczyzna drgnął i złapał je w locie. Zapytał, nie odwracając się, na co Ren liczył. Chłopak odparł, że liczył właśnie na to, że Madara je złapie. Nukenin zrozumiał za późno. Uchiha pociągnął za linki przywiązane do shurikenów i przewrócił przeciwnika na ziemię. Następnie przesłał nimi chakrę błyskawic. Madara został porażony i stracił na chwilę władzę w ciele. Ren wykorzystał to, przebijając go Chidori. Przyszpilił mężczyznę do ziemi, krzycząc do Gaary, by zapieczętował go swoim piaskiem. Kazekage wystawił do przodu rękę, rozpoczynając technikę. Na twarzy Madary malowało się zdumienie. Później przeszło ono w złość. Powiedział on Renowi, żeby nie myślał, że to koniec i rozerwał wiążące go żyłki. Zdążył złapać chłopaka za szyję, nim wciągnął go piasek. Gaara zrozumiał groźbę nukenina. Jeśli ukończyłby technikę, zapieczętowałby również Rena. Krzyknął do nukenina, że jest oszustem i dezaktywował pieczętowanie. Piasek opadł na ziemię, a Madara wciąż stał, trzymając Rena za szyję. Zaciskał na niej rękę, powoli dusząc chłopaka. Obaj Uchiha zmierzyli się wzrokiem. Nukenin mocno trzymał jounina, by ten mu się nie wyrwał. Ten jednak nie miał takiego zamiaru. Ren zerknął w lewo i zobaczył, co się dzieje. Madara był jednak zbyt skupiony i nie zauważył nadlatujących pocisków ze stali Arena Gaona. Jeden z wielkich fuma shurikenów odciął Madarze rękę - tę samą, która dusiła Rena. Chłopak odskoczył do tyłu, dziękując Tsuchikage za pomoc. Ten uśmiechnął się pod nosem i powiedział, że muszą szybko zakończyć tę walkę, bo sądząc po ilości emitowanej chakry, Juubi już niedługo osiągnąłby pełną formę. Uchiha kiwnął głową, jednak nie miał czasu odpowiedzieć. W ich stronę pomknęła kolejna ogromna technika ognia, spopielająca wszystko na swojej drodze. Aren przywołał spod ziemie ogromną kamienną ścianę, o którą rozbiły się płomienie, jednak ku zaskoczeniu wszystkich, żar techniki był tak wielki, iż kamienie zaczęły się topić. Gdy jutsu dobiegło końca, na ziemi pozostało kilka kamyków i ogromna kałuża płynnej magmy. Po chwili milczenia Naruto powiedział, że Madara nie przysporzy sobie chwały używając technik Czarnego Płomienia Uchiha. Nukenin odparł, że to nie była najpotężniejsza technika Jotena, a jedynie rozgrzewka do prawdziwego arsenału. Nie zdążył zrobić nic więcej, bo ziemia ponownie zadrżała. Madara uśmiechnął się pod nosem i powiedział, że zaraz ujrzą pełną formę Juubiego. Hokage odkrzyknął, że mają jeszcze trochę czasu i uformował wokół siebie płaszcz Bijuu, który zmienił się w głowę Kyuubiego, zrobioną z chakry. W pysku lisa zaczęła formować się Bijuudama. Gdy wystrzeliła, Madara utworzył wokół siebie ścianę z drzew, wyglądającą na bardzo solidną. Kiedy wbiła się w nie kula ogoniastej bestii, wydawało się, że nie wytrzymają uderzenia. Bijuudama co prawda wdrążyła się głęboko w osłonę Madary, a potem wybuchła, jednak sam nukenin pozostał bez szwanku. Naruto opuścił tryb chakry Kyuubiego i powiedział, że samonaprawiająca się bariera z Mokutona była dobrym pomysłem przeciw jego Bijuudamie, jednak kupiła Madarze tylko trochę czasu. Uchiha zaśmiał się na te słowa i powiedział, że jak na razie widzi, że to Kage kupują sobie czas, a nie on.

Ren rozmyślał nad kolejną taktyką, jednak zdawał sobie sprawę, że ich sytuacja była beznadziejna. Madara bez większego wysiłku odpierał ich ataki, a sądząc po chakrze bijącej od kamiennej osłony, Juubi był już niemal ukończony. Ta walka mogła tak się toczyć jeszcze bardzo długo, a jej wynik byłby jeden - zostaliby pokonani przez brak chakry. To była przewaga Madary. Uchiha krzyknął do Pięciu Kage, że muszą teraz włożyć całą moc w swoje ataki, by pokonać przeciwnika tym jednym ciosem. Wszyscy sojusznicy kiwnęli głowami. Stanęli obok siebie, każdy formując jakieś pieczęcie. Ren zrobił to samo. Następnie rozpoczęli swoją kombinację.

Aren zaczął pierwszy. Przyłożył ręce do ziemi i powiedział ,,Koton: Token Mori". Spod ziemi wystrzeliły setki mieczy i włóczni, które zmusiły Madarę do wyskoczenia w powietrze. Wtedy też Yukai posłał w jego stronę swoje chmury burzowe, które toczyły go ciasnym kręgiem, uniemożliwiając ruch. Darui wzmocnił je, przesyłając do nich Czarne Błyskawice. W takim wypadku, jeśli Madara by się ruszył, zostałby sparaliżowany piorunami, nie mógł jednak pozostać w bezruchu, by sie spaść na las mieczy. Następnie, piasek Gaary złapał nukenina za nogi i zaczął go pieczętować. Aby uniemożliwić przeciwnikowi ucieczkę w górę, znalazł się tam Naruto, trzymający w dłoni Rasenshuriken. Wszystko przebiegło pomyślnie. Madara był już w połowie zapieczętowany i szarpał się, próbując się uwolnić. Gdy Ren był już pewny, że mężczyzna jest unieruchomiony, wyskoczył za Naruto i z góry, wbił w kark Madary Chidori Eiso, paraliżując go.

I wtedy okazało się, dlaczego ich przeciwnik był tak spokojny. Potężny wybuch i podmuch wiatru odrzuciły całą drużynę na bok, łącznie z Madarą. Wszystkie techniki rozproszyły się, a Darui uderzył pięścią w ziemię, mówiąc, że było tak blisko. Potem podniósł wzrok. Na ziemi stał Bijuu tak wielki, że Kyuubi był wielkości jego dłoni. Miał jedno oko z sześcioma łezkami i trzema okręgami, co świadczyło o jego niekompletności. Stwór był cały biały, na plecach miał coś w rodzaju drzewa, ale najbardziej w oczy rzucał się fakt, iż posiadał dziesięć ogonów. ,,Juubi" - pomyślał Ren.

Połączenie drużyn[]

Dziesięcioogoniasta bestia zaryczała, wzbudzając przy tym obłoki pyłu. Ren i Pięciu Kage patrzyli na Juubiego z niedowierzaniem. Gaara powiedział, że nie sądził, że do tego dojdzie. Madara wbiegł na głowę stwora i połączył się z nim Mokutonem. Wtedy też niespokojny dotąd Juubi znieruchomiał. Uchiha zaśmiał się i krzyknął do Pięciu Kage i Rena, że teraz wreszcie zrealizuje swój plan Księżycowe Oko. Oświadczył, że jego przeciwnicy stoczyli dobrą walkę, ale teraz pora to zakończyć. Juubi machnął swoim ogromnym ogonem, chcąc zgnieść ich niczym robaki. Jego ogon zbliżał się ku ziemi. Nie było możliwości zrobienia uniku. Madara śmiał się, zadowolony ze swojego zwycięstwa.

Nastąpiło uderzenie, jednak powstała tylko duża fala uderzeniowa. Uchiha spojrzał zaskoczony w stronę przeciwników. Ogon Juubiego zamarł przy ziemi. Skontrowała go jakaś inna moc. Gdy Madara zobaczył białą aurę, zrozumiał, o co chodzi. Ręka perfekcyjnego Susanoo Rena złapała ogon Juubiego. Młody Uchiha odbił go z powrotem i powiedział Madarze, by jeszcze nie skreślał ich szans. Następnie aktywował pełna formę perfekcyjnego Susanoo. Ogromny biały wojownik zmienił perłę w swojej ręce w miecz i przyjął postawę do walki. Tuż obok niego z dymu wyłonił się Akeru w formie Kyuubiego.

Ren spojrzał zaskoczony na członka swojej drużyny, który wyjaśnił, że dzięki prędkości trybu Bijuu dotarł na miejsce niemal od razu, gdy tylko zobaczył Juubiego. Powiedział, że reszta Drużyny Czwartej zatrzymuje Obito, ale już zmierzają w ich kierunku. Uchiha kiwnął głową. Tymczasem Madara powiedział, że nie ważne ile ich jest i jak będą się starać, i tak nie pokonają Juubiego. Bestia otworzyła paszczę, w której zaczęła się formować Bijudama. Ren zerknął na Kage - Gaara osłaniał siebie i pozostałą czwórkę piaskiem, natomiast Yukai używał w tym celu chmur. Kula ogoniastej bestii wystrzeliła w formie promienia, jednocześnie spotykając się z Bijudamą Akeru. Ta okazała się jednak za słaba, by powstrzymać technikę. Udało jej się ją natomiast osłabić, co pozwoliło Renowi na zamienienie miecza Susanoo w tarczę i sparowanie ciosu.

Madara prychnął pogardliwie i powiedział, by się poddali, bo dalsza walka nie ma sensu. Na to odezwał się Gaara, który powiedział, że podczas IV Wielkiej Wojny Shinobi udało im się zwyciężyć, więc teraz też dadzą radę. Uchiha odparł, że tym razem nie popełni błędu sprzed kilkunastu lat i nie będzie się więcej bawił z przeciwnikami. Skierował na Pięciu Kage kolejną Bijudamę. Leciała ona tak szybko, że nie było możliwości jej skontrowania. Akeru stanął na jej drodze, chcąc zatrzymać ją rękami, jednak Ren wiedział, że nawet dla Kyuubiego taki cios będzie zbyt potężny. Postawił więc wszystko na jedną kartę. Rozłożył swoje Susanoo i połączył je z ogoniastą bestią. Zarówno Ren, jak i Akeru byli zaskoczeni, że manewr zadziałał. Dzięki temu Dziewięcioogoniasty lis zyskał zbroję Susanoo z całym jego wyposażeniem.

Akeru przyjął cios na tarczę, w którą zamieniło się Wadatsumi no Shinju. Promień chakry rozszczepił się na nim, niszcząc wszystko dookoła, jednak oszczędził Kage. Uzumaki został przesunięty nieco do tyłu przez brutalną moc uderzenia, ale dodatkowa zbroja, jaką otrzymał, uchroniła go przed atakiem.

Następny ruch wykonał Uzumaki. Ruszył na Juubiego, który odbił go ręką. Akeru wyhamował swój pęd po uderzeniu i ponownie zaatakował. Tym razem, gdy Juubi chciał go odbić ogonem, uczepił się go i cisnął nim o ziemię. Został jednak uderzony przez drugi ogon, który ponownie oddalił go od Dziesięcioogoniastego i wybił w powietrze. Stamtąd Akeru wystrzelił Bijuudamę, która sięgnęła celu. Wybuch trafił w grzbiet przeciwnika. Został na nim dymiący ślad, ale Juubi nie odniósł większych obrażeń. Madara powiedział, że to nie zadziała, a wszystkie ich ataki są bez sensu.

Chwilę później, na polu bitwy obok Kage podniósł się wielki pył. Wyłoniła się z niego trójka pozostałych przyjaciół Rena - Kakashi, Isao i Kasai. Jednocześnie obok Madary z niewielkiego wiru pojawił się Obito. Starszy Uchiha powiedział do swojego sojusznika, że długo zajęła mu walka z takimi przeciwnikami, na co Obito odparł, że Madara powinien być wdzięczny, że ponownie go przywołał. Ten tylko ponownie prychnął i powiedział, że czas przejść do realizacji planu Księżycowe Oko.

Zerwanie połączenie[]

W tej kwestii zarówno Obito jak i Madara się zgadzali. Ren jednak nie zamierzał dopuścić do rzucenia na świat wiecznego genjutsu. Dał znak Akeru, że trzeba zaatakować z obu stron. Jego Susanoo oddzieliło się od Kyuubiego i zarówno ogoniasta bestia, jak i duchowy wojownik, zaatakowali równocześnie od prawej i lewej. Uzumaki został złapany za głowę przez wielką rękę Juubiego. Próbował użyć Bijuudamy, ale potężnym uderzeniem drugą ręką został odepchnięty na kilkadziesiąt metrów, zostawiając za sobą pas przeoranej ziemi. Plan jednak się powiódł, a Ren skorzystał z dywersji Akeru.

Jego Susanoo zamachnęło się mieczem na Juubiego, a ten sparował uderzenie ogonem. Na to czekał Uchiha, wybijając się z głowy swojego wojownika i rzucając wzmocnionym Futonem shurikenem w Madarę. Ten uchylił się, ale prawdziwy cel Rena - korzeń łączący Madarę i Juubiego został przecięty. Starszy Uchiha zachwiał się i spadł z głowy Juubiego. Następnie Ren zaatakował Obito. Jego Genton: Shometsu użyte z bliska nie pozwoliło Obito na wchłonięcie się do swojego wymiaru. W ten sposób również i drugi Uchiha spadł z Dziesięcioogoniastego. Miał poparzoną całą rękę i to tylko dlatego, że zanim przyjął na siebie atak, zdążył ją częściowo wchłonąć. W przeciwnym razie spłonęłaby doszczętnie od Uwolnienia Plazmy Rena.

Chłopak dezaktywował Susanoo i również zeskoczył na ziemię. Wylądował tuż przed Madarą i Obito, którzy zbierali się z ziemi. Pięciu Kage i Drużyna Czwarta już biegli ku nim. Ren zerknął na Juubiego. Bestia zaczynała wracać do zmysłów i jednocześnie niszczyć wszystko na swojej drodze. Madara spojrzał ze wściekłością na chłopaka i powiedział, że zapłaci mu za to. Ten odparł, że Madara może spróbować zaraz po tym, jak zatrzymają Juubiego przed sianiem spustoszenia. Na to starszy Uchiha zaczął formować pieczęcie. Obito zrobił to samo. Obaj użyli swoich technik Katonu - Gōka Messhitsu oraz Bakufu Ranbu. Ogromna fala płomieni pędziła wprost na Rena, ten jednak postanowił ją skontrować. Również wykonał pieczęcie. W tej samej chwili obok niego stanął Akeru. Uzumaki trzymał w ręce przygotowany Rasenshuriken. Kiwnął głową do Rena, by zaczynał. Ten wydmuchnął Katon: Goryuka no Jutsu, a Akeru rzucił swoim Rasenshurikenem. Jednocześnie wypowiedzieli nazwę swojej techniki - Katon: Goryu Senga. Zrobiona z chakry głowa ognistego smoka połknęła jutsu Akeru, wzmacniając się przy tym potężną dawką chakry wiatru. Ogień stał się ogromny oraz dziki i z rykiem płomieni pomknął na spotkanie technik Madary i Obito.

Trzy techniki Katonu starły się jednocześnie w jednym miejscu. Gorąco wywołane przez to spotkanie zaczęło topić pobliskie skały. Po chwili ziemia w tamtym miejscu zmieniła się w wielką kałużę magmy. Żadna ze stron nie zamierzała odpuścić. Starcie było niesamowite, płomienie przeciw płomieniom. Wszystko jednak zakończyło się bardzo - żadna ze stron nie wygrała. Zrobiła to ręka Juubiego.

Nie zważając na gorąco tamtego miejsca, Dziesięcioogoniasty uderzył prosto w miejsce zderzenia. Ziemia pękła i zaczęła rozstąpywać się, tworząc kanion. Ren zaczął uciekać i uskoczył w ostatniej chwili, gdy ziemia pod jego stopami zapadła się. Akeru nie miał tyle szczęścia i spadł prosto w przepaść. Gdy wszystko się uspokoiło, Ren podbiegł do krawędzi i spojrzał w dół. Uzumakiemu nic się nie stało - Ręką chakry złapał się wystającego odłamu skalnego, dzięki czemu zawisł w powietrzu i już wspinał się z powrotem na powierzchnię. Ren podał mu rękę i pomógł wygramolić się z kilkudziesięciometrowej przepaści. Gdy obaj się odwrócili, zobaczyli stojących za nimi Pięciu Kage i Drużynę Czwartą.

