Naruto Fanon Wiki
Advertisement

Daraian nareszcie dotarł na miejsce spotkania. Było to puste pole, porośnięte krótką trawą, które znajdowało się pośrodku lasu. Stał tam jōnin - Yo Kaze. Nasz bohater od razu domyślił się, że będzie on jego senseiem. Naprzeciw niego stali już Yugi Ken i Tokyo Tēpu. Wysoki mężczyzna uśmiechnął się, zobaczywszy młodego Ketę.

- Ty musisz być Daraianem. Zgadza sie? - zapytał Yo sensei.

- Tak. To ja - odpowiedział genin, przyglądając się swoim towarzyszom.

Yugi stał z boku i unikał spojrzenia Daraiana. Wyglądał tak, jakby nie chciał nawiązywać kontaktu, a z drugiej strony jakby z chęcią poznał nową osobę. Tokyo podeszła do nowego członka drużyny.

- Witaj! - powiedziała z uśmiechem.

- Cześć! - wykrzyknął uradowany Daraian, uszczęśliwiony przełamaniem pierwszych lodów.

- A więc możemy zaczynać - wtrącił Yo.

- Ale co zaczynać? - odpowiedzieli ściskający sobie ręce Genini.

- Mam zamiar sprawdzić wasze umiejętności. Żeby to zrobić, musicie po prostu ze mną walczyć. To jak? Zaczynamy za 3... 2... 1 - w tym momencie, w stronę Daraiana poleciała struga powietrza.

Tokyo odepchnęła Ketę i uformowała tarczę ze swoich taśm. Wiatr zatrzymał się na niej. Yugi, widząc co się dzieje, rzucił się w stronę senseia z techniką Stylu Barwnej Pięści: Czerwona Dłoń. Yo zauważył ninję, zmierzającego w jego stronę i podskoczył na trzy metry. Młody Komoro uderzył pięścią w ziemię, po czym powstała dziura. Trąba Powietrzna z Konohagakure ( była to nazwa nadana Yo przez jego przeciwników ) użył Uwolnienia Wiatru: Wielki Przełom, powalając Yugiego i Tokyo. Kaze ledwo zdążył wylądować na ziemi, a od tyłu, w jego stronę, biegło osiem rozwścieczonych kocurów. Yo przemienił na chwilę swoje ciało w powietrze przedtem wykonując pieczęć jedną ręką, a wszystkie zwierzęta przenikając przez wiatr i lądując na podłożu, znikały. W jednym momencie Yugi i Tokyo, którzy zdążyli się już otrząsnąć wypuścili kulki z zasłoną dymną. Zmaterializowany już sensei, czekał na ruch adeptów. Wszędzie był biały dym, a po środku niego stał Yo. Mały Komoro rzucił się na użytkownika uwolnienia wiatru, powtarzając swoją technikę Stylu Barwnej Pięści. Jōnin wiedział, że to uderzenie mogło go powalić i zakończyć walkę, dlatego w momencie, kiedy Yugi leciał z pięścią wprost na niego, wykonał unik i złapał go za rękę, jednocześnie uderzając w tył głowy i omdlewając ucznia. Sensei nie zauważył, że w tym czasie pod jego nogami znalazła się pętla z czarno-białych taśm, które oplotły jego nogi i powaliły go na ziemię. Daraian, widząc to, jeszcze raz użył Shōkan Neko, tym razem przyzywając dwadzieścia, a może nawet trzydzieści kotów, które rzuciły się na cel i unieruchomiły go.

- Udało nam się? - zapytał Daraian.

- Nie - odpowiedział szybko jakiś głos.

Dwójka Geninów, ciężko dysząc, spojrzała się w kierunku drzew i zauważyła, że między nimi stoi Yo Kaze, śmiejąc się ze swoich uczniów. Słuchając tego, wstawał Yugi, masując ręką tył swojej głowy i posiadając obolały grymas twarzy.

- Ale jak to?! - zapytała ze zdziwieniem Tokyo.

- Uwolnienie Wiatru: Zdematerializowanie Ciała - wytłumaczył Yo, mrugając jednym okiem do adeptów. - To koniec sprawdzianu. Zmykajcie do domów odpoczywać, bo czeka was jutro duże wyzwanie - wypowiadając ostatnie zdanie, zniknął razem z powiewem wiatru.

Tokyo i Daraian spojrzeli na siebie wzrokiem typu "skąd on się urwał?" i zwrócili się w stronę Yugiego, którego nie było. Już pewnie jest w drodze do domu - pomyśleli i rozeszli się.

Advertisement