Kasai Kaguya vs Madara

Kasai rozmawiający z drużyną

Kasai powiedział reszcie, że zatrzyma Madarę i Obito, a oni niech opracują plan na unieruchomienie Juubiego. Stwierdził, że to właśnie Dziesięcioogoniasty jest teraz największym zagrożeniem i unieszkodliwienie go to priorytet. Następnie, nie czekając na pozwolenie, wściekle zatakował. Najpierw za cel obrał sobie Obito. Mężczyzna uciekł przed jego kopnięciem, teleportując się kilka metrów obok. Następny cios przeniknął przez niego. Kiedy jednak sam Obito chciał zaatakować, Kasai uprzedził go. Uderzył go w ramię, jednocześnie raniąc go swoimi kośćmi. Te wbiły się głęboko, zmuszając Uchihę do odwrotu. Mężczyzna teleportował się na sporą odległość do tyłu. Kaguya ponownie na niego ruszył, jednak drogę zagrodził mu Madara. Chwycił Kasaia za rękę i przerzucił nim nad głową. Ten uderzył plecami o ziemię, jednak nie przejął się tym i kopnął Madarę prosto w twarz. Następnie podskoczył i Tenshi Sendan wysłał na przeciwnika kilka pocisków ze swoich kości. Uchiha przyjął je na prawą rękę, jednocześnie chwilowo ją sobie unieruchamiając. Skorzystał z tego Kasai i przygotował Tessenka no Mai: Tsuru. Związał nim Madarę, a następnie zamachnął się swoim kościanym świdrem w stronę przeciwnika. Ten był już tuż, tuż, ale nagle został zablokowany przez Susanoo. Podężnym uderzeniem ręki kościotrupa Kasai został wysłany kilka metrów w tył. Jego drużyna powiedziała mu, że już wystarczy, bo zdążyli się już naradzić. Kaguya zapytał, jaki mają plan. Gaara odparł, że nie znają sposobu na zatrzymanie Juubiego. Powiedział, że jedyną możliwością jest pokonanie Madary i Obito i zmuszenie ich do zdradzenia informacji na ten temat. Kasai niechętnie przyznał mu rację.

Tymczasem Madara i Obito doszli już do siebie po ataku Kaguyi i postanowili odzyskać kontrolę nad Juubim. Starszy Uchiha ruszył w stronę Dziesięcioogoniastego, ale drogę zastąpił mu Ren. Powiedział, że nie pozwoli mu na ponowne kontrolowanie Juubiego. Madara uśmiechnął się i z kpiną zapytał, jak w takim razie Ren ma zamiar zapobiec zniszczeniu, jakie wywoła Dziesięcioogoniasty. Uchiha odparł, że gdy tylko go pokona, sam Madara mu to powie.

Pojedynek

Madara uśmiechnął się tylko pod nosem i powiedział, że w takim razie nie będzie miał innego wyboru jak zakończyć tą świetną zabawę. Wykonał jedną pieczęć, a spod stóp Rena wyskoczyło kilkanaście grubych korzeni, które wykatapultowały go w powietrze. Chłopak był zbyt oszołomiony, żeby zrobić cokolwiek. Kiedy spadał, Madara uderzył go prosto w twarz i rzucił nim o ziemię. Cios starszego Uchihy był bardzo bolesny i Ren przez chwilę dochodził do siebie. Tymczasem Madara stał nad nim i kontynuował wyprowadzanie ciosów na leżącym przeciwniku.

Jednocześnie młody Uchiha uzmysłowił sobie, co się stało i jak łatwo dał się podejść. Zdenerwowała go jego naiwność i uderzył ręką o ziemię. Nie mógł jednak nic zrobić, jako iż Madara co chwilę dobijał go kolejnymi ciosami. Przypomniał sobie wszystkie walki, które stoczył, by dotrzeć tutaj. Pamiętał, jak walczył razem ze swoimi przyjaciółmi ze specjalnej dywizji oraz razem z nimi odbijał Kumogakure. Kiedy Madara zamierzał się do następnego ciosu, Ren wystawił rękę. Potężna Shinra Tensei wyrzuciła zaskoczonego Uchihę na kilkadziesiąt metrów w górę. Ren ze skrzydłami Susanoo był tuż przy nim. Krzyknął do przeciwnika, by go nie lekceważył i zostawił w spokoju cały świat shinobi. Jego Chidori przebiło się przez klatkę piersiową Madary, w miejscu, gdzie znajdowałoby się serce. Ren zapikował w dół. Przez kilkadziesiąt metrów w powietrzu nabrał od bardzo dużego rozpędu i niczym sypiący iskrami meteor runął prosto na ziemię.

Uderzenie, jakie odrzuciło pozostałych, było tak duże, że zaciekawiło nawet Juubiego. Kiedy pył opadł, wszyscy zobaczyli Rena stojącego nad nabitym na jego rękę Madarą. Uchiha ze złością wyszarpnął rękę z jego klatki piersiowej i jeszcze raz kopnął mężczyznę, odrzucając go na bok. Ruszył w stronę Obito, ale usłyszał głos Madary mówiący, że to nie koniec. Zombie regenerował się i próbował wstać na nogi. Powiedział, że to było coś, ale choćby i tysiąc takich ataków nie zrobiłoby nic jego nieśmiertelnemu ciału. Ren odparł gniewnie, że nie jest idiotą i wie o tym, ale nie taki był jego cel.

Madara spojrzał pod swoje nogi. Znajdował się pod nimi piasek. Gaara powiedział Renowi, że wykonał dobrą robotę, a ten tylko kiwnął głową. Piasek zaczął zamykać się nad Madarą. Mężczyzna zaklął i krzyknął, że to nie skończy się w ten sposób. Gaara jednak kontynuował technikę. Madara został pochłonięty przez piaskową trumnę, na której zaczęły pojawiać się znaki pieczętujące. Pięły się w górę, aż do szczytu piramidy. Kiedy technikę można było uznać za praktycznie zakończoną, Sojusz usłyszał głos Uchihy: ,,Nie doceniacie potęgi Uchihy Madary". Piasek rozsypał się na wszystkie strony, odepchnięty potężnym Shinra Tensei. Mężczyzna uniósł się w powietrze, kierując swoją mocą grawitacji i oświadczył, że nie da sobą pomiatać jakiemuś dzieciakowi. Powiedział, że jako Uchiha, Ren powinien najlepiej rozumieć jego Plan Księżycowe Oko. Stwierdził, że on sam i Ren mają takie same oczy i nie rozumie, dlaczego młody Uchiha nie dołączy do jego świata wiecznego genjutsu. Ten tylko odparł, że życie to nie iluzja i aktywował Rinnegana. Madara podniósł pięć wielkich kamieni i cisnął nimi w Rena z ogromną prędkością, jednak chłopak odbił je Shinra Tensei. Ruszył w kierunku przeciwnika, mówiąc, że ich oczy wcale nie są takie same. Z uśmieszkiem na twarzy swierdził, że jego są potężniejsze, co rozwścieczyło Madarę. Mężczyzna krzyknął, by Ren nie sobie nie pozwalał i nie zapominał, z kim ma do czynienia. Młody Uchiha odparł, by Madara również tego nie robił. Przypomniał mu, że jest wnukiem Jotena Uchihy, Czarnego Płomienia Konohy, zwanego też Szkarłatnym Jotenem.

Madara zmrużył oczy i powiedział, że pamięta o tym dobrze. Stwierdził, że człowieka takiego jak Joten nie da się zapomnieć.

Ren coraz bardziej zbliżał się do swojego przeciwnika, który odpychał go Shinra Tensei, jednak Ren niwelował działanie tej techniki swoją własną, identyczną. Gdy Madara zwiększył siłę jutsu, młody Uchiha też to zrobił. Zbliżył się do wroga na wyciągnięcie ręki i uwolnił potężną falę grawitacyjnej energii. Ten krzyknął i odleciał na kilkadziesiąt metrów, zostawiając w ziemii ślad. Podniósł się chwiejnie, a w jego klatce piersiowej ziała półmetrowa dziura. Regenerowała się powoli. Madara powiedział, że była to całkiem silna Shinra Tensei, ale jak już to wiele razy powtarzał, nie zrobi nic jego nieśmiertelnemu ciału.

Jednocześnie Obito pojawił się za Kakashim. Użył na nim Kamui i wciągnął do swojego wymiaru. Ren wiedział, że Hatake powróci, ale nie spodziewał się, że dwaj mężczyźni będą toczyć aż tak zaciętą walkę. Cały czas pojawiali się i znikali w różnych miejscach. Isao ewidentnie chciał pomóc swojemu senseiowi, ale Gaara powiedział mu, że to jest walka Kakashiego. Stwierdził, że swojego przeciwnika Yumarana ma przed sobą i jest nim Madara. Ten kiwnął głową i aktywował Darumę. Zrobiony z chakry lew uformował się wokół niego i wyposażony w taki pancerz Isao stanął koło Rena. Ten aktywował Susanoo i razem ruszyli na przeciwnika.

Zemsta

Obaj jounini rozdzielili się. Ren zaszedł Madarę z lwej, natomiast Isao z prawej. Pierwszy zaatakował go Ren. Próbował uderzyć przeciwnika ręką Susanoo, lecz ta została sparowana przez Shinra Tensei. Na to tylko czekał Isao. Wykorzystując przerwę pomiędzy użyciem tej techniki, rzucił się Darumą na Madarę. Lew odgryzł mu całą rękę, sprawiając, że Madara na chwilę był ogłuszony. Wtedy też nad nim pojawił się Akeru ze znakiem pieczętującej techniki na ręce. Spadł prosto na Madarę, a pieczętujące inskrypcje rozeszły się po ciele przeciwnika. Technika się zakończyła, a pieczęć nie została zerwana.

Uzumaki wstał i popatrzył po przyjaciołach. Nastąpiła chwila konsternacji. W końcu Akeru zapytał cicho, czy to oznacza, że to koniec. Isao z niedowierzaniem uśmiechnął się i usiadł na ziemi. Powiedział, że teraz pozostaje zająć się Obito i wojna jest skończona. Akeru i Isao odwrócili się i ruszyli do Pięciu Kage. Nagle usłyszeli szczęk miecza i śmiech.

Odwórcili się i znieruchomieli. Za Renem stał Madara przebijający go od tyłu mieczem. Ostrze przeszło przez samo serce. Była to katana Sasuke, którą Madara błyskawicznie odebrał Renowi. Starszy Uchiha zaśmiał się jeszcze raz i powiedział, że Ren był godnym przeciwnikiem, ale już pora kończyć tę farsę. Ren chciał coś powiedzieć, ale głos zamarł mu w gardle. Madara stwierdził, że to nieco ironiczna śmierć, zginąć przebity ostrzem własnego miecza. Młody Uchiha uśmiechnął się lekko i osunął się na ziemię.

Wtedy też Isao i Akeru zorientowali się, co się stało. Zapieczętowany Madara był klonem. Kiedy się odwrócili, wyszedł z podziemnego ukrycia i przebił Rena jego własnym mieczem. Dwójka jouninów nie mogła w to uwierzyć. Spojrzeli na leżącego na ziemi martwego Rena. Wiedzieli, że to by się nie stało, gdyby zareagowali na czas. Akeru powoli podniósł wzrok na Madarę. Isao jeszcze przez chwilę patrzył na swojego upadłego przyjaciela, po czym zrobił to samo.

W mgnieniu oka Akeru wszedł tryb miniaturki Kyubiego. Jego ryk wstrząsnął polem bitwy i pomieszał się z krzykiem czarnych błyskawic Isao. Fala powietrza była tak ogromna, że odrzuciła Madarę dobre kilkanaście metrów do tyłu i przygniotła go do ziemi. Uchiha podniósł wzrok. Przed nim stało dwóch kipiących nienawiścią przeciwników. Akeru był w dziewięcioogoniastym trybie miniaturki Kuramy, a chakra, którą emanował, sprawiała, że grunt wokół niego pękał. Obok niego stał Isao, a raczej on w swojej pokrytej czarnymi błyskawicami i strzelającej nimi na wszystkie strony Darumie. Obaj jounini ruszyli na Madarę z prędkością na poziomie Shunshin no Jutsu.

Uzumaki pojawił się obok Madary i, powiększając swoję rękę, uderzył go od boku z taką siłą, że mężczyzna przekoziołkował w powietrzu kilka razy, zanim uderzył o grunt. Kiedy to się stało, natychmiast odbił go Isao łapą swojego lwa. Sprawiło to, że mężczyzna ponownie wrócił w stronę Uzumakiego. Ten wbił go w ziemię jednym ciosem i przygotował w pysku Bijudamę. Nachylił się i chciał wystrzelić ją Madarze w twarz z kilku centymetrów, jednak mężczyźnie udało się zbić go z nóg Shinra Tensei. Bijudama wybuchła, powodując olbrzymi wybuch. Odrzuciła ona nawet Pięciu Kage w tył. Okazało się, że Madara obronił się swoim Susanoo, które jednak zostało zredukowane do poziomiu kościotrupa. Mężczyzna zapytał, czy Akeru tak chce się bawić i odpowiedział ciosem z ręki swojego wojownika. Uzumaki złapał ją i przerzucił Madarę nad sobą. Ten wstał szybko i zobaczył uchylającego się w bok Akeru. Czarny lew Isao otworzył pysk i zgromadził w nim masę czarnych błyskawic. Madara usłyszał krzyk Isao ,,Raijin: Hokou". Potężny strumień czarnych błyskawic zupełnie zanihilował ziemię wokół niego i wpadł prosto w Madarę. Ten użył ścieżki Gakido, by zaabsorbować uderzenie.

Akeru i Isao znów ustawili się koło siebie, gotowi kontynuować zemstę. Madara jednak ich wyprzedził. Odepchnął on Yumaranę potężnym Shinra Tensei, mimo że ten mocno się opierał i wbił pazury Darumy w podłoże. Chłopak odleciał na kilkadziesiąt metrów. Akeru skorzystał z okazji i zaatakował wściekle. Jego dziewięć ogonów niczym igły wbiło się w miejsce, gdzie stał Madara, jednak ten zdążył uskoczyć. Uchiha skorzystał z okazji i użył skopiowanego od swojego byłego przeciwnika Chidori, by dźgnąć Akeru. Kiedy był już tuż, tuż, wokół jego ręki uformowało się kilka czarnych jastrzębi. Poczuł, że coś chwyta jego dłoń, a później, jak zostaje przecięty wpół jakimś niewidzialnym ostrzem.

Z chmary czarnych ptaków wyłonił się Ren Uchiha, cały i zdrowy, z mieczem w ręku. Przepołowiony Madara nic nie rozumiał i odleciał w tył. Nie było czasu na jego zapieczętowanie, co Ren ze smutkiem głośno stwierdził. Powiedział, że nie tak to zaplanował. Nikt go jednak nie słuchał - Akeru i Isao patrzyli na niego jak na ducha. Na ich twarzach malowało się całkowite niedowierzanie, zdziwienie i, po chwili, szczęście. Obaj anulowali swoje techniki. Akeru zdołał tylko wydukać ,,Jak?", na co Ren uśmiechnął się pod nosem. Powiedział, że potrafi odróżnić klona od oryginału i rzucił genjutsu, by mieć sposobność na trafienie prawdziwego Madary. Stwierdził, że musiał rzucić tą iluzję również na nich, by zachowywali się realistycznie i nie zaalarmowali Madary. Jego przyjaciele byli mocno wstrząśnięci powrotem Rena, jednak nie zapomnieli napomknąć, że nie podoba im się ten plan. Uchiha przeprosił ich za to i powiedział, że teraz zajmie się Madarą. Akeru kiwnął głową i powiedział mu, że czas zakończyć tę walkę. Stwierdził, że Juubi gromadzi w jakimś celu chakrę.

Porażka Kakashiego

Dziesięcioogoniasty zaryczał, a wokół niego powstał wybuch chakry, który odrzucił wszystkich do tyłu. Ren skorzystał z tego, by powiedzieć dotychczas stojącym bezczynnie Kage, by zawiadomili wszystkie siły Sojuszu, że Juubi się odrodził. Uchiha stwierdził, że wszyscy shinobi zdolni do użycia barier powinni je utworzyć wokół swoich oddziałów i zbudować wokół nich osłony, na wypadek, gdyby nie udało się im powstrzymać Juubiego. Naruto odparł, że zrobią to, jednak aby poinformować wszystkich żołnierzy będzie trzeba użyć ogromnego źródła chakry. Stwierdził, że jedynie połączona chakra wszystkich pięciu Kage będzie w stanie utrzymać na tyle połączenie, by wydać odpowiednie rozkazy. Uzumaki powiedział, że teraz udadzą się do Inoriego Yamanaki z Kwatery Głównej i wprowadzą plan w życie. Polecił jednak, by pozostali zatrzymali Madarę najdłużej jak się da. Ren uśmiechnął się pod nosem i życzył im powodzenia. Wtedy też Yukai wytworzył parę swoich chmur i w ten sposób stworzył transport dla Kage. Ci odlecieli w stronę lewitującej na niebie kuli kamieni.

Tymczasem Juubi zgromadził jeszcze więcej chakry, co spowodowało, że niebo pociemniało. Zaczął padać ulewny deszcz, jednak Ren, Akeru i Isao nie zwrócili nawet na to uwagi. W rękach ich trójki leżał los świata shinobi. Spojrzeli na stojącego spokojnie na deszczu Madarę. Mężczyzna wydawał się niezadowolony z powodu ubytku przeciwników. Stwierdził, że załatwi to szybko, a następnie zaatakuje Kage, kiedy ci nie będą się tego spodziewali. Ren ostrzegł go, żeby nie był taki pewny siebie, bo przed chwilą to oni mieli przewagę. Madara tylko prychnął i ruszył w ich kierunku.

Nie zdążył jednak zrealizować swoich zamiarów, ponieważ tuż przed nim uderzył w ziemię ogon Juubiego. Wszyscy spojrzeli w górę. Ciało Dziesięcioogoniastego pękło niczym kokon, a z niego wynurzył się nowy, dużo szczuplejszy stwór. Na głowie miał dziesięć długich rogów, a jego ogony przypominały teraz dłonie. Twarz Juubiego również się zmieniła. Była ona teraz podzielona na trzy części, a na każdej z nich znajdowały się odpowiednio: oko, usta i ucho. Madara nie przejął się ewidentnie tym widokiem i stwierdził, że mimo iż tym razem osiągnięcie tej formy trwało dłużej niż ostatnio, to przynajmniej teraz jest ona bardziej kompletna i posiada obie ręce. Jakby w odpowiedzi na to Juubi machnął jednym ze swoich ogonów, który uderzył w ziemię tuż obok starszego Uchihy. Madara uśmiechnął się i powiedział, że zanim pozwoli Dziesięcioogoniastemu poszaleć, najpierw zajmie się tą trójką. Wykonał cztery klony, które ustawiły się wokół bestii. Wypowiedziały nazwę techniki: ,,Kekkai: Yontakashi Kemono". Zielona bariera podniosła się wokół stwora, który uderzył w nią, a ta odkształciła się. Juubi zaryczał wściekle i spróbował ponownie, tym razem Bijuudamą. Ta uderzyła w ścianę i...odbiła się z powrotem. Nastąpił ogromny wybuch, jednak sześcienna, zamknięta od góry osłona sprawiła, że tylko Dziesięcioogoniasty odniósł obrażenia. Upadł na ziemię i ponownie zaczął gromadzić chakrę. Madara stwierdził, że ulepszył nieco barierę Hashiramy, a w jego głosie można było wyczuć dużą dawkę samozadowolenia.

Tymczasem Ren użył Chidori Senbon, a wystrzelone przez niego pociski skierowały się wprost na Madarę. Ten uskoczył w bok i skontrował techniką Mokuton. Spod nóg Rena wyrosła wielka rosiczka, która zamknęła się nad nim. Chłopak przez chwilę był zdezorientowany, a kwiat zaczał wypuszczać ze swoich ścian jakąś substancję. Gdy ta dotknęła rękawa Rena, zaczęła go palić. Był to silnie żrący kwas, więc Uchiha postanowił wydostać się z pułapki wszelkimi środkami. Użył Chidori Eiso i zaczął ciąć ścianę rosiczki, jednak ta natychmiast zrastała się dzięki chakrze Mokutonu. Chłopak zrezydnował więc z tego i rozstawił ręce na boki. Potężne Shinra Tensei zmusiło kwiat do otwarcia się, uwalniając Rena. Ten wycofał się parę metrów do tyłu i przyznał Madarze, że była to całkiem niezła technika. Starszy Uchiha powiedział, że to mało powiedziane, zważywszy, ze nawet Joten miał z nią problem. Chłopak był ewidentnie zakoczony, że właśnie zetknął się z tą samą techniką, co jego dziadek. Na chwilę zapomniał, że toczy walkę i zapytał Madary, jakim cudem Joten Uchiha uwolnił się z tej techniki. Ten odparł, że karmazynowe płomienie Mędrca Salamander, których używał Joten spopieliłbyby wszystko, nawet rośliny Mokutona. Ta informacja wystarczyła Renowi, by wyobrazić sobie siłę swojego dziadka.

Tymczasem Isao spojrzał prosto na Madarę i użył Raijin. Uchiha nie mógł uniknąć ataku, więc skontrował technikę Yumarany Amaterasu. Czarne płomienie i czarne błyskawice stoczyłu ze spobą w powietrzu zacięty bój, jednak żadna ze stron nie wyszła z pojedynku zwycięsko. Dało to jednak czas Akeru, by zbliżyć się do Madary ze swoim specjalnym Rasenkōn, czyli Rasenganem w kształcie stożka, który posiadał dużo większą siłę przebijającą. Madara nie uznał go za zagrożenie i użył zwykłej kamiennej ściany, by się obronić. Był to błąd - technika Uzumakiego przewierciła się z łatwością przez defensywę i uderzyła prosto w zaskoczonego Madarę. Ten zdążył ją w ostatniej chwili wchłonąć. Akeru zaklął i uderzył Uchihę w twarz. Mężczyzna ewidentnie nie poczuł zbytnio uderzenia, ejdnak rozzłościło go ono, a on sam użył Shinra Tensei. Akeru odleciał do tyłu, jednak Ren zdążył złapać go ręką Susanoo.

Jednocześnie Juubi ponownie użył Bijuudamy, jednak i ta rykoszetem uderzyła prosto w niego. Bestia zaryczała i usiadła. Złożyła ręce w pozycji maksymalnego gromadzenia chakry. Madara i Ren odwrócili się, by sprawdzić, dlaczego Dziesięcioogoniasty przestał walczyć i przez przypadek zobaczyli wir, który mógł oznaczać tylko powrót Kakashiego i Obito. Ci znaleźli się na ziemi tuż obok bariery, jednak widok, który ujrzeli Ren, Akeru oraz Isao zmroził im krew w żyłach. Obito stał nad zmasakrowanym Kakashim. Jego ciało było pokryte niezliczonymi pocięciami, jednak najbardziej zauważalna była dziura tuż pod szyją, prawdopodobnie po ciosie kamą. Podobne rany można było zobaczyć również na lewym barku i prawej dłoni. Ren wiedział, że to nie było genjutsu. Kakashi Hatake przegrał walkę z Obito. Jakimś cudem Kakashi zdołał wstać i powiedział tylko swojej drużynie, że zostawia Obito i Madarę im. Stwierdził, że byli najlepszymi uczniami, jakich miał i już dawno go przerośli. Następnie osunął się na ziemię, a Obito pochylił się nad nim. Dotknął jego Sharingana, a wokół całego oka rozeszła się pieczęć oznaczająca ,,Kamui: Fūin". Uchiha uśmiechnął się pod nosem i stwierdził, że to bardzo sprytne ze strony Kakashiego, bo tylko użytkownik Kamui może zdjąć tą technikę. Zaśmiał się i powiedział, że była to nienaruszalna pieczęć, jednak Kakashi nie przewidział, że Obito żyje. Mężczyzna wykonał pieczęć węża, a Sharingan poległego mistrza Rena zaczął się obracać. Po chwili powstał ogromny wir, który uniósł się nad Kakashiego i Obito. Mężczyzna cały czas się śmiał i jak się okazało - nie bez powodu. Kiedy pył po powstałym wirze opadł, Ren, Isao i Akeru zobaczyli latającego w powietrzu uwolnionego Bijuu - Nanabiego.

Kryzysowa sytuacja[]

Widząc śmierć swojego senseia, Ren opadł na kolana. Nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Akeru i Isao patrzyli na całą sytuację z szeroko otwartymi oczami. Po chwili Uzumaki krzyknął głośne ,,Nie!", ale było już za późno. Kakashi Hatake przegrał pojedynek z Obito, przypłacając to życiem. Isao spojrzał na latającego w powietrzu Nanabiego.

Siedmioogoniasty spojrzał z przerażeniem na Juubiego. Ten otworzył usta, z których wyłoniły się łańcuchy z chakry. Ogromny owad został spętany, a następnie wchłonięty przez potwora. Ren nawet nie zwrócił na to uwagi. Klęczał, wpatrując się w ziemię, podczas gdy Dziesięcioogoniasty urósł w siłę na tyle, by zwiększyć mięśnie na swoim ciele do maksymalnej postaci. Obito spojrzał na to i powiedział, że Juubi niedługo wejdzie w następną formę. Powiedział, że można to jeszcze przyspieszyć przez pojmanie Kyuubiego.

Uwolnił w stronę Akeru ze swojego oka grad ogromnych shurikenów. Chłopak odbił je wszystkie rękami chakry. Spojrzał na załamanego Rena. Klepnął go w ramię i powiedział, żeby wziął się w garść i zrobił coś, by pomścić Kakashiego. Uchiha jednak go nie słuchał. Czuł, że to prawdziwa wojna, a ktoś, kto nauczył go, jak spoglądać na świat, właśnie zawiódł. Jeśli jego metody okazały się błędne, to czy oznaczało to, że Madara i Obito mieli rację? Podniósł wzrok na stojącego kilkadziesiąt metrów przed nim Madarę.

Mężczyzna spoglądał na niego z wyższością i satysfakcją. Widać było, że cieszy się z tego, że udało mu się złamać Rena. Powiedział, by do niego dołączył, a w świecie Tsukuyomi będzie mógł ożywić swojego senseia. Obito dodał, że on również stracił bliską osobę i wie, co to znaczy. Obiecał, że jeśli tylko Ren ich poprze, z chęcią przywróci Kakashiego do życia dzięki Księżycowemu Oku. Wszystko to sprawiło, że młody Uchiha zaczął rozumieć motywację Obito i Madary. Pomyślał, że jest to jedyne wyjście na przywrócenie jego senseia do życia. Już chciał się podnieść, by dołączyć do dwóch starszych Uchiha, ale nagle poczuł dwie dłonie na ramionach.

Po jego prawej stał Akeru, natomiast po lewej - Isao. Obaj mieli poważne miny, jednak widać było, że nie pozwolą Renowi na porzucenie jego ścieżki. Uzumaki powiedział mu, że Kakashi uczył go, by nigdy nie wątpić w swoje nindo, a także by nigdy nie odwracać się od swoich przyjaciół. Isao natomiast stwierdził, że to właśnie Obito zabił ich mistrza, więc dołączenie do niego równałoby się z przyzwoleniem na ten czyn. Uchiha westchnął i podniósł się z ziemi.

W jego wzroku nie było już wątpliwości. Bił on determinacją i pewnością siebie. Chłopak zaczął wyłamywać sobie kości palców i oznajmił Madarze i Obito, że są głupcami. Stwierdził, że nawet nie wiedzą, co na sibie ściągneli podnosząc rękę na Kakashiego Hatake. Kiedy Obito prychnął ze wzgardą i zapytał, co to takiego, Ren uśmiechnął się pod nosem. Odparł, że jest to gniew Pięciu Krajów Shinobi, a w szczególności Drużyny Czwartej. Obito powiedział, że nie boi się tego gniewu, na co Ren zaśmiał się. Stwierdził, że Obito będzie mówił co innego, gdy sprawi, że lewa strona jego ciała będzie wyglądać tak jak prawa.

Uchiha użył Kuchyiose no Jutsu i przywołał wielkiego bizona. Wskoczył na jego grzbiet i zaszarżował na przeciwnika. Obito zatrzymał zwierzę Shinra Tensei, a Ren zeskoczył z jego grzbietu i, korzystając z okazji, że oponent jest materialny przy użyciu techniki, wykonał Genton: Shometsu. Kula gorącej plazmy trafiła w Obito, który zdołał lekko przed nią uskoczyć. Zaczął tarzać się po ziemi, krzycząc. Jego lewa ręka była spalona do kości, jednak w szybkim tempie zaczęła ją porastać biała substancja. Madara prychnął i powiedział, że zarodniki Zetsu można wykorzystać i w ten sposób.

Ren nie skończył na tym i oplótł Obito łańcuchami Gedo. Przerzucił nim nad głową i cisnął o ziemię. Po chwili mężczyzna zrobił się niematerialny, jednak okazało się, że te łańcuchy wiążą nie tylko ciało, ale i duszę, która znajdowała się jednocześnie w wymiarze rzeczywistym, jak i tym Sharingana. Kiedy Ren z nim skończył, cisnął nim prosto w Madarę.

Mężczyzna odbił Obito Shinra Tensei jak worek ziemniaków i sam przystąpił do bitwy, mówiąc swojemu partnerowi, że jest żałosny. Użył Mokutona, a spod ziemi zaczęły wyrastać grube korzenie i kierować się w stronę Rena. Ten zatrzymał nadchodzącą falę Yasaka Magatama, a następnie skoczył na Madarę. Mężczyzna krzyknął, żeby Ren wreszcie się poddał, na co ten odparł, że Madara i Obito właśnie dali mu zupełnie nowy powód do walki. Następnie przyłożył rękę do Susanoo przeciwnika i wchłonął jego chakrę, sprawiając, że wojownik zniknął. Zanim Madara zdążył aktywować go ponownie, Ren użył swojego własnego i potężnym ciosem pięścią posłał go kilkadziesiąt metrów w tył.

Chłopak odwrócił się. Przy ciele Kakashiego zgromadziło się Pięciu Kage, którzy powrócili z kwatery głównej. Śmierć Hatake szczególnie przeżywał Naruto. Ren jednak nie dał im czasu na wyjście z szoku, ponieważ Bansho Ten'in przyciągnął Miecz Białego Kła swojego mistrza. Stwierdził, że on ma już miecz Sasuke, ale jest ktoś, kto powinien wziąć jego ostrze. Oznajmił, że wnuk Kakashiego, Sakuto, będzie jego godnym następcą. Rzucił miecz do Isao, mówiąc mu, by do tego czasu przechował on ten miecz. Yumarana kiwnął głową i złapał broń za rękojeść.

Widząc to, Madara prychnął. Powiedział, że nie ważne, jak Ren będzie się starał, i tak nie da rady go pokonać. Uchiha stwierdził, że ma nieśmiertelne ciało, nieskończoną chakrę i używa trzech najpotężniejszych Kekkei Genkai. Jego przeciwnik spojrzał tylko na niego i odparł, że Madara już sam się przekonał, że to on nie da rady go pokonać używając tych technik. Słysząc to, starszy Uchiha uśmiechnął się maniakalnie i stwierdził, że zaraz się przekonają.

Obaj przeciwnicy przyłożyli ręce do ziemi. Pod Renem pojawił się ogromny, wielogłowy pies Rinnegana, natomiast pod Madarę - tej samej wielkości biały lew. Zombie uśmiechnął się do niego i zwrócił się do niego po imieniu - Byuki. Powiedział, że dawno się nie widzieli. Lew odparł, że w istocie, minęło już ładnych kilkadziesiąt lat. Madara stwierdził, że nie zakłócałby jego spokoju, gdyby nie zależała od tego przyszłość jego planu. Byuki kiwnął głową i zapytał, czy ci przed nim to jego przeciwnicy. Madara potwierdził, na co lew natychmiast zareagował. Rzucił się w stronę Rena i jego ogromnego cerbera. Ten podzielił się, unikając ataku. Uchiha wskoczył na grzbiet jednego z nich. Mniejsze wersje jego psa zaczęły gryźć Byukiego po łapach, a jeden z nich wskoczył nawet na jego grzbiet. Biały lew otrząsnął się z nich tylko i zmusił je do połączenia się z powrotem w jedno. Następnie nazwa jego techniki pomieszała się z jego przeraźliwym rykiem. Ren usłyszał ,,Senpo: Futon: Hokou". Fala dźwięku była tak przeraźliwa, że psa Rinnegana odrzuciło dobre kilkadziesiąt metrów do tyłu. Ren pomyślał, że musi zmienić przyzwane zwierzę.

Skorzystał z tego, że ryk Byukiego odrzucił go do lasu stworzonego wcześniej przez Madarę i tam odwołał swojego cerbera. Tym razem użył dwóch summonów - ptaka i ogromnej stonogi. Podczas gdy robak zakopał się w ziemi, Ren wzniósł się na ptaku Rinnegana w powietrze i skierował prosto na potężnego białego lwa. Ten spojrzał w niebo, wypuszczając w stronę młodego Uchihy kolejną falę potężnego ryku. Chłopakowi jednak udało się go uniknąć i skierował swojego summona prosto w Byukiego niczym włócznię. Lew chciał uskoczyć, ale zauważył, co się stało. Gigantyczna stonoga przekradła się pod ziemią i owinęła wokół niego, uniemożliwiając ruch. W ostatniej chwili Ren odwołał swojego summona, by ten nie ucierpiał, ale na uskoczenie dla Byukiego było już za późno. Ptak Rinnegana przebił się przez jego klatkę piersiową na wylot. Okazało się jednak, że to nie wystarczy, by pokonać tego zawziętego lwa, który wciąż próbował walczyć. Chciał uderzyć Rena łapą, ale ten odbił jego cios Shinra Tensei. Byuki wymamrotał przeprosiny dla Madary i zniknął.

Wskrzeszony Uchiha wysyczał z nienawiścią, że Ren zapłaci mu za to. Chłopak odparł, że chciał powiedzieć to samo. Obaj przeciwnicy zmierzyli się wzrokiem. Widząc to, Akeru i Isao również chcieli się dołączyć, ale zdawali sobie sprawę, że walka dwóch użytkowników Rinnegana to już wystarczające zagrożenie dla środowiska. Naruto również się temu przyglądał. Stwierdził, że Drugi Mędrzec Sześciu Ścieżek walczy z Czwartym. Powiedział też, że jest to starcie Skazy Uchiha z Dumą Uchiha. Poradził swojemu synowi i Isao, by na razie nie wtrącali się do tej walki, bo nie wiadomo, co może z tego wyniknąć. Oznajmił, że może tak miało być, by ci dwaj wreszcie zmierzyli się i sprawdzili ostatecznie, który z nich jest godny posiadania swojego doujutsu. Tymczasem Ren i Madara wciąż mierzyli się wzrokiem, Rinnegan przeciwko Rinneganowi.

Upadek Obito

Pierwszy do ataku ruszył Madara, a Ren, widząc to, również pobiegł do przodu. Obaj wyskoczyli mniej więcej w tym samym momencie i wystawili przed siebie dłonie. Niemal synchronicznie wykrzyknęli ,,Shinra Tensei!". Dwie potężne siły zdeżyły się i odrzuciły obu Uchiha do tyłu na dobrych kilkadziesiąt metrów. Madara wykonał pieczęć, a za nim wyrosło drzewo, które owinęło się wokół niego i złapało go w locie. Ren natomiast wykrzyknął imię Akeru, który w mgnieniu oka przybrał formę miniaturki Kyuubiego i ręką z chakry stworzył Renowi płaszczyznę do uderzenia. Chłopak wpadł na nią i natychmiast się od niego odbił. Akeru wiedział, o co chodzi jego przyjacielowi. Rzucił nim w stronę, z której ten przybył. Ren w powietrzu użył skrzydeł Susanoo, by jeszcze bardziej zwiększyć swoją prędkość. Następnie wykonał Chidori i wbił się prosto w Madarę. Mężczyzna nie mógł się przed tym obronić, ponieważ był w trakcie formowania pieczęci do techniki. Za późno zorientował się, co się dzieje i nie aktywował Susanoo. Ren przebił go na wylot, jednocześnie odrzucając Madarę jeszcze bardziej do tyłu.

Rana była bardzo rozległa, jednak regenerowała się dzięki mocom Edo Tensei. Ren prychnął. Powiedział Madarze, że byłby już martwy, gdyby nie jego technika wskrzeszenia. Madara ryknął, by nie zadzierał tak wysoko nosa. Chłopak odparł, że nie bynajmniej tego nie robi - teraz chce tylko pomścić Kakashiego. Powiedział, że Obito będzie następny. Starszy Uchiha zaśmiał się i zapytał, czy Ren naprawdę myśli, że może sam tego wszystkiego dokonać. Ten tylko kiwnął głową.

Nagle przed jego twarzą pojawił się znajomy wir. Wynurzył się z niego Obito, który już zregenerował rany. Ren był zbyt zaskoczony, by się obronić. Mężczyzna klepnął go w ramię, a cały świat zawirował. Nagle dwaj Uchiha przesieśli się do ciemnego, nieprzyjaznego wymiaru wypełnionego różnej wielkości sześcianami. Obito powitał Rena w jego własnym kieszonkowym wymiarze. Oznajmił, że skoro Kakashi nie żyje, oznacza to, że nikt poza nim nie może go stąd wyciągnąć. Oznaczało to, że Ren już przegrał.

Chłopak po chwili otrząsnął się z zaskoczenia i zdziwienie na jego twarzy zastąpiła wściekłość. Uchiha powiedział, że i tak się stąd wydostanie, choćby dzięki pomocy Naruto i jego Hiraishin no Jutsu. Obito zdziwił się. Zapytał, czy Ren został oznaczony techniką Szóstego Hokage. Ten odparł, że każdy członek specjalnej dywizji został nim oznaczony. Było to oczywiście kłamstwem, ale Ren musiał grać na czas. Starszemu Uchiha wydało się to jednak na tyle prawdopodobne, że stwierdził, że nieważne, jakim sposobem Ren zamiarza stąd uciec i tak mu się to nie uda, bo najpierw go zabije. Jounin tylko na to czekał. Wyciągnął rękę w stronę Obito i zachęcił go do walki.

Sprowokowany Uchiha ruszył w jego stronę. Rinneganem wytworzył metalowy pręt, którym zamachnął się na Rena. Ten dzięki Sharinganowi dokładnie skopiował jego ruch, a także wytworzył sobie identyczny pręt. Nastąpiła krótka wymiana ciosów, z której młodszy Uchiha wyszedł zwycięzko. Zepchnął Obito z jednego z sześcianów. Ten tylko teleportował się w powietrzu z powrotem na swojego stare miejsce. Ren nie ustawał w natarciu. Spróbował trafić Obito Genton: Shometsu. Ten tylko zaabsorbował to swoim Kamui. Uchiha zapytał, gdzie teraz Obito wysyła wchłonięte przedmioty, a ten odparł, że do realnego świata. Stwierdził, że Ren musi uważać, żeby materializujące się ataki nie uderzyły jego przyjaciół. Ten odparł, że na pewno sobie z tym poradzą i natarł na przeciwnika Chidori. Ten jednak złapał go za dłoń i powiedział, że zabicie go nie będzie takie proste. Użył słabej techniki Mokutonu, którą oplótł rękę Rena i przerzucił ją nad głową. Chłopak po chwili zdołał wyrwać się z uścisku i mieczem zamachnął się w stronę Obito. Ten odchylił się, ale miecz pozostawił na jego twarzy krwawiącą ranę. Następnie młodszy Uchiha cisnął mieczem, który wbił się w ramię oponenta. Mężczyzna krzyknął, wyrwał miecz i odrzucił go na bok. Ren przywołał katanę z powrotem za pomocą Bansho Ten'in. Obito, z krwawiącą twarzą i ramieniem powiedział, że czas przestać się bawić. Jego Sharingan zmienił formę na Wieczne Mangekyou. Fala czarnych płomieni spowiła Rena.

Postać chłopaka rozpłynęła się w powietrzu. Okazało się, że było to tylko genjutsu. Jounin pojawił się za Obito i powiedział, że to za Kakashiego. Przebił go na wylot Chidori. Mężczyzna zachwiał się, ale powiedział, że nie jest to rana śmiertelna. Stwierdził, że Ren nie zrobił tego bez powodu, ponieważ bardzo dobrze wie, że jeśli Obito umrze, nie będzie nikogo, kto będzie w stanie zabrać go z tego wymiaru. Ren cofnął swoją rękę dokładnie w czasie, gdy fioletowa aura spowiła mężczyznę. Odskoczył akurat w chwili, gdy wokół przeciwnika uformowało się Susanoo i chciało zmiażdżyć go ręką. Uchiha, już na bezpiecznej odległości, powiedział, że Obito nie jest godzien, by używać tej techniki. Sam też aktywował swoje Susanoo i uformował w jego rękach Yasaka Magatama. Cisnął nim w przeciwnika, który wytrzymał atak. Obito powiedział, że to właśnie on przeszczepił Sasuke oczy Itachiego, więc gdyby nie on, Sasuke nigdy nie zobył by tego poziomu Sharingana. Stwierdził, że po jego śmierci te oczy należą do niego. Nagle jednak zachwiał się i wypluł trochę krwi. Jego Susanoo zniknęło.

Ren uśmiechnął się. Powiedział, że to koniec Obito. Mężczyzna upadł na kolana. Stracił zbyt wiele krwi, by walczyć dalej. Młody Uchiha podszedł do niego spokojnie i chwycił jego twarz. Powiedział, że tutaj nawet trzy wielkie dojutsu mu nie pomogą. Stwierdził, że Obito nie jest prawowitym właścicielem tych oczu i dlatego nie pozwoli mu zostać nowym Mędrcem. Użył na Obito Tsukuyomi. Zmusił mężczyznę do wykonania Kamui i zabrania go do rzeczywistego świata. Kiedy dwaj Uchiha byli zasysani do oka Obito, Ren uśmiechnął się pod nosem. Powiedział, że tak jak powiedział, to kończy się tu i teraz. Ze słowami ,,Za Kakashiego" wbił swoją katanę prosto w serce Obito. Mężczyzna krzyknął.

Ren i Obito wypadli do rzeczywistego świata. Jounin stał nad leżącym na ziemi, umierającym przeciwnikiem. Ten zdołał tylko zapytać, skąd Ren bierze tyle mocy, na co ten po prostu odparł, że on i Madara nie dali mu innego wyboru. Obito zamknął oczy i nie poruszył się więcej. Uczeń Kakashiego popatrzył na niego z niesmakiem, po czym odsunął się i użył Katon: Gokakyu do Jutsu, by podpalić jego ciało i urządzić mu coś na kształt pogrzebu.

Widząc, czego Ren dokonał, jego drużyna i Pięciu Kage zawołało z euforią, ale młody Uchiha nie był ukontentowany. Akeru i Aren Gaon poklepali go po ramieniu, mówiąc, że teraz pozostaje pokonać tylko Madarę, a szczegóły jego walki Ren opowie im później. Ten odparł, że nie będzie wiele do opowiadania, ponieważ Obito był już zmęczony, a poza tym nie mógł korzystać ze swojej niematerialności, bo wiedział, że w rzeczywistym świecie również jest w stanie zagrożenia. Yukai powiedział mu, że to już końcówka wojny i muszą dać z siebie teraz naprawdę wszystko i poprosił go, by Ren zajął się też Madarą. Ten kiwnął głową i odparł, że taki miał zamiar - Madara jest drugi na jego liście.

Madara, widząc śmierć swojego kompana, nie okazał żadnych emocji. Dopiero po chwili zaśmiał się i krzyknął do Yukaia, żeby nie miał złudzeń - Obito był niczym w porównaniu do niego i służył tylko jako narzędzie do realizacji Planu Księżycowe Oko. Mizukage spokojnie odpowiedział mu, że być może, ale nawet ze wsparciem Obito Madara nie przewidział jednego - Rena Uchihy. Mężczyzna zasępił się i odparł, że Yukai zaraz przekona się, jak naiwne są jego nadzieje.

Wskrzeszenie Madary[]

Madara wykonał parę pieczęci. Koło stosu z ciałem Obito pojawił się główny szary Zetsu. Dotknął on głowy mężczyzny, którą powoli spowijały płomienie. Użył jakieś osobliwej techniki, a z jego przedramienia wyrosło parę korzeni, które oplotło się wokół głowy Obito. Ren Sharinganem zobaczył, że za ich pomocą szary Zetsu pozbawił Uchihę Rinnegana i przetransferował go przez swoje puste ciało. Kiedy Zetsu się odwrócił, w jednym z jego oczu znajdowało się to doujutsu.

Madara uśmiechnął się przebiegle. Powiedział, że wcale nie potrzebuje Obito, żeby zostać jinchuurikim Juubiego. Spojrzał w stronę bariery. Przez ostatnich parę minut Juubi był zadziwiająco cicho. Prawdopodobnie gromadził w jakimś celu chakrę. Uchiha powiedział, że jednak eksperyment łączący Zetsu z jego wolą na poziomie cząsteczkowym przyniósł pożądane skutki - oryginalny szary Zetsu był dużo silniejszy i zdolny do dużo bardziej skomplikowanych czynów niż jego poprzednicy. Zakomendował mu, by użył Gedo: Rinne Tensei no Jutsu.

Szary Zetsu bez chwili wachania wykonał pieczęcie. Postać Madary stanęła w dziwnym dymie, a sam Zetsu został w mgnieniu oka obalony na ziemię przez Naruto. I tak było to już za późno. Sztuczny człowiek umarł, natomiast Madara miał się bardzo dobrze. Aż za dobrze biorąc pod uwagę fakt, że teraz posiadał prawdziwe, żywe ciało. Cała drużyna wspierająca Rena spojrzała na niego z niedowierzaniem i trwogą. Jedynie sam Ren stał nieporuszony. Powiedział do Madary, że właśnie sam pozbawił się mocy, jaką dawało mu Edo Tensei. Ten odparł, że możliwe, ale dzięki żyjącemu ciału zyskuje w zamian zupełnie nowe możliwości i dzięki niemu jest w stanie zostać jinchuurikim Juubiego. Ren prychnął. Stwierdził, że Madara nawet nie ma, co na to liczyć.

Starszy Uchiha powiedział, że teraz on i Ren mogą zawalczyć w równych warunkach. Wreszcie będą mogli sprawdzić, który z nich naprawdę jest silniejszy. W odpowiedzi w ręce jounina zaskrzeczało Chidori. Madara uśmiechnął się pod nosem, mrucząc, że Ren od razu przechodzi do ofensywy, więc i on to zrobi. Obaj ruszyli na siebie i zderzyli w powietrzu. Młody Uchiha chciał wyprowadzić cios kataną, jednak Madara zablokował jego ruch dłonią. Ren odkopnął go w dal, a ten wyrzucił w jego stronę kilka shurikenów zrobionych z czarnej materii ścieżki Gedo. Jounin płynnymi ruchami, wykorzystując Sharingana, uniknął ich z dużą łatwością. Obaj ponownie stanęli na ziemi. Nagle Ren zauważył, że Madara ma zamknięte oczy. Zapytał, dlaczego go nie docenia, skoro chce sprawdzić, który z nich jest silniejszy. Ten odparł, że to wcale nie z tego powodu trzyma je zamknięte - po prostu jest to chwilowy skutek wywołany przywróceniem do życia. Stwierdził, że bardzo łatwo może to naprawić. Przyłożył ręce do oczu, a od jego palców rozeszły się charakterystyczne znaki Kuchyiose no Jutsu. Madara otworzył oczy, w których znajdowały się Rinnegany.

Ren spojrzał na to ze zdziwieniem i odwrócił się w stronę dogasających zwłok Obito. Po jego twarzy rozchodziła się dziwna pieczęć, a po jej wyglądzie Ren domyślił się, że jest tylko jednorazowa i miała chronić oczy Madary przed szkodą. Z tego też powodu jedyną pozostałością po upadłym Obito była jego nietknięta przez płomienie głowa. Teraz w jednym z oczu brakowało Rinnegana, a znaki pieczęci bladły. Dogasające płomienie dotarły więc także do twarzy. Także w oczodole szarego Zetsu nie było już tego doujutsu.

Tymczasem Madara uśmiechnął się przerażająco. Powiedział, że przynajmniej raz Obito przygotował coś dobrze i teraz, kiedy wreszcie wrócił naprawdę do życia może pokazać Renowi, jak wielka przepaść ich dzieli. Chłopak w odpowiedzi tylko wystawił przed siebie miecz. Widząc to, Madara wyciągnął rękę w stronę zaskoczonego Yukaia i przyciągnął jeden z jego trzech mieczy. Pięciu Kage, którzy przez dłuższy czas odpoczywali po walce z Madarą i obserwowali starcie Rena w milczeniu, nagle się ożywili. Ren powstrzymał ich jednak przed atakiem, mówiąc, że sam to załatwi. Stwierdził, że bardziej niepokoi go, dlaczego Juubi gromadzi cały czas chakrę. Spojrzał na czerwoną barierę chakry. Sharinganem wyraźnie zobaczył za nią Juubiego w pozycji przypominającej medytację. Jego krążenie chakry było wzmożone. Nie wróżyło to nic dobrego.

Pierwszy skoczył na niego Madara. Ren zablokował cięcie jego miecza i wyprowadził własne. Wykonując zamaszyste ruchy zmusił przeciwnika do powolnego wycofywania się. Z satysfakcją stwierdził, że draśnięcie, które jego miecz zostawił na boku Madary nie zregenerował się. Natarł agresywniej, jednak szybko tego pożałował. Madara w odpowiedzi również zadrasnął jego klatkę piersiową. Rana była mała i bardzo płytka, więc Ren tylko prychnął. Obaj shinobi odskoczyli od siebie.

Madara spojrzał na swoją ranę i powiedział, że to dla niego nie problem. Nagle Ren zobaczył, jak chakra Mokutona przepływa w stronę zranienia i zasklepia je. Wtedy też podbiegł w jego stronę Yukai i szybko zrobił to samo. W przerwie między walką Ren powiedział Madarze, że to sprytna sztuczka, ale nie będzie działała na taką skalę jak Edo Tensei. Starszy Uchiha przyznał mu rację, jednak odparł, że żywe ciało daje za to inne zalety.

Obaj spojrzeli na siebie, koncentrując moc Rinnegana w oczach. Równoczecześnie użyli Rinbo: Hengoku, a fale uderzeniowe zderzyły się w powietrzu, tworząc przed każdym po ogromnym kraterze. Yukai został odepchnięty kilkadziesiąt metrów w tył i zawisł w powietrzu na swojej chmurze. Madara powiedział, że dopiero teraz ta walka zrobi się ciekawa. Ren przyznał, że to prawda i zaczął wykonywać pieczęcie. Madara zrobił to samo.

Wokół Rena pojawiło się Susanoo i razem z nim zaczęło wiązać znaki. Madara przyznał, że to sprytna sztuczka na zwiększenie mocy techniki, po czym wypuścił na Rena Katon: Goka Messhitsu. Ogromna fala płomieni przemieściłą się w kierunku Rena, który w tej samej chwili użył niesamowicie wzmocnionego Katon: Gokakyu no Jutsu. Kula płomienie była wielkości techniki Madary i zderzyła się z nią z ogromnym impetem. Obaj shinobi nie odpuszczali, a Ren, mimo, że ręce miał zajęte do wykonywania techniki ciągle formował pieczęcie swoim Susanoo, stale zwiększając moc techniki. Po chwili Gokakyu no Jutsu zyskało przewagę nad techniką Madary, który, wciąż wydmuchując fale ognia zaczął cofać się do tyłu. Widząc to, Ren zaatakował jeszcze śmielej.

Strumień ognia Rena wreszcie totalnie przełamał Goka Messhitsu Madary i zamknął się nad mężczyzną. Uchiha wiedział, że jego przeciwnik wciąż próbował powstrzymać nadciągający ogień swoim własnym, więc nie zdążyłby użyć Gakido. Zauważył jednak, że w ostatniej chwili Madara przepuścił przez swoje ciało chakrę wody, co nieco obniżyło obrażenia. Wyłonił się z dymu, cały poparzony, jednak jego rany szybko się goiły. Jego zbroja była w dużej części stopiona i osmalona. Starszy Uchiha klęczał na ziemi, widocznie mocno zaskoczony i, jak Renowi się wydawało, nieco przestraszony. Madara podniósł na niego wzrok i powiedział, że Ren faktycznie jest wnukiem Jotena, bo jeszcze nikt poza samym Jotenem nie przełamał jego techniki Katonu. Mężczyzna szybko wykonał drewnianego klona, który ruszył w stronę Rena, podczas gdy sam nukenin odpoczywał i regenerował rany.

Młody Uchiha włączył zbroję z Susanoo i zamienił Wadatsumi no Shinju w miecz. Z ogromną prędkością przeciął nadciągającego klona Madary, zostawiając równe, czyste cięcie. Ten natychmiast zamienił się w kawał drewna. Ren powiedział, że Madara chyba nie chciał naprawdę zaatakować go klonem zawierającym tak małą ilość chakry. Ten uśmiechnął się i powiedział, że to wystarczyło, by odwrócić uwagę Rena. Mężczyzna przyłożył ręce do ziemi, a spod stóp młodszego Uchihy wystrzeliło kilkanaście zakończonych ostrymi kolcami pędów Mokutona. Chłopak został nimi poprzebijany od stóp do głów, a następnie zniknął, pozostawiając po sobie niebieski błysk.

Elektryczność powędrowała przez zawierające wodę pędy Mokutona i poraziła Madarę, do którego rąk były połączone. Nukenin szybko odłączył je od swoich rąk i zaklął pod nosem. Zauważył Rena, który wyskoczył z pyska swojego ogromnego kameleona z katanę w ręku. Madara z uśmiechem na ustach wyciągnął swoją katanę i przebił nią Rena na wylot. Chłopak zdążył obrócić się w ten sposób, by ostrze nie uszkodziło żadnych ważnych organów. Wypluł trochę krwi i wycofał się. Akeru chciał mu ruszyć na pomoc, ale Naruto powstrzymał go, mówiąc, że Renowi nic nie będzie. Uzumaki sprawdził swoim Byakuganem, że Uchiha faktycznie wykazał dużo umiejętności tak sprytnie przekierowując ten cios.

Madara zaśmiał się głośno. Krzyknął, że Joten się mylił i to wcale nie on, tylko Ren zginie w tej walce. Młody Uchiha zachwiał się i podparł na ostrzu swojego miecza. Rana mu dokuczała, ale przynajmniej wiedział już, że nie była bardzo poważna. Nałożył na siebie ponownie zbroję Susanoo, by uniknąć w przyszłości takich sytuacji i skarcił się sam w myślach za swój brak ostrożności. Następnie uformował w ręce Yasaka Magatama i cisnął nimi w Madarę. Kilka z łezek ominęło mężczyznę, a te, które w niego trafiły, zostały wchłonięte. Wtedy też jednak Ren wykonał pieczęć i łezki z chakry za plecami przeciwnika zakręciły i ugodziły prosto w niego. Nukenin krzyknął i upadł z ogromną siłą twarzą na piasek. Całe jego plecy były poranione i podziurawione od techniki Yasaka Magatama. Ren wiedział, że Madara w pełni tego nie wyleczy. Uchiha podniósł się z trudem i, podobnie jak Ren, zalany krwią, powiedział, że to było całkiem sprytne.

Nagle bariera, w której przebywał Juubi, zniknęła, zniszczona gigantyczną siłą. Rozrastające się na wszystkie strony chaotycznie drzewo niszczyło swoimi gałęziami teren dookoła. Naruto rzucił Renowi spojrzenie mówiące, by Uchiha zajął się Madarą, a następnie rękami chakry chwycił wszystkich pozostałych członków drużyny czwartej oraz Kage. To samo zrobił z ciałem Kakashiego. Rzucił do Rena, że los świata shinobi leży w jego rękach i na tym etapie naprawdę tylko on może sobie poradzić z Madarą. Unikając ciosu gałęzią, Ren zasalutował swoim przyjaciołow, którzy w mgnieniu oka zniknęli w żółtym błysku Hiraishin no Jutsu Naruto.

Młody Uchiha był tak oszołomiony faktem, że wszystko teraz spoczywa na jego barkach, że nawet nie zauważył, jak gigantyczne drzewo przestało rosnąć. Spojrzał w górę na kilkusetmetrową poskręcaną kolumnę z gałęzi, a na jej górze pąk kwiatu. Madara znajdował się już na jednym z konarów. Zawołał do Rena, jak podoba mu się Boskie Drzewo, na co ten tylko odparł, że nada się na miejsce pogrzebu Madary.

Boskie Drzewo[]

Starszy Uchiha zaśmiał się pod nosem i stwierdził, że faktycznie, będzie to miejscem grobu jednego z nich. Ren zapytał, co to właściwie jest, a Madara wyjaśnił, że to właśnie prawdziwa forma Juubiego. Powiedział, że znajdujący się na szczycie drzewa pąk zawiera w sobie oko, które odbije się na księżycu i rzuci na świat Wieczne Tsukuyomi. Przyznał jednak, że zanim to się stanie, zabierze to chwilę, jednak jest na to jeden sposób. Mężczyzna wykonał Kuchyiose no Jutsu.

Ren zapytał, co Madara chce zrobić. Z drugiej ręki mężczyzny wysunęły się łańcuchy chakry. Przeniknęły przez rozchodzące się po ziemi znaki techniki przywołującej. Po chwili pojawił się wielki dym, a z niego wyłonił się...Kyuubi. Ren nagle zdał sobie sprawę, co to znaczy. Krzyknął do Madary, co zrobił Akeru, na co ten odparł, że Naruto i jego syn na pewno jeszcze żyją z powodu swojego dziedzictwa Uzumakich, jednak wkrótce i tak umrą. Młody Uchiha już chwycił swój miecz, jednak Kurama powiedział mu, żeby działał teraz rozważnie, bo na szali jest wiele istnień, nie tylko te Akeru i Naruto. Przy okazji przeklął Madarę za połączenie Kuchyiose no Jutsu i łańcuchów Ścieżki Gedo, by na odległość złamać jego pieczęć. Warknął i zapewnił go, że tak to się nie skończy i spróbował zmiażdżyć go łapą. W tej samej chwili jednak z pnia Boskiego Drzewa wysunęły się łańcuchy i związały Dziewięcioogoniastego. Wielki lis zaklął, po czym powiedział, że teraz wszystko jest w rękach Rena. Zdążył dodać, że jeśli wystarczająco szybko wróci do Akeru i Naruto, to będą oni mogli przeżyć. Następnie został zaabsorbowany przez prawdziwą formę Juubiego.

Ren zobaczył, że pąk na szczycie drzewa całkowicie się otworzył. Ukryte w nim oko skierowało się ku niebu. Uchiha zamarł, myśląc, że to koniec nadziei dla Świata Shinobi. Nic jednak się nie stało - Wieczne Tsukuyomi nie zadziałało. Powiedział Madarze, że najwidoczniej go okłamał. Ten jednak pokręcił głową. Powiedział, że tylko jinchuuriki Juubiego mógłby teraz zdalnie użyć jego mocy, jednak jest inny sposób na wykorzystanie jego chakry. Powiedział, że jeśli wbije pręty Rinnegana na szczycie drzewa, będzie miał dostęp do wystarczającej ilości chakry, by użyć Wiecznego Tsukuyomi. Bez dalszej zwłoki zaczął wskakiwać po gałęziach, kierująć się ku koronie. Gdy Ren to zobaczył, natychmiast ruszył za nim. Sieć korzeni i gałęzi Boskiego Drzewa była niezwykle poplątana, jednak dzięki Sharinganowi Uchiha dawał radę unikać wystających kolców i innych niebezpieczeństw. Dzięki swojej szybkości i zwinności szybko zrównał się z przeciwnikiem. Ten obrzucił go zniecierpliwionym wzrokiem i cisnął w jego stronę trzema zaostrzonymi odbiornikami chakry. Ren uniknął ich, a te spadły z kilkudziesięciu metrów na ziemię. Następnie zbliżył się do oponenta i uciął gałąź pod jego nogą, co sprawiło, że mężczyzna spadł na niższą kondygnację drzewa. Doskwierała mu jego rana, która mocno krwawiła, jednak widział, że Madara również stracił na szybkości i sile z powodu swoich ran. Mimo tego obaj pędzili na szczyt najszybciej jak mogli, przeszkadzając sobie nawzajem. Renowi udało się trafić Madarę dwoma shurikenami w lewy bark, jednak on sam otrzymał płytkie cięcie w klatkę piersiową od przeciwnika. Rana była lekka, więc nie sprawiała zagrożenia dla Rena, natomiast obrażenia otrzymane przez Madarę były dużo większe.

Młody Uchiha ujrzał nad sobą ogromnych rozmiarów kwiat, pośród którego znajdowało się oko wyglądające jak Rinnegan z dziewięcioma łezkami. Madara pojawił się tuż za nim. Zapytał Rena, czy nie jest to majestatyczny widok. Uchiha spojrzał na rozciągający się pod nim krajobraz. Spalone i zmiażdżone przez destrukcyjne techniki podłoże wyglądało jak istne pobojowisko. Nad nim unosiła się ogromna kula z kamieni. Jounin stwierdził, że kiedyś byłby to majestatyczny widok, jednak dzięki Madarze sytuacja ta uległa zmianie. Mężczyzna prychnął i wytworzył czarny pręt z chakry z zamiarem wbicia go w podłoże pod nim. Pod kwiatem byłoby bowiem dość miejsca, by zmieściło się obok siebie pięciu ludzi. Zrobiona z liści platforma nie była duża i służyła tylko temu, by kwiat był stabilny. Ren machnął mieczem i sparował ruch Madary. Powiedział mu, żeby nie był taki szybki do działania i póki żyje, Madara nigdy nie rzuci Wiecznego Tsukuyomi. Mężczyzna prychnął i dwaj Uchiha zaczęli walczyć na techniki taijutsu. Obaj byli bardzo wycieńczeni i stracili dużo krwi. Ren kopnął Madarę w twarz, a ten zatoczył się do tyłu. Odpowiedział podcięciem nóg przeciwnika. Młody Uchiha niczym sprężyna wygiął się i, odbijając się od ziemi rękami, ponownie kopnął oponenta. Następnie w jego ręce zaskrzeczał śpiew tysiąca ptaków. Chidori zbliżało się do klatki piersiowej Madary, jednak ten dał radę zasłonić się ręką, przez którą przepuścił chakrę wiatru - naturalnego wroga Raitonu. Mimo tego technika zostawiła sporą dziurę w przedramieniu mężczyzny. Ten zaklął i potężnym ciosem drugą ręką posłał Rena na drugi koniec platformy. Następnie kopnął go, a chłopak zsunął się z podłoża. Udało mu się złapać jedną ręką i zawisł kilkaset metrów nad ziemią. Powoli próbował się podciągnąć, jednak stracił tyle krwi, że siły go opuszczały. Madara zaśmiał się. Powiedział, że zarówno on i Ren prawie nie mają już chakry i Uchiha nie da rady aktywować swojego skrzydaltego Susanoo, by się uratować. Zamachnął się mieczem, chcąc uciąć dłoń przeciwnika, ale w tej samej chwili, resztkami sił chłopak podciągnął się na tyle, by drugą ręką chwycić za nogę Madary. Wyssał z niego resztkę jego chakry dzięki Gakido. Było tego jeszcze mniej niż on sam posiadał, jednak wystarczyło, by przywrócić Renowi nieco sił. Chłopak podciągnął się i wrócił na platformę. Uderzył oszołomionego przeciwnika pięścią w twarz, zmuszając go do cofnięcia się. Madara zaklął i powiedział, by Ren wreszcie się poddał. Ten tylko wyciągnął swój miecz. Przejechał ręką po klindze, przypominając sobie swojego brata Hayato, który zginął z powodu Akatsuki. Zdał sobie sprawę, że gdyby nie Madara, ta organizacja nigdy by nie powstała. Pomyślał też o innych poległych przyjaciołach - Kakashim, Killerze B, którzy także zginęli z powodu tej organizacji, a także o całym swoim klanie, do którego wybicia przyczyniło sie również Akatsuki. Przesłał do miecza chakrę Gentonu, wiedząc, że takie rany bardzo ciężko się goją i nawet chakra Mokutonu nie pomoże w tym wypadku Madarze. Klinga buchnęła jasną energią przypominającą ogień.

Nukenin najwyraźniej również chciał użyć jakiejś techniki, jednak nie miał już wcale chakry. Ren chwycił miecz w obie ręce i powiedział, że Madara nie będzie już więcej szkodził jego rodzinie. Stwierdził, że niech Madara uzna ten miecz za ostrze sprawiedliwości za nękanie Świata Shinobi i jego bliskich przez te wszystkie lata. Rozpędził się i z całej siły, pchając mężczyznę wprzód, przebił płonącą klingą jego brzuch. Przeciwnik krzyknął z bólu i razem z Renem runął w dół Boskiego Drzewa.

Ostateczne wahanie[]

Ren, lecąc w dół razem z Madarą pomyślał, że to koniec. Jego przeciwnik był oszołomiony ciosem do tego stopnia, że bezwładnie spadał w dół, bez znaku życia. Młody Uchiha stwierdził w duchu, że widocznie jest to cena, jaką musi zapłacić za pokonanie Madary. Rozejrzał się dookoła siebie. Nad zdewastowaną walką okolicą zachodziło słońce. Ren zdał sobie sprawę, że bitwa trwała cały dzień. Zdał sobie sprawę, że zaledwie kilkanaście godzin temu jeszcze ćwiczył razem z Sasuke. Zobaczył, że zdewastowane pole kamieni otacza gęsty, zielony las. Przyznał, że właśnie to jest majestatyczny widok i uśmiechnął się na myśl, że już nikt nie będzie chciał mu zagrozić. Pomyślał, że poświęcenie Hayato nie poszło na marne.

Jednocześnie Ren i Madara pędzili w dół z ogromną szybkością. Po upadku z takiej wysokości nie było żadnych szans na przeżycie. Młody Uchiha jednak jakby na to nie zważał. Czas wokół niego spowolnił, a on cieszył się, że wykonał swoją misję. Teraz musiał tylko dopilnować, by Madara uderzył w ziemię. Mężczyzna był jednak nieprzytomny i nic nie wskazywało na to, by miało się to zmienić. Ren spojrzał na zbliżającą się ziemię. Podłoże było już naprawdę blisko, a przybliżało się z wielką prędkością. Uchiha uśmiechnął się lekko i czekał na zderzenie.

Nagle jednak Madara otworzył oczy. Jounin nie zdążył zareagować, ponieważ w tej samej chwili uderzyli o ziemię. Ren miał twarde lądowanie, ale przeżył. Wokół niego podniosła się ogromna chmura pyłu i odłamków skalnych. Uderzenie wytworzyło też sporo wiatru, który odrzucił chłopaka na bok. Chłopak odtoczył się na drugi koniec pnia Boskiego Drzewa. Kiedy wszystko się uspokoiło, młody Uchiha spojrzał na siebie. Był cały poobijany, ale żył. Nie mógł uwierzyć we własne szczęście, ale też nie rozumiał jak do tego doszło. Nagle jednak cały pozytywny nastrój mu przeszedł. Zobaczył leżącego na plecach Madarę, a wokół niego owiniętą klatkę piersiową Susanoo, która emanowała niebieską aurą. W mgnieniu oka zniknęła, a mężczyzna przewrócił się na brzuch i próbował wstać. Jego rana na brzuchu była bardzo duża oraz cała osmalona z powodu plazmy. Kiedy Madara chciał się podnieść, zachwiał się i uklęknął. Wypluł trochę krwi, po czym zebrał się w sobie i z chwiejnie podniósł się na nogi. Ren krzyknął do niego, jakim cudem udało mu się użyć Susanoo, skoro przed chwilą Madara nie miał chakry na nawet najprostsze jutsu. Uchiha stwierdził, że nie mogło być inaczej, bo widział Sharinganem, że naprawdę poziom chakry Madary był wyczerpany.

Mężczyzna ponownie wypluł trochę krwi i wycharczał, że w ostatniej chwili, gdy znajdowali się na platformie, zdążył zaabsorbować z Boskiego Drzewa trochę chakry. Przyznał, że nie miał czasu wziąć tego wiele, ale wystarczyło to, by na kilka sekund utrzymać klatkę piersiową Susanoo. Ren zaklął pod nosem. Powiedział jednak Madarze, że ta rana i tak śmiertelna, więc już po nim. Nukenin dotknął swojej rany na brzuchu. Stwierdził, że faktycznie, to jego koniec - stracił zbyt wiele krwi, a chakra plazmy uszkodziła jego wnętrzności. Ren powiedział mu, by w takim razie wreszcie się poddał i przyjął do wiadomości, że nigdy nie pozwoli mu rzucić Wiecznego Tsukuyomi. Madara dodał jednak, że jest tylko jeden sposób na uratowanie mu życia. Młody Uchiha powiedział mu, by przestał blefować, bo bardzo dobrze wie, że takiej rany nie wyleczy żadna technika medyczna. Jego przeciwnik odparł, że to prawda, ale uratować go może jeszcze zostanie jinchuurikim Juubiego. Ren zrozumiał, o co chodzi Madarze i skoncentrował resztki swojej chakry. Gdy ręka nukenina się wyprostowała, to samo zrobiła ta Rena. Z obu ich dłoni wysunęły się łańuchy Ścieżki Gedo i owinęły się wokół pnia Boskiego Drzewa.

Rozpoczęło się ostateczne siłowanie. Madara zaśmiał się szaleńczo i krzyknął do Rena, by wreszcie odpuścił i oddał mu Juubiego. To rozproszyło na chwilę chłopaka, a ogromny słup chakry wysunął się z pnia i ruszył w kierunku Madary. Jounin jednak szybko odzyskał koncentrację i zacieśnił swój uścisk, ponownie przesuwając chakrę Dziesięcioogoniastego do punktu wyjścia. Odparł, że nigdy nie pozwoli, by Madara zdobył tę moc i sam ją weźmie, jeśli jest to warunek, by ten wreszcie umarł. Stwierdził, że miał on już swoją szansę na zmienienie świata, jednak jego sposób nie był popierany przez nikogo, tylko jego samego. Oznajmił, że nikt, kto chce naprawić tą rzeczywistość nie może uciekać się do manipulacji i podstępu, a to, co robił Madara, mocno wykracza nawet za te granice. Szala zaczęła powoli przesuwać się w jego stronę. Nukenin warknął i ryknął, by Ren nie był taki pewny siebie. Stwierdził, że imię Uchihy Madary znają wszyscy, a Ren jest jeszcze o sto lat za młody, by móc go pouczać. Chakra Juubiego była już w połowie odległości do młodego Uchihy. Jego łańcuch chakry nieubłaganie ściągał Dziesięcioogoniastego do niego. Nukenin w desperackim manewrze całą swoją siłą pociągnął łańcuch do siebie, ale to tylko spowolniło, przesuwanie się słupa chakry. Ren oświadczył, że Madara przegrał i teraz jego kolej, by zmienić ten świat. Mężczyzna ryknął nienawistnie i zapytał, skąd chłopak bierze taką siłę. Ren odparł, że Madara nie pozostawił mu wyboru i robi to wszystko dla pamięci swojego brata. Jego przeciwnik jeszcze raz krzyknął, jakby chciał go zaatakować, ale nie mógł już nic na to poradzić. Ren pociągnął z całej siły łańcuch sprawiając, że chakra Juubiego trafiła prosto do niego i wniknęła do jego ciała.

Nowy Mędrzec Sześciu Ścieżek[]

Nagle wydarzyło się bardzo wiele rzeczy na raz. Na polu bitwy pojawili się z powrotem Kage oraz Drużyna Czwarta. Gaara podtrzymywał Naruto, natomiast Isao Akeru. Wszyscy uśmiechali się w zadowoleniu. Od Rena przez kilka sekund zaczęło emitować białe światło, które oślepiło wszystkich w obrębie zdewastowanego terenu. Boskie Drzewo zniknęło, wciągnięte do swojego ciała przez młodego Uchihę. Madara natomiast spojrzał na to zamglonym wzrokiem i z zaciśniętymi ustami upadł twarzą na ziemię, cały zalany krwią.

Tymczasem Ren poczuł taki przypływ mocy, jakiego nigdy wcześniej nie czuł. Nie było to porównywalne do niczego innego, młody Uchiha mógł określić to tylko jako ,,boską moc". Jednczoeśnie poczuł pierwotną obecność, która ewidentnie była mu wroga. Zaatakowała go bez najmniejszych skrupułów. Chłopak poczuł, jak wróg dominuje jego świadomość i próbuje wymazać wolną wolę. Pomyślał, że właśnie taka jest potęga Juubiego. Czuł się, jakby Dziesięcioogoniasty swoim gniewem chciał rozerwać go na kawałki. Nagle Ren pojawił sie w swojej podświadomości. Było tam ciemno, jego stopy stąpały po wodzie, a nad nim górowała wielka postać Juubiego. Wystrzeliły z niej gigantyczne korzenie, które chciały spętać chłopaka. Ren próbował się przed nimi bronić, ale te za każdym razem, gdy pociął je mieczem, odrastały. W pewnej chwili zdał sobie sprawę, że to przecież jego podświadomość i żadna bestia nie będzie mu dyktowała zasad, jakie tutaj panują. Nagle pojawiło się za nim jego emitujące bielą Perfekcyjne Susanoo. Wbił Wadatsumi no Shinju w formie miecza w gardło potwora. Ten ryknął i przewrócił się do tyłu. Jego rana zasklepiła się, jednak dalej leżał na ziemi, oszołomiony. Ren mruknął do niego, żeby nie lekceważył jego woli, po czym aktywował Rinnegana. Wykonał kilka pieczęci, a ogony i głowa Juubiego zostały przygwożdżone drewnianymi bramami. Bestia ryknęła, po czym uniosła się w powietrze. Stała się ogromną kulą chakry, lewitującą nad Renem. Chłopak czuł, że teraz może ją kontrolować.

Oślepiające światło zniknęło. Przyjaciele Rena znów zobaczyli go, stojącego na kamiennym gruncie. Wyglądał tak jak zawsze, nie licząc płaszcza chakry, który formował wokół niego płaszcz oraz rogi na czole. Na szyi chłopaka widniał naszyjnik złożony z sześciu łezek, a dookoła całego Rena latały czarne kule. W jednej ręce trzymał laskę zrobioną z czarnej materii o dwóch końcach - jednym przypominającym okrąg z wiszącymi na nim pierścieniami oraz drugim wyglądającym jak zaokrąglony sierp. Na jego plecach widać było aktywny znak pieczęci Juubiego, wyglądający jak znak Rinnegana. Jego włosy natomiast były siwe. W oczach jounina znajdował się wzmocniony Rinnegan - czerwony z dziewięcioma łezkami na jego kręgach. Na prawej dłoni młodzieniec posiadał symbol słońca, natomiast w lewej dzierżył znak księżyca. Sojusznicy chłopaka stali, patrząc w osłupieniu na jego nową postać. Ten jednak na początku skierował się do Madary. Stanął, górując nad pokonanym przeciwnikiem. Oczy nukenina były zamglone. Spojrzał on tylko na Rena i powiedział, że w takim razie może to właśnie on zmieni ten świat. Jounin odparł, że nie popełni tych samych błędów, co jego poprzednicy. Madara zaśmiał się cicho ostatnimi siłami. Mruknął, że jednak Joten miał rację i pokonał go jego następca. Stwierdził z przekąsem, że zawsze musiał mieć rację. Ren powiedział Madarze, że to jego koniec i już nigdy nie będzie gnębił Świata Shinobi. Nukenin odezwał się do niego, żeby w takim razie Ren pokazał, co według niego znaczy pokój. Były to jego ostatnie słowa. Uchiha Madara umarł.

Ren z ulgą odwrócił się. Wyłączył tryb płaszcza Juubiego i podszedł do swoich przyjaciół. Pierwsze, co usłyszał to słabe słowa Naruto, który mówił, że kiedy widział po raz ostatni tryb Juubiego, wyglądał on inaczej. Uchiha odparł, że to dlatego, że nie każdy kontroluje Dziesięciogoniastego i wykorzystuje jego moc w inny sposób. Hokage kiwnął głową. Stwierdził, że Ren jest więc nowym Mędrcem Sześciu Ścieżek. Ten odparł, że na to wygląda, jednak nie ma zamiaru pozostawić tego w ten sposób. Naruto zapytał, co ma na myśli, ale Ren tylko podszedł i dotknął jego i Akeru, wysyłając im dużą dawkę chakry, która pozwoliłaby im przeżyć jeszcze przez pewien czas. Dzięki temu stan obu Uzumakich nieco się poprawił, jednak nadal byli słabi. Chłopak zapytał, skąd wiedzieli, kiedy przybyć na pole bitwy, a Aren Gaon wyjaśnił mu, że Gaara zostawił wiszące w powietrzu Piaskowe Oko, więc wszystko widzieli.

Uchiha poprosił swoich przyjaciół, by ustawili się w szeregu. Ci, ze zdziwieniem wykonali jego polecenie, nawet Pięciu Kage. Ren najpierw podszedł do Isao. Aktywował płaszcz Juubiego i wyciągnął w stronę zaskoczonego Yumarany rękę. Nad nią pojawiła się czarna kula chakry Onmyotonu. Powiedział przyjacielowi, że dobrze się spisał przechowując miecz Kakashiego. Podziękował mu za pomoc w Piątej Wielkiej Wojnie Shinobi i powiedział, że jego trud nie poszedł na marne. Wziął od chłopaka Shiro Kibę Kakashiego i stwierdził, że aby zrekompensować mu utratę miecza, ofiarowuje mu to - wskazał ręką na czarną kulę chakry. Ta zbliżyła się do rąk zaskoczonego Yumarany i uformowała się w miecz i czarnej rękojeści i ostrzu tego samego koloru. Ren powiedział mu, że ten stworzony z chakry Yin-Yang miecz jest idealnym mieczem i, w zależności od potrzeb może zmieniać kształt na inny typ ostrza. Isao wypróbował go, tnąc powietrze. Mógł on zmieniać formę w zależności od stylu walki posiadacza - gdy Yumarana zmieniał styl walki, miecz mógł przekształcić się z katany w na przykład odachi. Uchiha wyjaśnił, że jako iż ostrze to jest zrobione z Omyotonu, może ciąć przez chakrę. Isao spojrzał wielkimi oczami na prezent od swojego przyjaciela i podziękował mu za tak wspaniały prezent. Oznajmił, że nazwie swój nowy miecz Kuroroki - Czarny Ryk.

Następnie podszedł do Kasaia. Powiedział, że uratował mu on życie nie jeden raz na tej wojnie i jest mu za to dozgonnie wdzięczny. Kaguya podał mu rękę, mówiąc, że to on dziękuje Renowi za danie mu nowej szansy po wystąpieniu z Akatsuki. Chłopak wyciągnął w jego stronę rękę z czarną kulą i powiedział, by Kasai nigdy nie zapominał, że teraz jest jednym z nich, shinobi. Kula Onmyotonu zmieniła się w czarny ochraniacz na czoło z błyszczącą, białą blachą z wygrawerowanym na nim również czarnym znakiem oznaczającym ,,shinobi". Kaguya przyjął prezent i obiecał, że dobrze wykorzysta daną mu szansę.

Na sam koniec Ren zbliżył się w stronę osłabionego Akeru. Oznajmił, że dziękuje mu za oddanie sprawie i pomaganie mu w każdej sytuacji, jak prawdziwy przyjaciel. Uzumaki uśmiechnął się pod nosem i powiedział, że i tak go pokona. Następnie Uchiha powiedział, że ma jeszcze jedną rzecz do zrobienia. Podszedł do ciała Kakashiego i wykonał kilka pieczęci. Wymówił nazwę techniki: ,,Gedo: Nōryoku sōshin" i dotknął powieki swojego zmarłego senseia. Oko natychmiast otworzyło się i Sharingan zawirował. Czerwona smuga chakry uniosła się w powietrze i ruszyła na południowy zachód. Yukai zapytał Rena, co właśnie zrobił, a ten wyjaśnił, że użył techniki, która przeniosła moc Sharingana Kakashiego na inną osobę. Mizukage zapytał, kto to taki, a Uchiha uśmiechnął się lekko i powiedział, że chociaż w ten sposób zrekompensuje wnukowi Kakashiego utratę dziadka, który był jego jedyną rodziną.

Na sam koniec chłopak poprosił Naruto, by przywołał zwój z techniką Fuinjutsu: Uzu Fuin. Hokage bez większych pytań zrobił to i podał chłopakowi zwój. Ten zerknął na niego swoim Sharinganem, po czym, widząc Naruto, który swoim wzrokiem wyrażał pozwolenie, zapalił zwój Amaterasu. Stwierdził, że tak będzie najlepiej dla całego Świata Shinobi. Następnie kazał wszystkim odsunąć się. Ci wykonali polecenie, a Ren zawiązał kilkadziesiąt pieczęci. Wokół niego pojawiły się dziwne koła z dziesięcioma łezkami ustawionymi niczym strzałki. Uchiha znajdował się pośrodku tworu. Naruto krzyknął do niego, że odpieczętowanie Juubiego nie zabija, ale mocno osłabia użytkownika, ale w obecnym stanie Rena może nawet zakończyć się to śmiercią. Ten powiedział, że zna sposób na uczynienie tego bez skutków ubocznych. Wymówił nazwę techniki - ,,Fuinjutsu: Uzu Fuin".

Po jego plecach rozszedł się spiralny znak i dotarł do jego pieczęci Juubiego. Wtedy też Ren wykonał pieczęć smoka, ale opuszczająca jego ciało chakra podzieliła się na dziesięć części, które spoczęły na znajdujących się na ziemi łezkach. Ogoniaste bestie odrodziły się ponownie, w tej samej postaci. Dzięki staniu się Juubim zdołały jednak zregenerować swoje rany, dzięki czemu Hachibi znów posiadał wszystkie rogi. Biju były zadowolone z ponownego bycia wolnym i podziękowały Renowi. Za chłopakiem znajdowało się Gedo Mazo - puste ciało Juubiego. Jego płaszcz chakry zniknął, tak samo jak pieczęć Juubiego, a jego włosy z siwych znów stały się czarne. Jednakże, Rinnegan z dziewięcioma łezkami pozostał na swoim miejscu. Uchiha zwrócił się do Zeroogoniastego Węża - Reibiego, mówiąc mu, że nigdyś był wolą Dziesięcioogoniastego i z tego powodu siał zniszczenie na świecie, co zmusiło ludzi do zapieczętowania go w jeziorze. Oznajmił jednak, że sposób, w jaki teraz go odtworzył sprawił, że Reibi posiada wolę wolną od zła Juubiego i wróci do swojej dawnej świadomości dopiero, gdy znów zostanie połączony z pozostałymi dziewięcioma bestiami, a to się już nigdy nie stanie. Wąż kiwnął głową w geście podziękowania.

Następnie Ren odwrócił się. Powiedział, że Juubi już nigdy sie nie odrodzi, jeśli pozbędzie się Gedo Mazo. Wyjaśnił swoim przyjaciołom, że kluczem do rozwiązania tego problemu jest ukrycie ciała Dziesięcioogoniastego tak, by nikt się nie mógł tam dostać. Stwierdził, że na tym świecie, nie ważne w jakim miejscu by go nie ukrył i tak w końcu Gedo Mazo zostanie przez kogoś znalezione, na co dobrym przykładem jest fakt, iż Madara przyzwał to ciało z księżyca. Powiedział, że w takim wypadku nie ukryje go na tym świecie. Łańcuchami Rinnegana związał statuę, a następnie przyzwał Króla Piekieł. Skierował łańcuchy w stronę jego paszczy, a Gedo Mazo zostało przez niego wciągnięte. Wykonał kilka pieczęci, które Naruto rozpoznał jako pieczęcie Fuinjutsu: Uzu Fuin. Ren oznajmił, że w ten sposób Gedo Mazo zostało zapieczętowane w paszczy Króla Piekieł nieprzełamywalną techniką pieczętującą. Stwierdził, że mimo łańcuchów niepozwalających statule na wchłanianie chakry ruch, to dalej jest ona jej potężnym źródłem, które mogłoby być wykorzystane w celach wojny. Z tego też powodu Ren zapieczętował ją w innym wymiarze, do którego dostęp mają tylko użytkownicy Rinnegana. Wyjaśnił, że nawet jeśli jakiś przyszły posiadacz tego doujutsu chciałby przywołać statuę z paszczy Króla Piekieł, to musiałby najpierw posiadać klucz do pieczęci Uzu Fuin, który zna tylko Ren. Następnie tą samą procedurę powtórzył z ciałem Madary mówiąc, że skoro łańcuchy Gedo wiążą nie tylko ciało, ale też i duszę, to pieczętując nukenina w ten sposób zapobiegnie on jego ponownemu wskrzeszeniu.

Spojrzał na swoich przyjaciół. Pięciu Kage z uznaniem kiwało głowami, Isao z podziwem patrzył to raz na niego, a raz na swój nowy miecz, natomiast Kasai wpatrywał się w dziesiątkę Biju za Renem. Nagle chłopak usłyszał wiwaty głośne jak huk gromu. Rozejrzał się dookoła. Zjednoczone Siły Shinobi znajdowały się na wzgórzach dołu utworzonego przez walkę Madary z Renem. Ich zadowolenie było tak wielkie, że zdawali się zapomnieć o ich pochodzeniu z różnych wiosek i cieszyli się wszyscy razem. Ren wreszcie zdał sobie sprawę, że wypełnił swoją misję. Zakończył Piątą Wielką Wojnę Shinobi i pokonał Uchihę Madarę. Podniósł rękę w górę w geście zwycięstwa. Wreszcie poczuł, jak bardzo jest zmęczony. Kolana się pod nim ugięły, a przed oczami zobaczył ciemność. Upadł na ziemię, kompletnie wyczerpany i było to ostatnie, co pamiętał z finalnego dnia wojny.

Ren obudził się w łóżku w szpitalu polowym. Czuł się już dużo lepiej. Jego rany zostały opatrzone, a chakra zregenerowała się. W namiocie był tylko on. Wstał on z łóżka i chwiejnie wyszedł na zewnątrz. Cały poobijany i w bandażach, doszedł do wyjścia i odsunął zasłonę namiotu. Widok przed nim uderzył go bardziej, niż jakikolwiek atak Madary. Przed nim stała co najmniej jedna dywizja shinobi. Nie poruszali się, tylko stali na baczność. Uchiha rozejrzał się, nie rozumiejąc, o co chodzi. Wtedy też wszyscy znajdujący się przed nim shinobi zasalutowali. Ren, wciąż nie mając pojęcia, o co chodzi, odpowiedział im tym samym. Następnie usłyszał głosy ,,Bohater Świata Shinobi!", które stawały się coraz głośniejsze. Po chwili reszta podchwyciła zawołanie i młody Uchiha stał skonfundowany przed swoim namiotem, słuchając, jak ludzie skandują jego imię i nazywają go bohaterem. Nie mógł uwierzyć, że ci wszyscy ludzie czekali, aż się obudzi. Taka była jednak prawda i szybko równy szyk dywizji rozbił się, a Ren został wzięty na ręce i zaczął być podrzucany. Dopiero teraz rozpoczęła się prawdziwa radość po zakończeniu wojny. Wśród chmary shinobi Uchiha spotkał całą swoją drużynę, a także Piątkę Kage. Gratulowali mu oni i klepali po plecach. Oprócz tego Ren był bezustannie wypytywany o szczegóły swojej walki przez shinobi z Sojuszu, którzy nie wierzyli w to, co słyszeli. Tak jak według jounina ten dzień był najbardziej wymagającym w jego życiu, tak ta sama noc przyniosła największą zabawę, jaką do tej pory doświadczył. Wszyscy zachowywali się jak jego przyjaciele, a w czasie uczty świętującej zakończenie wojny, dostał honorowe miejsce na samym szczycie stołu. Obok niego siedziało Pięciu Kage oraz Drużyna Czwarta, która w podobny sposób uzyskała miano ,,bohaterów". Siedząc na najważniejszym miejscu pośród najlepszych shinobi Ren przyznał w duchu, że nigdy by nie pomyślał, że tak to się rozwinie, gdy w wieku najpierw ośmiu, a potem dwunastu lat on i Hayato zaczynali uczęszczać do Akademii Ninja. Ren uśmiechnął się lekko, zdając sobie sprawę, że poświęcenie jego brata i innych jego przyjaciół nie poszło na marne.

Epilog

Dziedzictwo[]

Po zakończeniu Piątej Wielkiej Wojny Shinobi, osłabiony latami sojusz Pięciu WIelkich Nacji umocnił się jak nigdy dotąd. Jezioro, które powstało w wyniku walki Rena i Madary zostało nazwane Jeziorem Zwycięstwa. Nad jego brzegiem co roku oddawano cześć posągowi Kakashiego. Starcie dwóch Uchiha przeszło do legendy i powstawało wokół niego wiele historii. Ogoniaste bestie zostały ponownie podzielone między wioski, jednak tym razem w inny sposób. Konoha dobrowolnie zrzekła się praw do Nanabiego na rzecz Suny i tym samym ostała się z samym Kyuubim. Tym sposobem Wioska Piasku nie posiadała już tylko Shukaku, ale także Siedmioogoniastego. Do Kiri trafił Sanbi i Rokubi, natomiast do Iwy - Gobi i Yonbi. Do Kumogakure natomiast wróciły Hachibi i Nibi. Problemem dziesiątej bestii - Reibiego zajęła się Konoha, gdzie znalazł on swojego jinchuuriki. Wioska Wodospadu utraciła do niego prawa po tym jak wyszło na jaw, że jej władze potajemnie współpracowały z Obito. Biju, po wszystkich wydarzeniach w Piątej Wielkiej Wojnie Shinobi doszły do dużo większego porozumienia z ludźmi i razem z nimi uznały, że nigdy już nie można doprowadzić do odrodzenia się Juubiego. Zgodziły się na objęcie ochroną poprzez zapieczętowanie ich w jinchuurikich, ale pod warunkiem, że same wybiorą swoich nowych sakryfikantów. Trochę to trwało, ale w końcu udało się zapieczętować wszystkie bestie. Kurama wrócił do Akeru, którego zupełnie przestał uważać za smarkacza i twierdził, że widocznie jest z nim tak jak z Naruto - ma swoje wady, ale mimo wszystko jest człowiekiem, który chce dobra reszty.Utworzona została również grupa zwana Jinchuuriki 10 - była to drużyna złożona z samych jinchuurikich, w skład której, pomimo nazwy, wchodziło dwanaście osób osób. Dziesięciu jinchuurikich, Naruto, który razem z synem dzielił Kyuubiego oraz Ren, uznawany za założyciela organizacji. Pomimo tego, że to Akeru był liderem zespołu, to właśnie Uchiha wpadł na pomysł jego zawiązania w czasie Piątej Wielkiej Wojny Shinobi i przez to uzyskał honorową pozycję w organizacji. Co więcej, członkom drużyny logiczne wydawało się, że to były sakryfikant Juubiego powinien pełnić w niej główną rolę. Ren reprezentował więc Jinchuuriki 10 i dążył do tego, by organizacja spełniała swój cel - szlifowanie umiejętności kontroli ogoniastych bestii oraz współpracy, by w razie czego sprawnie przeciwstawić się przeciwnikom.

Drużyna Czwarta na przestrzeni lat powoli rozpadła się. Każdy z jej członków poszedł w swoją stronę, jednak dalej byli najlepszymi przyjaciółmi i pomimo własnych zajęć, często spędzali ze sobą czas. Isao został osobiście poproszony o powrót do Kumogakure, skąd pochodził, przez Daruiego, który chciał szkolić go na swojego następcę jako Raikage. Stwierdził, że jego własny pancerz czarnych błyskawic jest imponujący, ale w wykonaniu prawdziwych czarnych błyskawic Raijin Yumarany byłby on o niebo silniejszy. Był pod wrażeniem jego umiejętności i pragnął, by Kumogakure po jego śmierci znalazło się w dobrych rękach chłopaka. Po długim namyśle Isao przyjął propozycję i z bólem serca porzucił Konohę, by w przyszłości budować między nią a Kumo pozytywne stosunki polityczne. Tam też się ożenił i miał córkę, która stała się utalentowaną kunoichi.

W Wiosce Liścia po zakończeniu wojny po opadnięciu euforii nastąpił podział. Naruto bowiem ustąpił z pozycji Szóstego Hokage i chciał wybrać swojego następcę. Sam jednak nie potrafił podjąć właściwego wyboru. Z jednej strony miał niesmowicie silnego syna - Akeru, który w ostatnich latach zdecydowanie dojrzał i nie był już tym rozpieszczonym dzieckiem, co podczas wstąpienia do Drużyny Czwartej. Już dawno przerósł Naruto i ludzie nazywali go jego lepszą wersją. Uzumaki cieszył się z takiego obrotu spraw, jednak z drugiej strony pozostawał jeszcze Ren. Jak sam Naruto twierdził, jego zasług dla Wioski Liścia nie dawało się zliczyć. Pomimo tego, że miał syna, nawet patrząc na całą sytuację nieobiektywnie nie mógł nijak wykluczyć Uchihy grona kandydatów na stanowisko Siódmego Hokage. Uważał, że nieważne, w czyje ręce oddałby Konohę - Rena czy Akeru, rozkwitłaby ona i na pewno nie zaznałaby kolejnej wojny. Społeczeństwo również było podzielone. Połowa opowiadała się za Uchihą, natomiast druga - za Uzumakim. Nastroje zaczynały się psuć, a atmosfera wrzeć. Wydawało się, że spór trzeba będzie rozstrzygnąć przez osoby trzecie albo ślepy traf, jednak cała sytuacja nagle sama się rozwiązała - Ren oświadczył, że wcale nie zamierza zostawać Hokage. Było to tak szokujące i smutne dla społeczeństwa, że domagało się ono wyjaśnień. Nawet Akeru upewnił się, czy jego przyjaciel mówi poważnie. Ten stwierdził, że objęcie tego stanowiska nigdy nie było jego marzeniem - jego celem jest przywrócenie klanowi Uchiha swojej świetności. W ten sposób konflikt został zażegnany, a Akeru został mianowany Siódmym Hokage. Nalegał, by Ren został jego prawą ręką i doradcą, na co ten przystał. Uzumaki ufał mu tak bardzo, że jego kompetencje były niemal nieograniczone. Czasami w wiosce żartowano, że urzęduje dwóch Hokage, jednak musieli przyznać, żę te rządy należą do najbardziej udanych w historii. Akeru realizował politykę Hashiramy - starał się jednoczyć kraje, a w razie konfliktów wysyłał do ich zażegnania Rena, którego sama obecność jako bohatera Świata Shinobi sprawiała, że większość oponentów traciła chęć do sporu. Poza tym Uchiha był bardzo sprytnym dyplomatą, co sprawiło, że Akeru i on podzielili się władzą w ten sposób, że podczas gdy Akeru doglądał spraw w wiosce, Ren miał niemal nieograniczone pole do manewru na polu międzynarodowym. Uzumakiemu było to bardzo na rękę. Miał on syna - Kinseia Uzumakiego, który nie odziedziczył jego Byakugana, ale posiadał unikalną umiejętność używania chakry Yin, Yang i Yin-Yang. Używając jej, mógł walczyć w stylu Mędrca Sześciu Ścieżek, jednak z dużo bardziej ograniczonym arsenałem, ponieważ ilość chakry, którą zabierały te techniki, była znaczna. Chłopak był znany ze swej kreatywności i używał Onmyotonu jako syfonu dla swojej wyobraźni. Tym sposobem stworzył kilka ciekawych przedmiotów i stworzeń, w tym swojego pupila - Kurshiego. Podczas walki najczęściej korzystał z czarnych kul chakry Yin-Yang, jednak sama chakra Yang pozwalała mu otwierać siedem z ośmiu bram Hachimon bez poprzedniego treningu, a Inton rzucać potężne iluzje. Ósma brama jednak wciąż pozostawała dla niego nieosiągalna, ponieważ jak twierdził - takie obciążenie mogłoby wytrzymać tylko ciało jinchuurikiego Juubiego, a zwykły śmiertelnik, nieważne jak wzmocniony Yotonem umrze chwilę po zakończeniu jutsu. Co więcej, pozostałe bramy były dla niego również ostatecznością, bo z powodu braku przygotowania jego ciała na takie obciążenie, męczyły go dużo bardziej niż kogoś, kto naturalnie wypracowałby tą umiejętność. Uzumaki posiadał też dostęp tylko do nieco ograniczonej wersji Kreacji Yin-Yang bez skutków ubocznych, jednak stworzenie czegoś większego sprawiało, że wyczerpywał całą chakrę. Za Izanagi natomiast również musiałby zapłacić utratą wzroku w jednym oku. Jego nieożywnione kreacje rozpadały się po około sześciu godzinach, poniważ naturalna energia otoczenia rozkładała ich budowę Yin-Yang. Natomiast żywe stworzenia stworzone z Onymotonu były sporo wytrzymalsze i mogły przebywać w normalnym świecie do sześciu godzin. Po tym czasie Uzumaki musiał zamykać je w specjalnym stworzonym przez technikę Czwartego Hokage wymiarze, gdzie nie było energii natury. Dzięki Kuchyiose no Jutsu mógł on przywoływać te stworzenia do walki, co też często czynił.

Kasai Kaguya, który po swoich czynach w czasie Piątej Wielkiej Wojny przestał być traktowany w wiosce jako wyrzutek, również osiągnął status legendy. Akeru mianował go przywódcą ANBU i na tej pozycji białowłosy cieszył się dużym respektem nie tylko ze strony podwładnych, ale także społeczeństwa. Podniósł poziom wyszkolenia shinobich, a także zreformował system działania całej organizacji na dużo bardziej ludzki. Co więcej, Kirigakure w ramach wdzięczności za jego pomoc w czasie Piątej Wielkiej Wojny Shinobi, kiedy to uratował cały oddział składający się głównie z shinobi z Kiri, ofiarował mu tajne zwoje klanu Kaguya, przechowywane w ukryciu przez wiele dziesiątek lat. Kasai zrobił z nich dobry użytek i przekazując te techniki swoim dzieciom, które tak jak on posiadały Kekkei Genkai Shikotsumyaku, zapobiegł wyginięciu swojego klanu.

Jeśli zaś chodzi o Rena, jego imię zostało okrzyknięte prawdziwą legendą. Każdy w Pięciu Wielkich Krajach Shinobi i krajach ościennych znał jego imię jako bohatera wszystkich shinobi. Jego walka z Madarą przeszła do legendy, a sam chłopak zyskał wiele tytułów. Najpopularniejszy był jednak ten, który nadał mu Naruto w czasie finalnego starcia z Madarą - Duma Uchiha. Sama obecność Rena w jakimś miejscu była wielkim wydarzeniem i jego przybycie do innej wioski było szeroko obwieszczane i zawsze był entuzjastycznie witany przez społeczeństwo. Walka Dumy Uchiha ze Skazą Uchiha osiągnęła status tak wielki, jak historia Mędrca Sześciu Ścieżek. Ren był uznawany za tego, kto przerwał klątwę nienawiści Uchiha i przywrócił dobre imię swojego klanu. Utrzymywał przyjacielskie stosunki z Pięcioma Kage, którzy obdarzali go ogromnym szacunkiem i traktowali jako równego sobie.

Chłopak ożenił się z Mei Senju, jedną z ostatnich ze swojego klanu. Była znana nie tylko ze swojego piękna, ale także potężnej chakry i ogromnych jej ilości. Uchiha miał z nią dwóch synów, również bliźniaków, tak jak niegdyś on i Hayato, co uznał za niezwykły zbieg okoliczności. Starszy z nich - Daisuke ,,Dai" Uchiha charakterem bardziej przypominał Rena, natomiast młodszy - Shori ,,Sho" Uchiha swoją spokojną osobowością

DaisukeGenin

Daisuke jako Genin

wdał się w matkę. Bracia, w przeciwieństwie do Rena i Hayato, wyglądali identycznie, co sprawiło, że później Dai farbował sobie pojedynczy kosmyk włosów na niebiesko, by odróżnić się od Sho. Obaj odziedziczyli po Renie Sharingany, a także, co bardzo zaskocz

ShoriJonin

Shori Uchiha jako Chunin

yło ich rodziców, potrafili używać Mokutona. Ich ojciec doszedł do wniosku, że mieszanka genów Uchiha i Senju musiała wywołać taki efekt. Każdy z bliźniaków odziedziczył jednak tylko połowę Mokutona - Daisuke mógł posługiwać się Światem Drzew, natomiast Shori Światem Kwiatów. Tylko łącząc swoją chakrę w technice kombinacyjnej byli w stanie używać technik wymagających dwóch tych aspektów. Z tego też powodu zawsze na misje wybierali się we dwójkę, co sprawiło, że ich zgranie było niezrównane. Nawet duet A-B nie mógł poszczycić się taką współpracą i byli uznawani za najlepszy duet w świecie shinobi. Potrafili idealnie łączyć swoją chakrę, co skutkowało w technikach kolaboracyjnych nieosiągalnych dla innych shinobi. Bracia rozumieli się bez słów, a biorąc pod uwagę ich ogromne umiejętności będące wynikiem ich spuścizny, szybko wyrobili sobie opinię ,,synów swojego ojca". Ich popisową techniką było jutsu kolaboracyjne - Styl Drewna: Wielki Kwiecisty Smok Drzew. Z tego też powodu uzyskali przydomki Konoha no Soryu - Bliźniac

DaisukeUchihaChunin

Daisuke jako Chunin

ze Smoki Konohy. Ren wiedział, że jeśli kiedyś jego synowie aktywowaliby Mangekyou Sharingan, to jeden z nich zabierając oczy bratu nie uzyskałby tylko Wiecznego Mangekyu Sharingana, ale także cały Mokuton. Gdy bliźniacy się o tym dowiedzieli, stwierdzili, że nie chcą mocy w

SymbolSenjiha

Nieoficjalny herb Bliźniaczych Smoków Konohy

ymagającej takich poświęceń, co bardzo ucieszyło Rena i sprawiło mu wielką ulgę. Lubili polegać na zdolnościach nie tylko Sharingana, ale także Mokutona. Pomimo tego, że nosili nazwisko Uchiha i oficjalnie legitymowali się ich znakiem rodowym, to na swoich płaszczach nosili swój nieoficjalny symbol - połączenie herbów Uchiha i Senju. Wiedzieli też, że dzięki swojemu dziedzictwu byliby w stanie używać Izanagi, ale stwierdzili, że podobnie jak w przypadku Mangekyou Sharingana, cena jaką przyszłoby im zapłacić, byłaby zbyt wielka. Bracia byli dobrymi przyjaciółmi z synem Akeru i często byli porównywani przez ludzi, którzy chcieli sprawdzić, kto z nich najbardziej przypomina Mędrca Sześciu Ścieżek. Dziedzic Siódmego Hokage mógł władać technikami Onymotonu, jednakże Bliźniacze Smoki posiadały geny i umiejętności synów Hagoromo Ootsukiego i to często wywoływało liczne dyskusje.

Ren był dumny ze swoich synów i w zadowoleniu obserwował, jak z geninów stają się chuninami, a w końcu jouninami. Z satysfakcją patrzył, jak odbywają tę samą podróż, co on niegdyś najpierw ze swoją Drużyną Piątą, a później Czwartą. Chciał móc wskazać swoim dzieciom właściwą drogę, więc po ich

DaisukeJonin

Daisuke Uchiha jako Jonin

ukończeniu Akademii w wieku 12 lat, został senseiem ich drużyny. Specjalnie posłał synów do Akademii tak późno, by byli przygotowani na ciężkie życie shinobi

ShoriUchiha

Shori jako Jonin

i mogli skorzystać ze szczęśliwego dzieciństwa. Akeru nie wyrażał sprzeciwów, by Ren szkolił tę drużynę, więc pozwolił mu objąć nad nią dowodzenie. W ten właśnie sposób Uchiha stał się mentorem Drużyny Szóstej. W jej skład wchodzili Dai, Sho, a także Sakuri Hatake - wnuk Kakashiego, nad którym opiekę sprawował Ren. Chłopak miał w sobie ogromny potencjał, większy niż ten swojego ojca i dziadka. Posiadał od niego również dużo więcej chakry. Tak ogromne jej ilości odziedziczył po matce. Dzięki technice przeniesienia Kekkei Genkai Rena, Sakuri podczas jednej z misji naturalnie aktywował w jednym ze swoich oczu Sharingana. Było to naturalne oko chłopaka, więc Sharingan ten zachowywał się, jakby był on z klanu Uchiha - pobierał od niego tyle samo chakry, co od normalnego Uchihy i dawał się wyłączać i włączać na zawołanie. Sakuri mógł aktywować Sharingana w jednym ze swoich oczu - prawym lub lewym, jednak nigdy w dwóch jednocześnie. Było to skutkiem tego, że Ren przelał na niego moc Sharingana Kakashiego, który posiadał tylko jedno takie oko. W czasie jednej z misji rangi S Sakuri aktywował Mangekyou Sharingan, kiedy miał okazję walczyć z człowiekiem, który obrażał jego dziadka. Hatake uważał go za bohatera i wpadł w taką złość, że aktywował się u niego Kalejdoskop. Wyglądał on w ten sam sposób, co ten Kakashiego i Obito, co było kolejnym dowodem na to, że jest to moc Kakashiego, która zmieniła właściciela. Jednakże, Kamui Sakuriego nie pobierało od niego prawie wcale chakry, tak samo jak było to w przypadku prawdziwego Uchihy - Obito, więc mógł używać go wielokrotnie w krótkich odstępach czasu, nie narażając się na szybką utratę chakry. Używająć Kamui lewym okiem uzyskiwał efekt tej techniki taki, jaki wywoływał Kakashi - wciąganie obiektów na odległość, natomiast prawym - efekt Obito, czyli absorbcja przedmiotów przy kontakcie i niem

SakuriHatake

Sakuri Hatake

aterialność. Wersje tej techniki posiadały też inne różnice, co sprawiało, że w czasie walki Sakuri wielokrotnie przerzucał Mangekyou Sharingan z lewego oka na prawe i z powrotem. Jego długie używanie Sharingana i ponowne bycie pod wpływem silnych emocji podczas sytuacji zagrożenia życia przez grupę bandytów, która zaplanowała na niego zasadzkę chcąc się zemścić na potomku Kakashiego za zabicie ich dowódcy wiele lat wcześniej, sprawiło, że mózg Sakuriego wysłał dużo większą ilość chakry charakterystycznej dla Uchiha do oczu chłopaka. Sprawiło to, że drugi Mangekyou Sharingan, wyglądający identycznie jak ten Kakashiego, aktywował się w drugim oku. Dzięki temu Sakuri nie musiał już przerzucać swojego Kekkei Genkai z jednego oka na drugie, a dzięki obojgu oczu jego technika teleportacji przyspieszyła dwukrotnie. Zasysanie i wychodzenie z innego wymiaru było teraz dwa razy szybsze niż to Obito, co przysporzyło Hatake tytuł naszybszego shinobi. Co więcej, starał się on naśladować styl walki dziadka, jednak szybko przerósł go i udoskonalił jego techniki. Ren, w dziedzictwie po Kakashim nauczył go Chidori, a także pomógł mu podpisać pakt przywoływania z psami. Ofiarował mu także miecz jego dziadka - Biały kieł, którego Kakashi używał w walce z Madarą. Co więcej, jako iż matka chłopaka pochodziła z klanu Inuzuka, potrafił on używać również technik jego klanu, a jego psi partner - Tenrou był wielkim białym psem podobnym do wilka.

Daisuke i Sakuri niezbyt dobrze się dogadywali, na co Ren patrzył z przymrużeniem oka, przypominając sobie swoją rywalizację z Akeru. Wiedział, że w tej sytuacji odbywa się to na podobnej zasadzie. Shori natomiast zawsze próbował zapobiegać sporom w drużynie, co nie zawsze się udawało. Kiedy już do nich dochodziło, zawsze solidarnie stawał po stronie brata. Dzięki statusowi Rena, drużyna otrzymywała dużo bardziej poufałe misje niż inne zespoły i cała trójka geninów szybko stała się potężnymi shinobi. Uchiha czuł się spełniony, że może realizować wreszcie swoje nindo, które brzmiało, że najważniejsza jest rodzina. Miał okazję to robić przez naprawdę długi czas. Przeżył całe swoje życie po wojnie w szczęściu i zadowoleniu, ciesząc się ogromnym szacunkiem ze strony społeczeństwa, uprzywilejowaną pozycją i statusem legendy, który zapisał się na kartach historii i był wielokrotnie powtarzany przez przyszłe pokolenia. Przed śmiercią, chcąc cały czas czuwać nad Konohą i jej bezpieczeństwem, a jednocześnie bezpieczeństwem swojej rodziny, użył techniki Gedo: Seikeitai, która nadawała po śmierci człowieka nadawała jego duszy formę. Jednocześnie pomyślał jak wiele zrobili dla niego bliscy, którzy albo oddali za niego życie albo czegoś go nauczyli. Killer Bee, Kakashi, Sasuke, którego nawrócenie nauczyło go, czym jest oddanie i miłość do wioski. Na samym końcu pomyślał o swoim bracie Hayato, który oddał za niego życie, chcąc chronić go i Konohę przed Akatsuki. Gdy umarł, technika sprawiła, że jego dusza opuściła jego ciało i przyjęła niematerialną formę czerwonego orła z sharinganami w oczach. Zwierzę to według Rena symbolizowało wolność, ale jednocześnie opiekuńczość. Za swojego życia mężczyzna wielokrotnie uczył swoje dzieci, że tak jak orzeł zawsze opuszcza swoje gniazdo ruszając na łowy, tak oni udają na różne misje, jednak podobnie jak on zawsze wraca do swojego gniazda, ponieważ tam jest jego dom, tak oni nie mogą zapominać, gdzie należą. W zaświatach Ren wreszcie spotkał wszystkich swoich zmarłych bliskich, w tym Hayato, a jego dusza wreszcie osiągnęła spokój. Jego nowa forma zabierała bardzo dużo chakry, by utrzymać swój widoczny stan i móc komunikować się jego głosem z otoczeniem, więc duch Rena ujawniał się tylko nielicznym w najważniejszych sytuacjach, jednak jego obecność była wyczuwalna, a przed budynkiem Hokage wybudowano na jego cześć wielki pomnik przedstawiający orła z rozpostartymi skrzydłami i sharinganami w oczach.

Pogrzeb Rena był największym zanotowanym pogrzebem w historii Pięciu Wielkich Krajów. Wszyscy Kage się na nim zebrali, podobnie jak cała elita shinobi. Brało w nim udział także morze społeczeństwa. Ceremonia była niezwykle uroczysta, a jego grób, na którym wyryto znak Uchiha oraz symbol Sharingana, umieszczono obok grobu Hayato. Po tym wydarzeniu w Pięciu Wielkich Krajach ogłoszono żałobę narodową. Po śmierci mężczyzny nie tylko Konoha rozpaczała - wstrząśnięte były również pozostałe wioski. Sędziwy już Akeru, który dzięki swojej żywotności Uzumakich piastował dalej stanowisko Hokage wiedział jednak, co Ren zrobił przed śmiercią, więc zachowywał spokój. Wiedział, że jego przyjaciel odszedł w spełnieniu i teraz może robić to, czym zawsze kierował się w życiu. Tylko raz udało mu się skomunikować z duszą Uchihy, który wyraził swoje szczęście z roli, którą teraz pełni. Akeru pewien czas później uznał, że należy uczcić pamięć Rena w inny sposób niż tylko pomnikiem. Efektem tego było wyrycie głowy Rena Uchihy na skale Hokage, nad głowami pozostałych przywódców wioski.

Tak zakończyła się historia Rena Uchihy, zwanego też Dumą Uchiha, ale była kontynuowana przez jego synów. Sam Ren mógł z radością obserwować, jak powoli klan Uchiha odbudowuje się i odzyskuje swoją świetność. Udało się to pomimo wielu przeciwności losu, które trwale zapisały się na kartach historii, jednak w końcu dzięki Renowi i całej Drużynie Czwartej zaprowadziły cały Świat Shinobi do lepszej, spokojniejszej przyszłości.

Ciekawostki[]

Hobby Rena to rzeźbienie w owocach.

Ulubioną potrawą Rena jest tonkatsu oraz ser w jakiejkolwiek postaci.

Uchiha najbardziej lubi jeść słodkie rzeczy, a najmniej gorzkie.

Ren jest jedynym członkiem Drużyny 4, który nie posiada paktu przyzwania z żadnym zwierzęciem (Ścieżka Zwierząt nie wymaga żadnych paktów).

Ulubioną ścieżką Rinnegana Uchihy jest Ścieżka Asury.

Ren chciałby walczyć z Sasuke Uchihą oraz Akeru Uzumakim.

Ulubione słowo Uchihy to ,,braterstwo" (兄弟愛 kyōdai ai).

Imię Ren oznacza ,,lotos" (蓮). W wierzeniach buddyjskich kwiat ten symbolizuje czystość i perfekcyjność, co nawiązuje do idealistycznego charakteru Uchihy oraz posiadanej przez niego duszy Hagoromo Ootsutsukiego, uważanego za boga shinobi.

Mangekyou sharingany Rena i Hayato nieco się przypominają, oba mając kształt broni shinobi.

Kasai Kaguya pomylił zdolność do manipulacji kośćmi Susanoo przez Rena z Kekkei Genkai Shikotsumyaku.

Ren, podobnie jak jego brat jest oburęczny. Mimo to, swój miecz trzyma zawsze w prawej dłoni, ponieważ to właśnie jej najbardziej lubi używać. Kontrastuje to z dominującą lewą ręką Hayato.

Uchiha ukończył 126 oficjalnych misji: 20 rangi D, 47 rangi C, 32 rangi B, 18 rangi A i 9 rangi S.

Cytaty[]

(do Tobiego) ,,Nie jesteś godny mocy Mędrca Sześciu Ścieżek. Siłą odebrałeś te oczy ich właścicielom. Nie jesteś ich należytym panem, tylko oszustem skrywającym się za maską. Posiadanie trzech wielkich doujutsu nie uczyni cię kolejnym Mędrcem...Dlatego nie pozwolę ci odtworzyć Juubiego...Amaterasu!"

(do Akeru) ,,Więc to jest potęga Kyuubiego...Imponujące. Akeru, cieszę się, że mam szansę z tobą walczyć. Jeszcze nigdy nie pojedynkowałem się z potężniejszym przeciwnikiem. Haha...przeciwko takiej mocy użyję całego mojego arsenału."

(Madara o Renie) ,,Twój Sharingan...i chakra...Tak, zdecydowanie jesteś prawdziwym Uchiha. Już dawno tak dobrze się nie bawiłem. Jednak ja jestem kimś więcej...Posiadam moc Pierwszego Hokage!"

(Ren przed przebiciem Madary) ,,Braciszku...ostatni wysiłek!"

(Ren nad grobem Hayato) ,,Hayato...Czekaj na mnie. Już wkrótce się spotkamy. Nie było mnie przy tobie, kiedy najbardziej mnie potrzebowałeś. Już nigdy więcej cię nie zawiodę. Twoja ofiara nie pójdzie na marne. Odbuduję nasz klan i przywrócę go na należne mu miejsce! Tak jak zawsze chciałeś! Zwrócę ci chociaż część naszej starej Konohy! Będę żył dalej i stanę się silniejszy...I zetrę Sasuke w drobny pył!!"

(do Obito) ,,Ktoś taki jak ty tego nie zrozumie! Ten niepokój, strach, rozpacz z powodu straty brata...! Myślisz, że tylko ciebie opuściła bliska ci osoba?! Ty, Madara, Sasuke...odebraliście mi moją jedyną rodzinę...Dla Hayato...pozabijam was wszystkich! Zapłacicie za to, co zrobiliście! A wasza śmierć będzie jego requiem!"

(do Hayato) ,,Słuchaj, Hayato! Masz w sobie tyle samo zła i słabości co ja. A więc wiem, że jesteś w stanie pokochać to miejsce. Może nigdy nie będzie już tak jak dawniej...ale to wciąż jest nasz dom. Ja też chciałbym wrócić do starej Konohy. Ale to jest niemożliwe, wiesz o tym. Nie możemy się poddać, choćby ze względu na przyszłość naszego klanu. Mamy siłę, by przezwyciężyć słabość i strach! Jeśli naprawdę chcesz odejść, nie będę cię zatrzymywał. Wiedz, że ja zawsze będę przy tobie, osłaniając twoje plecy. Tylko pamiętaj - tak długo jak żyję, tutaj zawsze będzie dla ciebie miejsce, do którego będziesz mógł wrócić."

(ostatnie słowa Hayato) ,,Ren...Zawsze miałeś wyraz twarzy, jakby zło tego świata cię nie dotyczyło...Praktycznie zawsze widziałeś tylko jasne strony życia. Jednak ja wiedziałem, że wcale tak nie myślisz. Tylko ty jeden zawsze mnie rozumiałeś...I starałeś się rozweselać, by jakoś ulżyć mi w mojej samotności. Byłeś prawdziwym bratem...nieważne jak bardzo sam cierpiałeś, mnie zawsze stawiałeś na pierwszym miejscu. Teraz rozumiem...moim domem nie jest stara Konoha...mój dom jest tam, gdzie jesteś ty, bracie! Pozwól więc, że jakoś odpłacę ci za szczęście, które mi ofiarowałeś...Kiedy tu przybędziesz, weź moje oczy. W ten sposób naprawdę staniemy się jednością, tak jak powinno być od początku. Ren...wierzę, że z tą mocą uda ci się zrealizować twoje...nasze marzenia. Masz w sobie ukryty potencjał, z którego nie zdajesz sobie sprawy. Tylko ty możesz odbudować nasz klan i oczyścić świat z jego mroku. Na mnie już pora, ale czuję, że twój czas dopiero nadszedł. Będę na ciebie czekał. Lśnij i trzymaj się życia. Bracie...stań się legendą!"

(do Daia) ,,Taa...Odpłacę im...stukrotnie."

(do Akeru) ,,Hokage? A co znaczy ten tytuł? Dlaczego niby miałbym go pożądać? Droga wolna, Akeru...na pewno zostaniesz wspaniałym przywódcą wioski. Jeśli o mnie chodzi...nie ma takiej funkcji na świecie, która byłaby dla mnie ważniejsza od mojej rodziny."

(Naruto o Renie) ,,Nie wtrącaj się, Akeru. To jest jego bitwa. Tylko na nich spójrz...Ren nie potrzebuje twojej pomocy. Może to właśnie on zetrze złe imię swojego klanu. To trwa już zbyt długo, ale myślę, że dziś się zakończy. Patrz uważnie, synu...Oto walka Dumy Uchiha ze Skazą Uchiha."

(do Madary) ,,Wieczne Tsukuyomi? Nie rozśmieszaj mnie! To, co proponujesz, nie jest prawdziwe! Co z tego, że w świecie iluzji nie istnieje ból i smutek? Cierpienie to naturalna część naszego istnienia. Nie chcemy go czuć, ale nie zdajemy sobie sprawy, że bez niego nie znalibyśmy też pojęcia radości. Potrafić przetrwać trudne chwile i cieszyć się tymi dobrymi...To właśnie oznacza żyć! Plan Księżycowe Oko to ucieczka od rzeczywistości, godna największego tchórza. Miałeś być legendą naszego klanu, Madaro! Ktoś taki jak ty nie zasługuje na ten tytuł. Jesteś obrzydliwy!"

Advertisement